folt37 folt37
638
BLOG

Demokratyczny ład w UE oburza Orbana

folt37 folt37 UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 92

Nacjonalizm prezentowany przez obozy rządzące na Węgrzech i w Polsce nie znajduje jakoś zrozumienia we Wspólnocie Europejskiej, której Parlament Unijny - najwyższy organ przedstawicielski krajów członkowskich - zdecydował o uruchomieniu przeciwko Węgrom procedury art. 7 traktatu unijnego w celu przeciwdziałania zagrożeniu wartości leżących u podstaw UE.  

Za uruchomieniem tej procedury głosowało 448 europosłów, przeciw było 197, a 48 wstrzymało się od głosu. Uzyskana została więc wymagana większość 2/3 głosów.

Art. 7 traktatu o wspólnocie uruchamia się, gdy zachodzi podejrzenie naruszenia przez kraj członkowski podstawowych wartości Unii, na przykład praworządności. Jest to pierwszy ruch w kierunku wprowadzenia sankcji wobec danego kraju i ograniczenia jego prawa jako członka Rady Europejskiej. Decyzja w tej sprawie musi być jednak jednomyślna wśród wszystkich przywódców krajów członkowskich.

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/pe-zgodzil-sie-na-uruchomienie-art-7-unijnego-traktatu-wobec-wegier/zfgcbgs

Ten proces ostrzegania przez UE Polski i Węgier uruchomieniem art. 7 traktatu o wspólnocie zamiast refleksji obozów rządzących w Polsce i na Węgrzech na temat błędów ustrojowych dokonywanych w tych państwach prowadzących wprost do autorytarnego nacjonalizmu powoduje u nich arogancką złość okazywaną UE i wewnątrzkrajowym opozycjonistom żałosną intelektualnie argumentacją o suwerenności, której rzekomo chce nas pozbawić brukselska biurokracja unijna.

Żałosność tych argumentów jest nieprawdopodobnie fałszywa (kłamliwa), bo kraje unijne dobrowolnie przyjęły traktat o wspólnocie z wyraźnym zrzeczeniem się pewnych elementów krajowych suwerenności na rzecz kompetencji UE. Oto abecadło tej reguły:

 „Warto wiedzieć, że kwestie możliwego pozbawienia suwerenności kraju członkowskiego są bardzo często głównym argumentem stosowanym przez eurosceptyków. Argument ten jest bardzo istotny, ponieważ faktem jest, że członkostwo w UE zmienia suwerenność kraju członkowskiego, a w wielu sferach ją ogranicza. Argumentem przeciwnym może być stwierdzenie, że przystąpienie do UE jest suwerenną decyzją poszczególnego państwa, które zgadza się na rezygnację z pewnych elementów suwerenności na rzecz wielu korzyści (w tym finansowych) i uprawnień”.

https://eszkola.pl/wos/suwerennosc-panstwa-w-unii-europejskiej-7712.html

Innym fałszywym propagandowym argumentem PiS i Fideszu jest powtarzanie o wyższości mandatu posłów krajowych parlamentów nad mandatami członków Komisji Europejskiej, rzekomo bez demokratycznego mandatu. Członkowie KE byli wybrani do PE w wyborach powszechnych i mają taki sam mandat jak ministrowie krajowych parlamentów w państwach członkowskich.

A szczytem antyunijnej demagogii była ostatnia wypowiedź prezydenta Polski w Leżajsku o Unii Europejskiej jako „wyimaginowanej wspólnocie, z której dla nas niewiele wynika”.

Trafnie ripostował tę wypowiedź Aleksander Kwaśniewski, przez dwie kadencje b. prezydent Polski pisząc do prezydenta Dudy w liście otwartym między innymi:

Unia Europejska to nie „wyimaginowana”, ale jak najbardziej realna wspólnota, która przez 60 lat zapewniała pokój naszemu kontynentowi. Umożliwiła pojednanie po wojnie zwaśnionych i wrogich narodów. Przyniosła rozwój i dobrobyt zachodniej Europie, uruchamiając pokłady ludzkiej nadziei, inwencji i energii. Przez lata inspirowała, będąc wzorem także dla Polski i jej obywateli. Niestety, z uwagi na realia ustrojowe i geopolityczne, przez dekady, wzorem niedostępnym”

„To nieprawda, że niewiele dla nas z tej wspólnoty wynika. Polska ma dzisiaj swobodny dostęp do rynku UE, dokąd kierujemy aż 80 proc. naszego eksportu. Kluczowe znaczenie posiada Unia dla polskich produktów rolnych. 2,5 miliona Polaków pracuje zarobkowo w krajach Unii. Liczba ta rośnie. Korzystają nie tylko z wyższych zarobków, ale i innych praw socjalnych, jakie gwarantuje legalne, europejskie zatrudnienie.

Liczba polskich studentów w krajach UE wynosi już 30 tysięcy. Sprzyja temu uznawanie polskich matur we wszystkich krajach UE i czesne na równi ze studentami miejscowymi. Liczba polskich stypendystów w ramach programu Erasmus przekroczyła już łącznie 200 tysięcy”

Dzięki tworzonej z mozołem wspólnocie dzisiaj Europa jest kontynentem wspólnych wartości, współpracy i rozwoju, a nie narodowych swarów, nienawiści i wojen. Takie negatywne procesy wspiera nasz sąsiad, Rosja, łamiąc wobec Ukrainy i Gruzji podstawowe zasady prawa międzynarodowego i aktywnie wspierając dezintegrację polityczną Europy. Niechęć wobec konkurencyjnej Unii Europejskiej można obserwować zarówno w Waszyngtonie, jak i Pekinie. Nie mamy samych przyjaciół integracji także w innych miejscach.

Polska, w tym jej Prezydent, nie powinna wpisywać się w ten niepokojący nurt działań. Jeżeli zatem słowa wypowiedziane przez Pana Prezydenta w Leżajsku wynikają z chwilowych emocji – apeluję o rozwagę. Jeśli zaś z głębszej strategii – ostrzegam. To wbrew polskiej racji stanu.

Wola wyrażona w referendum w 2003 r. niezmiennie obowiązuje. Za wejściem Polski do Unii Europejskiej i ratyfikacją traktatu akcesyjnego swój głos oddało ponad 13,5 miliona Polaków. W powiecie leżajskim głosowała za Unią wyraźna większość - 62 proc. mieszkańców. Przeciwko wstąpieniu do UE głosowało 3,9 miliona Polaków, czyli mniej aniżeli połowa Pana wyborców w 2015 r.

Poruszamy się bez przeszkód po naszym kontynencie, bez wiz i upokarzających kontroli. Polska pozostaje największym beneficjentem unijnych funduszy. W latach 2007-13 Polska otrzymała kwotę 67 mld euro, na lata 2014-20 przypadnie 82,5 mld euro. Fundusze są przeznaczone na podwyższenie konkurencyjności polskiej gospodarki, wyrównywanie różnic regionalnych i rozwój infrastruktury. Miasta i wsie biedniejszej polskich wschodniej, w tym Leżajsk, są objęte specjalnymi preferencjami w dostępie do europejskich funduszy.

Pańskie słowa są również niebezpieczne.

Wejście Polski do Unii Europejskiej w maju 2004 r. było głównym celem także i mojej prezydentury. Spełnieniem aspiracji i starań pokoleń Polaków, aby dołączyć do demokratycznej i jednoczącej się wspólnoty państw europejskich. Kotwicą prawnej, instytucjonalnej i gospodarczej stabilności, której brak nieraz doprowadził nasz kraj do dezintegracji i upadku.

Dlatego działanie na szkodę europejskiej wspólnoty jest nieodpowiedzialne. Także w świetle globalnych niepewności i napięć. Świat podlega procesom redefinicji. Powstają nowe centra rozwoju i kształtowania polityki, w których Polska – wyrzucona poza nawias europejskiej wspólnoty – będzie mało znaczącym pionkiem”.

„Dzięki tworzonej z mozołem wspólnocie dzisiaj Europa jest kontynentem wspólnych wartości, współpracy i rozwoju, a nie narodowych swarów, nienawiści i wojen. Takie negatywne procesy wspiera nasz sąsiad, Rosja, łamiąc wobec Ukrainy i Gruzji podstawowe zasady prawa międzynarodowego i aktywnie wspierając dezintegrację polityczną Europy. Niechęć wobec konkurencyjnej Unii Europejskiej można obserwować zarówno w Waszyngtonie, jak i Pekinie. Nie mamy samych przyjaciół integracji także w innych miejscach.

Polska, w tym jej Prezydent, nie powinna wpisywać się w ten niepokojący nurt działań. Jeżeli zatem słowa wypowiedziane przez Pana Prezydenta w Leżajsku wynikają z chwilowych emocji – apeluję o rozwagę. Jeśli zaś z głębszej strategii – ostrzegam. To wbrew polskiej racji stanu.

Wola wyrażona w referendum w 2003 r. niezmiennie obowiązuje. Za wejściem Polski do Unii Europejskiej i ratyfikacją traktatu akcesyjnego swój głos oddało ponad 13,5 miliona Polaków. W powiecie leżajskim głosowała za Unią wyraźna większość - 62 proc. mieszkańców. Przeciwko wstąpieniu do UE głosowało 3,9 miliona Polaków, czyli mniej aniżeli połowa Pana wyborców w 2015 r”.

http://wyborcza.pl/7,95891,23913078,aleksander-kwasniewski-pisze-do-andrzeja-dudy-nie-ma-politycznej.html’

Prezydent Kwaśniewski zaprezentował postawę prawdziwego polskiego męża stanu, przy którym prezydent Duda wypadł blado, jako przeciwnik ustrojowych wartości wspólnotowych i zwolennik nacjonalistycznych egoizmów narodowych spychających Polskę w przepaść izolacji od cywilizacji Zachodu w strefę partyjnego autorytaryzmu Wschodu.

Bardzo smutna to kontestacja. Bardzo!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka