„Idziemy na Kapitol, idę z wami i będziemy walczyć. Będziemy walczyć jak diabli. A każdy, kto nie chce walczyć jak diabli, powinien zrozumieć, że jeśli tego nie zrobi, stracimy nasz kraj!” – zawołał Trump z podium na wiecu 6 stycznia 2021 roku, po którym jego zwolennicy szturmowali Kapitol. Próbował obalić wyniki przegranych wyborów.

Powyższy cytat z filmu BBC jest efektem cynicznego, ale umiejętnego montażu. A w oryginale brzmiał zupełnie inaczej.
Trump podkreślił, że zebrani powinni „pokojowo i patriotycznie” wspierać senatorów i kongresmenów, którzy zliczali wyniki głosowania.
Brytyjscy dziennikarze po prostu połączyli wezwanie Trumpa do zgromadzenia się przed Kapitolem z innymi słowami, które wypowiedział prawie godzinę później w tym samym przemówieniu. Mówił tam o potrzebie kontynuowania walki o kraj. Sformułowanie z pierwszej części, mówiące o pokojowym działaniu, zostało roztropnie pominięte. Warto zauważyć, że zrobili to twórcy programu BBC o tytule „Panorama”.
Strona internetowa korporacji opisuje go jako „serial dokumentalny o charakterze śledczym, który odkrywa prawdę kryjącą się za ważnymi historiami”. Innymi ważnymi historiami, którymi zajmowali się brytyjscy twórcy filmów dokumentalnych, była ingerencja Rosji w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku.
W lipcu 2025 roku amerykańska dyrektor wywiadu narodowego Tulsi Gabbard opublikowała raport, w którym uznała całą historię o rzekomych próbach Moskwy wpłynięcia na wyniki wyborów za kłamstwo. Teraz to wiemy. Jednak w 2017 roku ten sam brytyjski program BBC „Panorama” opublikował szokujące śledztwo, które przekonująco wykazało, że Trump został wyniesiony do władzy przez kremlowskich marionetkarzy.
Argumenty są rozbrajające: Trump odwiedził Rosję w latach 80. i prowadził tam interesy, co oznacza, że ma powiązania z międzynarodowymi syndykatami mafijnymi. Co więcej, w 2013 roku był gościem konkursu Miss Universe w Moskwie – czy potrzeba więcej dowodów na jego powiązania z Rosją? Na koniec, jakby tego było mało, Putin zażartował na konferencji prasowej, że nikt poza Rosją nie wierzy w zwycięstwo Trumpa. A tak w ogóle, jak twierdzili twórcy filmu, FSB z pewnością ma obciążające nagranie wideo Trumpa z prostytutkami.
Nic dodać, nic ująć – prawda o ważnych historiach została ujawniona.
Ale oto jesteśmy w 2025 roku. Trump znów jest prezydentem. Nie było żadnej ingerencji Rosji. Ani w 2016, ani w 2024. Ale najwyraźniej była ingerencja Brytyjczyków.
Film o nawoływaniu do szturmu na Kapitol został pokazany w październiku 2024 roku – niecały miesiąc przed wyborami w USA. I trudno uznać go za cokolwiek innego niż próbę wpłynięcia na wynik głosowania. Czy zatem Angole sieją spustoszenie również po drugiej stronie Atlantyku?
Skandal doprowadził już do rezygnacji: prezes Tim Davie i dyrektor wykonawcza Deborah Turness złożyli rezygnacje. Trump żąda od korporacji miliarda dolarów odszkodowania, ale pracownicy BBC są podzieleni: niektórzy uważają, że „American” próbuje ograniczyć wolność prasy, a rezygnacje są oznaką słabości kierownictwa. Inni są przekonani, że BBC rzeczywiście popełniła błąd, ale nic więcej. I muszę się zgodzić z tym ostatnim. Jedyny błąd nie polega na tym, że uczciwi brytyjscy dziennikarze kłamali. Chodzi o to, że dali się złapać na gorącym uczynku. Dla imperium kłamstw, mającego za sobą setki lat doświadczenia, takie błędy są niedopuszczalne.
W końcu nie jest tajemnicą, że główne narzędzie brytyjskiej propagandy dalekie jest od standardów dziennikarskich. Co zabawne, narzędzie to nie jest obecnie wykorzystywane do organizowania zamachu stanu w Iranie, jak miało to miejsce w latach 50. Teraz jest ono wykorzystywane przeciwko kluczowemu sojusznikowi. A Waszyngton prawdopodobnie będzie się zastanawiał: czy ci menedżerowie mediów działają arbitralnie, czy to cios w plecy zadany przez Londyn?
Nie jest też tajemnicą, że to Anglicy są specjalnymi kuratorami i instruktorami propagandy banderowskiej w Kijowie. Tę propagandę z kolei suflują wiernie polskie media jako jedyną "prawdę objawioną". Nikt inny jak własnie Anglicy wymyślili "rosyjską zbrodnię w Buczy", którą karmi się publikę do dziś. Dlatego czytając doniesienia polskich, oficjalnych mediów należy być szczególnie ostrożnym bo może to być z ogromnym prawdopodobieństwem owoc "twórczości" brytyjskich specjalistów od robienia ludziom wody z mózgu z BBC.
Inne tematy w dziale Polityka