folt37 folt37
1551
BLOG

Prezydent Europy na prezydenta Polski

folt37 folt37 PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 128

Dwie Ostatnie wizyty w Ojczyźnie przewodniczącego Rady Europejskiej /prezydenta Europy/, byłego dwukrotnego premiera Polski Donalda Tuska wywołały popłoch w szeregach obozu rządzącego w Polsce w stopniu bliskim panice okazanej psuciem dobrego obyczaju politycznego wobec konkurenta. 

 Zaczęło się od minimalizowania frekwencji zwolenników Koalicji Europejskiej w marszu „Polska w Europie” /na którym przemawiał Tusk/ z 45-ciu tysięcy uczestników (wg ratusza) do 7-miu tysięcy (według Brudzińskiego).

Żałośnie dezawuującym tonem pomniejsza obecność Donalda Tuska na wiecu Koalicji Europejskiej euro poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk, /niedawno członek PSL, a wcześniej reżymowego ZSL/ który pociesza obóz rządzący słowami:

*Kulminującym punktem wczorajszego marszu zakończonego na Placu Konstytucji miały być wystąpienia przywódców partii politycznych tworzących Koalicję Europejską, no i wystąpienie przewodniczącego Rady Donalda Tuska.

*Nie wyszło wtedy, nie wyszło jeszcze kilka innych razy ale co jakiś czas Tusk wizytami w Polsce i przemówieniami kierowanymi do swoich zwolenników, testuje czy powstają warunki, które umożliwiłby mu powrót do krajowej polityki.

*Wczoraj także próbował porwać wspomniane „tłumy”, atakiem na obecny rząd straszeniem PiS-em i jawnym już zaangażowaniem politycznym po stronie obecnej opozycji, ale i tym razem także, wypadło to blado”.

https://wpolityce.pl/polityka/447209-ostatnie-podrygi-niechcianej-ostrygi-kolejny-wyklad-tuska

Strach przed Tuskiem ma tak wielkie oczy, że znany antagonista przewodniczącego Rady Europejskiej Saryusz Wolski (który sromotnie przegrał wybory z Tuskiem na drugą kadencję przewodniczącego RE) przemilcza meritum przemówienia Tuska takim płytkim komentarzem:

Artykuł 15 ust. 6 Traktatu o UE mówi, że nie powinien pełnić funkcji publicznych. To jest de facto pełnienie funkcji publicznej, chociaż nieformalnie, więc nie gwałci litery, ale gwałci ducha Traktatu. A poza tym to jest wbrew wszelkim regułom funkcjonowania Unii Europejskiej - ocenił.

- Dzisiaj w Warszawie to już było apogeum. Pójść w marszu wyborczo-partyjnym i wygłosić płomienne przemówienie na rzecz zwycięstwa jednej strony, to naprawdę jest złamanie wszelkich reguł, jeśli chodzi o tę funkcję - dodał były rywal Tuska w wyborach na przewodniczącego Rady Europejskiej”.

ttps://www.rp.pl/Prawo-i-Sprawiedliwosc/190519414-Saryusz-Wolski-Wystapienie-Tuska-na-marszu-KE-nie-gwalci-litery-ale-gwalci-ducha-Traktatu-o-UE.html

Zastanawiające jest, że nikt z PiS nie ustosunkował się merytorycznie do przemówienia Tuska, który pytał:

Czy warto podjąć ryzyko głosowania na tych (PiS), którzy dzisiaj prezentują się jako Europejczycy z nadzwyczajnym entuzjazmem, ale ten entuzjazm ma raptem dwa tygodnie”. – Krzycząc „prawo”, gwałcili konstytucję, krzycząc „sprawiedliwość”, niszczyli polskie sądy, mówiąc o skromności, głośno wykrzykiwali „te pieniądze nam się po prostu nalezą”. A więc jeśli tak samo chcą potraktować naszą europejskość, jak potraktowali konstytucję, sądy i własne deklaracje dotyczące skromności i uczciwości, to znaczy, że ten wybór jest naprawdę bardzo poważny – przekonywał.

Ta merytoryczna krytyka obecnego obozu rządzącego ze strony Tuska - oparta na trwającym badaniu praworządności w Polsce przez TSUE i KE - nie spotkała się z polemiką liderów PiS poza w/w złośliwostkami Kuźmiuka i Wolskiego.

Tymczasem Brytyjczycy chwalą Tuska za jego wyważoną politykę w sprawie Brexitu, co spotyka się z wielkim uznaniem obywateli brytyjskiej wspólnoty, masowo wyrażone w Internecie takimi choćby spektakularnymi propozycjami: „Zostanie pan naszym premierem?”, albo: „przywrócił mi Pan wiarę w Donaldów /aluzja do Trumpa/”.

Czas więc odkłamać negatywną kompanię polskiego obozu rządzącego skierowaną przeciwko Tuskowi, mającą w oczach polskich wyborców zdezawuować jego zasługi dla Polski i Europy, co na szczęście nie umniejsza jego popularności w kraju (tłumy na wiecu Koalicji Europejski).

Nikt też nie umniejszy dorobku Donalda Tuska, który w polskiej polityce był najskuteczniejszym przywódcą rządzącego /przez dwie kolejne kadencje/ obozu politycznego z wielkim dorobkiem:

„W 2007 r. po trudnej kampanii Donald Tusk odniósł zwycięstwo nad rządzącą partią prawicową i został premierem. Urząd sprawował przez 7 lat, co czyni go najdłużej urzędującym premierem demokratycznej Polski i pierwszym, który doczekał się reelekcji. Podczas tych 7 lat Polska utrzymała wzrost gospodarczy: w czasach kryzysu gospodarka urosła o niemal 20%, co w skali Europy jest rekordem. W 2014 r. Donald Tusk został wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej, a w 2017 r. wybrany ponownie – na drugą 2,5-letnią kadencję”.

https://www.consilium.europa.eu/pl/european-council/president/biography/

Ten dorobek został zauważony w UE, która wyniosła go na zaszczytną funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej. Warto więc przypomnieć kampanię wyborczą pierwszej kadencji Tuska w RE w 2014 r. Tak wtedy wyrażał się o nim odchodzący po ukończeniu kadencji przewodniczący tej Rady Herman Van Ropuyem:

„Van Rompuy przedstawił nowo wybranych oraz zaprezentował ich sylwetki. Mówiąc o Donaldzie Tusku wyraził się, że jest on mężem stanu dla Europy i zapewnił, że został wybrany przy poparciu szefa Komisji Europejskiej Jeana-Claude'a Junckera”.

Donald Tusk nie utracił tej opinii, kiedy w 2017 r. startował do drugiej kadencji na szefa Rady Europejskiej i został wybrany jednogłośnie przez 27 państw UE, z jednym głosem przeciwnym polskiej premier Beaty Szydło. Polska i świat osłupiały, kiedy tę międzynarodową kompromitację polskiego rządu Jarosław Kaczyński i jego obóz polityczny przyjęli cyrkowym aplauzem witając kwiatami powracającą z Brukseli Betę Szydło, co tak barwnie skomentował Krzysztof Pomian: „ a jeśli chodzi o historię z Tuskiem, to jej efekt jest tylko jeden: ona nie skonsolidowała ani nie osłabiła UE, tylko beznadziejnie skompromitowała rząd Rzeczypospolitej. Okazało się, że polska polityka – w tym zakresie przynajmniej – jest dyktowana wyłącznie prywatnymi fobiami pana Kaczyńskiego. Prezes rządzącego ugrupowania stawia państwo na usługach swojej zaślepionej, osobistej nienawiści. Polska stała się folwarkiem Kaczyńskiego. I tyle”.

 https://kulturaliberalna.pl/2017/03/21/pomian-puchejda-europa-wielu-predkosci/.

Trzyletnie rządy koalicji Prawica Razem poświecone głównie reformie ustroju państwa z pluralistycznej demokracji liberalnej na narodowo katolicką z wiodącym pierwiastkiem ideologii nacjonalistycznej zburzyły polityczną stabilizacje Polski budząc /z czynnym poparciem KK/ demony klerykalnego nacjonalizmu.

Tak uzasadnia zło tej polityki wcześniej cytowany prof. Krzysztof Pomian - pracownik naukowy CNRS w Paryżu / Krajowe Centrum Badań Naukowych) – francuska państwowa instytucja naukowa/ i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu:

„W przypadku Polski główną osią buntu przeciw Unii pozostaje klerykalny, katolicki nacjonalizm i te pierwsze słowa są tu bardzo ważne. To, że jest on klerykalny i katolicki, ustawia go w opozycji do Europy, którą uważa za cywilizację śmierci i od której chciałby się w miarę możności odizolować”

„PiS to drużyna wodza przesiąknięta autorytaryzmem, której obce i wstrętne są instytucje liberalnej demokracji – a inna „demokracja” jest nią tylko z pozoru. To nie jest partia, która żyje z przekonaniem, że może przegrać wybory i oddać władzę. Ludzie Kaczyńskiego nie szli do władzy po to, by ją oddawać! Kaczyński oddał władzę raz, w 2007 r., i postanowił, że drugi raz nikt mu już jej nie zabierze. Stąd tak fanatyczne niszczenie wszystkiego, co by mogło tej władzy zagrozić.

https://kulturaliberalna.pl/2017/03/21/pomian-puchejda-europa-wielu-predkosci/.

Dużym wysiłkiem PiS-u i Kościoła Katolickiego naród polski został skutecznie podzielony („rozdarty”) na dwie części: jedna to społeczność ceniącą sobie demokratyczny pluralizm liberalny - wspólnotową wartość całej Unii Europejskiej, i druga wyznająca dogmatyczny ustój narodowo katolicki /ów klerykalny nacjonalizm/ o porządku ustrojowym opartym na religii katolickiej i narodowej wyniosłości Polaków ponad inne narody.

Konstytucja RP zapewnia obu grupom obywateli wolność światopoglądową i polityczną gwarantującą równoprawność odmiennych poglądów tak wyraziście podkreśloną w preambule Konstytucji:

„(...) my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski”,

Zapędy PiS na rzecz zmiany Konstytucji w kierunku burzenia tej koncyliacyjnej równoprawności światopoglądowych zapowiadaną zmianą konstytucyjnej preambuły sprowadzonej do religijnego brzmienia, że jedynym źródłem prawdy jest Bóg, a Konstytucja ma to potwierdzać. Pogląd taki jest anachroniczny i we współczesnym, demokratycznym świecie wręcz nie realny.

Dlatego zwolennicy demokracji liberalnej w Polsce bronią konstytucji jak „niepodległości” z tej prostej świadomości, że ustrój demokratyczny ma traktować wszystkich obywateli równo nie preferując żadnego światopoglądu, a swobodę wierzeń religijnych obywateli pozostawić w sferze indywidualnych poglądów i praktyk obowiązujących w religii ich wyznawców, bez indoktrynowania nimi swoich współobywateli.

Takie gwarancje daje obecna konstytucja i prawo unijne, co zwolennicy demokracji liberalnej bardzo cenią i chcą to w Polsce zachować zgodnie zresztą z deklaracjami zawartymi w traktatach unijnych.

Z tego głównie powodu Donald Tusk jest dla tego środowiska najwłaściwszym kandydatem dającym rękojmię pełnych demokratycznych praw obywatelskich wszystkim Polakom, bez ich klasyfikowania na „naszych” i „pozostałych”. Taki prezydent jest także najlepszym gwarantem swobód religijnych dla wyznawców wszystkich wyznań i religii obecnych w demokratycznym państwie prawnym, wolnym od różnorodnych pierwiastków religijno-wyznaniowych obywateli.

Donald Tusk byłby więc najlepszym kandydatem na prezydenta wszystkich Polsków, bo posiada wielkie doświadczenie polityczne /krajowe i światowe/ i żarliwy patriotyzm Europejskiego Polaka.

Wierzę, że te walory przypadną do gustu większości Polaków, bo „prezydent Europy” jest najlepszym kandydatem na prezydenta Rzeczpospolitej! 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka