wqbit wqbit
955
BLOG

Już Księga Daniela pokazuje jak radzić sobie z terroryzmem!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

1 Król Nabuchodonozor sporządził złoty posąg o wysokości sześćdziesięciu łokci, a szerokości sześciu łokci i kazał go ustawić na równinie Dura w prowincji babilońskiej. (Dn 3, 1)

 

Posąg, który wystawił król Nabu­chodonozor, miał olbrzymie wymiary, ale nie stanowił wyjątkowego monumentu owych czasów (por. Montgomery 193, 194). Jeśli się przyjmie, że łokieć miał ok. 45 cm długości, to wysokość posągu wynosiła ok. 27 m, a szerokość 2,7 m. Wielu egzegetów sądzi, że był to raczej obelisk, który w górnej części miał wyrzeźbiony zarys ludzkiej postaci, ale dyskutuje się, czy były to rysy opiekuńczego bóstwa kraju, czy też podobizna króla (por. Jdt 3,8). Wiersze 12.14.18 i 95(28) wiążą cześć dla tego posągu ze czcią bóstwa, stąd można sądzić, że posąg je przedstawiał. Posąg, o któ­rym mowa, symbolizował zarówno bóst­wo, jak i potęgę władzy monarszej. Zlek­ceważenie tego symbolu było równocześ­nie i zniewagą bóstwa, i zniewagą króla, dlatego podlegało karze śmierci.

Informacji, że posąg ten był „ze złota”, nie należy rozumieć dosłownie. Według ówczesnych zwyczajów tego rodzaju ko­losy wykonywano z kamienia, z drewna lub suszonej i wypalanej gliny i pokrywa­no kutą złotą blachą (por. Iz 40,19n; Jr 10,3n) lub innym cennym metalem.

Dura nie została zidentyfikowana. Najprawdopodobniej wyraz ten pochodzi od akadyjskiego słowa: duru (mur miasta, miejsce ufortyfikowane). Można więc przypuszczać, że posąg ten stanął nie na równinie, lecz przy murach miasta, wokół których roztaczała się równina, gdzie mo­gło się zgromadzić mnóstwo ludzi. Tam przedstawiciele różnych narodów, ple­mion i szczepów posługujących się róż­nymi dialektami („języki”) stawili się na rozkaz króla.

 

2 Następnie polecił król Nabuchodonozor satrapom, namiestnikom, rządcom, radcom, skarbnikom, sędziom, prawnikom i wszystkim zarządcom prowincji zebrać się i uczestniczyć w poświęceniu posągu wzniesionego przez króla Nabuchodonozora. 3 Zebrali się więc satrapowie, namiestnicy, rządcy, radcy, skarbnicy, sędziowie, prawnicy i wszyscy zarządcy prowincji na poświęcenie posągu wzniesionego przez króla Nabuchodonozora i ustawili się przed posągiem, który wzniósł król Nabuchodonozor.(Dn 3, 2-3)

 

Urząd „satrapów” (aram. ’ahasdarpenajja , pers. hsatra-pavan, akad. ahsadrapanu) powstał za króla perskiego Dariusza I (522-486), który swoje pań­stwo podzielił na 20 satrapii (por. Ezd 8,, 36; Est 3,12). Jedną z nich była satrapia Abar-Naharah (Za Rzeką), tj. Transeufratea, w której skład wchodziła Palestyna.

„Prefekci” (aram. segan - prefekt; po­chodzenia akad. saknu) byli wyższymi urzędnikami cywilnymi podlegającymi sat­rapie. Często aram. segan oddaje się pol­skim terminem konsul, pretor. „Guber­natorzy” (aram. pehah\ akad. pahatu) byli zwierzchnikami prowincji (np. Samarii, Judei i in.) wchodzących w skład satrapii.

Nazwy „radca" (aram. adargazar) i „skarbnik” (aram. gedabar) pochodzenia perskiego, odpo­wiadają mniej więcej piastowanej przez nich funkcji. Pojęcie „prawnicy” (aram. detaberajja, prawdopodobnie od pers. databara - nosiciel prawa) może oznaczać znawców prawa lub sędziów. Nazwa „na­czelnicy policji” (aram. tiptaje \ prawdo­podobnie od pers. taju-pata) najprawdo­podobniej oznacza stróżów porządku pu­blicznego.

 

4 Herold zaś obwieszczał donośnie: "Rozkaz dla was, narody, ludy, języki; 5 w chwili, gdy usłyszycie dźwięk rogu, fletu, lutni, harfy, psalterium, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych, upadniecie na twarz i oddacie pokłon złotemu posągowi, który wzniósł król Nabuchodonozor. (Dn 3, 4-5)

 

Zgromadzonym dostojnikom królewskim „herold" ogłosił, że na dźwięk instrumentów muzycznych wszys­cy są obowiązani upaść i „pokłonić się głęboko” (czasownik znaczy pokłonił się, skłaniając twarz ku ziemi, adorował) złotemu posągowi. Herold wymienił sześć rodzajów instrumentów muzycznych: „róg”, „piszczałkę" „cytrę“ (qaitros; grec. gitaris), „sambukę” (aram. sabbeka\grec. sambyke - wyraz prawdopodobnie pocho­dzenia niesemickiego; instrument w kształ­cie trójkąta z czterema strunami - trigon [?]), „harfę" (aram. p'santerim; grec. psalterion [?]) i „flet" (aram. sumponjah; grec. symfonia - wielu komentatorów oddaje polskim wyrazem: kobza. dudy).

Instru­menty te (w. 5) są wymienione w tym opowiadaniu jeszcze trzy razy: w w. 7 (bez ostatniego instrumentu), w. 10 i w. 15. Zarówno dwukrotne powtórzenie nazwy dostojników państwowych, jak też wymie­nienie aż cztery razy nazw instrumentów muzycznych każe postawić pytanie: Czy to przyjęta forma narracyjną, z typowymi dla stylu biblij­nego powtórzeniami, czy też w tych po­wtórzeniach zawarta jest ironia twórcy opowiadania?

 

6 Kto by nie upadł na twarz i nie oddał pokłonu, zostanie natychmiast wrzucony do rozpalonego pieca". 7 W chwili więc, gdy dał się słyszeć dźwięk rogu, fletu, lutni, harfy, psalterium, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych, wszystkie narody, ludy, języki padły na twarz, oddając pokłon złotemu posągowi, który wzniósł król Nabuchodonozor. (Dn 3, 6-7)

 

Herold ogłosił również, żeza zlekceważenie rozkazu królewskiego w sprawie oddania czci posągowi grozikara spalenia,tj. wrzucenia do ..pieca ogniemgorejącego”. Tego rodzaju karę stosowa­no wprawdzie w rejonie starożytnego Blis­kiego Wschodu (por. Rdz 38,24; Jr 29,21n; Ml 3,19;), ale w wyjątkowych wypadkach i nie przez wrzucenie do pieca. Można się zastanawiać, czy ów piec znajdował się w pobliżu posągu jako piec służący do spra­wowania kultu, w którym spalano ofiary składane ku czci bóstwa (nie z ludzi), czy też, jak sądzi wielu komentatorów, piec, w który wrzucono towarzyszy Daniela, słu­żył do wypalania wapna. Taki piec miał u góry otwór, przez który wrzucano paliwo i surowiec do wypalania, u dołu zaś miał otwór, przez który widać było zawartość wnętrza i można było wydobywać wypa­lone wapno. Herold poinformował „ludy, narody i języki”. Jest to formuła, która pojawia się jeszcze kilka razy (por. 3,98[31]; 5,19; 6,26; 7,14). Podkreśla ona, że dane rozporządzenie królewskie obo­wiązywało Wszystkie narodowości, ple­miona i szczepy wchodzące w skład babilońskiego imperium, nie wyłączając ży­dowskiej diaspory.

 

8 Niektórzy Chaldejczycy przyszli jednocześnie, by oskarżyć Żydów. 9 Zwrócili się do króla Nabuchodonozora i powiedzieli: "Królu, żyj wiecznie! 10 Wydałeś, królu, rozporządzenie, by każdy, gdy usłyszy dźwięk rogu, fletu, lutni, harfy, psalterium, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych, upadł na twarz i oddał pokłon złotemu posągowi. 11 Kto by zaś nie upadł na twarz i nie oddał pokłonu, miał być wrzucony do rozpalonego pieca. (Dn 3, 8-11)

 

Nie mogło to zostać nie zauważone przez oto­czenie. Niewątpliwie chodzi tu o miejscowych dygnitarzy, autochto­nów, którzy patrzyli zazdrosnym okiem na obcokrajowców piastujących tak wyso­kie i zaszczytne stanowiska w pierwszej prowincji królestwa.

 

12 Są tutaj jednak mężowie żydowscy, których uczyniłeś zwierzchnikami miasta babilońskiego, Szadrak, Meszak i Abed-Nego; mężowie ci nie liczą się z tobą, królu. Nie oddają czci twemu bogu ani nie oddają pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłeś".(Dn 3, 12)
 

Z punktu widzenia donosicieli o- skarżenie było dobrze umotywowane. Po­nieważ zaś dotyczyło podwójnego, wiel­kiego wykroczenia, a mianowicie w spra­wie religijnej („twojego boga nie czczą”) i w sprawie świeckiej („nie okazali [posłu­szeństwa] twojemu rozporządzeniu”), byli przekonani, że król wymierzy im karę zgodnie z zapowiedzianą sankcją.

 

13 Nabuchodonozor zapłonął gniewem i rozkazał przyprowadzić Szadraka, Meszaka i Abed-Nega. Sprowadzono więc tych mężów przed króla. 14 Zwrócił się do nich Nabuchodonozor i powiedział: "Czy jest prawdą, Szadraku, Meszaku i Abed-Nego, że nie czcicie mojego boga ani nie oddajecie pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłem? 15 Czy teraz jesteście gotowi - w chwili gdy usłyszycie dźwięk rogu, fletu, lutni, harfy, psalterium, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych - upaść na twarz i oddać pokłon posągowi, który uczyniłem? Jeżeli zaś nie oddacie pokłonu, zostaniecie natychmiast wrzuceni do rozpalonego pieca. Który zaś bóg mógłby was wyrwać z moich rąk?" (Dn 3, 13-15)

 

Król zapewne przeżywał wewnętrzną rozterkę. Oskarżeni, odpowiadając na tak przez króla postawioną sprawę, spokojnie mówią mu, że jego władza nie jest aż tak absolutna i niezależna.

 

16 Szadrak, Meszak i Abed-Nego odpowiedzieli, zwracając się do króla Nabuchodonozora: "Nie musimy tobie, królu, odpowiadać w tej sprawie. 17 Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, zechce nas wybawić z rozpalonego pieca, może nas wyratować z twej ręki, królu! 18 Jeśli zaś nie, wiedz, królu, że nie będziemy czcić twego boga, ani oddawać pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłeś".(Dn 3, 16-18)
 

 

Wydaje się, że temu trud­nemu wierszowi należy nadać następujące brzmienie: „Jeśli tak jest (czyli skoro taka jest decyzja króla), nasz Bóg, którego czci­my, może nas wybawić”, czyli jest w stanie wybawić z niebezpieczeństwa śmierci za­równo w piecu ognistym, jak też z ręki króla. Jeśli jednak Bóg nie zechce tego uczynić, to oni i tak pozostaną Mu wierni, nie oddadzą czci bóstwu króla Nabucho- donozora i nie pokłonią się złotemu posą­gowi. Bałwochwalstwu i ziemskiej potędze króla przeciwstawiają wierność swojemu Bogu. Niezależnie od ocalenia żywią pełne zaufanie do Jego opiekuńczej opatrzności i całkowicie Mu zawierzają. Bóg bowiem działa według swojej niczym nie skrępo­wanej woli, zawsze dla dobra swoich wier­nych wyznawców. Dlatego można na Nim polegać.

 

19 Na to wpadł Nabuchodonozor w gniew, a wyraz jego twarzy zmienił się w stosunku do Szadraka, Meszaka i Abed-Nega. Wydał rozkaz, by rozpalono piec siedem razy bardziej niż było trzeba. 20 Mężom zaś najsilniejszym spośród swego wojska polecił związać Szadraka, Meszaka i Abed-Nega i wrzucić ich do rozpalonego pieca. 21 Związano więc tych mężów w ich płaszczach, obuwiu, tiarach i ubraniach, i wrzucono do rozpalonego pieca. (Dn 3, 19-21)

 

Skazanych związano i wrzuco­no do rozpalonego pieca w ich urzędo­wych, uroczystych strojach. Przekład aramejski terminów, określających poszcze­gólne części stroju (w. 21), tylko w przy­bliżeniu oddaje ich sens. Wyraz sarbal(pochodzenia pers. Sahar) najprawdopo­dobniej oznacza szerokie bufiaste spodnie, szarawary. Patsehón jest terminem nie­wiadomego pochodzenia, a jego znaczenie jest niepewne; może oznaczać: ich buty, ich tuniki, ich kapelusze. Karbelah (być może bliski akad. karballatu) prawdopo­dobnie oznacza nakrycie głowy: tiarę lub turban. Wrzucenie do pieca wysokiej ran­gi dostojników królewskich w ich oficjal­nych strojach w rozumieniu króla i w oczach poddanych było wyrazem sprawie­dliwości. To samo prawo stosował on do wszystkich poddanych bez żadnego wyjąt­ku.

 

22 Ponieważ rozkaz króla był stanowczy, a piec nadmiernie rozpalony, płomień ognia zabił tych mężów, którzy wrzucili Szadraka, Meszaka i Abed-Nega. 23 Trzej zaś mężowie, Szadrak, Meszak i Abed-Nego, wpadli związani do środka rozpalonego pieca. 24 I chodzili wśród płomieni wysławiając Boga i błogosławiąc Pana. (Dn 3, 22-24)

 

Wiersz 22 daje do zrozumienia, że interwencja Boża rozpoczęła się już z chwilą, gdy od wybuchu ognia ze zbyt rozpalonego pieca zginęli ci, którzy wyko­nywali wyrok na skazanych. Zanotowany w opowiadaniu szczegół, że osądzeni zo­stali wrzuceni do pieca „związani” (w. 23), pozwolił obserwatorom stwierdzić, iż ska­zani doznali niespodziewanej łaski ocale­nia, bowiem nieskrępowani przechadzali się w środku ognia. Następne wiersze do w. 46 to wspaniała modlitwa.

 

46 Słudzy królewscy, którzy ich wrzucili, nie ustawali w rozpalaniu pieca naftą, smołą, pakułami i chrustem, 47 tak że płomień wznosił się czterdzieści dziewięć łokci ponad piec 48 i rozprzestrzeniając się spalił tych Chaldejczyków, którzy znaleźli się koło pieca. 49 Jednak anioł Pański zstąpił do pieca wraz z Azariaszem i jego towarzyszami i usunął płomień ognia z pieca, 50 sprowadzając do środka pieca jakby orzeźwiający powiew wiatru, tak że ogień nie dosięgnął ich wcale, nie sprawił im bólu ani nie wyrządził krzywdy (Dn 3, 46-50)

 

W wersie 47 podano, że ogień wznosił się aż na 49 łokci (ok. 22 m) nad piecem (w. 47) oraz że w płomieniach, które wydostały się z pieca, zginęli także inni ludzie (w. 48; por. w. 22). Pojawia się też w nich nowy szczegół, a mianowicie, że wśród skazańców wrzuconych do rozpa­lonego pieca znajduje się anioł Pański (w. 49). Ten posłaniec Boży, opiekun w ludzkiej postaci, sprawił, że ogień nie szkodził skazanym (w. 50), ci więc mogli swobodnie chwalić Boga (w. 51).

 

91 (24) Król Nabuchodonozor popadł w zdumienie i powstał spiesznie. Zwrócił się do swych doradców, mówiąc: "Czy nie wrzuciliśmy trzech związanych mężów do ognia?" Oni zaś odpowiedzieli królowi: "Rzeczywiście, królu". 92 (25) On zaś w odpowiedzi rzekł: "Lecz widzę czterech mężów rozwiązanych, przechadzających się pośród ognia i nie dzieje się im nic złego; wygląd czwartego przypomina anioła".
93 (26) Wtedy przystąpił Nabuchodonozor do otworu płonącego pieca i powiedział: "Szadraku, Meszaku i Abed-Nego, słudzy Najwyższego Boga, wyjdźcie i przyjdźcie tutaj!" Szadrak, Meszak i Abed-Nego wyszli więc z ognia. 94 (27) Satrapowie, namiestnicy, rządcy i doradcy królewscy zebrali się i spostrzegli, że ogień nie miał władzy nad ciałami tych mężów, tak że nawet włos z ich głów nie uległ spaleniu ani ich płaszcze uszkodzeniu, ani nie było czuć od nich swądu spalenizny. 95 (28) Nabuchodonozor powiedział na to: "Niech będzie błogosławiony Bóg Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, który posłał swego anioła, by uratował swoje sługi. W Nim pokładali swą ufność i przekroczyli nakaz królewski, oddając swe ciała, aby nie oddawać czci ani pokłonu innemu bogu poza Nim. 96 (29) Dlatego wydaję rozkaz, by bez względu na przynależność narodową, rodową czy język, każdy, kto by wypowiedział bluźnierstwo przeciw Bogu Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, został rozerwany w kawałki, a dom jego żeby stał się rumowiskiem. Bo nie ma innego Boga, który by mógł zapewnić ratunek, jak Ten". 97 (30) Potem król obdarzył zaszczytami Szadraka, Meszaka i Abed-Nega w prowincji Babilonu.
(Dn 3, 91-97)

 

Zdumiony król chciał się upewnić, że trzech mężów wrzucono do pieca, bo takie zapewnienie otrzymał od swoich doradców. Stwierdził zaś, że w piecu oprócz trzech skazanych, którzy w dodatku nie są związani, widzi jeszcze czwartą postać, którą określił mia­nem: „syna bogów”

Wraz z najwyższymi dostojnikami (satrapowie, prefekci i gubernatorzy) oraz swymi przy­jaciółmi stwierdził, że ogień nie wyrządził ciałom męczenników żadnej krzywdy, na­wet swąd spalenizny nie osiadł na ich szatach (w. 94 [27]). Toteż opowiadanie kończy się wyznaniem króla, że Bóg towa­rzyszy Daniela jest jedynym Bogiem wy­bawiającym tych, którzy dla Jego czci nie wahają się sprzeciwić królewskim rozka­zom. Król wydał też polecenie, z surową sankcją kary śmierci i utraty domu, żeby nikt nie ważył się ubliżyć Bogu, którego czczą owi ocaleni od śmierci (w. 96[29]; por. 2,5). Towarzyszom Daniela przywró­cono piastowane przez nich przedtem sta­nowiska (w. 97 [30]).

Myśl opowiadania jest oczywista: Bóg hojnie wy­nagradza za wierność Jego prawu i su­mienne praktykowanie tradycyjnych zwy­czajów opartych na Prawie Mojżeszowym: „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwa­łem cię po imieniu: Tyś mój. Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie. Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się, i nie strawi cię płomień” (Iz 43, lb-2). Dla hagiografa Księgi Daniela, który przejął powyższe opowiadanie, ta właśnie pochodząca ze starej tradycji myśl o bohaterstwie rodaków, żyjących w trudnych warunkach wśród pogan i często prześladowanych - była ideą, którą zamierzał przekazać sobie współczesnym rodakom. Siła wiary i wier­ność prawu Bożemu są skuteczniejsze niż zbrojna walka z prześladowcą. Nie ma takiej władzy ziemskiej, która byłaby w stanie zwyciężyć tego, kto całkowicie zaufał potędze miłosiernego Boga, Pana wieków i ludzi.

 

Longkammer H. 1-2 Księga Kronik, Wstęp, przekład z oryg., komentarz, Pallotinum, Poznań 2011

Łach S:Pismo Święte Starego Testamentu, Pallotinum, W-wa, 1973

Łach B:Pismo Święte Starego Testamentu, Księgi 1-2 Królów, Pallotinum, Poznań, 2007

Ricciotti G., „Dawne dzieje Izraela”, PAX, W-wa, 1956

Millard A., Skarby czasów Biblii, Świat Książki, W-wa, 2000

Łach S., Księgi proroków mniejszych, Pallotinium, Poznań 1968

Kruszyński J., Pismo Święte Starego Testamentu, Lublin, 1938

Łach S,: Pismo Św Starego Testamentu, t XIII-1, Księgi Proroków mniejszych, Pallotinum, Poznań, 1968

Grzybek S: Księga Tobiasza-wstęp, przekład z oryginału, komentarz, Pallotinum, Poznań, 1963

Cylkow I., Ester

Homerski J., Księga Daniela, Pallotinum, Poznań 2008

 

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura