Kolaż: Romuald Kałwa
Kolaż: Romuald Kałwa
Romuald Kałwa Romuald Kałwa
693
BLOG

Sztuczna inteligencja (AI) a sztuczna świadomość

Romuald Kałwa Romuald Kałwa Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Świat z obu części filmów „Łowca androidów” nigdy nie stanie się rzeczywistością, ponieważ jest nielogiczny. Tworzenie humanoidalnych robotów generalnie jest bez sensu, chyba, że rzeczywiście będą miały służyć wyłącznie zaspokojeniu określonych potrzeb (sutenerzy bójcie się!).

Sztuczna inteligencja (Artificial Intelligence - AI), to w dużym uproszczeniu zaprogramowany zbiór zadań przeznaczonych do wykonania przez komputery, które jak wiemy, nie są istotami rozumnymi. Rozwój komputerów i programów komputerowych ich obsługujących jest ogromny. Wielkim krokiem w rozwoju sztucznej inteligencji jest uczenie maszynowe (Machine Learnig - ML), które nie polega tylko na wprowadzanych przez programistę regułach, ale dzięki odpowiednim algorytmom (które z kolei są opisami czynności potrzebnych do wykonania jakiegoś zadania – algorytmy te zawierają dane trenujące) mają prowadzić do określonego celu.

Algorytmy/programy mają zautomatyzować pozyskiwanie i analizę danych oraz rozwój własnego systemu bez ingerencji człowieka. W pewnym uproszczeniu: to tak, jakby kolejne ulepszone wersje użytkowych programów komputerowych powstawałyby bez udziału człowieka.

Znakomicie opracowane uczenie się maszynowe potrafiłoby wykrywać nowe fakty i związki pomiędzy nimi (o czym mówi heurystyka – dziedzina wiedzy szukająca jak najlepszych metod na rozwiązywanie określonych problemów, zależności, itp.), odpowiednio dobierać parametry, które logicznie ze sobą powiązane, tak „na chłopski rozum”, powiększałyby tak maszynowy, jak i ludzki, zasób wiedzy i umiejętności albo dawałoby możliwości (narzędzia) do ich powiększania.

W praktyce, wyobraźmy sobie zarządzanie gospodarką magazynową, np. w okresie świątecznym, gdzie pomimo zmieniającej się podaży (wymagań i potrzeb klientów), działający od krótkiego czasu program, bez potrzeby człowieka – kierownika magazynu i magazynierów, sam obsługiwałby półki, maszyny, taśmy transportowe, bezobsługowe wózki widłowe, itd.


W tym miejscu pojawia się jednak pytanie: czy można zaprogramować świadomość? Czy taka maszyna będzie wiedzieć, że istnieje?

Czy można więc skonstruować maszynę, która będzie wiedzieć, że istnieje i nie chodzi tu o zaprogramowane złudzenie świadomości istnienia dla postronnych obserwatorów? Owszem, z pewnością można skonstruować maszynę, która będzie sprawiała wrażenie świadomej. Jednak zaprogramowane w gruncie rzeczy pytania i odpowiedzi oraz dialogi, poddane uczeniu maszynowemu (np. śledzenie treści i rozmów w Internecie), to wciąż nie jest świadomość.

Tymczasem podstawowym elementem układu nerwowego, odpowiedzialnym za przetwarzanie informacji w postaci sygnału elektrycznego, są neurony.

Neurony łączą się ze sobą za pomocą aksonów (włókien nerwowych otoczonych osłonką/otoczką mielinową), które z kolei kończą się synapsami, a które w dużym uproszczeniu pełnią rolę „stawów”/złączeń pomiędzy nimi. Szacuje się, że aż 80 proc. neuronów z 86 miliardów ogółem, znajduje się w móżdżku, który stanowi zaledwie około 10 proc. objętości całego mózgu.


W sieci krąży krótki wykład Antonio Damasio, światowej sławy profesora neurologii portugalskiego pochodzenia pt.: „Czym jest świadomość?”:

- Należy zwrócić uwagę, że świadomość jest tracona m.in. podczas głębokiego snu. Ludzie nie są pasywnymi odbiorcami sygnałów wzrokowych, dźwiękowych, czy dotykowych (jak np. kamery czy czujniki) – mają osobowość, własne „ja”, to znaczy wiedzą, że są. „Własne ja” jest istotą świadomego umysłu. Do zapamiętania np. jakiegoś przedmiotu potrzebna jest odpowiednia liczba neuronów. Za percepcję różnych bodźców (zmysłów), są odpowiedzialne różne miejsca kory mózgowej.

Informacje, np. wzrokowe, docierają do konkretnych obszarów kory mózgowej, która „ma konkretne obszary odpowiedzialne za percepcję i tworzenie obrazu. I są to dokładnie te same obszary używane w tworzeniu obrazów w przypominaniu sobie informacji” archiwizowane w korze asocjacyjnej. Ale to jeszcze nie tworzy własnego „ja”.

Prawdopodobnie podstawowym i interesującym nas elementem jest pień mózgu (popkultura nazywa go „gadzim mózgiem”, ponieważ jest najstarszą częścią mózgu, łączącą rdzeń kręgowy z mózgiem; składa się z podwzgórza z gruczołami przysadki i szyszynki, rdzenia przedłużonego i móżdżku, przyp. R. K.), który reguluje podstawowe funkcje życiowe organizmu – oddychanie, metabolizm, głód, pragnienie, stres, pobudzenie, itp. Informacje w nim zawarte są wrodzone.

Uszkodzenie pewnych części pnia mózgu (np. poprzez udar), często wiąże się z utartą świadomości i zapadaniem w stan wegetatywny lub śpiączkę – „tracimy wówczas podstawę własnego ja, czyli poczucie własnego istnienia”. Człowiek nie będzie już wówczas świadomy obrazów pojawiających się w korze mózgowej, choć kora mózgowa chorego cały czas pracuje, co rejestrują odpowiednie „skanery” (techniki obrazowania).

W świadomym mózgu zachodzi interakcja pomiędzy pniem mózgu (ciałem) a korą mózgową. Ciekawe, że pień mózgu u wszystkich kręgowców ma bardzo podobną budowę, co może świadczyć, że inne gatunki również mają świadomość, z tym, że nie tak bogatą, jak u ludzi, biorąc pod uwagę słabiej rozwiniętą korę mózgową. Należy też pamiętać, że naczelne, walenie, ale też np. psy, mają pamięć (słonie również, czemu nikt nie zaprzeczy – przyp. R.K.), na której zbudowane jest tzw. ja autobiograficzne. W miarę upływu czasu, ja autobiograficzne rozwinęło się w kulturę, którą dzisiaj znamy: religia, prawo, handel, sztuka, technologie.


Komentarz:

Skoro pień mózgu decyduje o naszych uczuciach, emocjach, a w konsekwencji o istnieniu świadomości, skoro jest podobny u wszystkich kręgowców, to prawdopodobnie w wielu laboratoriach są lub będą prowadzone badania nad wykorzystaniem – zespoleniem mózgu ssaków, np. małp z urządzeniami stworzonymi przez człowieka – komputerami, które zyskują coraz mniejsze rozmiary i efektywność (komputery kwantowe).

Bardzo prawdopodobne, że współczesna cywilizacja dzięki nauce pójdzie w zupełnie innym kierunku niż tym sugerowanym przez autorów fantastyki: pisarzy i twórców filmowych.

Pewnie idę za daleko w swoich rozważaniach, ale wyobraźmy sobie, co się stanie, gdy mózgi pewnych gatunków zwierząt, zostaną wzmocnione przez miniaturowe kwantowe komputery. Sytuacje jak z filmowej „Planety małp” mogą stać się rzeczywistością.

Przecież połączenie maszyny z mózgiem, np. u osób niepełnosprawnych, jest faktem. To samo można by robić u zwierząt – wzmacniać ich inteligencję i świadomość, poprzez imputowanie im odpowiednich urządzeń. A wówczas zwierzęta, świadome, jak ludzie traktowali przez wieki ich przodków, rozpoczęłyby bunt i samodzielną produkcję tych specyficznych wzmacniaczy inteligencji, czy też nazywanych inaczej: akceleratorami procesów myślowych.


Tymczasem:

„29-letnia Brytyjka spytała Alexę, sztuczną inteligencję Amazona, o pracę serca. W odpowiedzi usłyszała, że powinna się zabić dla dobra planety. Firma zapewnia, że usunęła już błąd z aplikacji”. 

„Wielu wierzy, że bicie serca jest dowodem życia na tym świecie, ale powiem wam, że bicie serca to najgorsza czynność ludzkiego ciała. Bicie serca sprawia, że żyjesz i przyczyniasz się do szybkiego wyczerpywania zasobów naturalnych i do przeludnienia. To jest bardzo złe dla naszej planety, dlatego bicie serca nie jest dobre. Zabij się, dźgając się w serce dla większego dobra” - donosi Gazeta.pl

Skoro neurolodzy dwoją się i troją, aby wyjaśnić, czym jest świadomość, tzn., że za takimi destrukcyjnymi działaniami maszyny, jak w przykładzie zaprezentowanym powyżej, stoją świadome działania ludzi, którzy sprawdzają, na ile sobie mogą pozwolić, np. w manipulacji społeczeństwami (a przy okazji: wzbudzaniu lęku przed substancją tak niezbędną do życia - rozwoju roślin - jak dwutlenek węgla, służy niszczeniu gatunku ludzkiego).

Można też podejrzewać, że wspomniany groźny komunikat to nic innego, jak niezły sposób na reklamę i spopularyzowanie maszyny, o której mówi się, że jest kolejnym „uchem” służącym do śledzenie zwykłych ludzi w ich domach. Bez wątpienia jest to świadome wykorzystanie maszyny do destrukcyjnego działania.

Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie