Motywowana politycznie nienawiść odbiera ludziom rozsądek i powoduje, że - w zaślepieniu - publicznie wygłaszają oczywiste absurdy.
Bo oto byli polscy ambasadorowie piszą list do Donalda Trumpa, w którym histerycznie i nieprawdziwie charakteryzują sytuację w dzisiejszej Polsce: "Prawa człowieka są ograniczane, a narastająca opresja wobec politycznych oponentów oraz mniejszości – etnicznych, religijnych, seksualnych – jest nie tylko tolerowana, lecz wręcz inspirowana."
Z mojego punktu widzenia, czyli kogoś od wielu lat zaangażowanego - z dziennikarskiego i edukacyjnego obowiązku - w życie mniejszości żydowskiej w Polsce, trudno wyobrazić sobie bardziej kłamliwe stwierdzenie.
Mniejszość żydowska w Polsce nie jest ani jako grupa etniczna ani jako wspólnota religijna poddawana jakiejkolwiek opresji. Środowiska żydowskie w Polsce cieszą się możliwościami swobodnego i pełnego rozwoju. Dodatkowo, do Polski przyjeżdża z roku na rok coraz większa liczba turystów z Izraela i czują się oni w Polsce bezpiecznie. Gdyby było inaczej - ta liczba by malała, a nie rosła. Ponadto, co roku odwiedzają znajdujące się w Polsce groby wielkich cadyków tysiące chasydów, którzy swoim strojem, językiem i obyczajem wyróżniają się znacząco wśród mieszkańców np. Leżajska lub Lelowa. Im także nikt nie czyni żadnych przeszkód lub przykrości.
Pamiętajmy, że w tym samym czasie w Niemczech przywódcy organizacji żydowskich apelują do niemieckich Żydów o nienoszenie w publicznych miejscach kip (jarmułek) ze względu na bezpieczeństwo. W Niemczech Żydzi są bowiem atakowani i bici na ulicach. We Francji jest jeszcze gorzej: Żydzi bywają tam MORDOWANI, a synagogi i żydowskie sklepy stają się celem ataków.
Polska na tym tle, na tle Europy Zachodniej - czyli postrzegana w logicznym kontekście kulturowym i geograficznym - jest jednoznacznie wyspą bezpieczeństwa i praworządności wobec ludzi najczęściej i najdotkliwiej prześladowanych, czyli Żydów.
Konkluzja: ambasadorowie w liście do Trumpa nie piszą prawdy na temat traktowania mniejszości żydowskiej w Polsce.
Skoro tak, to kogo mają na myśli pisząc o "narastającej opresji" wobec "mniejszości etnicznych, religijnych"?
Kto jest w Polsce prześladowany jako mniejszość "etniczna" lub "religijna"? Ponad milion pracujących w Polsce Ukraińców? Tysiące dobrze prosperujących Wietnamczyków? Niemcy na Opolszczyźnie?
Innymi słowy: Szanowni Ambasadorowie, czy list do prezydenta Stanów Zjednoczonych nie powinien odwoływać się do faktów, zamiast opierać się na Waszych absurdalnych zmyśleniach?
Komentarze