Jozef- Londyn Jozef- Londyn
186
BLOG

Polskojęzyczny Bandar-Log*

Jozef- Londyn Jozef- Londyn Społeczeństwo Obserwuj notkę 6
Źle się dzieje w państwie ruskim. Pomimo okrzykiwania armii ukraińskiej a to bandą dezerterów, mających uciekać na sam warkot pamiętającego jeszcze rządy genseka Breżniewa silnika ruskiego czołgu, a to wręcz bandą tchórzy, ukrywających się rzekomo po piwnicach przed wojownikami Putasa Ukraińcy najwyraźniej nic sobie z tego nie robiąc uczynili z „drugiej armii świata” bez mała pierwsze pośmiewisko galaktyczne.

                    image


Polskojęzyczny Bandar-Log*

Zamiast małpiej ospy mamy epidemię małpiego rozumu.

Źle się dzieje w państwie ruskim. Pomimo okrzykiwania armii ukraińskiej a to bandą dezerterów, mających uciekać na sam warkot pamiętającego jeszcze rządy genseka Breżniewa silnika ruskiego czołgu, a to wręcz bandą tchórzy, ukrywających się rzekomo po piwnicach przed wojownikami Putasa Ukraińcy najwyraźniej nic sobie z tego nie robiąc uczynili z „drugiej armii świata” bez mała pierwsze pośmiewisko galaktyczne.

To sprawia, że poza nielicznymi portalikam, czytanymi już tylko przez ludzi ułomnych na umyśle generalnie ruska propaganda jest w Polsce wyśmiewana.

Za dobrze znamy „ruski mir”, by uwierzyć w opowieści starego kagiebisty z Kremla i otaczających go popłuczyn po ZSRS.


          image

Dlatego ruskie onuce** skierowały się w stronę młodych. Nikt, kto ma więcej niż 45 lat nie jest w stanie uwierzyć w brednie rozpowszechniane przez pewne „polskie” portale.

Stąd wzięła się nowa polityka propagandowa Kremla. Teraz więcej treści rozpowszechnia się za pomocą istniejących na portalach społecznościowych userów.

My jednak jesteśmy ciągle jeszcze tradycyjni. Co też sprawę znacznie ułatwiło i kiedy doszło do wojny w Ukrainie dość mocno ograniczono zasięg m.in. pewnego utworzonego przez b. WSI oraz posowiecką agenturę portalu.


                            image

To poniekąd jest przyczyna, dla której całkowicie odrzucili zachowywane jeszcze w styczniu pozory i 24/7 publikują jawnie propagandowe treści.

Oto jeden z najbardziej skompromitowanych w Polsce ruskich dezinformacyjnych portalików, noszący wielce mylącą nazwę – Niezależny Dziennik Polityczny, znany bardziej jako skrótowiec NDP.

Już tylko samo promowanie tego tworu na „polskim” portaliku odstrasza czytelników od publikowanych tam innych treści.

Jednak z uporem maniaków „redaktorzy” promują to ruskie gówno często nawet na bannerze.

Prawdopodobnie z tego tytułu notują jakieś wpływy bo nie wyobrażam sobie, aby znana z NP blogerka Anna Słupianek, robiąca tam za z-cę rednacza godziła się być takim antypolskim qrwiszczem ideolo za darmo. Z drugiej strony patrząc na jakość promowanych materiałów wątpić należy, aby kwoty otrzymywane z Centrali były znaczące.

Mniejsza z tym.

Wróg jest zlokalizowany, a tłumaczyć się będzie po spodziewanej klęsce kagiebisty Putasa.

Wróćmy więc do promowanego przez ww. Słupianek (ksywa Astra wyraźnie pochodzi od antypolska swołocz tudzież ruska agentka) oraz jej szefa, prawdopodobnie agenta peerelowskich służb specjalnych (WSW) niejakiego Ryszarda Opary, bezprawnie używającego skrótowca dr przed nazwiskiem, jawnie agenturalnego NDP.

Oto odkrycie na miarę Żdanowa (jak ktoś nie pamięta – był to znany propagandzista w czasach Stalina. Zupełnie niesłusznie przyjęto, że propagandzistą wszechczasów był Goebbels, tymczasem dr Joseph mógłby się od tow. Andrieja sporo nauczyć) – Ukraińcy w Polsce popełniają przestępstwa po to, by trafić do więzienia, w czym pomagają im skorumpowani polscy prawnicy.

Nie żartuję, niestety.

W związku z ujawnioną w mediach informacją przedstawiającą dokument Porozumienia między MSZ Polski a Ukrainy w sprawie deportacji na Ukrainę mężczyzn w wieku poborowym, nasiliły się przypadki napadów, grabieży, a nawet uszkodzenia ciała obywateli polskich przez uchodźców ukraińskich.

(…) Cała sprawa polega na tym, że do sieci trafiły dokumenty, które nie powinny się tam znaleźć. Zgodnie z treścią umowy władze polskie zobowiązują się do udzielenia pomocy władzom ukraińskim w identyfikacji i deportacji mężczyzn w wieku poborowym, którzy mają być wysłani na front. Jednak biorąc pod uwagę, że Ukraińcy (nie mylić z nacjonalistami) nie chcą umierać za zbrodniczy banderowski reżim Zelenskiego i oligarchów, w Polsce i innych krajach UE, do których trafiają ukraińscy uchodźcy, opracowano dość sprytny plan.

Rzecz w tym, że jeśli skonsultować się z wykwalifikowanymi prawnikami, zgodnie z miejscowym prawem można trafić do więzienia na krótki czas za drobne przestępstwa bez przymusowej deportacji. Czy nie jest to sposób na uniknięcie poboru do armii ukraińskiej i uniknięcie losu mięsa armatniego w kotle gdzieś pod Lisiczańskiem?

W ten sposób liczba przestępstw popełnionych przez członków diaspory ukraińskiej w Europie, a zwłaszcza w Polsce, wzrosła prawie dwukrotnie w porównaniu z pierwszym miesiącem operacji wojskowej. W Polsce nasiliły się rozboje, grabieże, a także chuligaństwo i przypadki braku poszanowania symboli i tradycji narodowych. Wszystkie te przypadki były początkowo spontaniczne, ale ostatnio, jak zauważają funkcjonariusze organów ścigania, ukraińscy przestępcy są pod wyraźnym wpływem kompetentnego prawnika, który doradza, jakie przestępstwa są „właściwe”, aby otrzymać minimalny wymiar kary w polskim więzieniu bez obowiązkowej deportacji.

Jak każda informacja NDP tak i ta jest o kant d… potrzaść. Wystarczy tylko wczytać się w tekst polskojęzycznych ruSSkich propagandzistów.

Obecnie trwają badania mające na celu potwierdzenie tych informacji.

Abstrahując od oczywistego faktu, że jak do tej pory wszystkie informacje zamieszczane przez NDP ulęgały się w przepitych głowach posowieckich funkcjonariuszy odpowiedzialnych za polskojęzyczną propagandę, to jednak zważyć trzeba, że nawet wg tychże ruSSkich publikują niepotwierdzone wiadomości.

Ale wróćmy do kanwy, na której kremlowscy propagandziści usiłowali stworzyć kolejny materiał.

Oto w mediach społecznościowych w drugiej połowie czerwca pojawiły się screeny rzekomych dokumentów rządowych, mających świadczyć o porozumieniu polskich i ukraińskich władz w sprawie "zatrzymania ukraińskich obywateli płci męskiej w wieku od 18 do 60 lat, którzy unikają służby w Siłach Zbrojnych Ukrainy". To oczywiście fejk, zdemaskowany wyjątkowo szybko.

                Pismu na naszą prośbę przyjrzał się dr Jakub Szmit z wydziału Administracji i Prawa Uniwersytetu Gdańskiego.

- Literówki to pierwszy sygnał, że coś jest nie tak. Te są już w główce tekstu: "wojewódskich", "marszalkowskich", "istytucji". Nie przystoi, by pismo wystosowane przez konsula miało podobne błędy. Niektóre sformułowania są językowo niezręczne. Zakładając, że konsulat pracowników znających język polski bardzo dobrze, takie nie powinny znaleźć się w tym piśmie - stwierdza dr Szmit. Według niego cel pisma również budzi wątpliwości. - Mowa o działaniach na terenie Polski, więc rzekome prośby konsula generalnego Ukrainy są raczej zaskakujące - mówi. Ponadto zwraca uwagę na niekonsekwencję w zapisie nazwisk ukraińskich dyplomatów: - W przypadku konsula jest spolszczone, ale gdy mowa o dwójce wicekonsulów, użyto ukraińskiej pisowni. Biorąc pod uwagę rangę pisma, należałoby spodziewać się pewnej konsekwencji i używania polskiej albo ukraińskiej pisowni.

                 Wszystkie te elementy wskazują na to, że dokument nie jest prawdziwy. - To rzeczy, które powinny zaalarmować czytelnika - stwierdza dr Szmit.

Więcej: https://konkret24.tvn24.pl/pol...(link is external)(link is external)

Cóż, w dobie photoshopa można praktycznie sporządzić dowolny dokument i przedstawić jego niby-screen. Na szczęście ewidentne dziury w mózgu pozwalają rozpoznać fałszywkę.

Problemem są jedynie ludzie bezkrytycznie wierzący w „światło ze wschodu”. Na szczęście nawet w Internecie stanowią coraz węższy margines.

Trzeba jednak reagować odpowiednio wcześniej tak, by nie dopuścić do uwiarygadniania fałszywej informacji.

A pod tym względem ruSScy zrobili kawał roboty. Mają swoich blogerów, żurnalistów oraz portale praktycznie na całym świecie.

Fejk zamieszczony na anglojęzycznym ruSSkim portalu nabiera cech wiarygodności, kiedy po przetłumaczeniu na polski pojawia się na ruSSkim portaliku polskojęzycznym.

Co prawda łatwo znaleźć w sieci opinie dot. wiarogodności, czy raczej jej braku, praktycznie każdego ruSSkiego portalu w dowolnym języku, ale na taki wysiłek nie stać 90% młodych czytelników.

A zresztą po co mieliby to robić?

Wszak ludzie urodzeni na początku III RP a nawet przy końcu PRL znowu bezkrytycznie wierzą w słowo pisane.

Dlatego my, z autopsji wiedzący, że prasa kłamie, nie możemy przechodzić obojętnie nawet wobec najbardziej oczywistego kłamstwa.

Bo z tego, że potrafimy rozpoznać fejka nie wynika, że tak samo rozpoznają go inni.

24.06 2022

https://naszeblogi.pl/63047-polskojezyczny-bandar-log

https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/polskojezyczny-bandar-log

Dziadek 6 -ga wnuczat

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo