Kacper Joel Kacper Joel
4226
BLOG

"My to Patointeligencja!", czyli pierwszy protest song bananowej młodzieży.

Kacper Joel Kacper Joel Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 52

image

Na wstępie pragnę zaznaczyć, że to pierwszy taki przypadek, gdy nie zgadzam się z tezą postawioną przez pana Pawła Jędrzejewskiego. Jestem ogromnym fanem jego lekkiego, przenikliwego pióra, zwłaszcza gdy w sposób jasny i logiczny wykłada prawa judaizmu - tak przecież niezrozumiałe dla współczesnego śmiertelnika, który częścią żydowskiego społeczeństwa nie jest. Niemniej jednak poczułem się wywołany do tablicy (jakże to trafne określenie w kontekście niżej opisywanego problemu) i postanowiłem wejść w małą polemikę z panem Pawłem Jędrzejewskim, który we wczorajszym wpisie (link znajdziecie poniżej) o dość mocnym i nośnym tytule: „Raper Mata! Idź na blokowisko i oddaj kasę na dzieci z patologicznych rodzin!” dokonuje wnikliwej analizy tekstu najnowszej produkcji od 19-letniego rapera Maty pt. „Patointeligencja”, poddając w wątpliwość autentyczność nie tylko tekstu piosenki, ale także szerzej, samego autora. 

Oczywiście ma do tego pełne prawo, a także odpowiednie narzędzia jako publicysta, ale tak samo i ja mam prawo, aby niejako stanąć w obronie 19-letniego rapera. To naturalne, ze Pan kontestuje tekst tego utworu, a także w pełni zrozumiale, bo „Patointeligencja” to pewnego rodzaju protest song, publiczne oskarżenie pod adresem pokolenia dzisiejszych czterdziestolatków i pięćdziesięciolatków, które zapewniło swoim dzieciom bezpieczeństwo ekonomiczne, ale już nie zapewniło wsparcia emocjonalnego. I Panu po prostu bliżej do tej drugiej grupy ludzi - przez co nawet na poziomie języka - może to być po prostu zwykły, niezrozumiały, przeintelektualizowany bełkot. W tekście punktuje Pan 19-letniego twórce, wyliczając mu kolejne błędy logiczne i stawia Pan śmiałą tezę jakoby rap, który nie wywodzi się z biednych blokowisk czy amerykańskiego getta - nie był autentyczny (proszę zatem sprawdzić Kanye’ego Westa). W tym miejscu muszę postawić stanowczą antytezę, bo tak po prostu nie jest. Trzeba zastanowić się nad rolą artysty - w tym kontekście hiphopowego artysty - we współczesnym świecie i uświadomić sobie, że od zawsze raper był przede wszystkim zręcznym narratorem, opisującym szarą rzeczywistość. Jeśli przyszło mu dorastać w świecie pełnym brutalności, wyzysku, dyskryminacji czy państwowego ucisku to posiadając odpowiednie możliwości, język - hiphopowy artysta opisywał świat w jakim przyszło mu żyć. Dokładnie tak samo jest z Matą i fakt, że dorastał on w bogatej, dobrze sytuowanej rodzinie („ojciec był maklerem, a mama lawyerem”) - tego nie zmienia, bo dotykają go, co prawda problemy innej natury, ale nie mamy moralnego i etycznego prawa, aby je wartościować.

Oczywiście warto wziąć poprawkę na fakt, że Mata jest częścią ogromnej wytwórni muzycznej SB Mafija, zarządzanej przez rapera Solara i sztab wykwalifikowanych ludzi, którzy doskonale rozumieją rynkowe prawa i ich zadaniem jest maksymalizacja zysków oraz walka o komercyjny sukces ich artystów. Nie ma w tym dzieła przypadku, że po premierze tego utworu tak szybko on opanował wszystkie najważniejsze rozgłośnie, a także pod analizę poddali go najważniejsi krytycy i dziennikarze (nie tylko muzyczni) w kraju, gdyż całe te zamieszanie, szerokie dotarcie utworu to część starannie zaplanowanej kampanii marketingowej, a nie organicznego zachwytu nad talentem i mocnymi słowami nastoletniego rapera. Niemniej jednak tak działa dzisiejsza branża muzyczna i pomimo jej profesjonalizacji oraz szeroko zakrojonych działań marketingowych to nie umniejsza prawdziwości i autentyczności wydarzeń, opisywanych w tekście piosenki. 

Pan dość jasno zaznacza w tym fragmencie: „(…) jeżeli autentyzm cierpienia i złego losu jest obecny w poezji ludzi z paskudnych dzielnic, z rozbitych rodzin, żyjących w biedzie, rodzin alkoholików i narkomanów, TO NIE MOŻE BYĆ _autentyzmu cierpienia i złego losu_ w poezji ludzi z rodzin, w których rodzice są idealni ("oddaliby mi nerki, wątroby i serca"), jest mnóstwo pieniędzy, nieograniczone możliwości, wszystko dostępne, łącznie z izolacją od realnego świata ("katolickie przedszkola, strzeżone osiedla"). I myśle, że ten fragment tekstu idealnie ilustruje to jak wiele dzisiaj różni, dzieli młode pokolenie od pokolenia naszych rodziców, które Pan reprezentuje. To błędne założenie, że nie może być autentycznego cierpienia w domach, gdzie są pieniądze i szeroko rozumiany dobrobyt. Mata rozumie role współczesnego hip-hopowego artysty i opisuje brutalną rzeczywistość, bo w dzisiejszym dynamicznym świecie, dzieci mają już zupełnie inne oczekiwania od swoich rodzicieli, aniżeli nowy tablet, nowe buty czy drogie wakacje na Malediwach. W dzisiejszym brutalnym świecie to, czego młode pokolenia oczekują to akceptacji, zrozumienia, a co najważniejsze czasu i tego fizycznego wsparcia, którego materialne substytutu niestety nigdy nie zastąpią.

W mojej ocenie to pierwszy tak głośny, tak zdecydowany manifest młodego człowieka, który artykułuje jasno, że problemy nie dotyczą tylko biednych rodzin, a patologia to nie domena przypisana jedynie biedniejszej części społeczeństwa. Po raz pierwszy wypadają także ‚trupy z bananowych, nowobogackich szaf’, bo do tej pory nad ‚bogatymi, wykształconymi rodzinami” oraz ‚dziećmi z prywatnych szkół, które aplikują na różnej maści Harvardy” rozpościerał się pewnego rodzaju „ochronny parasol milczenia”, bo jak to tak w bogatym domu? I to nie jest tak, ze Mate i młodych ludzi, których on reprezentuje: „(…) fascynuje bylejakość, oszustwo, podłość, kłamstwo, nałóg, przemoc, przypadkowy seks, brutalność, samozniszczenie”, a jedynie przyszło tym wszystkim młodym ludziom żyć w takim świecie - pełnym bylejakości, oszustwa, zakłamania, przemocy, przygodnego seksu czy brutalności. Młode pokolenia, które w utworze reprezentuje Mata, o ten świat pełen zgnilizny i moralnej degrengolady oskarża Pana pokolenie i niejako - między wierszami - można wyczytać, że Oni po prostu nie potrafią sobie z tym poradzić bez wsparcia i zaangażowania rodziców. I to nie na poziomie finansowym, a czysto emocjonalnym, rodzicielskim.

Pan dokonał klasycznej analizy tekstu w szkolnym duchu „co podmiot liryczny miał na myśl”, ale hip-hop rządzi się innymi prawami, a hiphopowa narracja pełna jest przejaskrawień, zapożyczeń czy hiperbolizacji i nie można jej rozkładać na czynniki pierwsze, a należy oceniać to w oparciu o współczesne konteksty. Ja dopuszczam do myśli fakt, że mogę się mylić, a także dopuszczam do myśli fakt, że Pan w swoim tekście przejrzał na wylot tego 19-letniego rapera (i sztab ludzi, który za nim stoi), ale niemniej jednak trzeba uświadomić sobie fakt, że świat, jaki opisuje w „Patointeligencja” rzeczywiście istnieje i momentami bywa jeszcze bardziej brutalny czy wulgarny, niż w tekście Na koniec nawołuje Pan młodego chłopaka, aby wyszedł na blokowiska: „Tylko nie jako znany raper, ale jako Michał” i aby „oddał całą kasę - z klipów na YouTube oraz z płyt - na pomoc dzieciom z rozbitych rodzin, rodzin alkoholików i narkomanów”, zarzucając mu, że monetyzuje problemy współczesnej młodzieży i zbija na tym kapitał popularności. Problem polega na tym, że Pan mylnie zakłada, że hiphop musi być reprezentowany przez ‚dzieciaki z biednych domów’, a także nie zauważa Pan, że Mata nigdzie nie mówi, że reprezentuje te środowiska, a jest głosem dzisiejszego pokolenia miejskiej, bananowej młodzieży, która za jego sprawą po raz pierwszy tak głośno mówi o tym, co leży im na sercu (i wątrobach). Na koniec w pana tekście pada także mocny fragment o tym, że Mata uważa pieniądze jako główną przyczynę zła, brzydzi się nimi, a jednocześnie nie przeszkadza mu to, aby zarabiać na muzyce. Problem polega na tym, że młody raper nie mówi tutaj o pieniądzach jako takich, a pieniądzach rodziców, którzy próbują nimi zastąpić czas, rozmowę i fizyczne wsparcie swoich dzieci. 

Bardzo się ciesze, że ten utwór ujrzał światło dzienne, bo może stanie się to przyczynkiem do szerszej rozmowy o współczesnych relacjach na linii rodzice - dzieci, a także przekieruje to uwagę mass mediów na rzeczywiste, poważne problemy z jakimi przyszło mierzyć się młodym ludziom w dzisiejszym świecie, pełnym szybkich znajomości, ulotnych spojrzeń, przygodnego seksu, tanich narkotyków i ogólnie panującej znieczulicy.

Kacper Ponichtera
PR Manager, muzyczny promotor, dziennikarz.

————————————————————

Tekst Pana Pawła Jędrzejewskiego:

https://www.salon24.pl/u/jedrzejewski/1006130,raper-mata-idz-na-blokowisko-i-oddaj-kase-na-dzieci-z-patologicznych-rodzin?fbclid=IwAR04SqIi22Sy1IikjLS33oEvcujQN473mOYsRliGxeQYxPgkSHKULdy7z-A



Kacper Joel
O mnie Kacper Joel

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura