kejow kejow
20516
BLOG

Rekord świata Fiatem 125p FSO w 1973r. na autostradzie pod Wroc

kejow kejow Kultura Obserwuj notkę 0
  Rekord jazdy długodystansowej na autostradzie pod Wrocławiem

W czerwcu 1973 roku postanowiono pobić rekord jazdy długodystansowej, należący od 1952 roku do samochodu Simca Aronde (117,6 km/h). Wśród pomysłodawców tego projektu pojawia się nazwisko Andrzeja Jaroszewicza (Czerwonego Księcia) . Przygotowano dwa samochody z silnikami z wersji eksportowych a poszczególne podzespoły dobierano i składano w poszczególnych działach badawczych. 15 czerwca 1973 roku ośmioosobowa grupa pod przewodnictwem Sobiesława Zasady przystąpiła do próby bicia rekordu. Specjalnie przygotowana pętla na poniemieckiej autostradzie pomiędzy Legnicą i Wrocławiem posłużyła za tor. Nie obyło się bez problemów: 17 czerwca wypalił się jeden z tłoków, wymieniono go w 1,5 godziny, a 19 czerwca silnik zaczął przerywać. Po naprawie kontynuowano jazdę. Pierwszy rekord, na 25 000 km, padł 23 czerwca o godzinie 05:44 - 138,08 km/h. Kolejny, na: 25000 mil, 27 czerwca (138,18 km/h) a ostatni, na 50000 km 30 czerwca o 18:30. Średnia prędkość na ostatnim, najdłuższym dystansie wyniosła 138,27 km/h.

http://wroclaw.hydral.com.pl/50670,foto.html

 

Polski Fiat wyruszył na trasę 15 czerwca 1973 roku

Każdy z siedmiu kierowców nie mógł jechać dłużej niż 4 godziny non-stop i nie dłużej niż 14 godzin na dobę, a samochód nie mógł zniknąć z pola widzenia międzynarodowych sędziów na dłużej niż minutę. 23 czerwca o godz. 545Polski Fiat skończył próbę w czasie 181 godz. 3 min. i 3 sek. po wykonaniu 384 okrążeń podwrocławskiej autostrady rekordowy duży fiat osiągnął przeciętną prędkość 138,081 km/h.
      Nie był to jednak koniec rekordowych wyczynów Fiata 125. Po krótkiej przerwie zdecydowano się kontynuować ten maraton, tym razem na dystansie 50 tys. km - co osiągnięto przy średniej prędkości 138,27 km/h po 16 dniach jazdy. Podczas bicia rekordu w samochodzie wymieniono m.in. jeden przepalony tłok, przewód paliwowy przy pompie oraz miseczki przegubu krzyżakowego na wale napędowym. Jeden komplet opon Stomil 165 SR 13 o rzeźbie bieżnika D-90(nazwanych później na cześć tego wydarzenia Rekord)wystarczał średnio na 10 tys. km.

 

Zespół rajdowców

 Byli to: Andrzej Aromiński, Jerzy Dobrzański, Andrzej Jaroszewicz, Robert Mucha, Ryszard Nowicki, Franciszek Postawka (w drugiej części próby), Marek Varisella i Sobiesław Zasada - kapitan zespołu.

 

Geneza sukcesu

Zasada szperał w dokumentach Międzynarodowej Federacji Samochodowej, sprawdzał zapisane w aktualnych wówczas tabelach rekordowe prędkości, studiował regulaminy przeprowadzania takich prób. Szukał sprzymierzeńców dla zorganizowania skomplikowanego przedsięwzięcia, analizował kandydatury kierowców, którzy mogliby wejść w skład zespołu, rozważał miejsca dla wytyczenia rekordowej trasy. Zasada niewzruszenie wierzył, że samochód z Żerania pobije kilkunastoletni rekord, choć wcześniej ta sztuka nie udawała się czołowym markom samochodowym z USA, Japonii, Wielkiej Brytanii.

W relacjonowanej przez program I TVP próbie (z seryjnym polskim fiatem 125p z silnikiem 1,5 dm3 w roli głównej) uczestniczył początkowo siedmioosobowy zespół kierowców (Franciszek Aromiński, Jerzy Dobrzański, Andrzej Jaroszewicz, Robert Mucha, Ryszard Nowicki, Marek Varisella i Sobiesław Zasada jako kapitan). Głównym celem był rekord prędkości na dystansie 25 tys. kilometrów. Ruszyli 15 czerwca 1973 r. Gdy po z górą tygodniu jazdy non stop (z zatrzymaniami jedynie na zmiany kierowców i tankowanie paliwa) został ustanowiony rekord (przeciętna prędkość 138,08 km/godz.), podjęto decyzję zaatakowania kolejnego dystansu 25 tys. mil. Osiągnięta średnia szybkość była jeszcze wyższa (138,18 km/godz.). I wtedy w lot postanowiono spróbować jeszcze dystansu 50 tys. km, przy czym do zespołu jako ósmy kierowca dołączył Franciszek Postawka. 30 czerwca 1973 r., po ponad dwóch tygodniach od startu, w świat popłynęła wiadomość o nowym rekordzie 138,27 km/godz.!

Wyniki polskiego fiata 125p zostały oficjalnie uznane przez Międzynarodową Federację Samochodową i wpisane do księgi rekordów prędkości.

Spośród ośmiu kierowców tamtego zespołu odeszli już Franciszek Postawka i Marek Varisella.

Rekord był nie tylko prestiżowym i sportowym sukcesem polskich kierowców. Przyniósł też wyraźny wzrost eksportu fiatów 125p - z 54,5 tys. w 1972 r. do 83,5 tys. w 1976 r. (był to najlepszy wynik w historii FSO). Największymi odbiorcami tych aut były: Jugosławia, Czechosłowacja, Węgry, Wielka Brytania, Bułgaria, NRD, Francja, Egipt, Kolumbia, Grecja i Irak. Lista importerów obejmowała 77 krajów - w tym także Hongkong, Mali, Gwineę, Fidżi, Japonię i USA!

 

Mała kronika Fiata 125 i FSO

http://www.youtube.com/watch?v=5oXqJJ8fk-I

 

Polska Kronika Filmowa - Fiat

http://www.truveo.com/Polski-Fiat-125p/id/2154774241

 

 

Wspomnienia

Podczas rozmowy z panem inż. Cendrowiczem dowiedzialem się, że założenie to niemal nie doprowadziło do fiaska. "Kiedy Fiat przejechał już ponad 6500 km,17 czerwca około godziny 16.30 Jerzy Dobrzański przez radiotelefon powiadomił bazę o spadku mocy silnika. Obserwatorzy zauważyli również silne dymienie z rury wydechowej. Zdecydowaliśmy o zjeździe do namiotu serwisowego, gdzie okazało się że przyczyną awarii jest wypalony tłok 3. cylindra. Zanim pomyślałem, żeby związać Varisellę, ten razem z Aromińskim i Pawlem Filipowiczem już zdjęli głowicę i miskę oleju. Cala wymiana tłoka uwala półtorej godziny. Było to najbardziej stresujące zdarzenie podczas trwania całej próby ale zarobione przedtem blisko 6 godzin nie spowodowało konieczności odrabiania straconego czasu. Dziś wiemy że to nie mechanizm zawinił, tylko brak przewidywania z naszej strony. Gaźnik ustawiony był tak jak na rajd, natomiast jazda z jednakową prędkością i takim samym wychyleniem przepustnicy powodowała brak odpowiedniego przepływu świeżej benzyny. Już samo to, że na początku spalanie byto w granicach 7-8 1/100 km powinno nas zastanowić! My cieszyliśmy się że samochód mało pali. Efekt - wypalony tłok - przyczyna złe nastawy gaźnika. Potem kiedy samochód jechał, inż. żiółek pojechał do fabryki i dobrał odpowiednie dysze, które natychmiast założyliśmy na dalszą jazdę".

Jeszcze tego samego dnia do godziny 20.00 samochód przejechał łącznie 7000 km uzyskując średnią 136,3 km/h. Tej samej nocy byty jeszcze kłopoty z wyciekiem oleju spod uszczelki miski oleju, ale skończyło się jedynie na jej poprawnym ułożeniu po poprzedniej naprawie. 19 czerwca około południa samochód minął półmetek zamierzonego dystansu ze średnią 138,5 km/h, a 24 czerwca rano pobito rekord ustanowiony przez samochód Simca, który od tego momentu na dystansie 25 000 km wynosił 138,081 km/h. Ogromne zainteresowanie mediów, wizyty przedstawicieli Dyrekcji FSO, Zjednoczenia, Ministerstw, wywiady i bezpośrednie relacje telewizyjne z trasy stały się nieodłącznym elementem wydarzenia. Jadący w tym czasie Andrzej Jaroszewicz nie zatrzymał się jednak, aby uczcić to wydarzenie. Biały Fiat 125p pojechał po następny rekord szybkości na dystansie 25 000 mil. Do kierowców, którzy rozpoczynali jazdę dołączył jeszcze jeden, znakomity rajdowiec Franciszek Postawka. Trzynastego dnia od startu padł rekord i na tym dystansie. Średnia przejazdu wyniosła 138,186 km/h, a po 361 godzinach 36 minutach i 39 sekundach i przejechaniu 767 razy pętli trasy ustanowiono jeszcze jeden rekord świata. Na dystansie 50 000 kilometrów uzyskano średnią prędkość 138,270 km/h.

30 czerwca 1973 roku był już ostatnim dniem ważności licencji FIA. Oznaczało to koniec próby Nie udało się więc pobić jeszcze jednego na 50 000 mil.

W tylnym oknie dojeżdżającego do mety samochodu pojawiła się białoczerwona flaga, a Jan Ciszewski jak zawsze w szczególnych dla Polaków chwilach wykrzyczał swoim niezapomnianym głosem: Proszę Państwa, mamy rekord, pobiliśmy rekord świata. Polski samochód i polscy kierowcy!

 

Materiału Moto , AutoMoto , PKF , YouTube , Gazeta Wyborcza , Rzeczpospolita

kejow
O mnie kejow

Działam głównie w samotności piszę pracuję - staram się robić to co lubię. Poszukuję nowości przy pewnym konserwatywnym podejściu i racjonalnym spojrzeniu - ale nie omijam słowa fantazja. lex brevem esse oportet quo facilius ab imperitis teneatur - przepis prawny powinien być zwięzły, aby ludzie z nim nie obeznani tym łatwiej go przestrzegali, łatwiej mogli go zapamiętać ------------------------

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura