Katla Katla
85
BLOG

"Pokojowa" działalność Trumpa w Somalii i Jemenie czyli ropokrady w akcji

Katla Katla Polityka Obserwuj notkę 2
Wojenny Trump sprawia, że ​​amerykański kapitalistyczny model biznesu staje się jeszcze bardziej przestępczy i niekontrolowany.

Media zachodnie niemal nie wspominają o wojnie błyskawicznej prowadzonej przez administrację Trumpa w Somalii, najdalej na wschód wysuniętym państwie Afryki i jednym z najbiedniejszych na świecie.

Donald Trump rozpoczął swoją prezydenturę w styczniu 2025 roku, ogłaszając się rozjemcą, który położy kres wszystkim wojnom zagranicznym prowadzonym przez USA. Uważa nawet, że zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla, mimo że na początku tego roku wydał rozkaz masowego bombardowania Iranu z powietrza i rozpoczął trwającą agresję przeciwko Wenezueli, w tym wysadzenie w powietrze dziesiątek cywilnych łodzi u wybrzeży Ameryki Łacińskiej.

Ale być może największą anomalią w pokojowej postawie Trumpa są amerykańskie naloty na Somalię. W zeszłym tygodniu kraj ten został zbombardowany po raz 90. w tym roku, według doniesień antiwar.com. Tajna wojna Trumpa w Somalii nie jest relacjonowana przez główne media. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę haniebną rolę zachodnich mediów w tuszowaniu nielegalnej agresji USA. Pentagon nie podaje również żadnych danych o ofiarach.

Aby zobrazować skalę tego zaangażowania militarnego, 90 nalotów bombowych na Somalię w ciągu 10 miesięcy drugiej prezydentury Trumpa to w porównaniu z 51 nalotami na Somalię za rządów Bidena w ciągu czterech lat i 48 za rządów Obamy w ciągu ośmiu lat. (Oczywiście, osobne pytanie brzmi: co w ogóle daje prezydentowi USA prawo do bombardowania tego zubożałego kraju afrykańskiego?)

Jedynym innym krajem bombardowanym z taką intensywnością jest Jemen, państwo na Półwyspie Arabskim, położone na północ od Somalii, nad Zatoką Adeńską. W ciągu dwóch miesięcy drugiej prezydentury Trumpa liczba Jemeńczyków zabitych w amerykańskich nalotach – ponad 200 – była niemal taka sama, jak w ciągu poprzednich 20 lat amerykańskich bombardowań, według badania airwars.org. Bombardowania Jemenu przez Trumpa ustały po ogłoszeniu zawieszenia broni w czerwcu 2025 roku. (Oddzielnie, wspierana przez USA wojna Arabii Saudyjskiej z Jemenem w 2015 roku pochłonęła dziesiątki tysięcy ofiar).

Somalia i Jemen – kraje z populacją odpowiednio 19 i 42 milionów – znajdują się w pierwszej dziesiątce najbiedniejszych państw na Ziemi.

Strategiczne położenie obu krajów wyjaśnia, dlaczego Stany Zjednoczone tak chętnie angażują swoje siły zbrojne. Oba kraje należą do najsłabiej rozwiniętych, ale posiadają również duże, niewykorzystane złoża ropy naftowej i gazu.

Somalia i Jemen leżą nad Zatoką Adeńską i szlakiem żeglugowym Morza Czerwonego, jednym z najbardziej ruchliwych punktów przeładunkowych na świecie. Strategiczne znaczenie tego miejsca widać po tym, jak Jemeńczycy skutecznie ograniczyli ruch kontenerowców płynących do Izraela w celu wsparcia Strefy Gazy, co niewątpliwie było powodem, dla którego Trump w czerwcu wstrzymał amerykańskie naloty na Jemen.

Północno-wschodni kraniec Somalii to najwyższy punkt na Rogu Afryki. Puntland, jak się go nazywa, to półautonomiczny region w Somalii, którego rząd federalny znajduje się dalej na południe, w Mogadiszu. Somalia ma najdłuższą linię brzegową na kontynencie afrykańskim, a Puntland oferuje punkt widokowy na Zatokę Adeńską i Morze Czerwone.

Stany Zjednoczone zapewniają wojskowe wsparcie powietrzne rządowi w Mogadiszu i administracji w Puntlandzie, rzekomo w celu walki z islamistycznymi bojownikami. Naloty bombowe zarządzone przez Trumpa rzekomo są wymierzone w bojowników powiązanych z Al-Kaidą.

Uważa się, że Somalia i Jemen należą do tej samej formacji geologicznej, stanowiąc zwarte terytorium lądowe do 18 milionów lat temu, zanim rozpadlina kontynentalna oddzieliła Róg Afryki od Półwyspu Arabskiego. Uważa się, że oba kraje mają wspólne bogate złoża ropy naftowej i gazu, zarówno na lądzie, jak i na morzu.

Od 2012 roku władze regionu Puntland przyznały amerykańskiej firmie naftowej Range Resources koncesje na odwierty. Inne amerykańskie firmy naftowe posiadające udziały w Somalii to Conoco i Chevron. Dwa obszary mają szczególnie obiecujący potencjał komercyjny: Dolina Nugaal i Dolina Dharoor. Jednak nieuznawany separatystyczny Somaliland, dawna brytyjska kolonia na zachód od Puntlandu, wysłał siły zbrojne, aby zająć Dolinę Nugaal, roszcząc sobie prawo do historycznego prawa własności. Ten spór terytorialny zagroził amerykańskim poszukiwaniom ropy naftowej i gazu, a przynajmniej je skomplikował.

Interesy związane z wydobyciem surowców energetycznych są jednym z powodów uzasadniających interwencję wojskową USA w Somalii. Oficjalne uzasadnienie walki z islamistycznymi bojownikami służy jako pretekst. Relacje Waszyngtonu z dżihadystami są notorycznie zmienne i egoistyczne. Tak zwana „wojna z terroryzmem” była użytecznym fortelem dla interwencji USA w innych krajach w celu osiągnięcia ukrytych celów, takich jak kontrola nad zasobami naturalnymi czy demonstracja siły militarnej. W tym tygodniu były przywódca Al-Kaidy w Syrii, Ahmed al-Sharaa, został przyjęty przez prezydenta Trumpa w Białym Domu. Grupa, która rzekomo przeprowadziła zamachy z 11 września i zabiła 3000 Amerykanów w 2001 roku, jest teraz uhonorowana w Białym Domu.

Bojownicy powiązani z Al-Kaidą w Somalii są użytecznym wrogiem, dając Waszyngtonowi publiczne uzasadnienie dla bombardowania tego kraju. Prawdziwym celem jest umocnienie amerykańskiej pozycji w Rogu Afryki, aby eksploatować jego zasoby naturalne. Taka pozycja daje również USA możliwość zwiększenia w przyszłości siły ofensywnej przeciwko Jemenowi w celu podporządkowania sobie tego kraju ze względu na jego potencjał naftowy i gazowy.

Mając ostatecznie pod swoją kontrolą oba brzegi Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej, Stany Zjednoczone zyskują kontrolę nad kluczowym szlakiem żeglugowym i istotną przewagę nad geopolitycznymi rywalami, Chinami i Rosją, których łańcuchy dostaw mogą zostać przerwane.

Deklaracje pokojowe Trumpa po objęciu urzędu i jego obietnice zakończenia wojen zagranicznych poprzez skupienie się na budowaniu pozycji „Ameryka przede wszystkim” wydają się być cynicznym oszustwem, a może, jak sam to ujął, „sztuką zawierania umów”. 47. prezydent USA z zapałem kontynuuje imperialny program bombardowań i prowadzenia wojny. Jednak podżegający do wojny Trump nie jest po prostu amerykańskim kapitalistą, który zachowuje się jak zwykle. Jego działania stają się jeszcze bardziej przestępcze i wymykają się spod kontroli.

Finian Cunningham

Katla
O mnie Katla

Odkrywca

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka