Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński
151
BLOG

Spacer z aniołami - Część III

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Wiersze Obserwuj temat Obserwuj notkę 3



SPACER Z ANIOŁAMI - część trzecia

Dział:  Kultura  Temat: Literatura


Zygmunt Jan Prusiński

 
W TEJ BAŚNI Z JEDNEJ KSIĄŻKI


Karolinie Karulskiej

 
Pobiegłaś w pola, jak jaskółka.

Zauważyłem piękno w tym miejscu,
motyle polne pozdrawiają.

W trawie kołysze się tajemnica.

Obejrzyj się za siebie Karolino,
w tych drzewach odpoczywam.

Piszę Erotyk zielony.

Przyciągam cię słowami z szelestu,
lusterkiem w ręku błyszczę.

Jastrzębie wracają do gniazd.

Zrób krok w tamtą stronę - pobiegnij,
ucałuj poetę za wiersz.

W nim jest tyle miłości...

 
3.08.2010 - Ustka
Wtorek 14:32



KOBIETA W CIENIU DRZEWA

Katarzynie Domagale

 
Kobieta w niedzielnej oprawie,
szuka mnie na ziemi.
Jestem tam, akurat dotknęła
moją rękę - znaczący dowód.

Uwielbiam kobietę w sukience. -
Kupię ci więcej i kolorowe,
jak moja poezja ukryta w lesie.

Pozwól w tym miejscu zatańczyć.
Obejmę świat inny - wedle metrum
grających w orkiestrze aniołów.

Zburzę miłością twój zamęt serca,
ułożę cię na trawie jak dobre karty.
Rozpoznam w tobie spoiwo przyjaźni.

Całuj mnie otwarcie i szczerze.
Wyrosnę mocnym drzewem na pamiątkę -
może kiedyś przyjdą tu moje dzieci...

Katarzyno z pragnienia leśnej rosy;
zaśpiewaj naga "Niebieski Blues"!

 
1.08.2010 - Ustka
Niedziela 9:11



A JEDNAK EROTYKI O TOBIE SĄ WE MNIE

Gabrieli Sieradzkiej

 
Motto: "Czy pamięć o mnie szła na wysokości
z tobą ku ciszy węża, gdzie go siła
świerszczy pojmała i półcieni pościg"?
- Federico García Lorca;
przełożyła Irena Kuran-Bogucka

 
Federico jest dobrym poetą -
zna się na Pieśni Słów do kobiety.

Ja mam swoją muzę w gąszczu myśli -
tulę się do niej w soczystej aprobacji.

Idę po schodach Gabrielo z wierszami.

Wedle nut śpiewam polityczne pieśni,
tyle jest niedomówień pośród drzew.

Tylko miłość się w Polsce liczy -
nie ma innych pacierzy żywych...

Rano zamówię u anioła bez imienia
pęk róż - niech ci dostarczy do domu.

A ja otulony wierszami które napiszę,
każdą minutę zaszczepię - niech kwitną.

Federico jest dobrym poetą -
ja rycerzem osiągniętej chwili.

Idę, wciąż idę schodami do ciebie!

 
31.07.2010 - Ustka
Sobota 23-29



ZASKARBIONA TRZEŹWOŚĆ WOKÓŁ MYŚLI

Alicji Rzeczek

 
Z nieba powstałaś,
i ptakiem wróciłaś na ziemię.
Po to by spotkać się z poetą,
ma niebiesko-szare oczy
i czuły jest na piękno.

Pali fajkę jak bosman
na morzu, rozpoznaje czułe
miejsca ziemi.
Podnosi z ulicy dżdżownice
na deszczu, zraniony kwiat
przyniesie do domu.

Taki jest poeta w dziwnych
czasach, że zapomina kim
mogłaby być kobieta
w jego wierszu – wciąż otwarta
jak książka napisana
w minionym wieku.

Alicjo jednej nocy,
choć posłuchać róże i osty.
Akurat śpiewają o miłości
w niczyich ogrodach. -
Zabrzmij tonem piękna!

31.07.2010 – Ustka
Sobota 8:14



TWOJE NOGI, NO I TO WSZYSTKO CO MASZ...

Katarzynie Domagale

 
- No i to wszystko co masz, krąży we mnie
jak komar...

Całuję twoje ręce by zbliżyć zapach twój
wieczorowy.

Czekam Katarzyno przy dębie, że pokochasz
moje dotyki.

Snuję w sobie początek drogi, znam na pamięć
erotyczne znaki.

Tylko nie rozłączaj się - płyń ze mną faliście -
rytmicznie.

W nagrodę kupię ci bukiecik fiołków.

 
30.07.2010 - Ustka
Piątek 23:37



ZASYCZAŁO WE MNIE W RÓŻOWYM SALONIKU

Agacie Zegar

 
Pozwól że zmęczenie położę
na krześle, praca w handlu
wyczerpuje zaloty. Skręcam
papierosa z holenderskiego
tytoniu, zaciągnę się tak
po męsku i wrócę do myśli
światła w tobie.

Agato zapisana na liściu,
klon matka cię cieszy -
uśmiech w podzięce przekazała.
Ale to nie wiersz o powrotach;
ciała niebieskie same krążą
nad nami, i anioły i dźwięki.
Ostudzam zamysły z duszy poety,
wyprzedzam szatańskie zamiary.

Stoisz bosa przy lustrze,
przyglądam się twej figurze.
Natenczas wibruje we mnie ochota,
dotknąć cię zupełnie nagą -
tylko niech kwartet smyczkowy
zagra ulubioną pieśń "Feelings".

 
30.07.2010 - Ustka
Piątek 22:49



ZASŁONIĘCI OD SŁOŃCA

 Izie Murawskiej

 
Motto: W cieniu ukryjemy swoje wiersze…

 
Park nas zaprasza.
Kamienne miny siedzących staruszków
na ławeczkach wabią gołębie -
co niektóra dobra ręka karmi ptaki.

Miniemy te obrazki.
Uniesiemy myśli ku niebu,
niech je wiatr porwie.

Izo, bądź czuła dzisiaj.
Tego kochania tak mało
w kraju brzemiennej polityki.

Boję się otworzyć telewizor.
Tam masochiści zatapiają okręty -
czyżby wojna wciąż trwała?

Potrzeba narodowi przyjaźni.
Codzienność jak wysuszony chleb,
jak kiełbasa zieleniąca z nerwów.

Ach upić się w tym raju.
Zdewastować skorupę egoizmu -
przyjdź pokochaj szaleńca z gór.

Mam jedno pytanie w lipcowe popołudnie;
nie gaś w sobie młodego światła -
niech mnie prowadzi ono na wzgórze.

 
29.07.2010 - Ustka
Czwartek 14:24



IDĘ W ŚWIAT NOCNEJ MIŁOŚCI

 Izabeli Burek

Jakby z obrazu nieznanego malarza
wyfrunęła pegazem - poetycka dziewczyna,
namalowana ponownie na ścianie.

Nie mogę oprzeć się - jakby w liryce
przeszła boso w cichej sukience.

Motylowe zaskarbienie - jej kibić
drga listkami w Kolczastym Lesie.

Umiejętnie podchodzi do mnie,
włosami zakrywa moją twarz i szuka
ust poety by je zwilżyć pocałunkiem.

Erotyka z Izabelą to jak wstydliwa
magnolia w pierwszym pąku - cisza
zsuwa jej sukienkę - odbieram czule,
tuląc jej brzuch, łono, uda.

- I tak powstaje wiersz,
namaszczony kroplą rosy.

29.07.2010 - Ustka
Czwartek 10:34



 ZORZA I STOKROTKI

 Magdalenie Gocel

 
Czytam broszurkę "Zgoda buduje". -
Co za fałszywy chwyt wyborczy,
akurat u nas w Polsce nie pasuje.

Zostawmy Magdaleno tę cyganerię,
pójdziemy do lasu na jagody . -
Nauczmy się kochać samotne drzewa.

Siedzi poeta nad rzeką w Bydlinie
pisze wiersze o twoim pięknie -
ciało dojrzałe jakby płynęło do mnie.

Całuję białe piersi - brzmią pieśnią;
w pobliżu kukułka swój kuka blues,
a dzięcioł schorowanej sosny szuka.

Czy słyszysz jak walczę z myślami?
Opieram się o strofy zapisanych słów;
jest w nich i miłość, i zorza i stokrotki.

 
28.07.2010 – Ustka
Środa 18:08



NA POKUSZENIE WIATRU...

Pauli Es.

 
Twoje pokuszenie jest słuszne.

Biorę od ciebie dotyk i pocałunki,
rozluźniasz ciało – wchłaniasz
moją namiętność niewidoczną.

Zaskarbiłaś wiele dodatków piękna.

Staram dotrzeć do źródeł
drogą która nie ma końca.

Muzyka szkli w oknie,
narasta wiele znaczeń.

Wejdź Paulino w moje tajemnice!

Jestem wciąż powracającym nietoperzem,
by spokój chronić w ciele miłości.

 
28.07.2010 – Ustka
Środa 8:37



NA SPODZIE JEST NASZ OBRAZ MIŁOŚCI

Magdalenie Olczak

Odstąpmy pół kroku od grzechu -
kamienie mają serce i plany zbliżeń.

Powracają latem kaczeńce,
tańczą wodne tango z karasiami.

Piszesz do mnie Magdaleno:
"Każdego dnia będę ci dziękowała,
że wybrałeś właśnie mnie"...

O tobie wiem od Pana Boga!

A jeśli rysunki naszych ciał na trawie
zostaną zapamiętane przez niebo,
uczmy się pamiętać te chwile.

W trawie dotknijmy się rękoma...
W tym miejscu wyrosną dwa drzewa,
może je ktoś za sto lat nazwie.

Wróćmy do jednego snu miłości...

Tylko tyle z nas na pamiątkę -
dla kamieni i tak będziemy ważni.

27.07.2010 - Ustka
Wtorek 23:40



BRZOSKWINIE I KOBIETA

Paulinie Magdalenie Zaczkiewicz
"Szczęście jest kobietą"
- Friedrich Nietzsche -


Różnie to bywa na ścieżce,
nie zadepcz ślimaka - on wieści niesie.

Mamy tyle szczęścia co w rękach -
wystarczy rozebrać siebie...

Ale gdyby nagle zakwitły chęci
dotknąć wierzby na Mazowszu,
Fryderyk Szopen zagra nam "Poloneza".

- Zatańczysz ze mną Paulino?

Za ścieżką odpoczniemy na polanie;
w trawach wiele tajemnic – posłuchaj,
co poeta napisał na dobranoc.

W nim tyle bez odpowiedzi pytań.
Zachęca do śpiewu z ptakami,
do miłości odważnej pod akacjami.

Jeśli Friedrich napisał, że „szczęście
jest kobietą” - udowodnij to sama –
czekam z jaskółkami i brzoskwiniami.

 
27.07.2010 – Ustka
Wtorek 8:18



TWOJE PIEŚNI W OGRODZIE

 Sylwii Łapa

 
Jesteś zapisana w dzień poznania.
Porzeczka plotkuje z agrestem politycznie,
po sąsiedzku czuję podniecenie nieba.

Nawiązuję wzbogacić nuty na piasku.

Przejdziesz tędy jutro, otrzesz się
o ulubione drzewo, rośnie samotnie
morwa słodka, jak twoje ciało Sylwio.

Dotrę z pieśniami punktualnie...

Ty otwarta ze swoimi marzeniami,
w różowej sypialni zakwitasz różą.

Dopiszę trzy takty dla ciebie,
akurat piersi twoje pieszczę w lustrze.

26.07.2010 – Ustka
Poniedziałek 23:05



PONIEDZIAŁKOWA MIŁOŚĆ

Bożenie Gładek

 
Dla ciebie ten poniedziałkowy Erotyk.
Poeta pragnie ci służyć Słowem -
przyjmij jego słodką modlitwę.

Jesteśmy częścią wobec czasu.
Zbieramy jagody, rozmawiamy z drzewami,
wchłaniamy urok lipca w lesie i na polach.

Zatrzymujemy się przy jabłoni -
śmieje się do nas, pozdrawia owocami.
W tym miejscu całuję twoje usta.

Jesteś moim Portretem Nieba.
Lustra ustawiają twoją nagą postać;
całuję twoje ciało jak ołtarz...

Przytul mnie Bożeno mocno!
Przykryj swoimi włosami - bym czuł
soczystą kobietę do końca

mojego upadku w nicość...

 
26.07.2010 - Ustka
Poniedziałek 7:20



BLISKO, BLIŻEJ, NAJBLIŻEJ...

Agacie Tomczak

 
Może zacznę inaczej,
najpierw cię pokocham a wiersze
jesienią napiszę.

Nie można tracić czasu,
ucieka światło przez szpary
brzózka zakwitła na murze.

Rośnie dookoła zachęta dotyku,
odpowiadasz mi cienistym szmerem
lotu tańczącej jaskółki.

W tej erotycznej akceptacji
snuje się nowa pieśń miłości -
pokonam cienie drzew...

Agato z mego snu ciepła,
wydobywam z ciebie skarby natury.
- Zadzwoń piersiami o świcie!

 
25.07.2010 - Ustka
Niedziela 11:23


__________________________________



Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

01.08.2010 14:33


@Zygmunt Jan Prusiński


Każdy jest poetą?
Zrób Pan coś z tym! Takich wierszy można napisać całe wagony. Wiersz do wiersza powinien być niepodobny (jak dzień do dnia). I dla samego siebie (i dla poety) powinien być zaskoczeniem i zdziwieniem. Ba, czasem wiersz powinien być dla poety nie do przyjęcia, taki jakiś obcy (jak nie z tego świata), nawet ohydny, do którego poeta się nie przyznaje, bo poeta nie jset tylko twórcą, ale przede wszytkim rewelatorem i medium, przez którego przemawia bezlitosna rzeczywistość.


Znałem takich poetów (już umarli), którzy dopiero na starość odważyli się nadstawić ucha na "Głos", który "dyktował im szorstkie treści", których niemiło było paniom zgromadzonym na wieczorkach autorskich słuchać. Nawet ci starzy poeci nie odważyli się, żeby do końca dawać posłuch ciemnym siłom poetyckiej podświadomości i zapisywać te kalumnie pod adresem naszej nieprawości i poetyckiej blagi, w której roi się od "róż w sypialni, nut na piasku i piersi w lustrze". Poezja jest integralną częścią religii i filozofii o istotnych funkcjach poznawczych. Bez poezji i religii nie bylibyśmy ludźmi, którzy potrafią tworzyć algorytmy matematyki wyższej. Bez poezji nie ma fizyki kwantowej ani chemii materiałowej, ani postępu w nauce. To poezja otwiera drzwi do naukowej wyobraźni. Otwiera drzwi również do wyobraźni etycznej. A wiec nieprzemyślanymi wierszami można nie tylko sprawiać sobie przyjemność ale również przyczyniać się do pomniejszania wartości człowieka (jego człowieczeństwa) i samego siebie.


To nie jest sieczkarnia, skąd wyskakują odpowiednio uładzone (do poziomu łatwego, przeciętnego gustu) zbitki bitki znaczeniowe. Metafora to coś więcej niż połączenie dwóch wyrazów, które mają robić za wytworzenie nowego, domyślnego znaczenia. Np. "cień brzózki zakwita na murze", albo: "brzózka zakwita na murze" należy do kategorii "konkretnych" obrazów świata realnego, nie budując świata poetyckiego. Metafora musi przedstawiać rzeczy nierealne, chociaż dziejące się w naszej realnej rzeczywistości. Zrozumienie tego jest trudne, bo jakże tu mówić o rzeczach których nie ma a jednocześnie są. Muszę Pana rozczarować, ale z tego co Pan pisze, nie wynika opis świata, którego nie ma (ale który zarazem jest, jako anty świat itd.). Te wszystkie rzeczy, atrybuty i rekwizyty w Pańskich wierszach, te róże w sypialni, nuty na piasku, piersi w lustrze... one są jak najbardziej realne i ani trochę nie są poetyckie w sensie nieralności. One, te asocjacje, te zbitki skojarzeniowe uchodzą za "poetyckie" lub "poetyczne", bo głupi poloniści i redaktorzy "poetyckich" czasopism nauczyli takiego, łatwego pisania nowe pokolenia adeptów. Ale to z poezją ma niewiele wspólnego.


@Zygmunt Jan Prusiński


Pan ma talent.
Nie chciałem Pana urazić. Ma Pan poetycki smak i słuch i wszystko co trzeba. To banalnie brzmi, ale tak jest. Pańskie wiersze są subtelnymi wypowiedziami i impresjami (zwykle wielkiej delikatności). Tak myślę. Tylko, że taka poezja to za mało, żeby się ostać na dłużej w pamięci czytelnika, bo takich wierszy jest tysiące. Niech Pan przeczyta wiersze np. Sylwii Plath, są bardzo podobne do Pańskich, a jednak mają w sobie dramatyzm i punkt ciężkości przeniesiony ze zdziwienia światem, jego "pięknością" na jego dzikość i konieczność walki o zachowanie w nim ludzkiej godności. W ogóle nie przeczę, że to bardzo skomplikowane i u każdego poety świat i osobowość "gnije inaczej".

Co do mnie to Pańskie wiersze coraz bardziej lubię i sądzę, że z czasem Pan dojrzeje do dostrzeżenia widoku czereśni z gnijącymi owocami, dzięki którym miesiąc wcześniej zachwycał się widokiem obsypanego kwiatem wiosennego sadu. Bo cóż daje faktycznie widok kwitnącej wiśni, sam w sobie. My musimy robić za Pana Boga dokładając do niej cząstkę absolutnego piękna, którego pierwotnie nie ma w tym kawałku liściastego drewna. Bowiem nic nie jest piękne samo z siebie.


01.08.2010 22:57


_________________________________


Polemiki grzecznych ludzi...
http://www.literatorium.pl/klasa.asp?idklasy=97&rodzaj=1


Przegląd prasy - czerwiec 2004

AKANT (5/2004). Temat numeru "Po pierwsze: Poezja" sugeruje nadmiar wierszy i sugestia ta sprawdza się: AKANT pełen jest wierszy lub utworów wierszopodobnych. Z wierszy prawdziwych polecam poemat nieżyjącego już niestety Stanisława Swena Czachorowskiego "Czerwony odpust". Cytat na zachętę:

"Gdzie są bukowe ogrody,
w których szkarłatny dozorca
co wieczór błogosławi cień?".

Innych wierszy raczej nie polecam, chociaż być może ktoś znajdzie w tej magmie coś dla siebie.

Warto natomiast przeczytać artykuł Zygmunta Jana Prusińskiego "Obrońcy z kapelusza iluzjonisty", kolejny głos w toczonej na łamach AKANTU od miesięcy "Sprawy Miłosza i Szymborskiej". Zirytowany i rozgoryczony Prusiński pisze m.in.:

"Będąc dzieckiem widziałem, co ubecja czyniła z moim ojcem Bicie, torturowanie, areszty, więzienia... Nawet nie wiem, gdzie jest pochowany. Podobno wrzucono go okrytego w prześcieradło do dołka, by zaoszczędzić złotówki. Czy zdolna byłaby Wisława Szymborska napisać o tych zdarzeniach wiersz Nigdy! Bo nie czuje tego. Bo była po drugiej stronie barykady politycznej w Polsce". Teraz Szymborska woli pisać o kocie w pustym mieszkaniu, o piesku, który nie bardzo wie, co się dzieje, o czasie, który może nie jest starcem długobrodym, siwym.

Pozdrawiam serdecznie.

Jakub Winiarski | 14.06.2004, 23:32

Posty: 521



PIĘKNY W SŁOWIE I ZA KARĘ

Nie mam zamiaru oceniać wierszy tow. Czesława Miłosza, ale faktycznie był on antypolski od urodzenia. Miłosz był sowieckim towarzyszem. Sympatyzował z komunizmem, służył mu z miłości. Dlatego za karę pochowano go na Skałce w Krakowie. Moim zdaniem powinien być pochowany w Moskwie, koło Lenina.

Gdzieś czytałem na forum, że kiedy wyzionie ducha tow. Michnik Adam, to powinien Adaś być pochowany w nogach Miłosza. I ja tak sądzę, i zgadzam się...

Zygmunt Jan Prusiński
Prezes Stowarzyszenia Biały Blues Poezji
27 lipca 2007 r.


____________________________



POJMOWANIE CZŁOWIEKA W LITERATURZE

Ile musi być jeszcze zakłamań, a w człowieku perfidnego fałszu?


....przeglądam tę książkę „Literatura współczesna”, znalezioną przypadkiem na śmietniku. Przeglądam, bo i nazwisk tam dużo i jakichś faktów pokręconych. Ale czy prawdziwi to ludzie? Nie wierzę w prawdziwość tych autorów. Nie wierzę, że byli sumienni. Nie wierzę, że pisali w zgodzie ze swoim sumieniem. No, weźmy dla przykładu Pawła Jasienicę, a on prawdziwie nazywał się Lech Beynar (1909 – 1970), czy można porównać takiego Czesława Miłosza czy Wisławę Szymborską? Książka ta, stworzona niby wzorcowy „podręcznik dla klas maturalnych” i proszę, od razu antypolskość jak się patrzy! Antypolskość aż w oczy kłuje! Może faktycznie dobrze, że ta „Literatura współczesna” znalazła się w śmietniku...

Znam ten wiersz Miłosza „Campo di Fiori”, ze słynną karuzelą, niebami, sukienkami, muzyczką, uśmiechami... A obok getto żydowskie. Ten paszkwil pasuje do autora jak ulał, bo był on zawsze antypolskim twórcą. Dlatego tak chętnie zaprzyjaźnił się z Szymborską. A dlaczego nie? Dlaczego nie można ze stalinowską niewiastą przyjaźnić się? Przecież swój zawsze swego poszuka. Czują się w swoim towarzystwie doskonale. Faryzeusze. Miłosz pisze: „Ja jednak wtedy myślałem / O samotności ginących”. Niemożliwe, ty poeto wtedy myślałeś? Aaaaa, myśleć to każdy może. Ale wtedy nie trzeba było myśleć. Wtedy trzeba było brać czynny fizyczny w tym udział. Czy pomagałeś poeto przerzucać broń za mur getta? Nie? Czy uratowałeś choć jednego człowieka? Nie? No tak, bo niby dlaczego akurat ty miałbyś to czynić? Ty tylko „myślałeś”, boś poetą był od myślenia, nieprawdaż?

Głupi ten twój wiersz i naciągany. Szkoda, że przed śmiercią nie napisałeś o placu w Pekinie, gdzie gąsienicami czołgów rozjeżdżano na mięso studentów. A dzisiaj ich młodsi koledzy obżerają się kanapkami w Mac Donaldzie. W tym samym nieomal miejscu. Tam też byś nieźle rozwinął skrzydła...

Sprytnie to sobie wymyślił poeto, boś najpierw o Giordanie Bruno wtopił składankę - układankę. Jak to na placu Campo di Fiori spalono nieszczęśnika. Nie wymyśliłeś nic nowego - tłum był zawsze tłumem. To stare tradycje, czy to w starej Anglii, we Francji czy gdzie indziej. Mógł opisać więcej podobnych publicznych widowisk. Mam pytanie, czy widział, był tam akurat, jak paliły się te domy, a ludzie w tym samym czasie śmigali lotem ptaka – i w dół i w górę na karuzelowych krzesełkach. I raz i dwa i trzy! I jeszcze złapać „płatki w powietrzu”, to pewnie te resztki ze spalonych domów. No, wizja niezła, wręcz tragikomiczna! Tu samoloty bombardują, albo jakaś artyleria, ale właściciel karuzeli nie ucieka, bo i po co? A tam ludzie chcą szaleć, śmiać się i bawić! Cieszyć życiem! Co tam palące się domy! Co tam obok sąsiadujące getto! Czesław Miłosz stoi pośrodku tego piekła i notuje! Pisze szybko i celnie. Uwija się jak w ukropie, a spod pióra płyną słowa pełne jadu:

„Ten wiatr od domów płonących, / Śmiały się tłumy wesołe”. A ty, co płakałeś później, poeto, czy może biegałeś z wiadrem wody i ratowałeś te kamienice... Nie? Wiem, nie mogłeś, bo wtedy pisałeś; jaki porządny piszący człowiek, jaki ubolewający! Ba, skradający dziewczynkom uśmiech niewinnego dziecka. I jeszcze butniejszy niż był wcześniej butny, napisze na koniec: „Bunt wznieci słowo poety”. Nie panie poeto, ja akurat tym pana słowom z wiersza nie wierzę. Mnie akurat taka łatwizna wyolbrzymiania, gdzie takich scen nie mogło być i nie było, po prostu się brzydzę. Scenariusz tego czarnego teatru powstał w twojej chorej z nienawiści głowie, panie poeto. I do tego ta uwidaczniająca się na każdym kroku antypolskość. Zatem ty poeto nigdy synem Polski nie byłeś. I dziś dziwię się, że odprowadzono cię tłumnym orszakiem pogrzebowym na SKAŁKĘ dla SYNÓW POLSKI. Ktoś na pewno zwariował z tym pomysłem. Ty przy Stanisławie Wyspiańskim? To jakiś ponury żart, jakaś czarna groteska. To jakaś trucizna dla ciemnoty.


* * *

Piszą o tobie Czesławie Miłoszu, jako o poecie klasycyzującym; „poeta tradycji i prawdy”. Jeśli tak ma wyglądać prawda w tradycji, prawda w historii i w ogóle prawda - to ja już wolę w tradycji i w prawdzie Cypriana Kamila Norwida i Zbigniewa Herberta. Bo ani jeden ani drugi nie był antypolskim antychrystem.


Zygmunt Jan Prusiński

2 stycznia 2007 – Ustka

___________________________

Zobacz galerię zdjęć:

Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński

Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura