Robert Kozak Robert Kozak
583
BLOG

Nie znamy cyfrowego świata i nie ufamy mu. Jak zwiększyć kompetencje cyfrowe Polaków?

Robert Kozak Robert Kozak Cyfryzacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Nie znamy cyfrowego świata i nie ufamy mu. Jak zwiększyć kompetencje cyfrowe Polaków?


Jedynie 44% Polaków w wieku od 16 do 74 lat posiada co najmniej podstawowe umiejętności cyfrowe, podczas gdy średnia dla UE wynosi 58%.
78% dyrektorów gimnazjów było przed pandemią przekonanych, że nauczyciele potrafią nauczać zdalnie. Praktyka pokazała coś zgoła innego.

Dzięki cyfryzacji danych można by skuteczniej konsultować leczenie pacjentów, jednak lekarze nie korzystają z tych rozwiązań.

Firmy nie inwestują w rozwój technologiczny między innymi z powodu niskich kompetencji cyfrowych swoich pracowników.

Kluczowe jest podnoszenie kompetencji cyfrowych Polaków i zwiększenie ich zaufania do udostępnia danych instytucjom państwa.

Pandemia COVID-19 przyspieszyła proces cyfrowej rewolucji w gospodarce, funkcjonowaniu państwa i relacjach społecznych. Wymogi dotyczące zachowania dystansu i ograniczenia kontaktów społecznych, które ustanawiano w celu walki z pandemią, wymusiły przeniesienie znacznej części życia społecznego i gospodarczego w inny cyfrowy wymiar. Pierwsze pandemiczne doświadczenia pokazują, że sukces transformacji cyfrowej nie będzie zależeć wyłącznie od wybudowania i integracji niezbędnej infrastruktury telekomunikacyjnej, ale również od zbudowania wysokiego poziomu świadomości cyfrowej obywateli, urzędników oraz pracowników i zarządów firm.

Pandemia zweryfikowała umiejętności cyfrowe Polaków

W najnowszej edycji rankingu gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego DESI z 2020 r. na 28 państw członkowskich UE Polska plasuje się na 23. miejscu. Mimo że w ostatnich latach poczyniliśmy znaczne postępy w podłączeniu gospodarstw domowych do sieci o dużej przepustowości, to deficyt umiejętności cyfrowych Polaków stanowi obecnie największą barierę w cyfryzacji kraju.

Jedynie 44% Polaków w wieku od 16 do 74 lat posiada co najmniej podstawowe umiejętności cyfrowe (średnia UE wynosi 58%). Mimo dobrej dostępności sieci szerokopasmowych aż 15% ludności Polski nigdy nie korzystała z internetu (średnia dla UE wynosi 9%).

Pandemia w praktyce zweryfikowała posiadane kompetencje cyfrowych Polaków. Nauczyciele i nasze dzieci zmuszeni byli do przejścia na system nauki zdalnej. Polacy, by móc skorzystać z e-recept oraz e-skierowań w publicznej opiece zdrowotnej, rejestrowali swoje cyfrowe tożsamości niezbędne do założenia Internetowego Konta Pacjenta. Wiele przedsiębiorstw zmuszonych było do przejścia na pracę zdalną, co wymagało od ich pracowników odpowiednich umiejętności cyfrowych.

Pandemia (szczególnie jej pierwsza fala) w praktyce zweryfikowała faktyczny poziom kompetencji cyfrowych wszystkich uczestników życia społeczno-gospodarczego. Okazało się, że to brak odpowiedniego poziomu tych umiejętności stanowił dużą barierę w przenoszeniu naszego życia zawodowego i społecznego w inny cyfrowy wymiar.

Ministerstwo nie wsparło nauczycieli w uzyskaniu kompetencji cyfrowych

Polski Instytut Ekonomiczny opublikował w grudniu 2020 r. ciekawy raport dotyczący tego, jak poradziły sobie polskie szkoły i polscy uczniowie w zdalnej rzeczywistości. Przed pandemią według badań przeprowadzonych przez PISA (Programme for International Student Assessment) dyrektorzy polskich szkół byli przekonani o posiadaniu przez nauczycieli odpowiednich umiejętności do kształcenia na odległość. Taką deklarację złożyło aż 78% dyrektorów ówczesnych gimnazjów, co robiło wrażenie na tle 65% pozostałych krajów OECD biorących udział w badaniu. Zupełnie inne światło na stan cyfryzacji polskich szkół, a w szczególności na ocenę cyfrowych kompetencji nauczycieli, uczniów i rodziców, rzucają przedstawione w raporcie wyniki badań przeprowadzonych już po pandemii. Praktyka zweryfikowała deklaracje.

Według badań Zdalna edukacja – gdzie byliśmy, dokąd idziemy?, przeprowadzonych w 2020 r., aż 85,4% nauczycieli zgłosiło brak doświadczenia w wykorzystaniu narzędzi zdalnej edukacji. Z kolei w badaniach Edukacja zdalna w czasach COVID-19 z 2020 r. autorzy dowodzą, że brak doświadczenia nauczycieli powodował, że ich rola w nauce zdalnej ograniczała się wyłącznie do wykładania i wskazywania zadań do wykonania (co z kolei angażowało w większym stopniu rodziców w proces zdalnej edukacji). W II edycji raportu Edukacja zdalna w czasie pandemii z listopada 2020 r. podkreślono, że pandemia odsłoniła problem niskich kompetencji cyfrowych nauczycieli.

Przejście na zdalną edukację zmobilizowało wielu nauczycieli do podniesienia swoich umiejętności w tym zakresie, ale brakowało im wsparcia centralnego z Ministerstwa Edukacji Narodowej. W raporcie zwrócono uwagę, że to nie specyfika przedmiotu, ale czynnik ludzki, czyli motywacja i poziom kompetencji cyfrowych, miał decydujący wpływ na realizację edukacji zdalnej. Zaskoczeniem czasu e-nauki były również ograniczenia wynikające z rażąco niskich kompetencji cyfrowych uczennic i uczniów.

Tylko 5% nauczycieli określiło swoje przygotowanie do prowadzenia zdalnych zajęć jako bardzo dobre, a ok. 40% czuło się przygotowanych w stopniu małym lub umiarkowanym. Pokrywa się to z oceną umiejętności nauczycieli dokonaną przez uczniów. Zaledwie 8% z nich oceniło umiejętności swoich nauczycieli na wysokim poziomie, a aż 26% oceniło je jednoznacznie źle. Jedynie 5% nauczycieli ma poczucie, że otrzymało od MEN wsparcie merytoryczne w trakcie edukacji zdalnej. W efekcie opisanych problemów ze wdrażaniem e-nauki w polskich szkołach aż 62% przebadanych uczniów postrzegało edukację online za nieefektywną w procesie uczenia się, a ponad połowa nie chciałaby kontynuować nauki zdalnej.

Medycy nie wiedzą, po co jest cyfryzacja

W maju 2021 r. zespół 300RESEARCH opublikował raport autorstwa Krystiana Łukasika dotyczący cyfryzacji usług medycznych w Polsce. Okres, w którym wystąpiła pandemia, zbiegł się w czasie z uruchomieniem niektórych e-usług w sektorze zdrowotnym. Platforma E-zdrowie umożliwia pacjentom między innymi korzystanie z e-recepty, e-skierowania oraz Internetowego Konta Pacjenta.

Niestety program „Poprawy jakości zarządzania w ochronie zdrowia poprzez popularyzację wiedzy na temat technologii ICT” zakończony został w 2015 r. i objął jedynie 1648 osób personelu medycznego.

Według raportu Future Health Index z 2019 r. mimo pozytywnego nastawienia personelu medycznego do innowacji cyfrowych w sektorze zdrowia brak jest zrozumienia istoty cyfryzacji w sektorze medycznym, która polega na gromadzeniu i standaryzacji danych zdrowotnych pacjentów. Te ostatnie są podstawą do generowania wiedzy (w tym przez algorytmy SI) dotyczącej sposobu leczenia.

Tylko 64% medyków udostępnia dane pacjenta pozostałemu personelowi medycznemu (średnia badania to 80%). Zaledwie 10% lekarzy udostępnia dane poza macierzystą placówkę. Problem jest szerszy, bo dotyczy nie tylko medyków, ale również pacjentów. Z przytoczonych badań wynika, że pacjenci również niechętnie udostępniają lekarzom dane uzyskane z wykorzystaniem cyfrowych technologii medycznych. Każdorazowo robi to tylko 6% pacjentów, a między wizytami 4% (średnia badania to odpowiednio 11% i 9%).

W badaniach pacjentów widzimy podobną sprzeczność, która występuje u medyków. Z jednej strony pacjenci doceniają zalety telemedycyny i oczekują dynamicznego jej rozwoju, ale z drugiej strony są sceptyczni, jeśli chodzi o udostępnianie swoich danych wrażliwych dotyczących zdrowia i nawyków, które umożliwiłyby rozwój usług telemedycznych oraz zwiększenie ich kompletności w oparciu o szeroką bazę danych wykorzystywanych przez algorytmy SI.

Według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego Czy chcemy dzielić się prywatnymi danymi z grudnia 2020 r. bardziej skłonni do udostępniania swoich danych byli respondenci o wysokich umiejętnościach cyfrowych i osoby, które deklarowały poczucie kontroli nad przekazanymi danymi. Niezbędne są działania zwiększające świadomość personelu i pacjentów na temat korzyści, zagrożeń oraz przysługujących im praw i dostępnych możliwości w zakresie tworzenia kompleksowych zasobów bazodanowych.

Przedsiębiorcy nie zbudują e-gospodarki bez e-pracowników.


Raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego Nowoczesne technologie w przedsiębiorstwach przed, w trakcie i po pandemii COVID-19 z czerwca 2020 r. analizuje stan i zgłaszane problemy ze wdrażaniem nowych technologii w przedsiębiorstwach przed pandemią oraz prognozowany przez przedsiębiorstwa rozwój tych technologii w przyszłości po pandemii. W 2019 r. przed pandemią blisko połowa przedsiębiorców wysoko oceniała stan posiadania nowoczesnych technologii. Niespełna 25% badanych firm potwierdziła wzrost wykorzystywania nowoczesnych technologii w porównaniu z poprzednim 2018 r.
Aż 75% deklarowało brak inwestycji w nowoczesne technologie w 2019 r., mimo że aż 84% firm twierdziło, że konkurencja biznesów wykorzystujących nowoczesne technologie jest barierą w działalności ich przedsiębiorstwa. Co więcej, prawie 50% badanych przedsiębiorców uważało, że znaczenie konkurencji wykorzystującej nowoczesne technologie jako bariery w prowadzeniu ich działalności jest duże (jedynie 18% uważało, że ma to niewielki wpływ). Dlaczego przedsiębiorcy wstrzymali inwestycje w nowoczesne technologie, mimo iż uważają, że ich wykorzystywanie powoduje przewagi konkurencyjne? Rozwiązanie tej zagadki znajdziemy wtedy, gdy odpowiemy sobie na inne pytanie: Czy niski poziom kompetencji cyfrowych pracowników jest barierą w działalności gospodarczej?

46% przedsiębiorców odpowiedziało, że niski poziom kompetencji cyfrowych pracowników stanowi dużą barierę w działalności ich firm, a tylko 23% uważa, że ma to małe znaczenie.

Wnioski z raportu PIE pokrywają się z głównymi wnioskami raportu specjalnego Trusted Economy 2020, przygotowanego pod patronatem Europejskiego Forum Podpisu Elektronicznego i Usług Zaufania. Pandemia COVID-19 przyspieszyła procesy cyfryzacji przedsiębiorstw głównie w zakresie umożliwieniu telepracy i przeniesieniu procesów wewnętrznych do świata online. Z przedstawionych w raporcie danych wynika, że 56% ankietowanych przedsiębiorców realizowało w czasie pandemii projekty związane z przygotowaniem i wdrożeniem pracy zdalnej, a 44% z nich deklarowało, że realizowane były projekty związane z digitalizacją obszarów zarządzania kadrami. 51% respondentów potwierdziło realizację projektów związanych z obszarem digitalizacji obiegu dokumentów w procesach wewnętrznych firmy.

W raporcie podkreślono, że poważną barierą utrudniającą wdrażanie rozwiązań cyfrowych wykorzystujących potwierdzoną e-tożsamość były często niedostateczne kompetencje cyfrowe.

Na pytanie dotyczące tego, co najbardziej niepokoi w procesie cyfrowej transformacji, badani przedsiębiorcy najczęściej wskazywali brak know-how w organizacji (44% ankietowanych), dopiero w następnej kolejności wysokie koszty bez gwarancji sukcesu (34% ankietowanych) oraz konieczność zarządzania zmianą (w tym podnoszenie kwalifikacji personelu, wdrażanie procesów, zmiany struktury itp.) – 31% ankietowanych. Na brak zgodności z przepisami prawa wskazało 29% badanych przedsiębiorców.

Czy wnioski z analizowanych raportów uwzględniono w KPO?


Analiza danych z przedstawionych raportów dotyczących implementacji projektów związanych z cyfryzacją zarówno sektora publicznego, jaki i prywatnego pozwala postawić tezę, że obecnie najsłabszym ogniwem w procesie transformacji cyfrowej jest niski poziom kompetencji cyfrowych Polaków. Niedostateczne umiejętności cyfrowe nauczycieli znacznie obniżyły jakość nauki zdalnej. Brak dostatecznej świadomości cyfrowej pacjentów i lekarzy jest jednym z głównych powodów ich niechęci do dzielenia się danymi ze zdarzeń medycznych w systemie cyfrowym, co znacznie ogranicza możliwości i zalety cyfryzacji systemu ochrony zdrowia. Przedsiębiorcy uważają, że to niski poziom kompetencji cyfrowych pracowników jest główną barierą w cyfryzacji ich przedsiębiorstw.

W Krajowym Planie Odbudowy dostrzeżono dramatyczny deficyt umiejętności cyfrowych Polaków, który ma być likwidowany głównie w ramach komponentów inwestycji C2.1.3. E-kompetencje oraz A.3.1 Kadry nowoczesnej gospodarki. Ma wprowadzić poprawę dopasowania umiejętności i kwalifikacji do wymogów rynku pracy w związku ze wdrażaniem nowych technologii w gospodarce oraz zieloną i cyfrową transformacją. Komponenty te zawierają jednak pewne luki systemowe.

Program „Rozwoju kompetencji cyfrowych do 2030 r.”, który w świetle przedstawionych analiz jest kluczowy dla realizacji inwestycji objętych komponentem C2.1.3. E-kompetencje, skierowany jest do pracowników administracji publicznej oraz uczniów i ich rodziców. Według opinii Tomasza Barańczyka, doradcy podatkowego i partnera w PwC, warto wspomóc transformację polskiej gospodarki poprzez ulgę na podnoszenie kompetencji zawodowych pozostałych pracowników. Przysługiwałaby ona zarówno firmom, jak i pracownikom. Podobne ulgi, np. na wyszkolenie pracowników czy zakup fachowej literatury, już funkcjonowały w polskim systemie podatkowym. Mają je inne kraje, takie jak Australia, Estonia, Francja czy Holandia. Podobna inwestycja służyłaby całej gospodarce.

Należy dodatkowo rozważyć wprowadzenie ulgi szkoleniowej dla przedsiębiorców i pracowników, którzy zdecydują się podnieść umiejętności cyfrowe, a nie są nieuwzględnieni w komponencie E-kompetencje.

Harmonogram czasowy szkoleń, przewidujący edukację łącznie 376 tys. osób do 2026 r., zakłada przeszkolenie jedynie 50 tys. osób do IV kw. 2024 r. To efekt opóźnień w tworzeniu ostatecznej wersji programu „Rozwoju kompetencji cyfrowych do 2020 r.”, który ciągle nie został przyjęty przez Radę Ministrów. Co więcej, należy przyspieszyć prace nad programem „Rozwoju kompetencji cyfrowych do 2030 r.”, który jest brakującym ogniwem w przeprowadzeniu rewolucji cyfrowej.

Kluczowym elementem w skomplikowanym procesie cyfryzacji życia gospodarczego i społecznego jest zaufanie jego członków do wprowadzanych zmian. Poza podnoszeniem poziomu kompetencji cyfrowych obywateli istotne jest ukierunkowanie cyfrowych usług publicznych na wysoką jakość informacji dostarczanych obywatelowi oraz stworzenie dzięki nowym technologiom nowych możliwości do zwiększenia partycypacji obywateli w życiu publicznym.

We wdrażaniu publicznej platformy e-usług należy uwzględnić moduł związany z inicjatywami obywatelskimi i rozszerzyć ich zakres. Publiczne e-usługi powinny również uwzględniać konieczność zapewnienia obywatelowi poczucia kontroli nad tym, co się dzieje z jego danymi po ich udostępnieniu. Liderem rankingu DESI, jeśli chodzi o jakość publicznych usług cyfrowych, jest Estonia. Estończycy zajmują wysoką 3. pozycję (po Finlandii i Szwecji), jeśli chodzi o kapitał ludzki.

Jakość publicznych usług cyfrowych i wysoka świadomość cyfrowa obywateli sprawiają, że Estonia jest jedynym krajem w UE, gdzie można głosować za pomocą internetu. Możliwość głosowania obywateli przez internet jest ukoronowaniem e-rewolucji w Estonii i zaufania e-obywateli do własnego e-państwa.

Nie rozumiemy cyfrowego świata i nie ufamy mu. Poznajemy go głównie poprzez portale społecznościowe. Wprawdzie żadna kampania reklamowa nie skłoniłaby tak wielu Polaków do zanurzenia się w cyfrową otchłań co portal Nasza Klasa, ale też nic tak silnie nie ograniczyło ich samodzielności w poznawaniu horyzontów cyfrowego świata i dysponowania w nim własnym czasem jak media społecznościowe. Kluczową rolą państwa jest zapewnienie swoim obywatelom alternatywnej formy odkrywania zalet e-społeczeństwa zapewniając im usługi wysokiej jakości, które będą ułatwiać im życie i oszczędzać czas. To sprawna e-administracja sprawi, że obywatele będą sami zainteresowani udostępnianiem swoich danych. Kolejny element alternatywnej do mediów społecznościowych budowy e-społeczeństwa to wykorzystanie technologii cyfryzacji do zwiększenia wpływu obywateli na funkcjonowanie ich społeczności. Możliwość uczestniczenia w corocznym e-referendum czy np. wyborze władz lokalnych z wykorzystaniem cyfrowych narzędzi zwiększy poczucie współudziału w życiu politycznym oraz jego kontroli przez obywatela. 


Powyższy artykuł jest przedrukiem publikacji na portalu opinii Klubu Jagiellońskiego:

link do artykułu          

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie