Beverley Beverley
459
BLOG

Bitwa o Anglię. Włoska Komisja Obrony

Beverley Beverley Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Mussolini wiedział o niemieckich planach naruszenia neutralności Holandii. Minister pracy Robert Ley, który służbowo pojawił się w Rzymie w grudniu 1939 roku, zdradził też zamiary inwazji na Związek Sowiecki tak szybko, jak pozwoli na to sytuacja na froncie zachodnim. Duce nie chciał angażować się w wyniszczającą wojnę, podobną do tej, która przetoczyła się przez kontynent europejski 25 lat wcześniej. Widział rolę Włoch jako czynnika przeważającego szalę zwycięstwa w decydującym momencie konfliktu. Najlepszym scenariuszem, według niego, byłby upadek kolonialnych potęg Francji i Wielkiej Brytanii, ale miał wątpliowści, czy jest to możliwe, ze względu na bardzo prawdopodobny udział w wojnie Stanów Zjednoczonych. Z drugiej strony nie wierzył też, że zachodnie demokracje mogą tę wojnę wygrać, ale pozostanie państwem neutralnym w trwającej od września wojnie oznaczałoby zdegradowanie Włoch do państwa drugiej kategorii. Najlepszym okresem do podjęcia działań wojennych byłoby drugie półrocze 1940 roku. Być może udałoby się zostać poza konfliktem aż do roku 1941.

Około dwudziestu dygnitarzy wojskowych i cywilnych zebrało sie 8 lutego 1940 roku na ostatnim – jak się miało okazać – zebraniu Komisji Obrony. Omawianie wszystkich braków, mających uniemożliwić Włochom udział w wojnie, zaczęto od obrony przeciwlotniczej. Ludność cywilna nie posiadała masek przeciwgazowych, których cena wynosiła 35 lirów za sztukę. Gdyby doszło do nalotów na włoskie miasta, ewakuacja ludności cywilnej nie rozwiązałaby problemu, ponieważ ludzie po opuszczeniu swoich domów nie mieliby się gdzie podziać. W miastach nie było schronów przeciwlotniczych, dlatego podczas nalotów mieszkańcy musieliby tłoczyć sie w piwnicach. Mussolini rozkazał, żeby przemysł zbrojeniowy dostarczył 4 tys. dział przeciwlotniczych kalibru 90 mm, jednak takie żądanie było oderwane od rzeczywistości. Pozostała jeszcze kwestia tego, w jaki sposób zaalarmować mieszkańców o zbliżającym się nalocie, a problemy z syrenami alarmowymi były Komisji Obrony dobrze znane. Nie roztrząsano jednak tej kwestii, ponieważ Duce stwierdził, że pewien procent społeczeństwa ma wyostrzony sens słuchu i dzięki temu pozostali mieszkańcy zagrożonych miast zostaną w porę zaalarmowani.

W ciągu sześciu dni obrad Komisji Obrony najwięcej czasu zabrało omawianie braków surowców niezbędnych do prowadzenia wojny. Marynarka wojenna potrzebowała 2 mln ton paliwa, co miało wystarczyć na okres dwunastu miesięcy. Co prawda Związek Sowiecki zaprzestał zaopatrywania Włoch w olej napędowy, ale odpowiednie zapasy miały trafić do Italii z Meksyku i Stanów Zjednoczonych. Lotnictwo zgłosiło zapotrzebowanie na 400 tys. ton paliwa, a wojska lądowe potrzebowały 500 tys. ton. Ale nie tylko paliwo było potrzebne do prowadzenia wojny. Na przykład marynarka wojenna potrzebowała 200 tys. ton stali, 1.5 tys. ton ołowiu i 3 tys. ton miedzi. Generał Favagrossa zwrócił uwagę na to, że wybudowanie fabryk mających wybrodukować potrzebne materiały stworzy kolejny problem, jakim było zaopatrzenie w prąd powiększającego się przemysłu.

Należało też wziąć pod uwagę problem niedoborów produktów konsumpcyjnych, jaki uderzyłby w przypadku wojny w ludność cywilną. Mussolini dał do zrozumienia, że szczególnie interesuje się tą kwestią, podając statystyczne dane na temat produkcji oleju, mięsa, ryb, celulozy, wełny, a także liczby owiec i kóz w posiadaniu włoskich rolników (10 mln). Niedobory mięsa nie miały być według niego problemem, ponieważ 20 mln Włochów miało z własnej woli w ogóle go nie jeść. Co do węgla, rozwiązniem miało być ograniczenie transportu kolejowego, a także jego właściwa organizacja, co w praktyce miało oznaczać, że pasażerowie na stacjach musieliby w pośpiechu wsiadać i wysiadać z wagonów, aby pociągi nie stały tam zbyt długo bezczynnie.

Kiedy przyszedł czas na wystąpienia ministrów pierwszy głos zabrał minister komunikacji Giovanni Host-Venturi, które przedstawił plan zakupu za granicą produktów i surowców w ilości 22 mln ton. Minister Waluty Raffale Riccardi kazał mu usiąść i oświadczył, że część jego kolegów z rządu nadal mentalnie znajduje się w okresie poprzedzającym pierwszą wojnę swiatową z wolną żeglugą na morzach i oceanach, i wolnością w przepływie towarów z dowolnego miejsca na ziemi. A poza tym pozostawała kwestia tego czym Włochy miały zapłacić za wszystkie importowane towary? Koszt planu importu musiałby oznaczać wydanie wszystkich rezerw złota Italii, a i tak nie oznaczałoby to zgromadzenia całej niezbędnej waluty. Zresztą transport 7 mln ton paliw przez Morze Śródziemne w warunkach wojennych był nierealny.

Kolejną kwestią do omówienia była Afryka północna. Marszałek Italo Balbo, który był gubernatorem w Libii, a pod jego dowództwem znajdowało się 105 tys. żołnierzy, narzekał na brak oficerów, nowoczesnej broni, jucznych zwierząt oraz broni przeciwlotniczej. Nawet do obrony Tobruku udało się zgromadzić tylko 20 dział kalibru 76 mm. Jeśli doszłoby do wojny, włoska kolonia miała zapasy na okres od 80 do 100 dni. Szef sztabu generalnego marszałek Pietro Badoglio komentując żądania gubernatora Libii, stwierdził że trzeba opróżnić magazyny we Włoszech i wysłać wszystko do północnej Afryki. Mussolini nie miał w tej kwestii nic do powiedzenia. Ustalono, że do Libii trafią działa przeciwpancerne włoskiej produkcji, które miały być – według dyktatora - najlepsze w Europie.

W sprawie Tobruku głos zabrali także przedstawiciele marynarki wojennej, którzy zażądali łącznie 131 mln lirów na unowocześnienie nie tylko bazy marskiej w Libii, ale także w Taranto we Włoszech, w Trapani na Sycylii oraz na wyspie Pantelleria. Dokończenia rozpoczętej budowy wymagała także baza w Somalii, co oznaczało dodatkowy wydatek w wysokości 160 mln lirów.

Podczas obrad Komisji Obrony okazało się, że po pięciu miesiącach wojny nie zrobiono niczego, aby przenieść część przemysłu na południe Włoch poza zasięg lotnictwa aliantów. Mobilizacja mężczyzn do wojska z rejonów rolniczych, oznaczała brak rąk do pracy w rolnictwie, co wydawało się być zaskoczeniem dla ministra rolnictwa, gdyż dopiero podczas obrad komisji uświadomiono mu potrzebę opracowania planu na taką okoliczność. Obliczono, że we Włoszech brakuje 7,5 tys. wagonów kolejowych i nie było możliwości wyprodukowania ich w kraju – dodatkowy wydatek po stronie importu. Najbardziej obawiano się jednak wstrzymania przez Stany Zjednoczone sprzedaży narzędzi i maszyn niezbędnych w przemyśle lotniczym – 75% z tych używanych we Włoszech produkowano za Oceanem Atlantyckim.

Szósty i zarazem ostatni dzień obrad Komisji Obrony trwał zaledwie półtorej godziny. Główną postacią tej sesji był Mussolini. Próbując zatrzeć fatalne wrażenie z poprzednich dni, pokazujące niezbicie brak odpowiednich przygotowań wojennych na Półwyspie Apenińskim, powiedział że podczas wojny w Etiopii wielokrotnie mu mówiono, że podbój tego państwa jest niemożliwy, a on udowodnił krytykom jak bardzo się mylili. Poza tym – według Duce – wojna lądowa pomiędzy Francją a Niemcami wcale nie była pewna, ponieważ Francuzi nie zaryzykują utraty kolejnego pokolenia młodych mężczyzn, a Niemcy nie rozpoczną inwazji bez udziału Włoch. Tak więc to Włosi trzymali w ręku najlepsze karty, co pozwalało im wejść do gry w wybranym przez siebie momencie. Dyktator podkreślił, że produkcja zbrojeniowa musi uzyskać priorytet, a wymagania przestawione przez siły zbrojne mają być spełnione. Słowa Duce wskazywały też na to, że nie tylko Francuzi odczuwali traumę związaną z pierwszą wojną światową, ponieważ zgodził się on z naczelnym wodzem marszałkiem Rodolfo Grazianim, że koniecznością stało się wybudowanie fortyfikacji na północnej granicy Włoch.

Minister Edukacji Giuseppe Bottai zanotował po zakończeniu obrad, że nigdy wcześniej nie widział tylu papierów, planów i prognoz bez wyraźnie wyznaczonych terminów, etapów i sposobów ich realizacji. Każdy potwierdził, że jego resort będzie gotowy do wojny do końca 1941 roku. Jeśli oczywiście dostanie na to pieniądze.

Na podstawie:

„Mussolini's war. Fascist Italy from triumph to collapse 1935-1943” John Gooch, Allen Lane, 2020

Beverley
O mnie Beverley

były korwinista, obecnie trochę socjaldemokrata

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura