Arecki1 Arecki1
308
BLOG

maszynka spowalnia

Arecki1 Arecki1 Gospodarka Obserwuj notkę 1

 Było trochę PR, było trochę odtrąbionych sukcesów. ale wedlug mnie PO nie dokonalo przez ostatnie ponad 5 lat rzadzenia zadnej istotnej i koniecznej reformy gospodarczej by ustrzec Polske przed nadchodzacym kryzysem wynikajacym z wyczerpywania sie tzw. owocow z najnizszych galezi (stosunkowo tania sila robocza i wciaz stosunkowo male zadluzenie).

Trudno nazwac reforma emerytury pomostowe lub podniesienie wieku emerytalnego.
Wedlug mnie PO ten czas tragicznie zmarnowalo.
Zdaje sobie sprawe jak ulomne sa statystyki i jak mozna sobie nimi manipulowac by otrzymac „oczekiwane wnioski”.
Ale…
Polska musi nadrabiac w stosunku do rozwinietych krajow UE i by to zrobic konieczne jest wyzsze tempo rozwoju niz maja te kraje (cieszace sie znacznie wyzszym pozimem zycia i zamoznosci – do ktorego w sposob naturalny aspirujemy).
Sprobujmy porownac jak to wyglada w stosunku do najwazniejszego gospodarczo dla nas kraju – Niemiec.
Wzrost PKB pod rzadami PiS-u którego nie lubię.
Rok 2006 wzrost PKB 6,1%
Rok 2007 wzrost PKB 6,6%
niemiecki wzrost
Rok 2006 wzrost PKB 3%
Rok 2007 wzrost PKB 2,5%
Polska wyprzedzala Niemcy pod wzgledem tempa wzrostu PKB odpowiednio o
3.1% w 2006 roku i 4.1 % w 2007 roku.
Wzrost PKB w Polsce w 2012 r. wyniesie ok. 2,25 proc., a w 2013 r. ok. 1,75 proc.
Produkt Krajowy Brutto Niemiec wzrósł w 2012 r. o 0,7 %
Prognoza wzrostu PKB Niemiec na 2013 r. to 1%.
Wiec 2012 Polska wyprzedzila Niemcy pod wzgledem tempa wzrostu jedynie o 1.5%
W roku 2013 wyglada na to, ze Polska wyprzedzi Niemcy JEDYNIE o 0.75%…
Wyglada na to, ze znacznie bogatsze Niemcy dzieki swoim reformom zaczna Polsce uciekac – w czym pomoga im prawdopodobnie mlodzi i wyksztalceni polscy emigranci…
Z powodu braku koniecznych reform nasze plytkie rezerwy rozwojowe wyczerpuja sie a innych bez gruntownych zmian nie widac!
Jednoczesnie i ten rozwoj, ktory mamy jest w duzej mierze pozorny bo opiera sie na zwiekszonym poziomie zadluzenia.
Cytuje:
Polska
– na dzień 21.12.2011 godz 0:18 dług publiczny w Polsce wynosil 816 712 296 181 zł i przyrasta w tempie (na oko) 1000zł na sekundę.
Przewidywany wzrost dlugu (mozna dyskutowac…):
2005r. – 47,1%
2006r. – 47,7%
2007r. – 45%
2008r. – 47,1%
2009r. – 50,9%
2010r. – 55%
2011r. – 55,4%
2030r. – 108,9%
„Rekordzista w zadluzaniu Polski jest rząd PO + PSL z premierem Tuskiem wygenerował 384mld zł dlugu tylko do 2011 roku
Na koniec 2007 r., kiedy Donald Tusk stawał na czele rządu, a minister Rostowski obejmował resort finansów, liczona według przepisów krajowych wysokość zadłużenia publicznego Polski wynosiła 527,4 mld zł, co oznaczało 44,8 proc. PKB. Na koniec 2011 r. zadłużenie publiczne wynosiło już ponad 815 mld zł, to jest 53,5 proc. PKB. Wzrosło o blisko 300 mld zł i prawie 9 punktów procentowych PKB. To jednak jeszcze nie wszystko. Jeśli weźmiemy pod uwagę wysokość zadłużenia liczoną według metodologii unijnej, okaże się, że na koniec ubiegłego roku dług publiczny Polski wynosił blisko 859 mld zł i 56,3 proc. PKB. Na koniec pierwszego kwartału 2012 r. zadłużenie publiczne liczone według metodologii krajowej wynosiło 824,3 mld zł, natomiast liczone według metodologii unijnej – 867,4 mld złotych. Rośnie ponadto skala długu ukrytego wobec przyszłych emerytów, choćby na skutek wyciągania pieniędzy z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Skala wzrostu wysokości zadłużenia państwa w ostatnich latach nieodparcie nasuwa skojarzenia z dekadą Edwarda Gierka, która w konsekwencji doprowadziła do niewypłacalności Polski.
A co liczby mówią na temat wspomnianej przez ministra konsekwencji w ograniczaniu budżetu? W roku 2007 deficyt sektora finansów publicznych wynosił 22,1 mld zł (1,9 proc. PKB), by w roku 2009 osiągnąć już 95,7 mld zł (7,1 proc. PKB), a w roku 2010 – 112,3 mld zł (7,9 proc. PKB). Rząd finansował deficyt, zaciągając zobowiązania, przez co wzrastało zadłużenie. Wysoki deficyt sprawił, że Komisja Europejska objęła Polskę procedurą nadmiernego deficytu. W roku bieżącym deficyt sektora finansów publicznych ma spaść do 3 proc. PKB. Nawet jeśli wynik taki uda się osiągnąć, deficyt będzie wyższy niż w roku 2007.
W ostatnich tygodniach rzeczywiście spadły rentowności polskich obligacji. Jednak analogiczne wskaźniki większości państw Unii Europejskich znajdują się na dużo niższym poziomie. Na przykład rentowności 10-letnich obligacji Czech sprawiają, że nasi południowi sąsiedzi pożyczają blisko dwukrotnie taniej niż Polska, a Niemcy czy państwa skandynawskie – nawet trzykrotnie. Na początku rządów Donalda Tuska różnica w rentowności obligacji polskich i czeskich wynosiła 1 do 1,5 punktu procentowego, dziś przekracza 2 punkty. Z państw Europy Środkowo-Wschodniej tylko Węgry posiadają wyższe zadłużenie publiczne w stosunku do PKB od Polski…”
Watpie czy PO PSL moze sie chwalic gospodarnoscia.
Do calego tego bigosu mozna dodac dziesiatki afer korupcyjnych, rozszerzajacy sie nepotyzm.
Powiekszanie sie panstwa i zarobkowego uprzywilejowania administracji przy spadku jej efektywnosci…
A teraz jeszcze plany gigantycznych „Polskich Inwestycji” czyli dalszego uzalezniania gospodarki od politycznych powiazan – cos co nikomu jeszcze na swiecie oprocz urzednikow na zdrowie nie wyszlo.
Inaczej mowiac bilans jest tragiczny i robi sie jedynie coraz gorzej.
Arecki1
O mnie Arecki1

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka