Igor Janke Igor Janke
4181
BLOG

Olechowski dla Salon24.pl: umowa z Rosją nas uzależnia

Igor Janke Igor Janke Polityka Obserwuj notkę 30

O gazie łupkowym, bezpieczenstwie energetycznym, europejskiej armii, narodowości pieniędzy, konferencji Blidenberg mówi Andzrej Olechowski w drugiej części wywiadu dla blogerów Salon24.pl

Krzysztof Mączkowski, majakb, kosikm: Jakie kroki podjąłby Pan w sprawie gazociągu północnego? Jaka politykę powinniśmy prowadzić wobec gazowego potentata (Rosji)? Co Pan sądzi o podpisanej przez rząd polski umowie gazowej, która uzależnia nas od Rosji na 27 lat? Co Pan sądzi o szansach, jakie może nam dać gaz łupkowy?

Po pierwsze chciałbym, aby gaz z łupków okazał się naszym nowym bogactwem naturalnym, ale wypowiedzi polityków na ten temat wydają mi się przedwczesne i niepotrzebnie wprowadzające zamęt w umysłach publiczności. Zdziwiła mnie wypowiedź ministra Sikorskiego, że Polska może będzie drugą Norwegią. Przeżyłem już odkrycie złóż ropy naftowej i wypowiedzi, że będziemy drugim Kuwejtem. Politycy znają się na takich sprawach najmniej, wiec lepiej ich nie słuchać. Po drugie, jestem zaniepokojony tak dużym uzależnieniem Polski od importu gazu z Rosji jaki nastąpi w wyniku nowej umowy.

Igor Janke: Gdyby został Pan prezydentem, podjąłby Pan próbę zmiany tej tej umowy?

Na pewno chciałbym poważnej dyskusji na ten temat. Będę prezydentem aktywnym w sprawach gospodarczych i chciałbym brać udział w podejmowaniu decyzji w tych sprawach, chciałbym je racjonalizować.

IJ: To decyzja bardziej polityczna.

Nie, gospodarcza. Ja przybieram inną perspektywę. Mnie ta sprawa interesuje wyłącznie z perspektywy cen. Monopol, uzależnienie od jednego dostawcy, oznacza wyższe ceny. Sprawy polityczne w tym aspekcie wydają mi się mniej istotne. Jestem świadom, że Rosja używa surowców energetycznych w celach politycznych, ale nie waży się tego robić w stosunku do państw, które płacą w terminie, są dużymi krajami i mają oparcie w sojuszach. Moje obawy nie są więc polityczne. Boję się po prostu wysokich cen.

IJ: Nie uważa Pan, że kwestia bezpieczeństwa energetycznego, którą wprowadził do polityki Lech Kaczyński, to jeden najważniejszych naszych najpoważniejszych problemów?

Taka ocena jest przesadna. Chciałbym jednak widzieć większy postęp na drodze do dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych. Nie widzę postępu w budowie gazoportu. Odsuwa się perspektywa budowy elektrowni atomowych - na rok 2024 z obiecywanego 2020. Restrukturyzacja i deregulacja produkcji energii elektrycznej, która się łączy ze zwiększoną konkurencją, stała się zakładnikiem grup interesów w tym przemyśle, a klienci są całkowicie ignorowani. Skutkiem tego mamy najszybszy wzrost cen energii elektrycznej w Europie. Sytuacja energetyczna jest niesłychanie delikatna i niepokojąca. Za cztery lata grożą nam wyłączenia prądu! A jeśli chodzi o gazociąg północny, to bym się teraz do niego podłączył.

Adam Fularz, liberałowie: Czy zamierza Pan poprzeć lub pracować nad reformami, mającymi na celu rozbicie monopoli rządowych w energetyce, pasażerskich kolejach dalekobieżnych i regionalnych, w gazownictwie?

Tak.

Adam Fularz: Czy poprze Pan prywatyzację rządowych portów lotniczych i morskich, dworców kolejowych i autobusowych, rządowych przewoźników lotniczych, kolejowych i morskich?

Tak.

Adam Fularz: Czy poprze Pan wprowadzenie myta za wjazd do centrów polskich miast wzorem polityki niektórych miast świata?

Nie. Sytuację w tych centrach można poprawić jeszcze innymi środkami niż ograniczaniem wjazdów.

Adam Fularz: Czy sprzyja Pan ekologicznej polityce transportowej (stawianie na transport zbiorowy, pieszy i rowerowy, eliminowanie samochodów z centów miast)?

Tak.

Consolamentum, OBYWATEL: Czy uważa Pan za dobre rozwiązanie przyjęcie jako zasady i celu polskiej polityki transportowej, że tranzyt towarów przez Polskę będzie odbywał się przy użyciu kolei, co znajduje swój wyraz w haśle „Tiry na tory”?

Tak, tę zasadę lansowałem już w 1990 roku.

Consolamentum: Czy zmiana proporcji dotacji dla transportu samochodowego i kolejowego na bardziej równomierne (obecnie transport drogowy pochłania znacznie większe środki budżetowe niż koleje) jest dobrym pomysłem?

Tak. Jestem entuzjastą szybkich kolei.

Cosnolamentum: Czy posiadanie jednych z najniższych w regionie opłat (winiet) za przejazd samochodów ciężarowych jest korzystne dla Polski?

Nie.

Wieńczysław Nieszczególny: W jaki sposób zamierza Pan zmniejszyć deficyt budżetowy i spłacić dług publiczny?

Nie przez podnoszenie podatków. Wybór ścieżek i konkretnych sposobów obniżania wydatków stanowi esencję debaty międzypartyjnej. Zostawiam więc go partiom.

Adam A.: Co zamierza Pan zrobić i jak zmienić polskie szkolnictwo, które w obecnym stanie jest realnym zagrożeniem polskiej racji stanu? Uniwersytet Warszawski jest pod koniec rankingu 400 najlepszych uniwersytetów na świecie?

W szkolnictwie wyższym będę zachęcał do wprowadzenia prawdziwej kontroli jakości wydawanych dyplomów, która jest dziś niesłychanie nierówna. Będę życzliwy wszelkim projektom wprowadzającym konkurencję do tego sektora, który jest dziś bardzo wygodnie „poukładany” dla jego pracowników ze szkodą dla studentów.

Rapoh: Jaki system ubezpieczeń zdrowotnych Pan popiera? Czy jest Pan za całkowitym lub znaczącym urynkowieniem tego systemu? Jeśli tak, proszę podać, jakie mechanizmy winny być stworzone, aby zapobiec zbyt wysokim składkom ubezpieczeniowym?

Ubezpieczenia zdrowotne powinny być obowiązkowe i powszechne. Stawka za ubezpieczenie podstawowe powinna być ustalana przez władzę publiczną. Różne rodzaje ubezpieczeń powinny być oferowane przez konkurujących ze sobą ubezpieczycieli.

Contraposto: Czy pieniądze i kapitał Pana zdaniem mają narodowość?

W niektórych sektorach mają narodowość, ale w większości – nie. W sektorze finansowym obawa przed praniem brudnych pieniędzy karze nam sprawdzać, skąd te pieniądze pochodzą. Chcemy też się upewnić, że solidność inwestora jest zweryfikowana przez solidne instytucje państwowe w jego kraju pochodzenia. Dzisiaj niewątpliwie sektorem wrażliwym, gdzie sprawdzamy, czy inwestor nie ma paszportu rosyjskiego, jest sektor energetyczny. Oczywistym sektorem, gdzie paszport ma znaczenie, jest sektor zbrojeniowy. Ale nie umiem wymienić wielu więcej takich sektorów.

Wojciech Romerowicz: Kilkakrotnie w wywiadach podkreślał Pan, że czasy obecne to zmierzch państw narodowych, zatem myślenie polityków musi zostać przewartościowane z „polskiego” na „europejskie”. Czy dalej jest Pan wyznawcą tego poglądu, mimo iż praktyka wskazuje, że w ramach UE interesy państw narodowych wciąż są kluczowe, a wspólna polityka dotycząca czegokolwiek po prostu nie istnieje? Czy jako prezydent RP będzie Pan miał najpierw na uwadze interes Polski, czy też będzie Pan rzecznikiem tzw. wspólnej Europy i dalszej integracji w ramach UE?

Choć rzeczywiście przeżywamy teraz pewien renesans narodowego myślenia w Europie, to ogólna tendencja powoduje, że będziemy łączyć siły wszędzie tam, gdzie to jest celowe i przynosi lepsze skutki niż działania rozproszone. Nie mam wątpliwości, że w interesie Polaków i Polski leży dalsza integracja europejska.

Mikke 77: Co Pan myśli na temat utworzenia wspólnej armii w ramach UE?

Chciałbym, żeby tak się stało.

Consolamentum: Jaką strategię przyjąłby Pan wobec relacji Polska-Ukraina jako prezydent, mając za punkt odniesienia zarówno UE, jak i Rosję?

Jestem przekonany o tezie, która jest imperatywem polskiej polityki zagranicznej, że nie ma bezpiecznej Polski bez niezależnej Ukrainy. Na pewno zwiększę wysiłki Polski na rzecz przyjęcia Ukrainy do Unii Europejskiej.

IJ: Na tym kierunku ponieśliśmy jeśli jeszcze nie klęskę ostateczną, to porażkę. Zgodzi się Pan z tą tezą?

To jest oskarżenie pod adresem polskiej klasy politycznej, która uznała, że w tej sprawie wystarczy, że będzie mówić, a nic prawie nie robiła. O ile jesteśmy w sprawie naszych najbliższych sąsiadów bardzo mocni w mowie, to oczekujemy, że pieniądze i realny wysiłek włożą inni. Nigdy np. nie opracowaliśmy z Ukraińcami mapy drogowej do członkostwa w Unii Europejskiej. Nigdy nie zaoferowaliśmy im konkretnej pomocy w trudnych obszarach. Moglibyśmy pomóc we wprowadzaniu państwa prawa, w dostosowywaniu prawa ukraińskiego do norm europejskich – coś co Polska robiła w sposób wzorowy. Pomagaliśmy np. Słowakom, a Ukrainie nie.

Consolamentum: Jak Pan ocenia zaangażowanie Lecha Kaczyńskiego w kwestii Gruzji i jak Pan sam zachowałby się w takiej sytuacji?

Mnie się wydało zaangażowanie pana Kaczyńskiego jednostronne w sprawie Gruzji. Tam, gdzie brakowało mi jego wysiłków to w przekonaniu władz gruzińskich, że powinni stosować wyższe standardy demokratyczne.

Zbyszek: Czy byłby Pan w stanie wskazać jeden, zdecydowanie bardziej priorytetowy od innych kierunek w polityce zagranicznej?

Sąsiedzi. Wszyscy.

Zbyszek: Czy powinniśmy np. szczególny nacisk kłaść na zbliżenie z Rosją, wykorzystując fakt bycia rubieżą UE?

Powinniśmy rozpocząć strategię zbliżania z Rosją. Jesteśmy dopiero na samym początku tego ważnego procesu. Musimy pozbawić najpierw nasze stosunki obecnej z obu stron nieżyczliwości. Dzisiaj nadarza się po temu znakomita okoliczność, bo miedzy oboma narodami pokazała się nić sympatii. Teraz politycy, którzy myślą strategicznie, powinni wykorzystać to do tworzenia już realnych, materialnych podstaw do dalszych działań na rzecz zbliżenia. W moim najgłębszym przekonaniu trwale bezpieczne są tylko te narody, które są traktowane przez swych sąsiadów jako przyjaciele. W związku z tym nie wolno szczędzić wysiłków na rzecz jak najlepszych stosunków z sąsiadami.

Cezary Krysztopa: Jakie jest Pana zdanie na temat dokonywanego obecnie przez rząd przewartościowania sojuszy na wschodzie oraz polityki jagiellońskiej pojmowanej jako promocja demokracji, wolności słowa i dążenia do przystąpienia do NATO i Unii Europejskiej w krajach byłego ZSRR?

Cała dyskusja na temat koncepcji sarmackich, jagiellońskich, wydaje mi się fantazjowaniem, więc nie wypowiadam się na ten temat.

Antoni: Czy zgadza się Pan ze słowami Zbigniewa Brzezińskiego o nadchodzącym końcu dominacji Zachodu. Jeśli tak, to jakie zmiany powinny nastąpić w polskiej polityce zagranicznej?

Zgadzam się z perspektywą, że udział Europejczyków w ludności świata będzie się kurczył. W roku 2050 będzie nas raptem 10 procent. Tylko wraz z Amerykanami i wszystkimi ludźmi, którzy znajdują się w naszym kręgu cywilizacyjnym będziemy w stanie utrzymać jakąś pozycję wartości, które wyznajemy. To, że centrum decyzyjne przesunie się gdzie indziej, nie jest istotne, zwłaszcza dla obywatela państwa, które zawsze było na peryferiach. Co mnie więc obchodzi, kto będzie rządził? Ale chodzi o to, by decyzje, które będą podejmowane, były podejmowane w oparciu o wartości, które wyznajemy i w które wierzymy. Demokracja, prawa człowieka, różne wolności. A tak nie musi być, jeśli będzie nas zbyt mało. Może być w przyszłości taka sytuacja, że to nie nasi przywódcy będą przypominać standardy praw człowieka w Chinach, ale chińscy przywódcy nas będą napominać, że nasz standard jest niestosowny. Żeby tego uniknąć, musimy trzymać się razem, stąd znaczenie sojuszu euroatlantyckiego, stąd strategiczne znaczenie włączania Rosji do współpracy euroatlantyckiej, włączanie do niej wszystkich państw z kręgu naszej cywilizacji.

Romcio 79, Katrine: Czy był Pan kiedykolwiek na tajnym spotkaniu grupy Bilderberg. Dlaczego te spotkania, w których bierze udział elita finansowa i polityczna całego świata, są tajne i co mają na celu? Co Pan wie o „Nowym Porządku Świata”? Czy może Pan opowiedzieć o klubie Bilderberg? Jaka jest jego rola we współczesnym świecie, jakie cele, czyje interesy są mu najbliższe? I dlaczego obrady są ściśle tajne?

Bilderberg to prywatne doroczne konferencje. Coś takiego jak grupa Bilderberg nie istnieje. To doroczna konferencja, na której omawiane są przede wszystkim zagadnienia współpracy euroatlantyckiej. Te spotkania są prywatne, co nie znaczy, że są tajne. Uczestniczą w nich również dziennikarze, którzy gdyby uważali, że coś jest nie w porządku, publikowaliby na ten temat. Nie uczestniczyłem w spotkaniach już od kilku lat, czego żałuję, bo to jedna z ciekawszych konferencji. Wiem, że istnieje pewna grupa ludzi, którzy nie wierzą w to, że rządza nami demokratyczne procedury, którzy są przekonani o tym, że rządzą nami ukryte grupy i mechanizmy. Ci ludzie biorą potwierdzenie dla swoich teorii albo w istnieniu takich obywatelskich inicjatyw, jak spotkania Bilderberg, czy jak Komisja Trójstronna, której europejskim wiceprzewodniczącym byłem do ubiegłego miesiąca. Jest w Polsce pewna grupa ludzi, że jestem istotnym członkiem masonerii. Nie jestem masonem, ale nie umiałbym tego udowodnić. Bo co, mam przynieść zaświadczenie, że nie jestem masonem? Tak samo nie umiem przekonać ludzi, którzy wierzą w to, że światem rządzi spisek, że spotkania Bilderberg to po prostu konferencja, a Komisja Trójstronna to inicjatywa obywateli przejętych potrzebą, by zbliżyć ze sobą elity europejskie, amerykańskie i azjatyckie, ponieważ ważne jest, byśmy się lepiej rozumieli.

IJ: Dlaczego walczy Pan o prezydenturę, mając tak niskie poparcie?

Bo liczę na jedną wadę i na jedną zaletę Polaków. Na wadę, że decyzje podejmują w ostatnim momencie, a na zaletę, że wśród nich jest wielu ludzi niezależnych i myślących, którzy rozumieją, że to nie jest druga tura, ale pierwsza i którzy nie chcą być manipulowani ani przez dwa największe ugrupowania, ani przez media, które mówią, że nie ma innego wyboru. W tych wyborach nie głosujemy przeciwko „ciemnej stronie mocy”, ale wybieramy konkretną osobę do konkretnych zadań. 

Igor Janke
O mnie Igor Janke

Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka