Kasjopejanin Kasjopejanin
1805
BLOG

Paradoksy nauki: Gdzie się podziała antymateria?

Kasjopejanin Kasjopejanin Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

 

" - A skąd wiesz, że ty jesteś obłąkany? [zapytała Alicja] Po pierwsze - odpowiedział Kot - pies nie jest obłąkany. Zgadzasz się z tym? - Chyba tak - odpowiedziała Alicja. - No, więc widzisz - ciągnął Kot - że pies warczy, jak się rozgniewa, a kiedy jest zadowolony - macha ogonem. Otóż ja normalnie warczę, kiedy jestem zadowolony, a macham ogonem, jak się rozgniewam. I dlatego jestem wariat."

 

"Alicja roześmiała się. - Nie ma celu próbować - powiedziała - nikt nie może uwierzyć w rzeczy niemożliwe.

- Wydaje mi się, że niewiele masz wprawy - powiedziała Królowa. - Gdy byłam w twoim wieku, wprawiałam się co dnia przez pół godziny. Ach, czasem udawało mi się uwierzyć w sześć niemożliwych rzeczy już przed śniadaniem." - oba cytaty pochodzą z książki Lewis Carroll,"O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra".

 

 

Prawa własności

W związku z merytoryczną zawartością materiału niniejszej notki dotyczącej Niepełnej Teorii Wszystkiego mojego autorstwa (którą uważam za wartościową i bliską prawdy) zastrzegam, że kopiowanie i rozpowszechnianie niniejszego materiału jest możliwe jedynie z podaniem źródła, daty powstania oryginału oraz autora (w tym wypadku będzie to mój nick – Kasjopejanin).

 

Istnieje alternatywa dla STW i OTW Einsteina

Celem niniejszej notki, prócz odpowiedzi na tytułowe pytanie, jest przybliżenie czytelnikom konsekwencji wynikających z zastosowania tez zawartych w NTW, ponieważ wiążą się one ściśle z tematem. Zrobię to jednak bez zbędnych szczegółów na które brak tu miejsca (a poza tym żeby nie wywoływać diabła, który jak wiadomo się w nich ukrywa). Robię to dlatego bo musimy znać prawdę. Jak mawia pewien szanowny profesor fizyki teoretycznej – wiedza buduje, niewiedza rujnuje (czy coś w tym sensie). Jednym słowem musimy wiedzieć więcej i lepiej, żeby uniknąć ewentualnych zagrożeń i niebezpieczeństw i żeby być przygotowani na najgorsze.

Zacznę od tego co mnie najbardziej uderzyło jako studenta fizyki. Otóż był to brak spójnej wizji budowy Wszechświata wyjaśniającej jego działanie w powiązaniu z Teorią Względności Einsteina. Chodzi mi głównie o czas w STW i jego geometryczne umiejscowienie. Uczono nas tylko jakichś stożków świetlnych z których nic nie wynikało i których nie rozumiałem. Aby uratować stałość prędkości światła w obu układach (poruszającym się i nieruchomym) Einstein musiał założyć w STW istnienie 2 różnych czasów. Moja teoria, odwrotnie – przyjmuje jeden czas lecz różne prędkości światła. I nie jestem w tym mniemaniu odosobniony – tu na salonie24 jest przynajmniej jeden forumowicz który uważa podobnie. Wygląda na to, że zarówno Szczególna jak i Ogólna TW jest błędna. Żeby to naprawić wystarczy przywrócić Czasowi i Przestrzeni należne im miejsca. Ponadto z moich analiz wynika, że dylatacja czasu w STW powinna być symetryczna względem układów, gdyż nie można odróżnić układu poruszającego się od nieporuszającego się (zgodnie z zasadą równoważności) i w związku z tym STW jest błędnie interpretowana w momencie gdy jest mowa o dowodach na dylatację czasu (paradoks bliźniąt, przykłady spóźniania się zegarów na satelitach itp.).

 

OPIS I ANALIZA PROBLEMU

Ze względu na zasadę symetrii w naturze, na którą tak chętnie powołuje się współczesna fizyka (w związku z jej tzw. łamaniem) nie przekonuje mnie absolutnie tłumaczenie o przewadze materii nad antymaterią na początku stworzenia. Musiało ich być na początku tyle samo. Co się wobec tego stało z antymaterią? Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie stworzyłem własną wersję Wielkiego Wybuchu. Podzieliłem ją na etapy, które wymienię w punktach.

 

  • Nie ma czegoś takiego jak osobliwość. W każdym punkcie czasu i przestrzeni istnieją warunki określone przez prawa fizyki, jakimikolwiek by one nie były. Odwoływanie się do osobliwości dotyczącej powstania Wszechświata czy wnętrza czarnych dziur to sprytny "chłyt marketingowy" naukowców próbujących w ten sposób ukryć swoją niewiedzę.

  • Na obrzeżach 4-wymiarowej, obracającej się względem jednej osi kuli wypełnionej krystaliczną substancją o konsystencji ciała stałego, zostały wygenerowane kuliste fale ciśnienia zbiegające się do środka (podobne do fal sejsmicznych na powierzchni Ziemi).

  • Po dotarciu w pobliże centrum kuli, zagęszczone skrzyżowania się tych fal upłynniły pewien obszar w środku i wprawiły go w ruch falowy w kierunku na zewnątrz.

  • Fale uwięzione w upłynnionej poruszającej się warstwie namnożyły się, powodując powstanie symetrycznych podwójnych 4-wymiarowych wirów o przeciwnych skrętnościach, a każdemu z nich towarzyszył mniejszy wir o przeciwnym zwrocie obrotów. Były to neutrony i antyneutrony.

  • Neutrony i antyneutrony pozbawione masy i znajdujące się w bardzo chwiejnym, ze względu na oś obrotu (z powodu braku ładunku) stanie, zamieniały natychmiast kierunek obrotu na przeciwny (poprzez zmianę osi obrotu o 180°), w zależności od półkuli na której powstały. W ten sposób prawie wszystkie antyneutrony na jednej półkuli zamieniły się w neutrony, a neutrony na drugiej – w antyneutrony, pozostałe zaś nie zamienione anihilowały zderzając się ze sobą.

  • Utworzyły się 2 półkule, materii i antymaterii, rozdzielone pewnym pustym pasem przestrzeni w obszarze równika, powstałym na skutek anihilacji materii i antymaterii w tym miejscu (spowodowanej brakiem powyższej zamiany ze względu na równowagę sił Coriolisa).

  • Po 15 minutach od chwili powstania neutrony i antyneutrony rozpadły się wydzielając sporo energii promienistej i dalej ewolucja Wszechświata przebiega mniej więcej tak jak opisuje ją współczesna kosmologia (jednakże bez fazy inflacji i tzw. "wielkiego rozdarcia") – powstanie w wysokiej temperaturze sporej ilości wodoru, trochę helu i śladowych ilości cięższych pierwiastków – na więcej już nie starczyło czasu i temperatury w szybko rozszerzającej się przestrzeni.

  • Podobnie jak to się dzieje w przypadku tornad na kontynencie amerykańskim, kondensująca się w galaktyki i gromady galaktyk materia i antymateria, po nabraniu masy, obracając się z powodu siły Coriolisa podąża, każda na swojej półkuli, ku swojemu biegunowi. To właśnie ten ruch odkrył Sasha Kashlinsky  jako "dark flow" ("ciemny przepływ") wszystkich galaktyk i fakt ten uważam za jeden z podstawowych dowodów na korzyść mojej wersji powstania Wszechświata.

ab

Dowód istnienia obrotu Wszechświata powodujący

przepływ galaktyk w kierunku bieguna

 

 

W związku z powyższym scenariuszem wydarzeń oraz z tezami zawartymi w NTW dotyczącymi rozchodzenia się światła, wątpliwym wydaje się fakt tłumaczenia tzw. "promieniowania reliktowego" jako szczątków promieniowania świetlnego dochodzącego z początków Wszechświata czyli Wielkiego Wybuchu. Moją interpretację promieniowania tła zawarłem we wnioskach.

 

WNIOSKI

Wnioski wynikające z powyższej analizy dotyczące początków Wszechświata i przyczyn jego powstania wymienię także w punktach.

 

  • "Ciemna energia" nie istnieje. To co nauka nazywa "ciemną energią" to proces rozszerzania się Wszechświata spowodowany pewnymi właściwościami wypełniającej go substancji i nie zależący od rozkładu ani zawartości w nim materii.

  • Wszechświat rozdzielił się na początku stworzenia w wyniku obrotu wokół własnej osi na  dwa obszary złożone z materii i antymaterii, przedzielone pasem pustej przestrzeni, których zawartość podąża w miarę rozszerzania się Wszechświata, każda w kierunku swojego bieguna.

  • Odkryte promieniowanie tła uważane powszechnie przez środowisko naukowe za "promieniowanie reliktowe" pochodzące z początków Wszechświata, jest niczym innym jak dogasającym światłem gwiazd docierającym do nas z drugiej półkuli Wszechświata złożonej z antymaterii.

    Tzw. "promieniowanie reliktowe" nie może nim być ponieważ znaczyłoby to, że znajdujemy się w szczególnej chwili momentu istnienia Wszechświata gdy dotarło do nas owo promieniowanie (wszak nie trwało ono dłużej niż milion lat, co w porównaniu z wiekiem Wszechświata jest drobnym ułamkiem), co wyznacza (nie)prawdopodobieństwo jego zaistnienia jak 1 do 13 milionów.


ab

Przesunięcie Dopplerowskie światła widzialnego

z antymaterialnej połowy Wszechświata

 

  • Ruch obrotowy całej 4-wymiarowej kuli Wszechświata powoduje stopniową koncentrację zawartości półkul złożonych z materii i antymaterii wokół biegunów, co objawia się wspólnym powszechnym ruchem wszystkich galaktyk zdążających w jednym określonym kierunku.

  • Jednym z dowodów że żyjemy w jednej z obracających się półkul Wszechświata jest różnica w czasach rozpadu mezonów i antymezonów B powstałych po zderzeniach w akceleratorze cząstek, spowodowana różnicą w kierunku obrotów tych nietrwałych cząstek.

  • Innym poważnym dowodem obrotu Wszechświata byłoby stwierdzenie wspólnego kierunku obrotu gromad galaktyk względem kierunku ich poruszania się (czyli zgodność wektorów momentów pędów gromad galaktyk).

  • Nieprawdą jest, że światło najdalszych widocznych galaktyk, a w szczególności promieniowanie tła, dociera do nas z przeszłości. Światło promieniowania tła i prawdopodobnie światło najdalszych galaktyk dociera do nas z   przyszłości.

  • Na korzyść przedstawionego scenariusza wydarzeń przemawia fakt wykrycia przezemnie promieniowania tła pochodzącego od neutrin z drugiej, antymaterialnej części Wszechświata, które w wyniku efektu Dopplera przesunęły się o rząd wielkości 10^6 w kierunku dłuższych fal, przekształcając się w promienie X (z fal o długości 1fm do długości 10^-9m) wypełniające całe tło nieba. Jest to jednocześnie dowód na potwierdzenie elektromagnetycznej natury neutrin (patrz poprzednia notka). Neutrina te pochodzą z jąder zapadających się umierających w przyszłości galaktyk.

 image

Promieniowanie tła neutrinowego

przesuniętego do zakresu promieni X

 

  • Wszystkie oddziaływania, włącznie z grawitacją (po pewnych dodatkowych założeniach) można sprowadzić do 4-wymiarowej hydrodynamiki ośrodków ciągłych.

    image

Przesunięcie neutrinowe jest większe od przesunięcia

zwykłego światła gwiazd z uwagi na większą odległość

 

 

Jeśli ktoś uważa, że moje widzenie świata jest nienaukowe bo odwołuje się do przyczyny sprawczej, to odsyłam go do lektury książek Paula Daviesa oraz Hoimara von Ditfurtha. Poza tym uważam, że mam ku temu powody, ponieważ moje badania zjawisk paranormalnych skłaniają mnie do postawienia tezy o istnieniu świata niematerialnego, który odgrywa co najmniej taką samą rolę w stworzeniu Wszechświata co świat materialny (jeśli nie większą). Na poparcie tych słów przytoczę na zakończenie fragment książki Hoimara von Ditfurtha pt. "Duch nie spadł z nieba" (podkreślenia i przypisy moje).

 

"Mózg nie wynalazł myślenia – stwierdziliśmy to na samym początku. Podobnie jak nogi nie wynalazły chodzenia ani oczy widzenia. Nogi są odpowiedzią ewolucji na potrzebę poruszania się po stałym gruncie. Oczy były reakcją ewolucji na fakt, że powierzchnia ziemska przepełniona jest promieniowaniem odbijanym przez przedmioty. Dopiero to umożliwiło ewolucji rozwinięcie narządów, które do orientacji mogły posługiwać się tym promieniowaniem.

Z tego punktu widzenia więc oczy stają się dowodem istnienia Słońca. Tak jak nogi są dowodem istnienia gruntu stałego, skrzydła – istnienia powietrza. Wolno nam więc przypuszczać, że  mózg nasz jest dowodem realnej egzystencji obszaru ducha [Geist– dosłownie: umysł, myślenie, inteligencja twórcza], niezależnego od poziomu materialnego.

Gdy myśl tę będziemy snuli dalej, natrafimy na najbardziej chyba podstawowe spośród wszystkich naszych antropocentrycznych nieporozumień i złudzeń: jest nim doprawdy niedorzeczne wyobrażenie, jakoby zjawisko ducha pojawiło się na tym świecie dopiero wraz z nami, jakoby Wszechświat musiał radzić sobie bez ducha, w czasie gdy nas nie było.

Właśnie odwrócony obraz zdaje się być znacznie bliższy prawdziwego stanu rzeczy: duch nie dlatego istnieje na świecie, że mamy mózg. Przeciwnie, ewolucja dlatego tylko mogła wytworzyć nasz mózg i naszą świadomość, że realne istnienie tego, co określamy mianem ducha, umożliwiło jej powołanie w naszych głowach narządu dysponującego zdolnością połączenia obszaru materialnego z tym obszarem duchowym."

Blog ten poświęcony jest innemu spojrzeniu zarówno na zjawiska niewyjaśnione jak i te wyjaśnione oraz próbie odpowiedzi na podstawowe pytania. Jego celem jest zmotywowanie mnie do dokończenia tego co zacząłem, aby to co prywatne teraz stało się jutro udziałem wszystkich. Chcę wierzyć, że moje życie tu na Ziemi ma swój cel i sens.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie