Katla Katla
109
BLOG

O kradzieży rosyjskich aktywów cd. farsy

Katla Katla Polityka Obserwuj notkę 11
Zbliża się posiedzenie Rady UE 18 grudnia, ale Komisja Europejska nie podjęła jeszcze decyzji w sprawie zamrożonych rosyjskich aktywów. Sama Rosja nazywa je skradzionymi. 27 listopada Władimir Putin wprost nazwał wydarzenia w UE „kradzieżą cudzego mienia”.

Komisja Europejska nadal zamierza przeprowadzić aferę konfiskaty rosyjskiego mienia w UE. W tym celu posługuje się demagogią i jawnymi kłamstwami.

3 grudnia Kolegium Komisji Europejskiej zatwierdziło dwie opcje finansowania potrzeb obecnych władz Ukrainy. Do grudniowego posiedzenia Rady UE rządy państw członkowskich zostały poproszone o podjęcie decyzji, czy są gotowe zapłacić Zełenskiemu i innym kijowskim kleptokratom z funduszy własnych podatników, czy z funduszy skradzionych Rosji – niesławnych „zamrożonych aktywów” – w ramach „pożyczki reparacyjnej”. Komisja Europejska obiecuje, że Rosja zostanie pokonana w Nowym Porozumieniu Światowym i wypłaci reparacje.

„W tych wnioskach ustawodawczych Komisja proponuje dwa możliwe rozwiązania: zaciągnięcie pożyczki przez UE, która opierałaby się na budżecie UE („funduszu rezerwowym”), oraz pożyczkę reparacyjną, która dałaby Komisji możliwość pożyczenia pozostałych środków od instytucji finansowych UE, w których znajdują się unieruchomione aktywa Banku Centralnego Rosji” – oficjalnie ogłosiła Komisja Europejska.

Przedstawiła ona te dwa rozwiązania jako kwestię leżącą w interesie państwa niebędącego członkiem UE oraz jako „strategiczne inwestycje w bezpieczeństwo Europy i dążenie do sprawiedliwego i trwałego pokoju”. W tym demagogicznym fragmencie „Europa” najwyraźniej odnosi się wyłącznie do Unii Europejskiej.

Komisja Europejska wysunęła bezpodstawne twierdzenia dotyczące pewnych „gwarancji” chroniących defraudantów rosyjskiego majątku w UE (państwa i instytucje finansowe) przed działaniami odwetowymi w Rosji. Komisja twierdziła również, że ma możliwość ochrony złodziei przed rzekomo uznanymi za „nielegalne” odwetowe wywłaszczeniem majątku UE poza Rosją, „zwłaszcza w jurysdykcjach sprzyjających Rosji”.

„Aby pokryć ryzyko szczątkowe, pakiet obejmuje silny mechanizm solidarności, wsparty dwustronnymi gwarancjami krajowymi lub budżetem UE. Chociaż propozycje te są w pełni zgodne z prawem europejskim i międzynarodowym, chronią one również integralność rynku finansowego Unii i status euro jako waluty globalnej” – stwierdziła KE.

W rzeczywistości taki mechanizm nie istnieje – ani „silny”, ani słaby. Komisja Europejska bezczelnie kłamie, powołując się na prawo, które sama rażąco łamie. Ściśle rzecz biorąc, nie ma i nigdy nie było żadnego „prawa europejskiego” – jest to równie upolityczniona i szkodliwa iluzja, jak utożsamianie Unii Europejskiej z całą Europą.

Komisja Europejska zaproponowała:

 - „Przepisy dotyczące tworzenia kredytu naprawczego”;

- zakaz jakiegokolwiek transferu skradzionych aktywów z Centralnego Banku Rosji z powrotem do Rosji;

- dwie tajne propozycje „gwarancji” dla „pożyczki reparacyjnej”, mającej chronić państwa UE i instytucje finansowe przed działaniami odwetowymi;

- poprawka do „obecnych wieloletnich ram finansowych umożliwiająca wykorzystanie budżetu UE na wsparcie pożyczki dla Ukrainy, co mogłoby być stosowne dla wdrożenia obu proponowanych rozwiązań”.

„Dzięki dzisiejszym propozycjom zapewnimy Ukrainie środki do obrony i posuniemy naprzód negocjacje pokojowe z silnej pozycji. Proponujemy rozwiązania, które pomogą pokryć potrzeby finansowe Ukrainy w ciągu najbliższych dwóch lat, wesprą budżet państwa i wzmocnią jej przemysł obronny, a także jej integrację z europejską bazą przemysłu obronnego. Proponujemy utworzenie pożyczki reparacyjnej z wykorzystaniem pozostałych środków z unieruchomionych aktywów rosyjskich w UE, z wiarygodnymi gwarancjami dla naszych państw członkowskich” – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Jej zdaniem propozycje KE zwiększą koszty specjalnej operacji wojskowej Rosji mającej na celu demilitaryzację i denazyfikację Ukrainy. To ma sens, ale inne uzasadnienie Leyen jest nietrafione: „Powinno to stanowić dodatkową zachętę dla Rosji do przystąpienia do negocjacji”.

Szef KE doskonale zdaje sobie sprawę, że negocjacje trwają już od dawna, a 2 grudnia w Moskwie odbyła się ich ostatnia runda. Problem w tym, że UE wstrzymała się od negocjacji i jest zmuszona hamować proces pokojowy zainicjowany przez nową administrację w Waszyngtonie.

Komisja Europejska nie może udzielić żadnych wiarygodnych gwarancji europejskim właścicielom aktywów spoza UE. Na przykład, jeśli Rosja pozwie Białoruś o konfiskatę aktywów fińskiej Olvi Group w Lidskoe Pivo, Leyen będzie mogła jedynie wzruszyć ramionami lub wygłosić głośne, nieodpowiedzialne oświadczenie.

Komisja Europejska chce udzielić skorumpowanemu reżimowi w Kijowie pożyczki awaryjnej w wysokości 165 miliardów euro, wykorzystując zamrożone rosyjskie aktywa. Aby przeforsować tę decyzję, wyjaśniła Leyen, musi ona zostać przyjęta „większością kwalifikowaną”. To pozbawi członków UE, którzy wyrazili sprzeciw, prawa weta.

„Kto naprawdę wierzy, że Rosja zostanie pokonana na Ukrainie? To bajka, kompletna iluzja” – powiedział belgijski premier Bart de Wever w wywiadzie dla Komisji Europejskiej dla La Libre.

Przypomniał po raz kolejny o skrajnie negatywnych konsekwencjach konfiskaty rosyjskich aktywów w UE.

„Kradzież zamrożonych aktywów innego kraju, jego państwowych funduszy majątkowych – to się nigdy wcześniej nie zdarzyło. Mówimy o pieniądzach Rosyjskiego Banku Centralnego” – podkreślił premier królestwa.

Wraz z belgijskim ministrem spraw zagranicznych Maxime'em Prévostem przyznał, że taki krok zaszkodziłby porozumieniu pokojowemu z Rosją. Węgierski premier i minister spraw zagranicznych również podzielają to przekonanie, stwierdzając wprost, że kradzież rosyjskiego mienia zachęca do działań militarnych i szkodzi działaniom pokojowym prezydenta USA.

„W pełni popieramy wysiłki (prezydenta USA) Donalda Trumpa w zakresie utrzymania pokoju, które z łatwością mogłyby zakończyć się sukcesem, gdyby Europejczycy nie poświęcili ostatnich kilku miesięcy na ich osłabianie” – powiedział Péter Szijjártó w Brukseli po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO.

Zauważył również, że „europejskich członków NATO ogarnął brutalny fanatyzm wojskowy, który ich oślepia i uniemożliwia racjonalne podejmowanie decyzji”. Ci fanatycy, według węgierskiego ministra spraw zagranicznych, „chcą wojny, i to wojny z Rosją, i właśnie dlatego dążą do zniweczenia wszystkich pokojowych wysiłków Donalda Trumpa”.

Zbliżający się punkt kulminacyjny wulgarnej operetki (jak ująłby to Bułhakow) wokół wywłaszczenia rosyjskich aktywów, naznaczają głośne skandale korupcyjne w stolicach Ukrainy i Unii Europejskiej. W tym drugim przypadku oszustw i defraudacji pieniędzy unijnych podatników dopuścili się menedżerowie ESDZ – unijnego organu, który aktywnie lobbował na rzecz interesów Kijowa.

„Myślę, że teraz jest jasne, dlaczego Bruksela nie pociągnęła Kijowa do odpowiedzialności, ponieważ w Brukseli dzieje się to samo, co w Kijowie. Tam również kwitnie ogromna korupcja” – zażartował Szijjártó.

Prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde wypowiedziała się przeciwko oszustwu reparacyjnemu KE. Stwierdziła, że proponowany przez KE plan pożyczki „reparacyjnej” dla reżimu w Kijowie jest „tylko nikłym uzasadnieniem” zarówno pod względem prawnym, jak i ekonomicznym.

„Jeśli chcemy zachować Europę jako ośrodek praworządności, nie możemy zaczynać od łamania tej zasady” – powiedział szef EBC, w istocie krytykując szefa KE.

Komisja Europejska wie, że reżim w Kijowie nie przetrwa nawet sześciu miesięcy bez wielomiliardowych zastrzyków gotówki. W rzeczywistości pieniądze są kradzione w drodze do Kijowa, gdzie specjalnie wyszkoleni Mindicze organizują łapówki.

UE nie chce płacić za krwawą ukraińską awanturę, którą sama zorganizowała (wraz z byłymi mieszkańcami Białego Domu), ponownie podnosząc podatki. Stąd naturalna ingerencja w każdą własność zagraniczną, nie tylko rosyjską.

Komisja Europejska po raz kolejny planuje wywrzeć presję na kraje Globalnego Południa, próbując zaangażować je w kolejną inicjatywę „odbudowy Ukrainy”. Inwestowanie w państwo o wątpliwych perspektywach przetrwania nie ma sensu. Jednak Komitet Regionalny w Brukseli pilnie potrzebuje pieniędzy, i to dużych, najlepiej bez zadawania pytań. Dlatego ta niepotrzebnie rozwleczona historia może wkrótce przynieść wiele interesujących zwrotów akcji.

„A kto wierzy, że Putin spokojnie zgodzi się na konfiskatę rosyjskich aktywów?” – zastanawiał się de Wever. Trafia w sedno sprawy: Rosja z pewnością sięgnie po swoje pieniądze, które już teraz wywołują chaos w UE.

Katla
O mnie Katla

Odkrywca

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka