Beverley Beverley
887
BLOG

Bitwa o Anglię. Prowokacja

Beverley Beverley Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Generał Jodl poinstruował swoich podwładnych, że Wehrmacht musi być gotowy do okupacji Holandii, aby poprawić swoją pozycję obronną w związku ze spodziewanymi nalotami brytyjskich sił powietrznych. Zakładano, że neutralność Holandii i tak zostanie pogwałcona, ponieważ samoloty RAF naruszały już bez konsekwencji przestrzeń powietrzną nad Niderlandami. Oznaczało to wyścig pomiędzy Trzecią Rzeszą a aliantami zachodnimi o to, kto pierwszy zajmie ten teren i tym samym zapewni sobie przewagę w zbliżającej się wojnie powietrznej. Usprawiedliwieniem do okupacji Holandii miał być dla Niemców incydent w Venlo, gdzie agenci brytyjskich służb podjęli negocjacje z udającymi opozycjonistów agentami Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy. Na razie jednak trzeba było po raz kolejny przełożyć inwazję na Francję - najpierw na 26 listopada, a następnie na 3 grudnia.

Tymczasem w okupowanej Polsce dochodziło do zbrodni przeprowadzanych przez SS i Gestapo na jeńcach i ludności cywilnej, po tym gdy gen. Brauchitsch postanowił nie ingerować w działalność niemieckich służb podlegających Reinhardowi Heydrichowi. Jeden z raportów sporządzony na podstawie relacji kilku świadków egzekucji dokonanej w Świeciu na żydowskim cmentarzu opisywał metody stosowane przez SS. W niedzielę 8 października o 9:30 rozstrzelano tam od 20 do 30 osób, w tym sześcioro dzieci w wieku od dwóch do ośmiu lat. Dowódcą odpowiedialnym za przeprowadzenie egzekucji był major SS, a teren zabezpieczało 150 żołnierzy Wehrmachtu. Jeden z adiutantów Brauchitscha – kapitan Engel – pokazał ten raport Hitlerowi. Führer zareagował w typowy dla siebie sposób: wygłosił tyradę na temat sposobów prowadzenia nowoczesnej wojny, które nie mogą wyglądać tak, jakby prowadziła ją Armia Zbawienia. Hitler uważał, że wojna prowadzona przez Trzecią Rzeszę jest tylko środkiem do osiągnięcia celu jakim było zbudowanie wielkich Niemiec. Zbudowanie także dosłownie. Pewnej nocy kazał swojemu kierowcy zatrzymać się przy nieukończonym budynku niedaleko Mostu Poczdamskiego. Miał wyrazić żal, że wojna zatrzymała zbyt wiele wspaniałych projektów budowlanych. To było dla niego ważniejsze niż śmierć ludności cywilnej na okupowanych terenach.

Na stole w Kancelarii Rzeszy najczęściej rozkładaną mapą była ta przedstawiająca Ardeny, masyw górski przebiegający przez Belgię, Holandię i Luksemburg. Niemieccy sztabowcy musieli odpowiedzieć na pytanie, czy jednostki pancerne Wehrmachtu przejadą przez tamtejsze wąskie górzyste drogi, co umożliwiłoby wykonanie śmiałego planu ominięcia umocnień Linii Maginota i przekroczenia granicy z Francją w najmniej spodziewanym miejscu. Pozostawała jeszcze kwestia zajęcia samej Belgii, gdzie główną przeszkodą był kanał Alberta biegnący od Liege do Antwerpii. Belgowie zdawali sobie sprawę z tego, że przekroczenie kanału otworzy Niemcom drogę do Brukseli i portu w Antwerpii. Niemiecki wywiad zdobył projekty według których zbudowano mosty na kanale, zawierające szczegóły komór na ładunki wybuchowe – rozwiązanie umożliwiające ich wysadzenie i tym samym utrudnienie przeprawy na drugą stronę kanału jednostek pancernych Wehrmachtu. Z innych źródeł Niemcy poznali szczegóły konstrukcji twierdzy Eben Emael, zlokalizowanej na belgijsko-holenderskiej granicy. Tutaj także zamierzano zastosować niekonwencjonalne rozwiązanie, polegające na lądowaniu szybowców na terenie twierdzy i zdobycie jej przez specjalnie przygotowanych do tej akcji komandosów. W celu odwzorowania warunków w jakich operowałaby jednostka desantowa, zbudowano makietę twierdzy i rozpoczęto, objęty ścisłą tajemnicą, intensywny trening.

Holenderski wywiad był dobrze poinformowany o planach zajęcia mostu w Maastricht, do czego miano wykorzystać Niemców przebranych w mundury holenderskiej straży granicznej. Plan ten był zbyt ryzykowny nawet dla Hitlera, dlatego Führer Rzeszy Niemieckiej zwołał na 20 listopada konferencję z udziałem gen. Brauchitscha, z którym nie rozmawiał od kiedy głównodowodzący wojsk lądowych złożył mu raport o zaniku dyscypliny i ducha bojowego wśród żołnierzy przerzucanych z Polski na zachodnią granicę. Główną postacią konferencji okazał się feldmarszałek Luftwaffe Hermann Göring, który zaproponował następującą kolejność działań podczas inwazji na Belgię i Holandię: kwadrans przed świtem szybowce miały wylądować na terenie twierdzy Eben Emael, pięć minut później bombowce nurkujące zaatakowałyby teren w pobliżu mostów na Kanale Alberta, po następnych pięciu minutach więcej szybowców z komandosami wylądowałoby po wschodniej stronie kanału. Wsparcia miała udzielić artyleria i czołgi 6. Armii dowodzonej przez gen. Reichenaua. Głównym problemem była pogoda, którą prognozowali meteorolodzy Luftwaffe. Göring miał swojego specjalistę w tej dziedzinie, który okazał się szarlatanem, wykorzystującym do pomiarów – jak się okazało – zepsute radio.

Kolejna narada z udziałem najwyższych dowódców została zwołana na 23 listopada. Hitler, wygłaszając przemówienie, próbował przekonać generałów, że po raz pierwszy w historii Niemcy mają okazję walczyć tylko na jednym froncie. Nie wiadomo było jednak jak długo potrwa tak korzystna sytuacja strategiczna. Przypomniał o zamachu na jego życie, przeprowadzonym dwa tygodnie wcześniej w Monachium, co miało być potwierdzeniem tego, jak bardzo wrogowie bali się Trzeciej Rzeszy pod jego przywództwem. Nie tylko jego życie było zagrożone, ale również Mussoliniego, którego śmierć oznaczałaby powrót monarchii, wrogo nastawionej do narodowego socjalizmu. Również w przypadku śmierci Stalina sojusz ze Związkiem Sowieckim byłby bezwartościowy. Włochy przystąpią do wojny wkrótce po tym gdy Wehrmacht dokona inwazji na Francję, tak samo jak to było we wrześniu w przypadku Związku Sowieckiego. Jedynym problemem mogą być Stany Zjednoczone, gotowe przystąpić do wojny w ciągu dwóch lat, dlatego czas działał na niekorzyść Niemiec. Poza tym wybór nie był pomiędzy rozejmem a wojną, ponieważ to Zachód dążył do wojny. Należało także wziąć pod uwagę fakt, ile wyrzeczeń kosztowało naród Niemiecki uzbrojenie Wehrmachtu, aby teraz, w obliczu tak sprzyjających okoliczności, nie wykorzystać potęgi sił zbrojnych. Trzeba jednak było się śpieszyć, ponieważ w ciągu najbliższych sześciu miesięcy Brytyjczycy wzmocnią swoją obecność na kontynencie europejskim, a wtedy inwazja na Francję może doprowadzić do wyniszczającej wojny. Hitler wspomniał również o tym, że jeśli Niemcy miałyby tę wojnę przegrać, on sam nie zamierza być świadkiem takiej porażki i wybierze rozwiązanie honorowe, czyli śmierć.

Przemówienie Hitlera trwało dwie godziny. Führer zauważył, że było czymś niezwykłym, żeby głównodowodzący tłumaczył się ze swoich działań podwładnym. Postanowił jednak to zrobić, ponieważ zdał sobie sprawę, że wśród generalicji nastąpiło zwątpienie w zwycięstwo. Być może dlatego, aby przywrócić ducha bojowego, podkreślił na koniec, że to będzie ostatnia wojna przeciwko Francji, po czym uścisnął dłoń każdemu ze zgromadzonych. Generał Erwin Rommel napisał dzień później, że Hitler przemawiał dosadnie, ale było to konieczne, ze względu na nastroje panujące wśród kadry oficerskiej.

Sojusznik Trzeciej Rzeszy, Związek Sowiecki, także przygotowywał się do wojny. Było to związane z fiaskiem negocjacji dotyczących przekazania Sowietom Przylądka Hanko, Półwyspu Rybackiego i Przesmyku Karelskiego. Pomimo tego, że Sowieci nie otrzymali tego, czego żądali, rząd w Helsinkach nie obawiał się o życie swoich obywateli zamieszkujących tereny przygraniczne. Dowodem tego była decyzja o zapewnieniu bezpłatnego przejazdu kolejowego tym, których wcześniej ewakuowano. Otwarto także szkoły, a rezerwistów wysłano do domów. Według fińskiego wywiadu mobilizacja Armii Czerwonej wzdłuż granicy z Finlandią miała wywrzeć presję na ich rząd, aby ten wrócił do stołu negocjacyjnego. Inwazja sowiecka w warunkach nadciągającej mroźnej zimy nie była brana pod uwagę. Jeśli nawet Sowieci zdecydowaliby się na tak ryzykowny krok, to najpierw wystosowaliby ultimatum, dając Finom trochę czasu na reakcję.

Propagandowa tuba Sowietów „Prawda” opublikowała 26 listopada artykuł w którym premiera Finlandii Aimo Cajandera nazwano „wężem”, „klaunem” i „marionetką imperialistów”. Tego samego dnia czterech żołnierzy Armii Czerwonej zginęło, a dziewięciu zostało rannych po ataku przeprowadzonym na pozycje sowieckie stacjonujące przy sowiecko-fińskiej granicy. Mołotow wezwał na Kreml ambasadora Finlandii i zażądał wycofania żołnierzy fińskich broniących granicy ze Związkiem Sowieckim na głębokość od 20 do 25 kilometrów. Śledztwo przeprowadzone przez Finów wykazało, że strzały artyleryjskie padły od strony sowieckiej. Była to prowokacja zorganizowana przez oddział NKWD z Leningradu.

Na podstawie:

„Stalin: waiting for Hitler 1929-1941” Stephen Kotkin, Penguin Books, 2018

„Hitler's war 1939-1942” David Irving, Papermac, 1983       

Beverley
O mnie Beverley

były korwinista, obecnie trochę socjaldemokrata

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura