jacek1962 jacek1962
262
BLOG

Gaspadin prezident, gdie mai baksy?

jacek1962 jacek1962 Polityka Obserwuj notkę 0

Szanowny Władimirze Władimirowiczu!

 
Zawracam się do Was, głowy naszego Wielkiego Narodu, o interwencję w bardzo ważnej sprawie. Oto proszę Was, spowodujcie, aby ci wstrętni zachodni imperialiści wypłacili mi wreszcie te dolary, o których tak często wspominacie. Należą mi się, bo ciężko na nie zapracowałem.
 
Wytłumaczę, w czym rzecz. Jak pewnie wiecie, idzie wiosna. A na mojej daczy dach całkiem zarwało, a wiadomo, bez daczy nie ma życia. Trzeba remontować, ale za co? Emerytura, jaka jest, to wiecie, bo sami ją przecież płacicie. Na dach z niej nie odłożysz. I kiedy tak z moją Wierą dumaliśmy, skąd te dieńgi wziąć, spojrzeliśmy w telewizor, a tam, jak co dzień, Wy gościliście, Władimirze Władimirowiczu, i mówiliście o milionach, które podstępny Zachód wypłaca tej naszej niesłusznej, wrednej a nawet zdradzieckiej opozycji. I wtedy wpadłem na pomysł, aby coś z tej fortuny na ten dach uszczknąć.
 
Poszedłem raz i drugi na tę ich manifestację. Nie powiem, stawałem jak trzeba, darłem się jak inni, aby Was, Władimirze Władimirowiczu, na Kołymę wysłać do robót ręcznych i inne podobne i bardzo niesłuszne hasła. I transparenty nosiłem, z napisami antypaństwowymi, które wstyd mi przytaczać. Sprawowałem się dobrze, od OMON-u nie raz i nie dwa przez plecy pałą dostałem. Dobrze biją chłopaki, kochają Ojczyznę, zuchy! Wierka wiadro kwaśnego mleka zużyła na okłady.
 
No i kiedy już mnie tak obili, to pomyślałem sobie, że zasłużyłem na trochę tych brudnych dolarów, przynajmniej zaliczkę jakąś by dali. Zacząłem rozpytywać opozycjonistów, którędy do kasy, a ci na początku udawali, że nie wiedzą, o co mi chodzi, a potem zaczęli pukać się w czoło i kręćki mi pokazywać, że niby pomylony jestem. Ot, pomyślałem, cwaniaki, podzielić się nie chcą, a przecież z nimi przeciwko Wam, Władimirze Władimirowiczu, krzyczałem, głosu nie żałując, i po każdym wiecu to Wierka musiała kogel-mogel z dziesięciu jaj kręcić, dla podratowania gardła, co mnie wpędziło w dodatkowe koszty. Ale czego to człowiek dla swojej daczy nie zrobi.
 
Władimirze Władimirowiczu, gdzie ja za tymi pieniędzmi nie chodziłem! Kogom nie pytał, Nawalnego, Ryżkowa, Udalcowa, Niemcowa i Jawlińskiego, innych także, tych wyżej i niżej. A oni nic, wody w usta nabrali, udają, szpiony jedne, że nie wiedza, o co mi chodzi. Smierszowi to by wszystko wyśpiewali, ech, że też bat’ko tego nie dożył. No to pomyślałem sobie, że trzeba ominąć tych chytrusów i udać się do źródła. Poszedłem do amerykańskiej ambasady. Macie rację co tych Amerykańców, bo to naprawdę nieużyty naród. Tłumaczyłem im z dziesięć razy, że mają mi zapłacić, bo przecież Wy, Władimirze Władimirowiczu, tak powiedzieliście – że płacą opozycji za antypaństwowe wystąpienia. Nawet im „Prawdę” z Waszym przemówieniem na ten temat pokazywałem, z cytatem podkreślonym, a ci tylko jeszcze większych Greków udawali. I klarują, że nie mają takiej pozycji w budżecie i żadnych pieniędzy dać mi nie mogą. Kłamliwa imperialistyczna mowa, nic się u tych burżuazyjnych świń nie zmieniło.
 
Kochany Władimirze Władimirowiczu, Ojczulku nasz, pomóż, bo ja już naprawdę nie wiem, co zrobić. Plecy bolą, gardło drapie, a dolarów nie ma. Może byście zainterweniowali? W tej ambasadzie albo u tego ich czarnego prezydenta. Słyszałem, że skąpi są Szkoci, ale żeby Murzyni? Całkiem na psy schodzi ta Ameryka, skoro tak sobie lekceważy swoje zobowiązania. Za Roosevelta bardziej byli słowni.
 
Władimirze Władimirowiczu, w Was moja ostatnia nadzieja. Wiera tak tych imperialistycznych dolarów była pewna, że papę na dach zamówiła. I jak nie pomożecie, to ja nie wiem, co z tą babą zrobię. Na śmierć mnie zagada i nawet na daczę przed nią nie ucieknę, ze wspomnianych wyżej powodów.
 
No więc, Władimirze Władimirowiczu, pomożecie? Załatwicie te dolary? Bo jak zima puści, to mi całkiem tę daczę zaleje.
 
 
Z wyrazami szacunku
Wasz zawsze oddany
 
 
Iwan Wasiliewicz Udałow, emeryt wojskowy
 
jacek1962
O mnie jacek1962

Mym zdaniem w życiu najważniejsza jest suwerenność umysłu. I tylko o nią warto dziś walczyć.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka