Co trzeba mieć pod grzywką, by adresować do mnie, jednym ciągiem, komentarze o poniższej treści, a potem je usunąć? (takich screenów z kolejnymi wpisami mam 7)...
.... a w czasie dwóch tygodni mojej nieobecności w Salonie załapkować mój ostatni (wtedy) wpis, ponad 500 razy?... (O nie! Dziś zrobiłam screen tego wpisu i owych razów jest już 630... prognozuję, że będzie ich przynajmniej 1000...)...
Teraz, zaledwie po 4 dniach mojej absencji w Salonie, szaleniec zamieścił taki oto wpis (jest do niego również stosowny komentarz)...
Ten biedny, nieszczęśliwy człowiek, nie mając własnego życia prywatnego, od niemal 5 lat żyje moim życiem. Wniosek taki wynikaj z faktu, że osobnik ten ma na moim tle nieuleczalną (jak widać) obsesję, do której zresztą przyznał się bez najmniejszej żenady...
On mi nawet zastępcze imiona wymyśla - że nie wspomnę o epitetach, którymi mnie obrzucał (tak, tak, idiotką też mnie nazywał - typowy objaw choroby afektywnej dwubiegunowej), czy o jego inwencji TFUrczej w kreowaniu zdarzeń z mojego życia...