Momotoro Momotoro
834
BLOG

Poprzez Polskę...

Momotoro Momotoro Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Jakiś czas temu pisałem o majówce z błogosławionymi (link). Pomysły pojawiają się i znikają, jeśli nie zapisze się ich albo/i nie wprowadzi się ich w życie. Skorzystałem trochę z okazji, że firma, w której pracuję, wysłała mnie na konferencję szkoleniowa do Gniewu. Dzięki temu mogłem ruszyć w Polskę. Plan na podróż był taki, żeby będąc w drodze pomiędzy zaplanowanymi punktami na mapie odwiedzić kilku błogosłwionych.

Od słowa do słowa, od mapy do mapy powstała poniższa lista. 

L.p.

Błogosławiony, Błogosławiona Błogosławieni

Rok śmierci

Parafia, pomnik, relikwie, grób

1

Radzim-Gaudenty

1006 /1010

Parafia Błogosławionego Radzyma Gaudentego w Gnieźnie, ul. Gdańska 85

2

Bronisława

1259

Klasztor S.S. Norbertanek,ul. Tadeusza Kościuszki 88,30-114 Kraków

3

Juta z Chełmży

1260

Sanktuarium – Biełczyny lub Bazylika Konkatedralna Ul. Tumska 14, 87-140 Chełmża

4

Jolenta (Jolanta-Helena)

1298

Kościół Wniebowzięcia NMP, Franciszkańska 12, Gniezno

5

Dorota z Mątowów

1394

Parafia pw. św. Jana Ewangelisty, Kwidzyn, ul Katedralna

6

Edmund Bojanowski

1871

Sanktuarium bł.Edmunda Bojanowskiego przy Domu Generalnym Sióstr Służebniczek Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny,Pl. E . Bojanowskiego 6,62- 030 Luboń

7

Angela Maria (Zofia Kamila) Truszkowska

1899

Kościółpw.Niepokalanego Serca Maryi ss. Felicjanek, ul. Smoleńsk 6, Kraków

8

Maria od Jezusa Dobrego Pasterza (Franciszka Siedliska)

1902

Sanktuarium Świętego Józefa w Kaliszu,Pl. Św. Józefa 7,62-800 Kalisz

9

Marta Wiecka

1904

Sniatyń Ukraina/ Parafia Świętego Michała Archanioła, ul. ks. Ściegiennego 2,83-250 Skarszewy

10

Maria Teresa Ledóchowska

1922

Suore Missionarie di S. Pietro Claver Via dell’Olmata 1600184 ROMA/Siostry Klawerianki, ul. Łukasiewicza 62,38-400 Krosno

11

Władysław Demski

1940

Parafia p.w. św. Wojciecha Biskupa i Męczennika ul.Sportowa 3a, Kwidzyn

12

Franciszek Stryjas

1944

Parafia Katedralna św. Mikołaja,ul. Kanonicka 5, 62–800 Kalisz

13

Józef Pawłowski

1942

Kościół Świętej Trójcy w Kielcach,ul. Jana Pawła II

14

Piotr Edward Dańkowski

1942

Parafia Rzymskokatolicka p.w. Przemienienia Pańskiego, Paszkówka 68,34-113 Paszkówka

15

Edward Grzymała

1941

Parafia św. Bartłomieja, ul. Kościelna 1, 62-500 Konin

16

Henryk Kaczorowski

1942

Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu Starym

17

Krystyn Gondek

1942

Klasztor p.w. Matki Bożej Anielskiej,ul. Klasztorna 2 Zakliczyn n/Dunajcem 32-840

18

Marcin Oprządek

1942

Klasztor p.w. Matki Bożej Anielskiej,ul. Klasztorna 2 Zakliczyn n/Dunajcem 32-840

19

Narcyz Turchan

1942

Klasztor p.w. Matki Bożej Anielskiej,ul. Klasztorna 2 Zakliczyn n/Dunajcem 32-840

20

Alfons Maria Mazurek

1944

Klasztorze Karmelitów w Czernej,Czerna 79, 32-065 Krzeszowice

21

Hilary Paweł Januszewski

1945

Bazylika Nawiedzenia NMP ul. Karmelicka 11, Kraków

22

Michał Kozal

1943

Parafia bł. Michała Kozala,ul. E. Orzeszkowej 22d,62-200 Gniezno

23

Władysław Findysz

1964

Parafia pw. śś. Apostołów Piotra i Pawła,ul. Kościelna 2,38-230 Nowy Żmigród

Długa lista nieprawdaż?:) Długa jak i droga, w którą się wybrałem. Jest takie stare powiedzenie, że podróże kształcą. Szczególnie kształcą te, które są długie i wymagające. A wszystko to zaczęło się od... niedzielnego poranka i mszy świętej przed wyjazdem. Chciałem zaraz po niej pozbierać się i ruszyć w trasę do Poznania poprzez Kalisz i Luboń.

W Kaliszu znalazłem się w dwóch miejscach u św. Józefa i koło Katedry. U Św. Józefa (link) byłem po to, żeby pomodlić się w swoich intecjach (o zakończenie życia kawalerskiego:)), ale i też w takich, które wynikają z tego, co widać na codzień.

 

Tak przy okazji zorientowałem się na miejscu, że w podziemiach kościoła znajduje się kapilaca ku czci kapłanów zamordowanych w Dachau.

Dalej chciałem dojechać do katedry, która oddalona jest o 500 metrów od Placu Św. Józefa. I wtedy GPS  całkiem zgłupiał. Wyszło tak, że dopiero jak pojechałem na czuja, to się pojawiłem pod katedrą (link):).

Kolejnym przystankiem był Luboń (link).

Później był już tylko dojazd do miejsca noclegu i tak skończyła się dla mnie niedziela.

Poniedziałek to droga na konferencję, ale również drogę do dwóch błogosławionych w Gnieźnie (link)

(link)

Z Gniezna dojechałem do Chełmży (link).

Koniec wypadł w Gniewie.  W smsie do moich bliskich napisałem: "Jestem niby w Gniewie, a jestem spokojny":). A Gniwie można ciekawe rzeczy zobaczyć:

 Zamek

Rynek

Kościół...

z drzwiczami w ławkach

oraz dolinę Wisły

 

Konferencja trwała od poniedziałku do środy. A w środę był ciąg dlaszy podróży. Przed wieczorem chciałem dotrzeć na drugą stronę Pomorza czyli do... Świnoujścia. Wyjechałem gdzieś po 15:00. Ze względu na pogodę ale i późnią porę wyjazdu ominąłem Kwizdyn i pojechałem do Skarszew (link).

Po drodze do celu przez chwilę złapał mnie deszcz, ale było warto troszkę zmoknąć, by zobaczyć coś takiego:)

W Świnoujsciu byłem gdzieś prawie przed wieczorem, czyli ok. 22:00.

 

Zakończyłem dzień w... łóżku, bo ono czasami najlepiej podumowuje dzień ułatwiając sen:)

W czwartek czekał mnie najdłuższy odcinek, bo ciągnący się ze Świnoujścia do Zduńskiej Woli. Przed wyruszeniem w drogę chciałem zobaczyć jak wygląda Bałtyk w Świnoujściu, bo nigdy tutaj nie byłem. A wyglądał on tak:

Pierwszy przystanek to (znowu) Gniezno (link)

Następnie chwilę odpocząłem w Koninie (link),...

 

zaś z Konina pojechałem do Lichenia (link), ale coś mnie GPS słabo powadził i znowu jechałem na czuja:).

Licheń... wiele można o nim powiedzieć, szczególnie o ilości aniołów, którą można tam spotkać. Dla wprawnego oka może być to ciekawy przykład łączenia różnych stylów, taki modernistyczny eklektyzm:)

Prawda jest też taka, że w Licheniu są dwa kościoły, stary i nowy. Tak jak Licheń jest Stary i Nowy.

Po ponad 500 km dojechałem do Zduńskiej Woli. Znów nocleg i nabieranie siły na drugą turę czyli... przejazd w kierunku Bieszczad.

Pierwszy przystanek Kielce (link)

Kolejnym przystankiem było Krosno (link), ale zapomniałem zdrobić na miejscu zdjęcia:)

Po kolejnych prawie 500 km dojechałem w Bieszczady. Zjęcia zostało zrobione przed Lutowiskami

A tak wyglądało to miejsce, gdy byłem tam w czerwcu 2009 roku.

Nocleg miałem w Ustrzykach Górnych i stamtąd poprzez Wetlinę chciałem dojechać m. in. do Dulki. Wpierw jednak chciałem zobaczyć jak najdalej da się dojechać drogą za Trnawą Niżną. I dojechałem do... źródeł Sanu

Dalej była już dalsza trasa w kierunku na Dukle z widokami na Połoninę Wetlinską.

Rok wcześniej przejeżdżałem przez okolice Dukli i zauważyłem, że w miejscowości Bóbrka znajduje się Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego. Postanowiłem je odwiedzić, bo taka okazji szybko się nie powtórzy:). Dzięki temu też załapałem się na dzień otwarty, czyli darmowe wejście.

Polecam każdemu obejrzenie tego miejsca, szczególnie, że warto wiedzieć skąd się wziął przemysł naftowy i jak w rzeczywistości pracuje pole wydobywcze.

Kolejnym przystankiem była Dukla i Św Jan (link), którego w zeszłym roku odwiedziłem w deszczu. Tym razem pogoda była wymarzona:)

Za Duklą trafiłem do Nowego Żmigrodu,...

zaś za Nowym Zmigrodem był Zakliczyn (link), (link), (link), ...

a za Zakliczynem Paszkówka (link).

Dojachałem w końcu za Kraków, gdzie nocowałem z soboty na niedzielę. W niedzielę wracałem do domu zahaczając o Kraków. Pierwsze miejsce to ul. Karmelicka.

 

Następnie ulica Smoleńsk (link)

Przyszedł też czas na Centrum Jana Pawła II (link)

Przedostatnim przystankiem był klasztor przy ulicy Kościuszki (link)

Na koniec pozostał klasztor w Czernej (link)

Najlepsze przychodzi na koniec... własne łózko:). Sumując od strony przejchanych kilometrów: jakieś 2650 km i jakieś 115 litrów zużytej benzyny. Motocykl dał radę, ja już nie koniecznie, bo jazda po 8-10 godzin dziennie jednak jest dość męcząca.

Co wyniosłem z tego wyjazdu? Ze strony czysto ludzkiej kawał Polski zjeździłem i mogę bez zastanowienia powiedzieć, że mamy piękny kraj. Szczególnie teraz, gdy wiosna jest w pełni. W pewnym sensie przejechałem Polskę do okoła w zeszłym roku. Teraz przejchałem z jednogo rogu w drugi. Pozostaje jeszcze druga przekątna, ale to może na wakacje albo na następny rok:).

Ze strony wiary i ducha na pewno była to duża lekcja pokory, Pokory przed tym, że wszystko zalezy ode mnie, bo prawda jest taka, że zależy, ale tylko jakaś tam część całości zycia. Wiele rzeczy i zdarzeń niesie kontakt z ludźmi i napisze szczerze, że trochę mi tego kontaktu brakowało. Może następnym razem uda się pojechać w dwójkę:)

Przyszedł mi też do głowy pomysł, że jeśli ktoś z drogich czytelników wybierał się będzie lub już był u "naszych" błogosławionych i opisał ten wyjazd to z miłą chęcią umieszczę w LC jego relację.

Dzięki CIsza wiesz za co:)

Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo