Jacek z Polski Jacek z Polski
275
BLOG

Ludzie głosują nie na partie a na swoje marzenia

Jacek z Polski Jacek z Polski Polityka Obserwuj notkę 1

 Obowiązująca wersja systemu demokratycznego karze organizować wybory parlamentu co cztery lata. Warto zastanowić się po co ludzie idą wtedy głosować?  Czy dlatego, że są zwolennikami danej partii którą chcą poprzeć?  Raczej nie – gdyby tak było nie obserwowalibyśmy, aż tak dużych  „przepływów elektoratów”. Jakie więc są najważniejsze motywacje wyboru?

Jednym z nich są niewątpliwie własne interesy, które są związane z poszczególnymi opcjami. Tę motywację mają na pewno urzędnicy delegowani przez swoje partie na intratne (przynajmniej subiektywnie dla nich) stanowiska czy to w administracji państwowej, czy też na „stołkach”  różnej maści spółek z udziałem Skarbu Państwa. Wbrew pozorom nie jest ich tak mało... Jak ich partia jest w opozycji czekają na swój czas. Do niedawna raczej z dużym spokojem – historia wskazuje, że ten ich czas nadchodził co cztery lata.

Największa jednak liczba wyborców głosuje na swoje marzenia… A jest ich wiele.  Jedni marzą o większych zarobkach czy niższych cenach. Drudzy o lepszych warunkach prowadzenia biznesu. Jeszcze inni o tym,  aby sądy czy prokuratura zawsze wydawały sprawiedliwe wyroki. Całkiem sporo jest osób, które marzą o tym, aby wszyscy inni podzielali ich wiarę , sposób widzenia patriotyzmu itd. Marzą niemal wszyscy. A skoro marzą to idą do urn aby wybrać tę partię, która przekonała ich, że te ich marzenia zrealizuje.

Na co dzień spotykamy się z reklamami  np. cudownych środków na odchudzanie. Ludzie oglądają ich reklamy i kupują je. Cóż się dzieje potem? Regułą jest, że po ich zakupie przychodzi rozczarowanie. Co wtedy robimy? Najczęściej nie tracimy wiary, że takie istnieją. Nie zgłębiamy też wiedzy czy w ogóle to jest możliwe, a jeśli już to pod jakimi warunkami.  „Głosujemy” na inną markę z wiarą, że może te zadziałają.

 Politycy wiedzą o tym, że wyborcy głosują na marzenia. W kampanii wyborczej  przekonują nas, że tyko oni mogą je spełnić. Nikt bliżej nie wyjaśnia jak ma zamiar to zrobić. Głosi wyborcom – patrzcie, tamci nie spełnili waszych marzeń, my to zrobimy ! Głosujcie na nas !

Do reklamy używają marzeń najbardziej powszechnych – działania takie w języku polityki nazywamy populizmem. Odnoszą się do marzeń kierowców o tańszej benzynie, kredytobiorców o niższych ratach. Albo już niemal wszystkich o tańszym cukrze, pieczywie itd. 

Hasła reklamowe dotyczą także „produktów z wyższej półki” .  Jedni reklamują cudowną rolę rynku, prywatyzacji  – inni obiecują spełnienie marzeń o niezależnej politycznie i  gospodarczo Polsce.  Podobnie jak reklamy różnego rodzaju środków odchudzających nie tłumaczą specjalnie sposobu ich działania, tak kampanie wyborcze nie tłumaczą jak reklamowane cele zostaną osiągnięte. KUP, TO SIĘ PRZEKONASZ !

A ludzie marzą i wybierają. KUPUJĄ W CIEMNO !  Co cztery lata stawiają na kogoś innego. Ten, kto nie spełnił ich marzeń przez ostatnie cztery lata idzie w odstawkę. Ale tylko czasową. Za cztery lata można liczyć, że ludzie zapomną o swoich rozczarowaniach. Wyborcy nie analizują przy tym, dlaczego tak się stało, że ich marzenia nie zostały spełnione. Nie dopuszczają myśli, że niektóre z nich zależą tylko od nich samych, inne nie są możliwe do realizacji, jeszcze inne nie mogą być zrealizowane tak szybko jak byśmy chcieli i bez naszego  osobistego  wysiłku. I bez współdziałania z innymi.  Ludzie nie chcą się odchudzać ograniczając jedzenie, wkładając wysiłek w ćwiczenia itd. Chcą osiągnąć swoje marzenia natychmiast. Najlepiej przy minimalnym wysiłku. Najlepiej, aby ktoś im to załatwił.

Niestety rzadko uczymy się na własnych doświadczeniach. Nie żądamy po kolejnych rozczarowaniach aby nam wytłumaczono jak nasze marzenia będą zrealizowane przez kolejne ekipy. Nie zmuszamy tym samym „obiecujących” do większego wysiłku, aby jeśli nie wszystkie, to przynajmniej część naszych marzeń zrealizowali. Choćby tylko te, które są możliwe do wdrożenia  w okresie czterech lat. W ten sposób obiecujący realizują tylko swoje marzenia, a nie nasze. Politycy wierzą przede wszystkim w „demokratyczne” prawo cyklu. Co cztery lata władza będzie ich. I nie dlatego, że wiedzą  jak zrealizować nasze  marzenia, tylko dlatego, że wiedzą, iż najlepiej postawić na nasze rozczarowanie.  To nie wymaga dbania o lepsze własne kadry, które miałyby te nasze marzenia wprowadzać w życie. Wystarczy jedynie by kadry naszych politycznych przeciwników były równie do kitu jak nasze. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka