Beverley Beverley
481
BLOG

Upadek Berlina - Operacja Borodino

Beverley Beverley Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

8 marca 1945 roku Stalin wezwał dowódcę 1. Frontu Białoruskiego marszałka Gieorgija Żukowa do Moskwy. Dziwny rozkaz, wziąwszy pod uwagę, że Żukow był w trakcie przygotowań do ostatecznej bitwy na froncie wschodnim. Prosto z lotniska marszałek Związku Sowieckiego został przewieziony do daczy dyktatora w Kuncewie. Stalin zabrał go na spacer po ogrodzie, gdzie zaczął wspominać swoje dzieciństwo. Kiedy wrócili do daczy i usiedli by napić się herbaty, Żukow zapytał Stalina, czy wiadomo co dzieje się z synem dyktatora Jakowem, który znajdował sie w niemieckiej niewoli od 1941 roku. Stalin nie odpowiedział od razu. W końcu stwierdził, że Jakow nie przeżyje niemieckiej niewoli – zostanie rozstrzelany. Według sowieckiego wywiadu Niemcy próbowali namówić Jakowa do złożenia deklaracji o przystąpieniu do walki przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Jednak – jak podkreślił Stalin – jego syn prędzej zdecyduje się na śmierć niż zdradę ojczyzny. Ostatnie informacje o Jakowie Dżugaszwilim pochodziły od dowódcy jugosłowiańskiej żandarmerii generała Stepanovicia, który był więziony razem z synem Stalina. Według niego Jakow odmawiał wykonywania poleceń służby więziennej, nie stawał na baczność jak wymagał tego regulamin i odwracał się plecami, gdy niemieccy oficerowie próbowali go przesłuchać. Był za to oczywiście karany. Okoliczności jego śmierci nie są do końca jasne.

Stalin zmienił temat i zaczął mówić o wynikach konferencji w Jałcie, z których dyktator był zadowolony i podkreślał przyjazne nastawienie prezydenta Stanów Zjednoczonych Franklina Delano Roosevelta. W tym momecie do pokoju wszedł sekretarz Stalina Aleksander Poskriobyszew z dokumantami do podpisania, co było sygnałem dla Żukowa, że spotkanie dobiegło końca. W tym momencie Stalin wyjawił wreszcie, dlaczego wezwał marszałka w trybie pilnym do Moskwy. Żukow miał się spotkać z szefem sztabu generalnego generałem Antonowem i opracować plan zdobycia stolicy Niemiec. Antonow i Żukow pracowali przez całą noc. Rano spotkali się ze Stalinem – tym razem na Kremlu – by przedstawić zarys całej operacji. Dyktator zaakceptował plan i rozkazał Antonowowi rozpoczęcie prac nad szczegółami decydującej bitwy. Należało się spieszyć. Dwa dni wcześniej żołnierze amerykańscy zdążyli zając most na Renie w miejscowości Remagen. Wyścig o zdobycie niemieckiej stolicy dopiero się zaczynał.

Kolejnym problemem Stalina był amerykański Projekt Manhattan, którego celem było skonstruowanie nowej broni o niewyobrażalnej dotąd sile. Jedna bomba miała wystarczyć do zrównania z ziemią całego miasta. Pierwsze informacje o pracach nad taką bombą dotarły do sowieckiego dyktatora w listopadzie 1941 roku, ale nie potraktował on ich poważnie. Dopiero w maju 1942 roku wezwał do siebie szefa NKWD Berię i wydał mu rozkaz stworzenia zespołu naukowców, mających pracować nad stworzeniem sowieckiej bomby atomowej. Podstawą Operacji Borodino – tak nazwano sowiecki Projekt Manhattan – były osiągnięcia amerykańskich naukowców, których szczegóły docierały do Moskwy za sprawą pracująch w tajnym ośrodku Los Alamos naukowców pokroju Klausa Fuchsa. Fuchs – studiujący na uniwersytecie w Leipzig - w 1932 roku przyłączył się do Niemieckiej Partii Komunistycznej. Po objęciu władzi przez NSDAP ukrywał się. Udało mu się uciec do Wielkiej Brytanii, gdzie ukończył studia na uniwersytecie w Bristolu. Po wybuchu wojny internowany najpierw na Wyspie Man, a później w Kanadzie. Od 1943 roku przebywał w Stanach Zjednoczonych. W Los Alamos pracował od sierpnia 1944 roku. Został skazany za szpiegostwo przez brytyjski sąd, ale dopiero w 1950 roku. Do tego czasu zdążył przekazać Sowietom wiele cennych informacji niezbędnych do konstrukcji bomby atomowej.

Głównym problemem Sowietów był brak uranu niezbędnego przy budowie nowej broni. Złoża uranu były dostępne w Ameryce, więc Sowieci zwrócili się do swojego sojusznika z wnioskiem o sprzedaniem im ośmiu ton tego metalu. Wniosek został zaaprobowany przez szefa ośrodka w Los Alamos gen. Leslie Grovesa. Największą nadzieją Stalina i Berii było jednak zdobycie niemieckiego ośrodka zlokalizowanego na obrzeżach Berlina w Dahlem. Prace były prowadzone w bunkrze, w którym oficjalnie produkowano broń biologiczną. Według sowieckiego wywiadu Niemcom udało się tam zgromadzić siedem ton uranu, co biorąc pod uwagę dokumentację mającą znajdować się w tamtejszych laboratoriach, czyniło zdobycie stolicy III Rzeszy sprawą jeszcze pilniejszą. Sowieci nie wiedzieli jednak, że żadnego uranu w Berlinie nie ma. Został on wywieziony do Haigerloch pod Stuttgartem.

Amerykanie też chcieli jak najszybciej zakończyć wojnę w Europie. Ich głównym zmartwieniem był Pacyfik i pokonanie Japonii z którą byli w stanie wojny już czwarty rok. Podczas dwóch bombardowań 9 i 10 marca nad Tokio nadleciały 334 bombowce B-29, zrzucając 2 tys. ton bomb zapalających. Jedna czwarta stolicy Japonii została zniszczona. W wyniku bombardowań zginęło 84 tys. ludzi. Ponad milion zostało bez dachu nad głową. Robert McNamara – późniejszy sekretarz obrony – był oficerem sztabowym USAAF odpowiedzialnym za oszacowanie strat spowodowanych przez amerykańskie bombowce. Wspominał po latach jak jego dowódca generał Curtis LeMay miał powiedzieć, że jeśli Stany Zjednoczone przegrają tę wojnę, to on i jego podwładni będą sądzeni za zbrodnie wojenne. Podobnych bombardowań jakie miały miejsce w stolicy doświadczyły także inne japońskie miasta: Osaka, Nagoya, Kobe. Pomimo ogromnych strat cesarz Hirohito i dowódcy wojskowi byli zdecydowani walczyć do końca, tym samym sprowadzając jeszcze większe cierpienie na własny naród, który straszono amerykańską okupacją. Mieszkańcom Okinawy wmawiano, że Amerykanin chcący zostać marine musi w tym celu zgwałcić Japonkę, wcześniej zabijając jej rodziców. Być może dlatego tak wielu mieszkańców wyspy wolało popełnić samobójstwo - co najmniej 42 tys. takich przypadków – niż oddać się w ręce wroga. Amerykanom zdobycie wyspy zajęło aż pięć miesięcy. Zarówno w Europie jak i na Pacyfiku Amerykanie musieli walczyć z wrogiem cechującym się niespotykanym wcześniej fanatyzmem.

Brytyjczycy natomiast myśleli o zajęciu jak największego obszaru III Rzeszy. Marszałek Montgomery planował ogromną operację powietrzno-desantową, mającą mu umożliwić przekroczenie Renu w rejonie Wesel. Okazało się jednak, że nie będzie musiał stawić czoła największemu zgrupowaniu niemieckich wojsk na zachodzie, gdyż Hitler na wieść o zajęciu Remagen wydał rozkaz do przeprowadzenia kontrataku na południu przeciwko 1. Armii gen. Hodgesa. Wkrótce także 3. Armia gen. Pattona przekroczyła Ren w mieście Koblenz. Montgomery myślał, że głównodowodzący siłami aliantów na zachodzie gen. Eisenhower rozkaże mu kontynuować natarcie w kierunku Morza Bałtyckiego, a być może nawet w kierunku Berlina. Brytyjski marszałek został wkrótce wyprowadzony z błędu.

Stalin ciągle obawiał się zawieszenia broni pomiędzy aliantami zachodnimi a III Rzeszą. Według niego pierwszym znakiem, że taka opcja jest rozważana było spotkanie pomiędzy SS-Obergruppenführer Karlem Wollfem a szefem Office of Strategic Services Allanem Dullesem do którego doszło 8 marca w Lucernie. Spotkanie dotyczyło zawieszenia broni w północnych Włoszech. Sowieci żądali udziału w tych rozmowach. Najgorsze z ich punktu widzenia było zaprzestanie walk na zachodzie i skierowanie amerykańskiego zaopatrzenia dla walczącego z Armią Czerwoną Wehrmachtu. Paranoja sowieckiego dyktatora podpowiadała mu, że próbujące przedostać się na zachód niemieckie dywizje, są częścią planu pozwalającego na skoncentrowanie jak największej liczby zdolnych do walki niemieckich żołnierzy i rzucenie ich przeciwko wyczerpanej Armii Czerwonej.

Żukow opuścił swoją frontową kwaterę 29 marca, by spotkać się na Kremlu ze Stalinem, jednak jego lot, z powodu fatalnej pogody, został przerwany nad Białorusią. Po spotkaniu w Mińsku z pierwszym sekretarzem Komunistycznej Partii Białorusi Ponomarenką Żukow wsiadł do pociągu, który zawiózł go do Moskwy. Tam sowiecki marszałek usłyszał od Stalina, że niemiecki opór na zachodzie załamał się. Żukow rozłożył swoją sztabową mapę, którą generalissimus uważnie studiował. Później zapytał, kiedy Armia Czerwona rozpocznie szturm na Berlin. Żukow odpowiedział, że 2. Front Białoruski marszałka Rokossowskiego potrzebuje czasu przynajmniej do połowy kwietnia, żeby opanować sytuację na Wybrzeżu. Stalin odpowiedział, że nie mogą tak długo czekać. Według niego Roosevelt dotrzyma porozumień jałtańskich, czego nie można powiedzieć o premierze Wielkiej Brytanii. Berlin musi zostać zdobyty tak szybko jak tylko się da.


Na podstawie:

"Berlin. The Downfall 1945" Antony Beevor, Viking, 2002

"Pearl Harbor. From Infamy to Greatness" Craig Nelson, Weidenfeld & Nicolson, 2016

Beverley
O mnie Beverley

były korwinista, obecnie trochę socjaldemokrata

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura