Trwająca obecnie mega afera korupcyjna na Ukrainie skłoniła mnie do zadania takiego pytania jak w tytule. Jest raczej oczywiste, że korupcyjne przekręty w ukraińskiej energetyce to tylko wierzchołek góry lodowej wszystkich przekrętów.

Innym bardzo wdzięcznym polem do nieuczciwego wzbogacenia (czyt. kradzieży) były dostawy darowanego uzbrojenia. To uzbrojenie np. w formie czołgów widziano później m.in w Afryce. Część z pewnością spalili Rosjanie ale jakaś część została po prostu w chamski sposób spieniężona. I niestety były to przede wszystkim polskie czołgi, które nasz durny rząd oddał za friko "bratniej Ukrainie", która bije się za "nasze bezpieczeństwo". To oczywiście wierutna bzdura ale tak każą nam wierzyć.
Spytałem sztucznego mądrali (AI) ile może kosztować taki czołg?
"Sprawny, zmodernizowany czołg T-72 może kosztować od niecałego miliona do ponad 2 milionów dolarów amerykańskich, w zależności od poziomu modernizacji i wyposażenia. Koszt ten jest zmienny i zależy od konkretnego pakietu modernizacyjnego, który może obejmować ulepszenia układu napędowego, systemów celowniczych, pancerza oraz awioniki, podaje Automotyw". Zakładam, że darowane "ze szczerego serca" naszym "ukraińskim braciom" czołgi były w pełni sprawne i pewnie po modernizacji. Czyli średnio taki T-72 to jakieś 1,5 mln$.
Ile takich czołgów podarowano?
Portal Defence24 cytuje byłego już (na szczęście) prezydenta RP A. Dudy:
„Daliśmy prawie 400 czołgów Ukrainie. W sumie, jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko różnego rodzaju pojazdy służące do walki – ciężki sprzęt, krótko mówiąc – daliśmy ponad tysiąc sztuk ciężkiego sprzętu, poczynając od czołgów T–72, PT–91 Twardy, Leopardy, poprzez transportery opancerzone różnego rodzaju i bojowe wozy piechoty, Rosomaki, armatohaubice Krab, wyrzutnie rakiet, które mieliśmy jeszcze na stanie, 10 samolotów MiG–29, 10 śmigłowców. Naprawdę dużo tego sprzętu daliśmy Ukrainie” - powiedział prezydent.
https://defence24.pl/wojna-na-ukrainie-raport-specjalny-defence24/prezydent-powiedzial-ile-sprzetu-polska-dostarczyla-ukrainie
Zostańmy jednak przy samych czołgach. Wychodzi, że 400 szt x 1 500 000 $ = 600 000 000 $.
Załóżmy, ostrożnie, że tylko połowa dojechała na front w Donbasie a druga połowa pojechała prosto do portu w Odessie i dalej do Afryki...
To, że Ukraińcy (nie wszyscy oczywiście, broń Panie Boże!) są złodziejami to już wiemy. Ale do takiego przekrętu trzeba wspólników, najlepiej darczyńców, którzy za udział w nielegalnych zyskach przymkną oko a najlepiej obydwa.
Czy w Polsce istnieją służby, które przyjrzały by się tym "prezentom"? Może nie wszystko to był "odruch serca" rządzącej wtedy partii, która za cichym przyzwoleniem ówczesnej opozycji (teraz rządzącej koalicji) rozbroiła polską armię?
Nic oczywiście nie sugeruję ale, jak mawiają Włosi - "dobrze jest ufać ale nie ufać jest jeszcze lepiej".
Inne tematy w dziale Polityka