FreeGratis FreeGratis
40
BLOG

Głupi, głupszy, pirat

FreeGratis FreeGratis Technologie Obserwuj notkę 0

Po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku lat niezbyt inteligentna pani nazwiskiem Jamie Thomas-Rasset została bohaterką Miłośników Cudzej Własności. Tym razem stało się to za sprawą surowego wyroku, który zapadł w jej sprawie. Miłośnicy Cudzej Własności stanęli za nią murem. A gdy artysta o pseudonimie Moby rzucił hasło "Rozwiązać RIAA", MCW zawyli z zachwytu.

Z internetowych komentarzy możemy dowiedzieć się, że Moby to prawdziwy artysta, inni to prostytutki, a RIAA, ZAIKS i inni tacy to złodzieje. Oczywiście o tym, kto najgłośniej krzyczy "łapać złodzieja" wiemy nie od dzisiaj.

Żaden jednak z Miłośników Cudzej Własności, rozpływający się w zachwytach nad Mobym nie powiedział temu panu "sprawdzam". Bo gdyby powiedział, toby się dowiedział [haiku takie mi wyszło - red.], że Moby ma kiepełe na karku. Trzyma dwie sroki za ogon i dwie matki ssie oraz kilka innych powiedzonek w życie wdraża.
 

Pan Moby, jako nowy bohater MCW zapewnił sobie zwiększenie sprzedaży płyt i większą frekwencję na koncertach. Jednocześnie pan Moby nagrywa dla "Wielkiej Czwórki" przemysłu muzycznego, a więc dla firm, które utworzyły RIAA i są najgorętszymi zwolennikami utrzymania obecnych rozwiązań prawnych, na podstawie których skazano Thomas-Rasset. Pan Moby ma po prostu z przemysłem nagraniowym umowę, na podstawie której dzielą się kasą. A że pan Moby znalazł teraz wielu przyjaciół wśród MCW to i kasa dla wielkich wytwórni będzie większa.

Miłośnicy Cudzej Własności po raz kolejny wyszli zatem na durniów, którzy coś tam wrzeszczą, ale niezbyt zdają sobie sprawę z tego, o co w ich wrzasku chodzi. A przecież zarówno pan Moby, jak i każdy inny artysta, wraz ze wszystkimi MCW mają święte prawo wszelkie swoje utwory udostępniać za darmo i pozwolić każdemu chętnemu na ich dowolne kopiowanie z dowolnego miejsca na świecie.

FreeGratis
O mnie FreeGratis

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie