report report
1949
BLOG

Walka na wartości. O pożytecznych idiotach raz jeszcze. Warum Deutschland?

report report Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 34


Pożyteczni idioci, to powiedzenie o zachodnich dziennikarzach, wychwalających bolszewicką rewolucję przypisywane jest Leninowi. Co prawda czasy znacząco się zmieniły ale wychwalanie rewolucji przez pożytecznych idiotów trwa nieprzerwanie i choć acta est fabula, czyli sztuka została skończona, pożytecznych idiotów zastraszająco przybywa. Czyli Lenin wciąż na fali? A w zasadzie jego bon mot wiecznie żyw?

Oczywiście współcześnie trzeba pożyteczność idiotów doprecyzować. Nie o bolszewicką, tylko o nazistowską rewolucję teraz chodzi. Rozpoczął ją Hitler i w przytaczanej poniżej opinii nadal ona trwa, mimo że jak w przypadku bolszewików acta est fabula to jednak nadal skutecznie przewartościowuje historyczne narracje na mroczną stronę. Johann Chaupoutot w książce Nazistowska rewolucja kulturalna (Universitas, 2020) pisze, że nazistowskie ideały zrodzone w przedwojennych Niemczech, nadal świetnie funkcjonują w na nowo skrojonych korporacyjnych szatach. Nauki Hitlera nadal żywe?

Autor rozwija tezę, że nazizm zadomowił się we współczesnych korporacjach i ma się wspaniale. Książka Chaupoutota jest z tego powodu cokolwiek przerażająca. Gdy dodać do tego wnikliwe portrety psychologiczne, wyrzuconych co prawda już dawno poza nawias ludzkości funkcjonariuszy nazizmu, strach przed konstatacją wrasta. W opisie procesu Eichmana, cytowany przez Chaupoutota włoski naukowiec, Żyd który przeżył Auschwitz, prof. Primo Levi pyta, czy aktualny precyzyjny opis metodycznych działań nazistów, zwalnia z dociekania warunków, które umożliwiły ludzkości tę zbrodnię.

Ofiara obozu koncentracyjnego zastanawia się, jak zrozumieć proces produkcji Eichmannów. Bo przecież tej taśmy produkcyjnej nikt nadal nie zatrzymał. Zmieniły się tylko cele i nazwy produkcji oprawców. Sprawujące władzę zarządy i zasady światowych korporacji niewiele różnią się od skazanych za zbrodnie wojenne. Łączy ich brak empatii, klinicznie socjopatyczny, bądź wykształcona na szkoleniach bezrefleksyjna gotowość do służenia pod sztandarami. Hasła: "do gazu" i "na bruk" usadowione są na tych samych uwarunkowaniach psychologii ludzi całkowicie podporządkowanych.

Podobnie przerażająca świadomość spada na czytelnika po lekturze książki Zbrodnia i grabież dwójki naukowców Wojciecha Polaka i Sylwii Galij-Skrabińskiej (Biały Kruk, 2019). Mówi się tam o przygotowanej przez państwo niemieckie, liście dzieł sztuki na terenie Polski, zaplanowanych do grabieży, następnie o dokumentach likwidacyjnych ludności na terenie Polski, które powstawały na długo przed wybuchem tak zwanej wojny 1939. Tak zwanej bo z książki bezapelacyjnie wynika, że była to planowana zbrodnia i grabież. Nie wiem czy francuski historyk czytał książkę polskich naukowców, gdyby nie, to zbieżność opisywanych procesów jest tym bardziej jest przerażająca.

Podobnie jak Johann Chaupoutot, który stawia tezę, że rewolucja kulturowa rozpoczęta w nazistowskich Niemczech nie skończyła się wraz z procesami i skazaniem zbrodniarzy, tak Wojciech Polak i Sylwia Galij-Skrabińska wskazują, że niemieckie zbrodnie nie zostały ukarane. Tylko nielicznych sprawców skazano. Także dzisiejsze polsko-niemieckie relacje nadal są zakłamywane. Niemcy prowadzą politykę kulturalnego "zasypywania pamięci" ja zawsze wielce pragmatycznie. Jak się Europa nie otrząśnie, to za 10 lat okaże się, że to awanturniczy Polacy zaatakowali Niemców i prowadzili eksterminację biednego i bogobojnego narodu. A Żydzi? No, oczywiście ginęli, ale to byli niemieccy Żydzi, których mordowali ci bezwzględnie agresywni Polacy. Taka już chwilami jest a będzie coraz bardziej ekspansywna niemiecka opowieść o tzw. Wojnie 1939, czyli o zaplanowanej zbrodni i grabieży Polski.

A co na to pożyteczni idioci? Pomagają Niemcom ze wszech miar wtórując w krytyce państwa Polskiego. Każdego kto przytomnie kwestionuje taką narrację, natychmiast zapisują do państwa PiS. Państwa, ich zdaniem bardziej groźnego niż sam Stalin i Hitler w jednym organizmie.

Obserwowalne procesy degeneracji idei europejskich, które wytwarzają procesy autodestrukcji społecznej, opisuje w książęce Roztrzaskane lustro Wojciech Roszkowski. W myśli prof. Roszkowskiego podobnie jak u Johanna Chaupoutota, do roztrzaskania tytułowego lustra doprowadziła Rewolucja Francuska, nazywana też Wielką Rewolucją Francuską. Natomiast Chaupoutot początków degeneracji idei scalających społeczeństwa upatruje w odejściu narratorów epoki oświecenia od wartości religii chrześcijańskiej.

W tym procesie samookaleczenia się Europy, przywoływane jest znaczenie moralności. Pisze o tym Andrzej Nowak w książce Między nieładem a niewolą. Krótka historia myśli politycznej (Biały Kruk, 2020). Profesor A. Nowak uważa, że "człowiek pogubił się w rozumieniu świata, polityki, prawa, wojny, pokoju i siebie samego. To efekt koncepcji uznających Boga za przeszkodę w realizacji ziemskich celów." I w tym poglądzie, ten przewodnik polskiej myśli niepodległościowej, uznany kawalerem Orderu Orła Białego, profesor Andrzej Nowak, nie jest odosobniony.

Podobnie widzi sprawy idei scalających społeczeństwa, młodszy o 20 lat, Yuval Noah Harari, izraelski historyk i profesor na Wydziale Historii Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. Przypuszczając o stylu myśli i życia profesora. Y. N. Harariego, można zaryzykować opinię, że nie jest on strażnikiem wartości konserwatywnych. W "Homo deus. Krótka historia jutra" (Wydawnictwo Literackie, 2018) Harari pisze, że pojemność idei wolnego rynku doszła do końca swoich możliwości. "Jeżeli wzrost gospodarczy, wymaga od nas rozluźnienia więzi rodzinnych, jeżeli zachęca ludzi do mieszkania z dala od rodziców i sprowadzania opiekunów z innych stron świata niech tak będzie. Ta odpowiedź wiąże się jednak z pewnym sądem etycznym a nie stwierdzeniem faktów. (...) Czy wzrost gospodarczy jest ważniejszy od więzi rodzinnych? Ośmielając się wygłaszać takie osądy etyczne, wolnorynkowy kapitalizm przekroczył granicę oddzielającą krainę nauki od krainy religii."

Oczywiście akapit dalej Noah Harari dodaje, że ma pomysł na Boga w postaci SI (Sztucznej Inteligencji) i wszędobylskich algorytmów. Jednak izraelski naukowiec dzieło swoje publikował przed wybuchem pandemii w której to SI okazuje się robi bokami a wymyślne algorytmy, które potrafią zliczać kroki na treningu i obliczać ilość tkanki tłuszczowej, nie potrafią dokonać przewidywalnej symulacji wzrostu zachorowań na COVID-19 na tym samym obszarze, na którym liczą kroki. Cóż, za problem zliczyć przebywających na danym obszarze skoro już monitoruje się ich puls a GPS podaje pozycję trenujących? Być może takie dane, byłby zbyt pomocne w hamowaniu pandemii.

Cóż mają do tego, tytułowi pożyteczni idioci? Każdy czyn i myśl, która nie wzmacnia państwa polskiego, to dzianie z gruntu szkodliwe. Nigdy i nikomu nie udawało się w dziejach zdobywania niepodległości tak neutralnie ustawić, by być przeciw Polsce, i aby równocześnie nie służyć jej wrogom. To jest figura w Polsce nie możliwa. Teraz jest jest to szczególnie ważne, ponieważ ideowi europejscy bankruci usiłują niezauważenie zmienić swoją opowieść o przyszłości.

To nic, że w tak fundamentalnej sprawie, jak organizacja produkcji szczepionek, ich zakup i organizacja szczepień, Unia okazała się przeszkodą a nie pomocą, to nic, że wynaturzony Europarlament wie lepiej od nas samych, co jest nam potrzebne do życia i jak mamy wychowywać i edukować kolejne pokolenia, to nic że to my jesteśmy ofiarami Stalina i Hitlera, to nic. UE szykuje nam nową narrację, nowy plan z wiodącym głosem Niemców. Niemców? Warum Deutschland? Bo to jest naród wybrany. Od czasów nazistowskiej rewolucji nic zasadniczo się nie zmieniło. Zmienił się tylko sposób definiowania problemów.

Jak się w tym naporze europejskich, czytaj niemieckich idei odnaleźć. Powinno się pisać, mówić i żyć dla Polski. Każdy kto myślą, mową i uczynkiem osłabia silę swojego państwa, prowadzi do samounicestwienia siebie. Nazistowska rewolucja trwa, jest dotykalna i pustoszy umysły. Pisze o tym młody historyk, 42 letni profesor Sorbony a książkę w Polsce reklamuje duża gazeta, której nie dałoby się przypisać żadną miarą przymiotnika konserwatywna. Dlaczego patriotyczne i konserwatywne a także liberalne środowiska mówią w tej sprawie jednym głosem? Czy naprawdę nie ma zagrożenia?

A pożyteczni idioci nadal szukają sposobności, by usprawiedliwić albo ukryć ten powszechnie widoczny samobójczy brak przezorności. Mówią np. tak: żyjemy w bańkach informacyjnych. Każdy ma swoją. Więc my mówimy do swojej bańki, ty mów do swojej i zobaczymy, która bańka napompuje się bardziej. Ta wygra. Albo mówią tak: Polska jest rozpołowiona. To już się nigdy nie sklei. Próżny trud. Jedna połówka na Wschód druga na Zachód. Albo jeszcze inaczej. Jestem człowiekiem, pisarzem, naukowcem, politykiem, dziennikarzem, artystą do wynajęcia, kto mi zapłaci temu służę. Jestem Europejczykiem. Jestem internacjonałem. Cóż to jest ta Polska? Te wierzby rosochate na równinie? To kraj jakiś, czy pastwisko dla niemieckiego i rosyjskiego bydła?

Każdy kto nie dopuszcza świadomości, nie chce widzieć ani słyszeć, że kryzys wartości prowadzi do samozagłady i to nie do jakiejś abstrakcyjnej zagłady cywilizacji, kontynentu, tylko do zagłady nas żyjących na Nizinie Środkowoeuropejskiej, jest pożytecznym idiotą, spadkobiercą bolszewików w Rosji albo spadkobiercą nazistów w Niemczech. Jedna z tez Johanna Chapoutota, mówi że „naziści niczego nie wymyślili a czerpali jedynie z dominującej kultury liberalnego Zachodu". Ta teza ma się dziś wyjątkowo dobrze. Czyż segregacja rasowa stosowana przez nazistów, wiele różni się od segregacji ekonomicznej, czy zasypywanie polskiej kultury i obyczaju europejsko-niemieckimi narracjami, powtarzanymi w obłąkańczym wirze płatnych przez obce państwa mediów, nie jest zaplanowanym znieczuleniem przed ostateczną likwidacją?

Żeby nie popaść w przygnębienie, odnotuję, że Polska dzięki swym ocalonym wartościom, o wiele lepiej radzi sobie z pandemicznym kryzysem niż Europa. Liberalna destrukcja, co widać każdego dnia wyprowadza ludzi na ulicę w obłąkańczym danse macabre, bo przecież w obliczu śmierci wszyscy są równi. A pożyteczni idioci z zachwytem odnotowują to jako zdobycz cywilizacyjną.

Zapraszam do rozmowy. 

report
O mnie report

Interesują mnie przejawy życia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka