ziem bez ziemi @abcd efgh To trzeba jechać szybko póki źródła coś nie zaleje ! Komentarz do notki: Islandia, część III: Bezemisyjna energetyka ?
ziem bez ziemi @maciekimaciek Islandia ? To rekomenduję ciepłe rzeczy i dobry śpiwór;) Komentarz do notki: Islandia, część II: Tęczowe góry
ziem bez ziemi @ProvoCatio Dziękuję. Zapraszam do poprzedniej i poprzednich oraz moze przyszłych;) Komentarz do notki: Islandia, część II: Tęczowe góry
ziem bez ziemi @Robert.Knapik Tutaj też, można było z parkingu, i potem około 5 do 6 km w jedną stronę. My szliśmy z innej strony, z północy.Dlatego nie zamarzliśmy ;) Komentarz do notki: Islandia, część I: Wulkan
ziem bez ziemi @O123 co tam wulkan ;) ale te helikoptery ! ;) No ale na Islandii CO2 wtłaczają w skały i mają chrapkę, aby tę technologię sprzedawać, ale o tym w następnych częściach. Komentarz do notki: Islandia, część I: Wulkan
ziem bez ziemi @Zbyszek jak się jest na górze i jak się już zejdzie i wspomina, w górę już nie aż tak fajne ;) Komentarz do notki: Wulkan El Teide – o tym, że niezrealizowanie planów może być najlepszym planem
ziem bez ziemi @Sąsiadka Matylda Tak, piękne miejsca, to i średnie zdjęcia wychodzą dobrze ;). Polecam także wulkan Pico na Azorach, o którym może jeszcze coś napiszę, oraz święty wulkan Fuji, o którego zdobywaniu można poczytać w jednej z... Komentarz do notki: Wulkan El Teide – o tym, że niezrealizowanie planów może być najlepszym planem
ziem bez ziemi @mkaszub Tak, z tego powodu nie dotarliśmy do różowych drzwi. Generalnie z mojego doświadczenia chodzenia po górach, na wulkanach bardziej czuć wpływ wysokości. Szczególnie dało mi się to we znaki na Fuji, czy Yellowstone. Komentarz do notki: Wulkan El Teide – o tym, że niezrealizowanie planów może być najlepszym planem
ziem bez ziemi @Marsala tak tak, chodziło mi o Przełęcz pod Śnieżką. Komentarz do notki: Wulkan El Teide – o tym, że niezrealizowanie planów może być najlepszym planem
ziem bez ziemi @niekompetencja Albo zastawią dostępne tylko dla tych co mają pieniądze Komentarz do notki: Wulkan El Teide – o tym, że niezrealizowanie planów może być najlepszym planem