Katla Katla
293
BLOG

Ameryka to republika bananowa

Katla Katla Polityka Obserwuj notkę 9
El Presidente Trump jest odlany w formie wszystkich tandetnych latynoamerykańskich despotów, którzy terroryzują swoje społeczeństwa, otaczają się pochlebcami, bandytami i oszustami, a przy tym się bogacą — Trump i jego rodzina zgromadzili ponad 1,8 miliarda dolarów w gotówce i prezentach, wykorzystując swoją prezydenturę — ​​jednocześnie wznosząc sobie tandetne pomniki.

image

„Trujillo na Ziemi, Bóg w Niebie” – Trujillo en la tierra, Dios en el cielo – został wywieszony na polecenie władz w kościołach podczas 31-letniego panowania Rafaela Leónidasa Trujillo w Republice Dominikańskiej. Jego zwolennicy, podobnie jak zwolennicy Trumpa, nominowali go do Pokojowej Nagrody Nobla. Pastorka Trumpa, Paula White-Cain, przedstawiła zaktualizowaną wersję samoubóstwienia Trujillo, ostrzegając: „Powiedzenie 'nie' prezydentowi Trumpowi byłoby powiedzeniem 'nie' Bogu”.

Trump to gringo odpowiednik Anastasio „Tachito” Somozy w Nikaragui lub François „Papa Doc” Duvaliera z Haiti, który zmienił konstytucję, mianując się „ Prezydentem dożywotnim”. Jedno z najsłynniejszych zdjęć z długich rządów haitańskiego dyktatora przedstawia Jezusa Chrystusa z ręką na ramieniu siedzącego Papa Doca, z podpisem: „Wybrałem go”.

Bojownicy ICE to zmora budzącej grozę 15-tysięcznej Tontona Macoute, tajnej policji Papy Doca, która bez powodu zatrzymywała, biła, torturowała, więziła lub zabijała od 30 tys. do 60 tys. przeciwników Duvaliera i wraz z Gwardią Prezydencką pochłaniała połowę budżetu państwa.

El Presidente Trump to Juan Vicente Gómez z Wenezueli, który ograbił kraj, aby stać się najbogatszym człowiekiem w kraju i gardził edukacją publiczną, aby — jak to ujęła uczona Paloma Griffero Pedemonte — „utrzymywać ludzi w ignorancji i posłuszeństwie”.

El Presidente — w każdej dyktaturze — postępuje według tego samego schematu. To groteskowa opera buffa. Żadne pochwały nie są zbyt skandaliczne. Żadna łapówka nie jest zbyt mała. Żadne naruszenie swobód obywatelskich nie jest zbyt drastyczne. Żadna głupota nie jest zbyt absurdalna. Każdy sprzeciw, nawet najlżejszy, jest zdradą stanu.

Rozporządzenia wykonawcze, cięcia budżetowe, gerrymandering, przejmowanie lokali wyborczych i maszyn do głosowania, zniesienie głosowania korespondencyjnego, nadzór nad liczeniem głosów i czyszczenie rejestrów wyborców zapewniają fałszywe wyniki wyborów.

Instytucje, od prasy po uniwersytety, klękają przed idiotyzmem El Presidente. Legislatury to służalcze komory rezonansowe dla kaprysów i samozłudzeń El Presidente. To świat magicznego realizmu, gdzie fantazja zastępuje rzeczywistość, mitologia zastępuje historię, niemoralność jest moralnością, tyrania jest demokracją, a kłamstwa są prawdą.

Nie tylko przemoc i zastraszanie utrzymują El Presidente u władzy. To ogłupiająca inwersja rzeczywistości, codzienne zaprzeczanie temu, co postrzegamy, i zastępowanie tego dezorientującymi fikcjami, które wytrącają nas z równowagi. To, w połączeniu z wywoływanym przez państwo strachem, zamienia kraje w więzienia na wolnym powietrzu. Ludzka świadomość jest bombardowana, aż zostanie złamana i stanie się dobrze naoliwionym trybikiem w ogromnej machinie więziennej.

Wypaczoną psychikę El Presidente Trumpa uchwycił Miguel Ángel Asturias w powieści „ El Señor Presidente ”, inspirowanej dyktaturą Manuela Estrady Cabrery, który rządził Gwatemalą przez 22 lata; powieściami Gabriela Garcíi Márqueza „ Jesień patriarchy ”, Julii Álvarez „ W czasie motyli” oraz Maria Vargasa Llosy „ Uczta kozła ” i „ Rozmowa w katedrze ”. Powieści te oferują lepszy wgląd w to, dokąd zmierzamy, niż większość tomów poświęconych polityce amerykańskiej.

„Wszystko jest tu na sprzedaż” – pisze Julia Alvarez w swojej powieści – „wszystko oprócz twojej wolności”.

Dyktatorzy – hermetycznie zamknięci w mdłej, pochlebczej atmosferze życia dworskiego – szybko tracą kontakt z rzeczywistością. Teorie spiskowe, szarlatanerie, dziwaczne wierzenia i przesądy zastępują dowody i fakty. Socjopatyczni, niezdolni do empatii ani skruchy, skłonni do opisywania świata wulgaryzmami i dziecinnym sentymentalizmem, dyktatorzy nie potrafią odróżnić dobra od zła. Sprawują władzę wyłącznie ze względu na to, jak się z nią czują. Jeśli czują się dobrze, to jest dobrze. Jeśli czują się źle, to jest źle. Państwo jest moje .

„Główną cechą przywódcy masowego stała się nieskończona nieomylność” – pisze Hannah Arendt w książce „ Korzenie totalitaryzmu ” – „nigdy nie potrafi przyznać się do błędu. Przywódcy masowi u władzy mają jeden cel, który góruje nad wszelkimi utylitarystycznymi względami: sprawić, by ich przewidywania się sprawdziły”.

Dyktator Salwadoru w latach 30. XX wieku, generał Maximiliano Hernández Martínez, który uchwalił szereg ustaw ograniczających imigrację Azjatów, Arabów i Afroamerykanów oraz który nakazał masakrę około 30 000 chłopów po nieudanym powstaniu w styczniu 1932 roku, był przekonany, że światło słoneczne padające przez kolorowe butelki leczy choroby. W trakcie epidemii ospy nakazał rozwieszenie kolorowych świateł w całej stolicy, San Salvador. Kiedy jego najmłodszy syn zachorował na wyrostek robaczkowy, zignorował lekarzy, aby wypróbować swoje kolorowe światło jako lekarstwo, co doprowadziło do śmierci syna. Odrzucił darowiznę w postaci gumowych sandałów dla uczniów, ogłaszając: „Dzieciom dobrze jest chodzić boso. W ten sposób lepiej przyjmują dobroczynne wyziewy planety, wibracje Ziemi. Rośliny i zwierzęta nie noszą butów”.

Prezydent Trump jest wycięty z tej żyły. Nie ćwiczy, ponieważ upiera się, że ludzkie ciało przypomina baterię o skończonej ilości energii. Wzywał społeczeństwo — podczas kryzysu COVID-19 — do wstrzykiwania sobie środków dezynfekujących i napromieniowywania światłem ultrafioletowym. Ostrzegł kobiety w ciąży, aby nie brały Tylenolu podczas konferencji prasowej, na której bełkotał, sugerując, że powoduje autyzm. Zbagatelizował kryzys klimatyczny, tweetując: „Koncepcja globalnego ocieplenia została stworzona przez i dla Chińczyków, aby uczynić amerykańską produkcję niekonkurencyjną”, tylko po to, by później powiedzieć, że żartował, twierdząc, że „to się znowu zmieni”. Hałas turbin wiatrowych, zasugerował, powoduje raka. Były premier Kanady Justin Trudeau, rozmyślał, może być tajnym synem Fidela Castro.

Dyktatorzy taplają się w kiczu. Kicz nie wymaga żadnego wkładu intelektualnego. Gloryfikuje państwo i przywódcę sekty. Celebruje fantastyczny świat cnotliwych władców, szczęśliwej, wielbiącej ludności i wyidealizowanych portretów obywateli. W przypadku Trumpa oznacza to białych obywateli. Błyszczy i mieni się, jak krzykliwe złote trofea i wazony ustawione w rzędzie na kominku w Gabinecie Owalnym, którym towarzyszą równie niesmaczne złote podstawki z nazwiskiem Trumpa. Gasi kulturę. Narodowa Orkiestra Symfoniczna w Centrum Kennedy'ego rozpoczyna teraz wszystkie swoje występy hymnem narodowym. Trump, który mianował się nowym przewodniczącym centrum, napisał: „KONIEC WIĘCEJ WYSTĘPÓW DRAG ANI INNEJ ANTYAMERYKAŃSKIEJ PROPAGANDY”.

Tegoroczny sezon w Kennedy Center, gdzie nazwisko Donalda J. Trumpa zostało wyryte w marmurze Hall of States, rozpoczął się od spektaklu „Dźwięki muzyki”. Richard Grenell, tymczasowy prezydent Kennedy Center, mianowany przez Trumpa, ma nadzieję, że program centrum będzie bardziej „przypominał Paulę Abdul”.

Milan Kundera opisał kicz jako estetykę, „w której zaprzecza się istnieniu gówna, a wszyscy zachowują się tak, jakby ono nie istniało”, dodając, że jest to „parawan rozstawiony, by odgrodzić się od śmierci”.

Trujillo gwałcił żony swoich współpracowników, ministrów i generałów, a także kurtyzany i młode dziewczęta. Trump, który był bliskim przyjacielem pedofila Jeffreya Epsteina, został oskarżony o gwałt, napaść seksualną i molestowanie seksualne przez co najmniej dwadzieścia kobiet.

Julie Brown w swojej książce „ Perversion of Justice: The Jeffrey Epstein Story ” pisze, że anonimowa kobieta posługująca się pseudonimem „Kate Johnson” wniosła w 2016 r. pozew cywilny do federalnego sądu w Kalifornii, twierdząc, że została zgwałcona przez Trumpa i Epsteina — gdy miała 13 lat — w okresie czterech miesięcy od czerwca do września 1994 r.

„Głośno błagałam oskarżonego Trumpa, żeby przestał” – powiedziała w pozwie. „Trump odpowiedział na moje prośby, uderzając mnie gwałtownie w twarz otwartą dłonią i krzycząc, że może robić, co mu się podoba”.

Johnson powiedziała, że ​​poznała Trumpa na jednej z „imprez seksualnych z nieletnimi” Epsteina w jego nowojorskiej rezydencji. Twierdzi, że była zmuszana do seksu z Trumpem kilka razy, w tym raz z inną dziewczynką – 12-latką – którą nazwała „Marie Doe”.

Jak wynika z pozwu złożonego 26 kwietnia 2016 r. w Sądzie Okręgowym Stanów Zjednoczonych w Centralnym Okręgu Kalifornii, Trump zażądał seksu oralnego, a następnie „odepchnął obie nieletnie, wściekle je łając za „słabą” jakość ich kontaktów seksualnych”.

Kiedy Epstein dowiedział się, że Trump odebrał Johnson dziewictwo, rzekomo „próbował uderzyć ją zaciśniętymi pięściami w głowę”, wściekły, że stracił okazję.

Trump, jak powiedziała, nie brał udziału w orgiach Epsteina. Lubił patrzeć, jak 13-letnia „Kate Johnson” robi mu laskę. Johnson powiedziała, że ​​Epstein i Trump grozili, że zrobią krzywdę jej i jej rodzinie, jeśli opowie o ich spotkaniach. Pozew został wycofany, najprawdopodobniej w drodze lukratywnej ugody. Od tamtej pory kobieta zaginęła.

Dyktatorzy nie zadowalają się uciszaniem swoich krytyków i oponentów. Czerpią sadystyczną przyjemność z ich upokarzania, ośmieszania i niszczenia.

„Dla moich przyjaciół wszystko, dla moich wrogów prawo” – powiedział Óscar R. Benavides, autorytarny prezydent Peru, podsumowując credo wszystkich dyktatorów. Prawo jest wykorzystywane jako narzędzie zemsty. Niewinność i wina nie mają znaczenia.

Akt oskarżenia Departamentu Sprawiedliwości przeciwko byłemu doradcy Trumpa Johnowi Boltonowi, prokurator generalnej Nowego Jorku Letitii James i byłemu dyrektorowi FBI Jamesowi Comeyowi, a także wezwania sądowe doręczone byłemu dyrektorowi CIA Johnowi Brennanowi, byłemu agentowi specjalnemu FBI Peterowi Strzokowi i byłej prawniczce FBI Lisie Page, przekazują sedno wszystkich dyktatur: współpracuj lub będziesz prześladowany. Ta kultura zemsty kala życie obywatelskie i polityczne.

Dyktatorzy na próżno dążą do tego, czego nie mogą osiągnąć: nieśmiertelności. Zalewają swoje kraje wizerunkami siebie, aby odwrócić uwagę od śmierci. Stolicą Trujillo było Santo Domingo, przemianowane na Ciudad Trujillo, a najwyższy szczyt wyspy – Pico Duarte – przemianowano na Pico Trujillo.

Trump chce, aby projektowany stadion Washington Commanders o wartości 3,7 miliarda dolarów nosił jego imię. Departament Skarbu opublikował projekt pamiątkowej monety jednodolarowej – z wizerunkiem Trumpa po obu stronach – z okazji 250. rocznicy powstania Stanów Zjednoczonych.

image

Istnieją plany nazwania opery w Kennedy Center imieniem Pierwszej Damy. 40 milionów dolarów, które Amazon zapłacił za prawa do nakręcenia filmu dokumentalnego o Melanii Trump, niewątpliwie będzie powtórzeniem pochlebstw, jakie prezentowano Elenie Ceaușescu – zwanej „Matką Narodu” – w rumuńskiej telewizji państwowej za rządów jej męża, Nicolae Ceaușescu.

Ogromne, drogie banery z wizerunkiem El Presidente Trumpa zdobią elewacje budynków federalnych w stolicy. To, wraz z licznymi wieżowcami Trump Towers na całym świecie, to dopiero początek. Zalej świat portretami Trumpa, umieść jego imię na budynkach i placach publicznych, składaj nieustanny hołd jego boskości i geniuszowi, a śmierć będzie w zasięgu ręki.

Mario Vargas Llosa pisze w „Uczcie Kozła”, jak dyktatury zamieniają wszystkich we wspólników:

"Bogaci również, jeśli chcieli pozostać bogaci, musieli sprzymierzyć się z Szefem, sprzedać mu część swoich interesów lub odkupić część jego i w ten sposób przyczynić się do jego wielkości i potęgi. Z przymkniętymi oczami, ukołysany łagodnym szumem morza, myślał o tym, jaki przewrotny system stworzył Trujillo, w którym wszyscy Dominikańczycy prędzej czy później stali się wspólnikami, systemem, z którego tylko wygnańcy (nie zawsze) i zmarli mogli uciec. W tym kraju, w taki czy inny sposób, każdy był lub będzie częścią reżimu. „Najgorszą rzeczą, jaka może się przytrafić Dominikańczykowi, jest być inteligentnym lub kompetentnym” – usłyszał kiedyś od Agustína Cabrala („Bardzo inteligentnego i kompetentnego Dominikańczyka”) i słowa te utkwiły mu w pamięci: „Bo prędzej czy później Trujillo wezwie go do służby reżimowi lub jego osobie, a kiedy wezwie, nie wolno odmówić”. Był dowodem tej prawdy. Nigdy nie przyszło mu do głowy, by stawiać najmniejszy opór tym nominacjom. Jak zawsze mawiała Estrella Sadhalá, Kozioł odebrał ludziom świętą cechę daną im przez Boga: wolną wolę.

Chris Hedges


Katla
O mnie Katla

Odkrywca

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka