Korona Korona
134
BLOG

Nielegalny imigrant staje przed nami - Jan Paweł II o nielegalnych imigrantach

Korona Korona Polityka Obserwuj notkę 19
Nie uregulowana sytuacja prawna migranta nie upoważnia do pomniejszania jego godności, posiada on bowiem niezbywalne prawa, których nie wolno łamać ani ignorować - Jan Paweł II, orędzie z okazji Światowego Dnia Migrantów

Natrafiłem w sieci przy okazji szukania informacji na poboczny temat na interesujący tekst orędzia, które Jan Paweł II wystosował w 1996 r. z okazji Światowego Dnia Migrantów (tak, jest coś takiego). Zostało ono w całości poświęcone tematowi migrantów, ze szczególnym naciskiem właśnie na tzw. nielegalnych imigrantów. W 1996 r. w Europie nie było jeszcze tak masowej imigracji z krajów południa  i bliskiego wschodu jak już dekadę później, nie było nasyłania agresywnych ludzi często podszywających się pod imigrantów przez białoruskie służby na polską granicę, wojny na Ukrainie etc., nie sądzę jednak, że Jan Paweł II z tego powodu, gdyby żył jeszcze w tym czasie, zmieniłby coś w powyższym tekście przemówienia. Być może dodałby coś w kwestii instrumentalnego używania imigrantów przez rządy i uznał konieczność ochrony przed takimi działaniami granic, bo był pragmatykiem, ale bez wątpienia nie pochwaliłby takiego generalizowania i przedstawiania imigrantów jako ludzi samych w sobie niebezpiecznych czy gorszego rodzaju, przed którymi należy już tylko zamykać granice, a już na pewno nie pochwaliłby wyłapywania po lasach kobiet i dzieci, i przerzucania ich z powrotem przez granicę, czyli tzw. pushbacków.

Kilka fragmentów tego orędzia (link do całości na końcu; w kwadratowych nawiasach uwagi od autora notki, tudzież wyróżnienia fragmentów tekstu powiększoną czcionką):

Drodzy Bracia i Siostry!

1. Zjawisko migracji i związane z nim złożone problemy stanowią dzisiaj – bardziej niż w przeszłości – wyzwanie dla społeczności międzynarodowej i dla poszczególnych państw. Te ostatnie próbują najczęściej reagować poprzez zaostrzenie przepisów dotyczących migrantów i wzmocnienie kontroli na granicach, przez co migracje tracą charakter zjawiska związanego z rozwojem gospodarczym, społecznym i kulturowym, jaki miały w przeszłości. Istotnie, coraz mniej mówi się o sytuacji „emigrantów” w krajach ich pochodzenia, a coraz częściej o „imigrantach” w kontekście problemów, jakie stwarzają oni w krajach osiedlenia.

(...) 2. Zjawisko nielegalnej migracji przybiera dziś znaczne rozmiary, zarówno dlatego że podaż zagranicznej siły roboczej jest niewspółmiernie duża w stosunku do potrzeb gospodarki, która z trudem jest w stanie wchłonąć podaż wewnętrzną, jak też na skutek coraz powszechniejszych migracji przymusowych. Niezbędna rozwaga, z jaką należy podchodzić do tak delikatnych problemów, nie może przybierać formy przemilczeń i uników również dlatego, że konsekwencje takiej postawy ponoszą tysiące osób – ofiar sytuacji, które miast zmierzać do rozstrzygnięcia, stają się raczej coraz trudniejsze.

Nie uregulowana sytuacja prawna migranta nie upoważnia do pomniejszania jego godności, posiada on bowiem niezbywalne prawa, których nie wolno łamać ani ignorować. [słowa te możnaby w szczególności zadedykować Donaldowi Trumpowi i jego polityce wobec imigrantów o nieuregulowanym statusie w USA]

Należy zapobiegać nielegalnej imigracji, ale trzeba też stanowczo zwalczać działalność przestępczą, która czerpie zyski z nielegalnej emigracji. Najwłaściwsza droga działania, która może przynieść konkretne i trwałe owoce w dalszej przyszłości, to współpraca międzynarodowa, zmierzająca do umocnienia stabilności politycznej i do eliminacji niedorozwoju. Obecny stan nierównowagi gospodarczej i społecznej, który w wielkiej mierze przyczynia się do powstawania ruchów migracyjnych, nie powinien być traktowany jako zło nieuniknione, ale jako wyzwanie dla poczucia odpowiedzialności wszystkich ludzi.

(...) Kościół w swojej działalności kontynuuje misję Chrystusa. Poszukuje legalnych sposobów wychodzenia naprzeciw osobom, które nie mają prawa pobytu na terytorium kraju; zastanawia się też, jaką wartość ma prawo do emigracji bez odpowiedniego prawa do imigracji; stawia sobie pytanie, jak włączyć w dzieło solidarności wspólnoty chrześcijańskie, pozostające często pod wpływem opinii publicznej wrogo nastawionej wobec imigrantów.

Pierwszy sposób niesienia pomocy tym ludziom polega na wysłuchaniu ich, co pozwala poznać ich położenie, i na zapewnieniu im środków niezbędnych do życia, niezależnie od tego, jaka jest ich sytuacja prawna w świetle przepisów danego kraju.

Następnie należy dopomóc nielegalnemu imigrantowi w dopełnieniu formalności urzędowych, które pozwolą mu uzyskać prawo pobytu. Instytucje o charakterze socjalnym i charytatywnym mogą nawiązywać kontakt z władzami, aby poszukiwać zgodnych z prawem rozwiązań dla poszczególnych przypadków.

Działania tego rodzaju należy podjąć zwłaszcza na rzecz tych, którzy po długim pobycie tak dalece zakorzenili się już w nowym społeczeństwie, że powrót do rodzinnego kraju oznaczałby dla nich jakby powtórną emigrację, co miałoby szkodliwe konsekwencje zwłaszcza dla dzieci. [podobna uwaga co poprzednio]

(...) Zjawisko migracji w ogólności, a zwłaszcza migracji nielegalnej, to problem, którego rozwiązanie zależy w wielkiej mierze od postawy społeczeństwa kraju docelowego. W tej perspektywie jest bardzo ważne, aby opinia publiczna była dobrze poinformowana o rzeczywistej sytuacji kraju, z którego pochodzą migranci, o ich dramatach oraz o niebezpieczeństwach, jakie im grożą w wypadku powrotu. Nędza i nieszczęścia, jakie ich dotykają, stanowią dodatkowy powód, aby okazać wielkoduszną pomoc imigrantom.

Należy zachować czujność i zapobiegać powstawaniu form neorasizmu i ksenofobii, które chciałyby uczynić z naszych braci imigrantów kozły ofiarne, zrzucając na nich odpowiedzialność za ewentualne trudności występujące w kraju. [tak samo]

Ze względu na znaczne rozmiary, jakie osiągnęło zjawisko nielegalnej migracji, zainteresowane kraje powinny w miarę możliwości uzgodnić stosowne przepisy prawne, także po to, by bardziej równomiernie rozłożyć koszty przyjętych rozwiązań. [możnaby to odczytać jako wsparcie dla aktualnych unijnych programów w rodzaju relokacji migracji, które tak krytykuje polska prawica]

(...) 5. Wzywam Kościoły partykularne, aby pobudzały do refleksji, by udzielały wskazań i dostarczały informacji, a przez to pomagały osobom zaangażowanym na polu duszpasterskim i socjalnym w roztropnym działaniu w tej jakże delikatnej i złożonej dziedzinie. Kiedy zrozumienie tego problemu utrudniają przesądy i ksenofobia, Kościół musi wystąpić jako rzecznik braterstwa, wspierając swoje nauczanie gestami, które dają świadectwo prymatu miłości.

(...) W Kościele nikt nie jest obcy, a Kościół nie jest obcy dla żadnego człowieka w żadnym miejscu. Jako sakrament jedności, a zatem znak i moc zespalająca cały rodzaj ludzki, Kościół jest miejscem, gdzie nielegalni imigranci zostają rozpoznani i przyjęci jak bracia. Zadaniem diecezji jest mobilizacja sił, aby ludzie ci, zmuszeni żyć poza systemem ochronnym społeczności cywilnej, odnaleźli poczucie braterstwa we wspólnocie chrześcijańskiej.

Solidarność oznacza przyjęcie odpowiedzialności za kogoś, kto znajduje się w trudnej sytuacji. Dla chrześcijanina imigrant nie jest jedynie człowiekiem, którego należy szanować zgodnie z przepisami ustalonymi przez prawo, ale osobą, której obecność stanowi dla niego wyzwanie i za której potrzeby jest on odpowiedzialny. „Gdzie jest brat twój?” (Rdz 4,9). Odpowiedź na to pytanie nie powinna zamykać się w granicach wyznaczonych przez prawo, ale kierować się logiką solidarności.

6. Człowiek, zwłaszcza człowiek słaby, bezbronny, zepchnięty na margines społeczny, jest sakramentem obecności Chrystusa (por. Mt 25,40.45). „A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty” (J 7,49) – orzekli faryzeusze, mając na myśli ludzi, którym Jezus pomagał, przekraczając granice wyznaczone przez ich przepisy. Przyszedł On bowiem po to, aby szukać i zbawić zagubionych (por. Łk 19,10), aby odnaleźć wykluczonych, porzuconych i odrzuconych przez społeczeństwo.

(...) Dzisiaj nielegalny imigrant staje przed nami jako ów „przybysz”, w którym Jezus pragnie zostać rozpoznany. Obowiązek gościnności oraz wierność własnej chrześcijańskiej tożsamości nakazują przyjąć go i okazać mu solidarność.

Wyrażając te życzenia, udzielam wszystkim pracującym wśród migrantów mego apostolskiego błogosławieństwa jako zadatku obfitej nagrody w niebie.

Watykan, 25 lipca 1995 r., w siedemnastym roku pontyfikatu.

link do całości: https://wiez.pl/2025/07/18/obowiazek-goscinnosci-oraz-chrzescijanska-tozsamosc-nakazuja-przyjac-migrantow/

inne orędzia Jana Pawła II z okazji Światowego Dnia Migrantów: https://m.katolik.pl/oredzia-na-swiatowy-dzien-migranta-i-uchodzcy-1985-2005,2068,812,cz.html?idr=743

...

Korona
O mnie Korona

Nie ma potężniejszego władcy od tego, który panuje nad sobą. Korona jest jedna, uzurpatorów wielu. Nie przyszedłem tu po poklask jak niektórzy, ale żeby "odpowiednie dać rzeczy słowo".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka