Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa
540
BLOG

Szanowny panie Lubicz...

Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa Rozmaitości Obserwuj notkę 18

        Właśnie przeczytałem notkę niejakiego Lubicza, zatytułowaną: ,,Dlaczego musimy dzisiaj chronić Jurka Owsiaka". Do wystawiania na Stronie Głównej  kompromitujących przemyśleń wielu autorów, zwłaszcza tych o powtarzających się na okrągło nickach, zdążyłem się już przyzwyczaić, co nie znaczy, że nie czuję się nimi poruszony. A ponieważ Lubicz mnie zablokował, dlatego mając nie tylko chęć, co nawet obowiązek skorygowania popełnionych przez niego manipulacji - bo nie zakładam, że jest aż takim gamoniem -  postanowiłem skreślić na własnym blogu kilka słów na ten temat.     

        Autor wyraźnie nadął się, przeszedł silne wzmożenie i uzbrojony w uzurpowaną sobie moralną wyższość przywdział togę surowego sędziego. A wtedy posypały się oskarżenia. Oto jedno z nich:

        ,,Zarządzana przez Jacka Kurskiego TVP i inne prorządowe media atakowały prezydenta Gdańska przy każdej okazji z kulminacją w trakcie październikowo-listopadowych wyborów, tworząc klimat nienawiści wokół jego osoby. Efekt znamy."

        Efekt znamy? No coś takiego...Czyli że to PiS i jego media przyczyniły się do morderstwa popełnionego na Adamowiczu. A przecież te media nie wyssały sobie z palca postępowania prokuratorskiego prowadzonego przeciwko prezydentowi Gdańska, prawda? Tak samo jak prawdą jest, że walczące w wyborach strony na całym świecie nie pogardziłyby podobnym kąskiem. I nie uważa się tego za jakieś zwyrodnienie czy naruszenie zasad demokratycznych, tylko właśnie za naturalny dorobek i jeden z elementów demokracji, jakim stała się przejrzystość życia politycznego, w tym samorządowego.

        Ba, ale mało tego, autor zapewne ,,przez nieuwagę" tylko zapomniał nadmienić, że to szef PO Grzegorz Schetyna, chcąc ustrzec swoje ugrupowanie przed kompromitacją, nie udzielił Adamowiczowi partyjnego poparcia, obawiając się nawet aresztowania prezydenta Gdańska przed dniem głosowania, czym wzmógł tylko wątpliwości odnośnie jego osoby. A dziś płacze nad losem zamordowanego i narzeka na tak zwany hejt. To, że niedawno wtórował nagonce swoimi politycznymi decyzjami, autor i jemu podobni zbywają milczeniem.

        Szanowny panie Lubicz, nie wystarczy zgrabnie posługiwać się słowem. Trzeba jeszcze robić to z sensem i bez nadmiernych emocji, a przede wszystkim nie rozmijając się z prawdą.

        Aha, pańskie tytułowe wezwanie do ochrony Owsiaka nie robi na mnie żadnego wrażenia. I mam nadzieje, że nie jestem w tym odosobniony.



Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości