JohnLow JohnLow
483
BLOG

Skandaliczna sprawa sądowa - odc. 18 - HISTORIA PRAWDZIWA

JohnLow JohnLow Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

#Sądownictwo #przemoc #wymiarsprawiedliwosci

Materiał opracowany na podstawie dowodów zgromadzonych w aktach sprawy oraz nagrań dokumentujących zdarzenia będące przedmiotem śledztwa i analizy procesowej na rozprawie sądowej.  

Następny odcinek:

Poprzednie odcinki:    

Część 1 Część 2 Część 3 Część 4 Część 5 Część 6 Część 7 Część 8 Część 9 Część 10 Część 11 Część 12 Część 13 Część 14 Część 15  Część 16  Część 17   

Ciąg dalszy:

Po jakimś czasie rodzina Bartka R otrzymała od prokurator odpowiedź na pismo przedstawione w poprzednim, 17 odcinku, w której prokurator swoim zwyczajem nie odnosiła się do żadnych argumentów przedstawionych w liście do niej, a po prostu napisała, że podtrzymuje swoje stanowisko. Można sobie wyobrazić co czuł Bartek R oraz jego rodzina. Arogancja wymiaru sprawiedliwości była ciężka do udźwignięcia. W poczuciu bezsilności, rodzina BR dalej pisała wszędzie, gdzie tylko mogła oczekiwać pomocy, a między innymi do Prokuratora Generalnego Pana Zbigniewa Ziobro. Prokurator Generalny przekazał pismo rodziny Bartka R, do Departamentu Nadzoru Administracyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości i stamtąd rodzina Bartka R otrzymała odpowiedź. Była to porada, aby złożyć wniosek o postępowanie dyscyplinarne wobec sędzi prowadzącej proces. Taki wniosek należy złożyć do Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego w danym mieście. Okazało się, że tym zastępcą był sędzia, który przewodniczył składowi sędziowskiemu w Sądzie Apelacyjnym, który uprawomocnił ten skandaliczny wyrok. Rodzina Bartka R, podzieliła się tą wątpliwością z sędzią z Departamentu Nadzoru Administracyjnego, wskazując że jest bardzo duża wątpliwość, czy sędzia ten rozpatrzy wniosek uczciwie. W odpowiedzi rodzina Bartka R. otrzymała wskazówkę z DNA Ministerstwa Sprawiedliwości, aby wniosek o postpowanie dyscyplinarne przekazać bezpośrednio do Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych przy KRS. 

Rodzina jednak w pierwszym kroku postanowiła złożyć wniosek zgodnie z podstawową procedurą, czyli do Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego, sędziego, który uprawomocnił wyrok wydany przez sędzię Sądu Okręgowego. Rodzina Bartka swoje obawy wyraziła we wstępie pisma do Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego:

Szanowny Panie Sędzio,

Składam na Pana ręce wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec SSO JW. Zdaję sobie sprawę z tego, że na rozprawie apelacyjnej, na której uprawomocnił się rażąco niesprawiedliwy wyrok, który wydała SSO JW, Pan był Przewodniczącym składu sędziowskiego. Pomimo tego, że tak zwyczajnie po ludzku boję się właśnie do Pana kierować ten wniosek, to przekazuję go do Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego, z prośbą o uruchomienie właściwych procedur zgodnie z właściwością. Pomimo tego wszystkiego czego rodzina dowiedziała się z akt, o sprawie XXX K YYY/RR prowadzonej w Sądzie Okręgowym w YYY, wciąż liczymy na praworządność, sprawiedliwość i uczciwość polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Oczywiście skończyło się tak, jak to było do przewidzenia: SSA KC, odrzucił wniosek bez żadnego uzasadnienia, według stosowanego schematu, zgodnego z zasadą  osób występujących na pozycji silniejszego: "nie bo nie". Wobec czego, rodzina Bartka R, zgodnie z poradą, jaką otrzymała od Sędzi z DNA Ministerstwa Sprawiedliwości, przygotowała wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędzi prowadzącej proces w Sądzie Okręgowym w YYY i skierowała go bezpośrednio do Rzecznika Dyscyplinarnego SSP przy KRS. Oto ten wniosek, w którym zostały ukryte dane, których na ten moment nie można ujawnić. 

--------------------------------------------------------------------------------------

   Skarga dotycząca działalności Sądu Okręgowego w YYY

Wniosek o pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności dyscyplinarnej

Działając w oparciu o art. 41d ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. z 2020 r. poz. 365 z późn. zmianami), wnoszę skargę na działanie Sądu Okręgowego i w ramach tej skargi wnoszę wniosek o pociągnięcie SSO JW do odpowiedzialności dyscyplinarnej.  

Dotyczy sprawy prowadzonej w Sądzie Okręgowym w YYY, XXX Wydział Karny, Sygn. akt XXX K YYY/RR, w wyniku której zapadł wyrok 20.02.RRRR roku, a uprawomocnił się 20.11.RRRR roku. W wyniku szeregu poważnych naruszeń podczas prowadzenia w/w procesu został niesłusznie oskarżony i niewinnie skazany Bartek R. Na jego prośbę i z jego upoważnienia, rodzina zbadała akta sprawy i w wyniku tej pracy zostały zidentyfikowane poważne przekroczenia prawa, o których staramy się od półtora roku powiadomić odpowiednie instytucje. Między innymi zostało napisane też pismo do Pana Posła Zbigniewa Ziobro i pismo to, zostało przekazane do Departamentu Nadzoru Administracyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości. Stamtąd rodzina otrzymała odpowiedź od Pani Sędzi IŁ, która zasugerowała złożenie niniejszego wniosku. 

W odpowiedzi na pismo z Ministerstwa Sprawiedliwości, rodzina wysłała do Pani Sędzi korespondencję z Prokurator AK, która oskarżała w sprawie Bartka R, wskazując na poważne naruszenia, jakie miały miejsce w/w procesie (korespondencja ta jest przedstawiona w poprzednim, 17 odcinku). Rodzina napisała też do Pani Sędzi Ł, że wnioskowanie o postępowanie dyscyplinarne wobec SSO JW, jest drugorzędne, ponieważ najważniejsze jest to, aby został uwolniony z więzienia niewinnie przebywający tam od ponad czterech i pół roku Bartek R.

Kilka dni później rodzina Bartka otrzymała kolejne pismo z Ministerstwa Sprawiedliwości z Departamentu Nadzoru Administracyjnego, tym razem od Pana Sędziego PZ, w którym Pan Sędzia podtrzymuje stanowisko Sędzi IŁ, wobec czego zgodnie z sugestią Pani Sędzi IŁ, rodzina złożyła wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec SSO JW i skierowała je do Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w YYY, SSA KC. Niestety SSA KC odmówił podjęcia postępowania dyscyplinarnego twierdząc, że w przypadku prowadzenia procesu XXXK YYY/RR przez SSO JW nie doszło do oczywistego i rażącego naruszenia przepisów prawa. 

Sędzia JW prowadząc proces XXX K YYY/RR w Sądzie Okręgowym w YYY, dopuściła się wielu czynów mających znamiona przestępstw, ponieważ można je zakwalifikować jako naruszenie artykułów: art. 235, art. Art. 236. § 1, art. 239§1, art. 231§1 kodeksu karnego.

Przestępstwa wskazane w kodeksie karnym w wymienionych artykułach dotyczą czynów:

• art. 235 – Kto przez tworzenie fałszywych dowodów lub inne podstępne zabiegi kieruje przeciwko określonej osobie ściganie o przestępstwo, wykroczenie lub przewinienie dyscyplinarne albo w toku postępowania zabiegi takie przedsiębierze, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.

• art. 236§1 – Kto zataja dowody niewinności osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa, wykroczenia lub przewinienia dyscyplinarnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

• art. 239§1 – Kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa uniknąć odpowiedzialności karnej, w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady przestępstwa albo odbywa za skazanego karę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 5.

• art. 231§1 – Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Ponadto SSO JW prowadziła proces jawnie stronniczo, nie dbając o poszukiwanie prawdy i ustalenie rzeczywistego stanu faktycznego, łamiąc tym samym art. 66 Prawa o ustroju sądów powszechnych. W przywołanym artykule umieszczona jest treść ślubowania sędziego, którą w tym miejscu warto przytoczyć:

Ślubuję uroczyście jako sędzia sądu powszechnego służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży prawa, obowiązki sędziego wypełniać sumiennie, sprawiedliwość wymierzać zgodnie z przepisami prawa, bezstronnie według mego sumienia, dochować tajemnicy prawnie chronionej, a w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości."; składający ślubowanie może dodać na końcu zwrot: "Tak mi dopomóż Bóg.

Powyższe naruszenia podlegają artykułowi 107 § 1 pkt 1, Prawa o ustroju sądów powszechnych, który to artykuł brzmi: Sędzia odpowiada dyscyplinarnie za przewinienia służbowe (dyscyplinarne), w tym za: 1) oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa;

UZASADNIENIE

Na samym wstępie należy wskazać, że od półtorej roku rodzina Bartka R próbuje przekazać do Wymiaru Sprawiedliwości w Polsce informację o tym, że w procesie prowadzonym w Sądzie Okręgowym w YYY sygn. akt. XXXK YYY/RR, doszło do wielu bardzo poważnych naruszeń i że stan faktyczny, jaki zbudowała w uzasadnieniu wyroku SSO JW, nie ma nic wspólnego z faktami, jakie wynikają z materiału dowodowego, czego skutkiem było wydanie rażąco niesprawiedliwego wyroku. Na prośbę niewinnie skazanego Bartka R, rodzina zbadała dokładnie akta tej sprawy i w wyniku tej pracy zidentyfikowano ogrom nieprawidłowości, jakie miały miejsce w tym procesie. Zostało to opisane w siedmiu zawiadomieniach o możliwości popełnienia przestępstw, jakie zostały skierowane do Prokuratury Krajowej. Z przyczyn proceduralnych, zawiadomienia te, były przesyłane do Prokuratury w YYY, jednak z powodu ewidentnego konfliktu interesów Prokuratura w YYY jak do tej pory nie podjęła śledztw, ani kroków wyjaśniających, w związku ze złożonymi zawiadomieniami (przynajmniej nic nam o tym nie wiadomo). 14.09.RRRR rodzina Bartka R otrzymała pismo, że zostało podjęte postępowanie w sprawie niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez SSO JW i Prokurator AK w Prokuraturze Rejonowej w L. (inne miasto niż miasto Sądu Okręgowego, w którym prowadzony był stronniczy proces). 

W czerwcu RRRR r., przebywający w więzieniu w M. Bartek R, otrzymał pismo datowane 10.06.RRRR r., z którego wynika, że jeden z dowodów (według naszych ustaleń najważniejszy), został w wyniku decyzji SSO JW zniszczony. Z tego pisma można dowiedzieć się, że:

„Wyrokiem z dnia 20 lutego RRRR roku w pkt VI orzeczono na podstawie art. 44§2 k.k. przepadek na rzecz Skarbu Państwa, dowodu rzeczowego w postaci dysku zewnętrznego (...) zapisanego w wykazie dowodów rzeczowych nr X/NNN/RR/P pod poz. 11. W ramach apelacji od tego wyroku, możliwym było także podnoszenie zarzutów co do orzeczonego przepadku dowodu rzeczowego. Wyrok ten został zaskarżony przez obrońców oskarżonego, po czym uprawomocnił się. Postanowieniem z dnia 21 lutego RRRR roku w sprawie o sygn. akt XX Ko NNN/RR , które po doręczeniu stronom i w braku zażalenia uprawomocniło się w dniu 6 marca RRRR, zarządzono zniszczenie przedmiotowego dysku.”

Przede wszystkim należy wskazać, że strony nie otrzymały żadnego postanowienia z dnia 21 lutego RRRR, na dowód czego dołączono także zaświadczenie z Zakładu Karnego w M. o tym, że w okresie od 21.02.RRRR do 6.03.RRRR, Bartek R nie otrzymał żadnej korespondencji z Sądu Okręgowego w YYY. Adwokaci Bartka R również nie otrzymali wspomnianego w piśmie z dnia 10.06.RRRR r. postanowienia. Więc w piśmie z dnia 10 czerwca RRRR roku, wskazana jest nieprawda. Ani adwokaci, ani Bartek R  nie mogli więc złożyć zażalenia, wręcz uniemożliwiono im to.

Bardzo duże zdziwienie budzi twierdzenie zawarte w piśmie z dnia 10 czerwca RRRR, które brzmi: „W ramach apelacji od tego wyroku, możliwym było także podnoszenie zarzutów co do orzeczonego przepadku dowodu rzeczowego”. Przecież żaden szanujący się prawnik (adwokat), nie będzie podważał przepadku przedmiotu, gdy jest on dowodem w sprawie, a więc integralną częścią akt, na co wskazuje sama SSO JW w przywołanym piśmie, poprzez dokładne określenia powiązania w/w dysku z aktami sprawy: „dowodu rzeczowego w postaci dysku zewnętrznego (...) zapisanego w wykazie dowodów rzeczowych nr Y/NNN/RR/P pod poz. 11.” Oczywistym jest, że dowód rzeczowy w sprawie, tak jak i całe akta, których dowody w sprawie są integralną częścią, podlegają ochronie zgodnie z przepisami. Zgodnie z paragrafem 8, Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 5 marca 2004 (Dz.U.2014.0.991), akta sprawy, w której zapadł wyrok powyżej 5 lat, powinny być przechowywane 30 lat. Ponadto, akta nie mogą być przekazane do zniszczenia przed ustaniem karalności przestępstwa, o które toczyło się postępowanie. Pomimo, że sama SSO J W, wskazała wprost, że rzeczony dysk był elementem akt, poprzez wskazanie na jego jednoznaczne powiązanie z aktami, można w tym miejscu także się wesprzeć postanowieniem Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, z dnia 17 lipca 2008 (II AKz 226/08), zgodnie z którym dowody „które zachowały na sobie ślady przestępstwa i jako takie mogą służyć jako środek dowodowy do wykrycia sprawcy czynu, stanowią tym samym integralną część akt bądź też ich załącznik.” Wobec czego żaden z adwokatów nie kwestionował w apelacji przepadku tego dysku, ponieważ był on integralną częścią akt i jako taki nie mógł być zwrócony, ale też nie mógł myć zniszczony. 

Podsumowując, dowód rzeczowy który powinien być przechowywany przez 30 lat, został zniszczony po 3 latach i 8 miesiącach od rozpoczęcia śledztwa, po 2 latach i 8 miesiącach od rozpoczęcia rozprawy głównej, po roku od ogłoszenia wyroku, po 3 miesiącach od uprawomocnienia się go i na 5 dni przed terminem złożenia skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego. Warto dodać, że w skardze kasacyjnej (podobnie jak w apelacji) adwokat Bartka R, wnioskuje o zbadanie właśnie tego dowodu rzeczowego (który został zignorowany podczas procesu w Sądzie Okręgowym i w Sądzie Apelacyjnym), ponieważ nagrania umieszczone na tym dysku poddają w dużą wątpliwość wiarygodność głównych świadków zeznających w procesie prowadzonym w Sądzie Okręgowym w YYY.

Trzeba koniecznie dodać, że wspomniane nagrania były także podstawą do złożenia trzech z siedmiu złożonych zawiadomień w związku z naruszeniami w procesie o sygn.. , wskazujących na możliwość popełnienia przestępstw:

1. biegłego informatyka – zawiadomienie złożone 3.10.RRRR roku, o poświadczenie nieprawdy przez biegłego,

2. świadków ER i MR (rodziców żony Bartka R) – zawiadomienie złożone 24.12.RRRR roku, o składanie fałszywych zeznań,

3. oskarżyciela posiłkowego żonę Bartka R – zawiadomienie złożone 3.01.RRRR roku, o składanie fałszywych zeznań.

Ponadto podczas toczącego się procesu, Bartek R złożył wniosek o dołączenie do sprawy nagrań z tego właśnie dysku, ponieważ wiedział, że te nagrania przemawiają za jego niewinnością co do oskarżenia o przemoc. SSO JW nigdy nie odniosła się do tego wniosku, ani go nie odrzuciła, ani nie przyjęła. Innymi słowy, w sprawie sądowej XXX K NNN/RR toczącej się w Sądzie Okręgowym w YYY pod przewodnictwem SSO JW nigdy nie były zbadane nagrania, które były nie tylko wiarygodnym, ale też obiektywnym dowodem na to, że świadkowie składali fałszywe zeznania, obciążając fałszywie Bartka R.

Ważne jest także to, że biegły informatyk odzyskał przy pomocy programu RStudio z przestrzeni nieprzydzielonej tego dysku, karalne treści erotyczne, którymi Sąd bezpodstawnie, przy nie dających się usunąć wątpliwościach, obciążył Bartka R. Miał tu jak najbardziej zastosowanie art. 5 § 2 k.p.k., który mówi, że nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Pomimo nie usunięcia samych wątpliwości do tego, czy Bartek R miał cokolwiek wspólnego z tymi treściami, Sędzia i tak oskarżyła go i o to przestępstwo. Dysk był kupiony na Allegro jako używany, w ramach prowadzonej przez żonę Bartka R działalności gospodarczej i przez 4 miesiące po aresztowaniu Bartka R znajdował się w jej posiadaniu, zanim doniosła ona go do sądu i przekazała jako dowód w sprawie. Należy podkreślić, że dysk nie był zabezpieczony przez Policję na miejscu zdarzenia, a doniesiony po czterech miesiącach przez oskarżyciela posiłkowego, żonę Bartka R.

Podsumowując, należy stwierdzić, że w/w działania SSO JW wypełniają znamiona przestępstwa skodyfikowanego w art. 239§1 – Kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa uniknąć odpowiedzialności karnej, w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady przestępstwa albo odbywa za skazanego karę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 5.

SSO JW postanawiając wbrew prawu, o zniszczeniu dowodu rzeczowego umieszczonego w aktach pod nr X/XXX/RR/P pod poz. 11, zatarła ślady przestępstw, tym samym udaremniając wskazanie dowodów na w/w przestępstwa, udaremniając potwierdzenie niewinności Bartka R co do oskarżenia o przemoc, a także zacierając ślady tego, że Bartek R bezpodstawnie został oskarżony o posiadanie treści pedofilskich. Należy mocno podkreślić, że właśnie na nagrania umieszczone na zniszczonym dysku, jako dowody, wskazywały zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstw przez biegłego informatyka oraz świadków, rodziców żony Bartka R, a także oskarżyciela posiłkowego – żonę Bartka R, złożone do Prokuratury. Wszystkie zawiadomienia były złożone przed datą zniszczenia dysku, więc można założyć, że SSO JW doskonale wiedziała, że dowód rzeczowy ze sprawy XXXK NNN/RR jest także dowodem na inne przestępstwa powiązane z tą sprawą.

Warto zadać SSO JW pytania: dlaczego wydała postanowienie o zniszczeniu tego dysku? Dlaczego uczyniła to tak, aby uniemożliwić złożenie stronom zażalenia na swoje postanowienie? Dlaczego w piśmie z dnia 10.06.RRRR roku, Sędzia informuje o czymś, co nie miało miejsca, a mianowicie o rzekomym przekazaniu stronom informacji o postanowieniu z dnia 21.02.RRRR roku, o zniszczeniu tego dowodu? I ostatnie pytanie: dlaczego SSO JW złamała prawo niszcząc dowód, który będąc integralną częścią akt, nie mógł być zniszczony przez okres 30 lat?

W składanych przez rodzinę Bartka R zawiadomieniach było pisane także o tym, że SSO JW wraz z Prokurator AK zataiły dowody niewinności Bartka R (art. 236§1). Mowa tutaj o:

• oględzinach balkonu wykonanych przez Prokurator AK w dzień zdarzenia zaraz po wypadku, z których jednoznacznie wynika, że Bartek R fizycznie nie mógł wypchnąć swojej żony, a tym samym nie było żadnej próby zabójstwa, zgodnie z tym, co zeznała sama żona Bartka R. Oględziny te, zostały nie tylko pominięte w uzasadnieniu wyroku, ale SSO JW nie wyjaśniła dlaczego pominęła ten dowód.

• ujemny wynik badania śladów DNA żony Bartka R na rękach Bartka R, co zostało również zupełnie przemilczane przez SSO JW w uzasadnieniu wyroku.

• brak śladów zranień na plecach żony Bartka R po rzekomym fikołku przez balustradę balkonu, jaki podobno wykonała ona po wypchnięciu jej przez jej męża. Balustrada balkonu ma szeroką na ponad 20cm poręcz, z ostrymi krawędziami. Wysokość balustrady według oględzin balkonu wynosiła 98 cm, a więc 15,5cm powyżej środka ciężkości żony Bartka R, której waga wówczas wynosiła ok. 70kg, więc przy takich parametrach, żona Bartka R gdyby naprawdę wykonała fikołek przez tę balustradę, po bardzo silnym pchnięciu (by mógł być przeważony je środek ciężkości), bezsprzecznie musiałaby mieć poprzeczne ślady na plecach, w postaci zranień, zadrapań i sińców. Brak takich śladów dowodzi, że wersja rzekomej próby zabójstwa, jaką przedstawiła SSO JW wraz Prokurator AK jest zupełnie nieprawdziwa.

• brak śladów biologicznych na parapecie na parterze. Według SSO JW, żona Bartka R wypadając z balkonu uderzyła głową o parapet piętro niżej. Biegły WM wskazał na brak śladów biologicznych, włosów, krwi, czy naskórka na parapecie i okolicznym murze, które powinny tam być. Orzeczenie biegłego, pomimo niekwestionowanej zasadności, zostało zdyskredytowane przez SSO JW i daremnie go szukać w uzasadnieniu wyroku.

W aktach sprawy są dowody, wręcz prawda materialna, z których bez najmniejszych wątpliwości wynika, że nie było żadnej próby zabójstwa, że Bartek R na pewno nie wypchnął swojej żony z balkonu, ale próżno ich szukać w uzasadnieniu wyroku. Zgodnie z art. 424 k.p.k. jeśli sędzia odrzuca jakieś dowody, to w uzasadnieniu wyroku powinna wyjaśnić powody pominięcia danego dowodu. W uzasadnieniu wyroku SSO JW, ani razu nie przywołała w/w dowodów niewinności Bartka R, ani nie wyjaśniła dlaczego je pominęła. Takie działania SSO JW wskazują bez najmniejszych wątpliwości na zatajenie dowodów niewinności oskarżonego, co wypełnia znamiona przestępstwa skodyfikowanego w art. 236§1.

Po ukryciu bezsprzecznych dowodów niewinności Bartka R, SSO JW oparła oskarżenie o próbę zabójstwa o zupełnie niewiarygodne zeznania świadków, którzy obserwowali zdarzenie około jednej sekundy (opinia biegłego). Czytając zeznania tych świadków widać, że nie są w ogóle pewni tego co właściwie widzieli, zeznania wielokrotnie zmieniają, a jeden z tych świadków wręcz zeznał, że Prokurator sugerowała mu co ma zeznawać (!).

Badając akta sprawy XXX KNNN/RR można w nich znaleźć bezsprzeczne dowody niewinności Bartka R co do oskarżenia o próbę zabójstwa, ale nie można w nich znaleźć pewnych dowodów na przemoc, a także przemoc „ze szczególnym okrucieństwem” o co także został oskarżony Bartek R. Całe to oskarżenie zostało zbudowane w oparciu o zeznania świadków, którzy po prostu kłamali. Jeden z bardziej podkreślanych w sprawie elementów, jakim były prowadzone czynności wyjaśniające związane ze zgłoszeniem przez ojca żony Bartka R do MOPS rzekomej przemocy w rodzinie jego córki, można zakwalifikować jako zwykłą prowokację zrealizowaną przez Marka R, którą przeprowadził w celu uniemożliwienia sprzedaży mieszkania. Mieszkanie formalnie, lecz fikcyjnie należało do córek Marka R, aby nie trzeba było płacić podatku. Niepodważalne dowody na te twierdzenia (przeprowadzoną przez Marka R prowokację) są w nagraniach, na dysku, który SSO JW postanowiła zniszczyć. Fakt zapisania mieszkania na córki, by nie płacić podatku, również potwierdzają nagrania, gdzie na jednym z nich, matka żony Bartka R, mówi o tym wprost. Jest także inne nagranie, na którym ojciec żony Bartka R mówi także o zapisaniu mieszkania na córki, by nie płacić podatku. Znając nagrania, można bez najmniejszych wątpliwości stwierdzić, że zgłoszenie do MOPS przemocy w rodzinie córki było fałszywe i nie miało żadnych podstaw. Jeśli w tym miejscu dodać, że gdy zapadł wyrok o zniesieniu współwłasności mieszkania (luty RRRR r.) i młodzi mogli już je sprzedać, Marek R uznając, że jego fałszywe zawiadomienie do MOPS nie przyniosło oczekiwanego efektu, złożył kolejne zawiadomienie, tym razem na Policję, o tym że jego córka nęka swoich rodziców. Zawiadomienie to złożył 18.04.RRRR roku i nawet nie ukrywał w nim motywów swojego działania, wskazując na samym wstępie tego zawiadomienia na fakt, wydania wyroku 12.02.RRRR roku o zniesieniu współwłasności mieszkania, będącego przedmiotem sporu między nim, a córką. Zawiadomienie to jest w aktach sprawy i SSO JW na pewno wiedziała o tym zawiadomieniu i na pewno znała jego treść, ale nie wzbudziło to jej zdziwienia, że rzekoma ofiara przemocy domowej, jest teraz sprawcą nękania własnych rodziców. Przecież te dwa fakty są w oczywisty sposób sprzeczne ze sobą. Sędzia nie zrobiła nic, aby wyjaśnić tę okoliczność, która wyraźnie zdradzała prawdziwe intencje i motywy działań Marka R, która to okoliczność poddawała w dużą wątpliwość jego wcześniejsze zawiadomienie do MOPS, które można wykazać ponad wszelką wątpliwość było fałszywe. Ale aby to wykazać, trzeba było zapoznać się z nagraniami, czego Sędzia niestety nigdy nie zrobiła.

Przy braku dowodów na przemoc, SSO JW musiała prefabrykować te dowody i uczyniła to poprzez sfałszowanie zeznania świadka AP, jakoby świadek ten widziała żonę Bartka R pobitą w dniu 1.06.RRRRr. (dzień przed wypadkiem). Świadek ten niczego takiego nie zeznała. Jednak SSO JW w uzasadnieniu wyroku zupełnie zmieniła zeznania świadka AP tak, aby obciążyć nimi Bartka R, a następnie posłużyła się aż 7-krotnie tym sfałszowanym przez siebie zeznaniem w uzasadnieniu wyroku, podważając nim obronę, a wzmacniając oskarżenia. Oburzające jest to, że Sąd Apelacyjny uprawomocniając ten skandaliczny wyrok, także wykorzystał w swoim uzasadnieniu wyroku, sfałszowane przez SSO JW zeznania świadka AP. Zresztą Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu swego wyroku, również zawarł inną nieprawdę, którą podała SSO JW, a mianowicie SSO JW umieściła w uzasadnieniu wyroku informację o zdjęciach żony Bartka R „ze śladami na twarzy”, jakoby wykonanych w dniach 3.08.RRRR roku oraz 31.07.RRRR roku. W aktach nie ma takich zdjęć i nie może ich być, ponieważ rodzina dysponuje dowodami, które dowodzą, że we wskazanych datach żona Bartka R nie miała żadnych śladów pobicia na twarzy. I te dowody znajdują się także w nagraniach na wspomnianym już wielokrotnie w tym piśmie dysku, który SSO JW postanowiła zniszczyć.

SSO JW zmanipulowała także zeznania żony Bartka R, w części je przyjmując jako wiarygodne, a w części odrzucając jako niewiarygodne. Manipulacja SSO JW polegała na posłużeniu się zupełnie niemiarodajną i wewnętrznie sprzeczną opinią biegłej psycholog. Zostało to opisane dokładnie w zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa przez biegła psycholog złożonym dnia 4.03.RRRRr.

Należy także dodać, że SSO JW bezkrytycznie dawała wiarę zeznaniom świadków, podważając przy tym nawet profesjonalne działania Policji. Mowa tutaj o trzech interwencjach Policji, jakie odbyły się w rodzinie Bartka R, na wezwanie Marka R (ojca żony Bartka R). Z notatek Policji nie wynika, aby było stwierdzone jakiekolwiek podejrzenie przemocy, a interwencje policji zostały określone jako nieporozumienia małżeńskie. Natomiast SSO JW przyjęła wersję żony Bartka R i jej rodziców, jakoby interwencje te były związane z przemocą. Sędzia w uzasadnieniu wyroku, powiązała początek rzekomej przemocy właśnie z pierwszą interwencją Policji, pomimo, że z notatek Policji w ogóle nie wynika, aby była stwierdzona jakakolwiek przemoc. Podobnie było z faktem nieodnalezienia rzekomego narzędzia przemocy (metalowej rurki), o którym zeznała żona Bartka R. SSO JW winę za brak tego narzędzia zrzuciła na organa ścigania, bezkrytycznie dając wiarę żonie Bartka R. SSO JW, nie wspomina także słowem w uzasadnieniu wyroku o ważnym fakcie, że mieszkanie (miejsce zdarzenia) zostało szybko sprzedane i opróżnione do ostatniej rzeczy i mimo to, metalowa rurka, którą podobno bił swoją żonę Bartek R, nigdy nie została odnaleziona. Zgodnie z prawami fizyki nie mogła wyparować i powinna się odnaleźć najpóźniej podczas opróżniania przez Marka R mieszkania do sprzedaży.

Podsumowując, czyny wymienione powyżej przez SSO JW wypełniają także znamiona przestępstwa skodyfikowanego w art. 235 k.k.: Kto przez tworzenie fałszywych dowodów lub inne podstępne zabiegi kieruje przeciwko określonej osobie ściganie o przestępstwo, wykroczenie lub przewinienie dyscyplinarne albo w toku postępowania zabiegi takie przedsiębierze, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5

Jeśli dodać, że SSO JW jest funkcjonariuszem publicznym, to wszystkie powyżej opisane działania SSO JW wskazują także na popełnienie czynów mających znamiona przestępstwa z art. 231§1 k.k.

Trzeba koniecznie również wskazać na bardzo ważny aspekt nieuczciwości SSO JW: Sędzia znając dobrze akta sprawy, znając dowody niewinności Bartka R (wymienione powyżej), które bezsprzecznie świadczą o tym, że Bartek R w żadnym razie nie mógł wypchnąć swojej żony z balkonu, że nie było żadnej próby zabójstwa, słysząc od żony Bartka R na zakończenie procesu, że nie ma ona nic do dodanie czym potwierdziła bez zastrzeżeń w całości oskarżenie Prokuratora, powinna natychmiast zdać sobie sprawę z tego, że wiarygodność żony Bartka R jest zerowa. To nie opinie psychologa, czy zeznania świadków, ale twarde dowody jednoznacznie wskazują na to, że żona Bartka R nie była wypchnięta z balkonu, więc skoro potwierdziła ona to oskarżenie, to tym samym jawnie skłamała. SSO JW powinna to kłamstwo bez najmniejszych wątpliwości i natychmiast zidentyfikować. SSO JW nie zrobiła tego. Podobnie jak Sąd Apelacyjny, gdy na rozprawie apelacyjnej żona Bartka R ponownie potwierdziła w całości oskarżenie Prokuratora przyjął jej oświadczenie bez żadnych wątpliwości. A przecież rolą Sądu Apelacyjnego było zweryfikowanie oskarżenia. Wszystkie dowody niewinności Bartka R są dostępne w aktach, wystarczy je z uwagą przeczytać.

Żona Bartka R doskonale wiedziała, że Bartek R jej nie wypchnął z balkonu, zresztą tak też zeznawała na procesie w Sądzie Okręgowym, więc rodzi się pytanie: dlaczego pod koniec rozprawy potwierdziła jednak nieprawdziwe oskarżenia Prokuratury, następnie ponownie potwierdziła je na procesie apelacyjnym? Jak można ten fakt zinterpretować w kontekście prawdziwych intencji żony Bartka R? No i czy jej zeznania w tej sytuacji mają jakąkolwiek wartość jako dowód?

Sędzia swoim postępowaniem i traktowaniem oskarżonego okazała maksymalną pogardę nie tylko dla Bartka R, nie tylko dla prawa, ale także dla swojego powołania, pracy sędzi, czyli kogoś kto powinien stać na straży sprawiedliwości, praworządności i prawdy.

Zresztą pogardę tę okazali także biegli. Biegły informatyk zamiast gruntownie zbadać nagrania, co było jego zadaniem i obowiązkiem, nie sprawdzając ich, wydał opinię, która nie ma nic wspólnego z prawdą i poświadczył w ten sposób nieprawdę.

Biegła psycholog natomiast, beztrosko stawiała w swojej opinii niczym nie poparte tezy, oceniała zachowania żony Bartka R w sposób zupełnie niespójny, tworząc wewnętrznie sprzeczne stanowisko, jakby w ogóle nie miała świadomości tego, że jej opinia może odegrać kluczową wręcz rolę w wyrokowaniu. I tak też się stało, ponieważ SSO JW z pomocą tej opinii zmanipulowała zeznania żony Bartka R, w części je odrzucając jako niewiarygodne, a w części przyjmując jako wiarogodne. Pragnę zwrócić uwagę na to, że według SSO JW niewiarygodne były te zeznania, które świadczyły na korzyść Bartka R, a wiarygodne te, które go obciążały. Jeśli dodać, że odrzucone zeznania jako niewiarygodne, są w pełni spójne z dowodami niewinności Bartka R, które sędzia zataiła, to czy potrzeba mocniejszego dowodu na niebywałą wręcz stronniczość SSO JW.

Cała ta sprawa ma nie tylko aspekt karny, ale również głęboko moralny i etyczny. Niewinny człowiek zostaje skazany na 15 lat (!) więzienia, ponieważ proces był prowadzony w sposób wyjątkowo stronniczy, co widać na każdym kroku analizy akt. Skoro sędzia takie rzeczy robi, to obywatele Polski powinni się zacząć bać, ponieważ nagle dowiadujemy się, że sędzia sądu powszechnego może manipulować procesem, naginać fakty do własnej tezy, która nie ma nic wspólnego z prawdą i stanem faktycznym. 

Aż się cisną na usta pytania: dlaczego sędzia tak prowadziła proces? Co było powodem jej tak aż skrajnej stronniczości? Dlaczego wręcz zaryzykowała swoją karierę, by kogoś niewinnego posłać na wiele lat do więzienia? Co kierowało sędzią w tym działaniu? Dowody na to, że Bartek R jest niewinny są w aktach sprawy i wystarczy zapoznać się z nimi, aby je dostrzec. Nie trzeba mieć do tego żadnego doświadczenia czy wykształcenia prawniczego, a wystarczy tylko kierować się zasadami prawidłowego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a więc dyrektywą 7 k.p.k. by dostrzec fakty i prawidłowo je zinterpretować.

Na koniec rodzina prosi o w miarę szybkie podjęcie czynności wyjaśniających w tej sprawie, ponieważ od czterech i pół roku przebywa w więzieniu niewinny człowiek. Stracił wszystko: rodzinę, zdrowie, oszczędności, reputację, przyjaciół, wiarę w to, że żyje w praworządnym państwie. Trudno sobie nawet wyobrazić to, co może czuć niewinny człowiek, siedzący na ławie oskarżonych i przysłuchujący się bezradnie kłamstwom na temat czegoś, czego nie popełnił. Bartek R nigdy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów z oczywistych powodów, ponieważ tych czynów nie popełnił, o czym świadczą dowody w aktach, które znała (powinna znać) sędzia. Jednak nie przeszkodziło to SSO JW w publicznym komentowaniu mediom nieprzyznania się Bartka R do winy, jako zupełnego braku jego skruchy.. i to już zostanie pozostawione bez komentarza.  

Następny odcinek


JohnLow
O mnie JohnLow

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo