Stowarzyszenie ,, Senat Obywateli Szczecina"- Grod odrodzonywarzyszenie
Stowarzyszenie ,, Senat Obywateli Szczecina"- Grod odrodzonywarzyszenie
LechGalicki LechGalicki
272
BLOG

Stowarzyszenie "Senat Obywateli Szczecina" - Gród odrodzony"

LechGalicki LechGalicki Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

                                                                                                                


dr n. med. Wojciech                        Żebrowski                                                                                                                                                                                                            Szczecin 29.12.2018 r.

                                                                                                   Motto: Urbem,urbem,mi Rufe,cole et in ista luce vive!

                                   Szczecin  Redivivus- 12. lat minęło ...

       Włączając się do dyskusji o historii, statusie i przyszłości Szczecina zainspirowanej częściowo obchodami 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, głównie jednak zakończoną niedawno kampanią wyborczą do samorządów, pragnę stwierdzić, że powojenny Szczecin zawsze  fascynował mnie, przybysza z Mazowsza, mieszkańca tego miasta od 1957 r. Najpierw swoim wielce poranionym „ciałem” z gotyckimi konturami ruin budynków z klinkierowej cegły, ostro kontrastującymi  z łagodnym  nurtem  wód Odry, kanałów portowych i okrągłym kształtem placów. Bolesne skutki bombardowań szczególnie wyraziście symbolizowały odkryte ,rozpołowione mury obecnej katedry św. Jakuba Apostoła. W miarę pobytu coraz bardziej urzekała mnie także „dusza” Szczecina –  jego mieszkańcy. Z ogromną satysfakcją i dumą wspominam  swoich Wielkich Nauczycieli z Pomorskiej Akademii Medycznej ( uczelni obchodzącej w tym roku 70-lecie istnienia pod nową już nazwą Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego): Stanisława Zajączka – profesora biologii o nietuzinkowej osobowości , posła ,autora  pierwszej sejmowej ustawy antyalkoholowej, popularyzatora genetyki i muzyki symfonicznej wśród studentów, współtwórcy Parku Wolińskiego; prof. Adama Krechowieckiego – wymagającego anatoma i egzaminatora, ale wyrozumiałego dziekana; Tadeusza Sokołowskiego – profesora chirurgii, pierwszego „z Zachodu” w powojennej historii tej uczelni; Witolda Starkiewicza – światowej sławy profesora okulistyki, urzekającego uśmiechem, bystrością obserwacji i geniuszem wynalazczości; prof. Kazimierza Stojałowskiego – twórcę szczecińskiej szkoły anatomopatologii i promotora wielkich, światowych indywidualności, słynącego z  dociekliwości  w badaniach naukowych, eleganckiego ubioru i sposobu bycia; prof. E. Dreschera – chirurga dziecięcego o postawie rzymskiego konsula; prof. Marka Eisnera – wspaniałego klinicysty, który z teczką w ręku  przemierzał na nogach niemal codziennie Szczecin wzdłuż i wszerz, ignorując  wszystkie środki komunikacji miejskiej; prof. Tomasza Żuka – niezmordowanego twórcy szczecińskiej szkoły ortopedycznej; prof. Zygmunta Kornackiego – wielce kreatywnego dydaktyka  i eksperta z dziedziny położnictwa i ginekologii; prof. Erwina Mozolewskiego – wybitnego operatora i naukowca z zakresu otolaryngologii i foniatrii; prof. Jana Horodnickiego – nowoczesnego psychiatrę, miłośnika  biochemii oraz wyższej matematyki; prof. H. Pilawską – nosicielkę twórczej energii, zasłużonego społecznika i wspaniałego organizatora.  Do dzisiaj zresztą fascynują  mnie także inne nazwiska –  pomniki Szczecina: Piotr Zaremba, Alfred Wielopolski, abp. Kazimierz Majdański, Janina  Szczerska, Jan Szyrocki, Konstanty Maciejewicz, Bogdan Dopierała, Roman  Łyczywek, Tadeusz  Bursztynowicz, Walerian Pawłowski, Stefan Marczyk, Zbigniew Abrahamowicz , Marek Jasiński, Mikołaj Szczęsny, Florian Krygier, Ryszard Karger, Guido Reck, Zygmunt Duczyński, Tadeusz Eysymont , Jerzy Brzozowski, Jacek Nieżychowski, Jan Papuga, Mariusz Czarniecki, o.  dr Władysław Siwek TJ. Aeropag  żyjących zdobią m.in. Aleksander Wolszczan, Władysław Filipowiak, Janusz Lubiński, abp. Andrzej Dzięga, Wenancjusz Domagała,  Bohdan Boguszewski, Bernard Wiśniewski, Bohdan Ronin-Walknowski, Stanisław Krzywicki, Tadeusz Białecki, Kazimierz Kozłowski, Jan Stopyra, Bogdan Sochański, Ewaryst Waligórski, Andrzej Milczanowski, M.Kurowski, Leszek Żebrowski, Andrzej Oryl, Anna Augustynowicz, Adam Opatowicz, Eugeniusz Kus, Jadwiga Igiel, Lech Galicki, Henryk Sawka, Barbara Igielska, ks. Jan Kazieczko, s. Miriam. Ogromnie cenię sobie także lekarzy –  wybitnych artystów: Mieczysława Chruściela , śp. Jerzego Płotkowiaka i Jerzego Giergielewicza . Kresowy koloryt naszego miasta  rozjaśniają obecnie innowacyjne techniki operacyjne profesorów Piotra Gutowskiego i Leszka Sagana oraz transplantacyjne dr. Romana Kostyrki ,podniebne wyczyny  dr. Wiesława Jaszczyńskiego, marynistyczne dokonania kpt. ż.w. Józefa Gawłowicza, słowno-muzyczne fantazje Tadeusza Klimowskiego, artystyczne fotografie Krystyny Łyczywek i Marka Czasnojcia, sportowe laury Wiesława Maniaka, Marka Kolbowicza, Stefana Lewandowskiego, Władysława Szuszkiewicza, estradowe – Ireny Brodzińskiej, Ryszarda Karczykowskiego i Heleny Majdaniec oraz wielu Innych Wybitnych Pozytywnych, w przestrzeni znaczonej również harcami  i negatywnymi operacjami jednostek przeciętnych, nierzadko miernot, za to wielce dynamicznych  i zapobiegliwych „ o swoje”. Osobnym klanem byli  i są ciągle w naszym mieście owi „swoi”, czyli ludzie „wsobnie” kumotersko powiązani, dla których Szczecin to żerowisko i miejsce własnych , ciasnych oraz partykularnych interesów.
       Pierwszy rozruch Szczecina to okres tuż powojenny. Oczywiście, wraz z wiadomymi dylematami ustrojowymi, z osobistymi doświadczeniami i wiedzą historyków o tym „jakie to były czasy”.   W uczciwych sercach i oczach studiującej wtedy młodzieży były to lata tętniące nauką, pracą i nadzieją, czasy orientujące nas ku przyszłości. Mimo przeróżnych ograniczeń ustrojowych mieliśmy lata względnej stabilizacji – okres znanych w świecie armatorów, prężnego portu, stoczni, wyższej edukacji morskiej, politechnicznej i medycznej, po latach starań także uniwersyteckiej, fenomenal -nych chórów i zespołów śpiewaczych, podziwianego junaka, dobrej Pogoni, żywego szlaku Szczecin–Świnoujście… Wraz z nadejściem okresu wolności i otwarcia lat 80.–90. nastąpił wysyp ludzi z dyplomami. Od absolwentów Politechniki Szczecińskiej i Wyższej Szkoły Rolniczej oczekiwaliśmy najwięcej. Spodziewaliśmy się zatem  urodzaju sensownych i logistycznie uzasadnionych projektów, mądrego wykorzystania  nadgranicznego, a w jedności ze Świnoujściem także nadmorskiego położenia Szczecina, wyraźnego  przyspieszenia rozwoju gospodarczego. Zaświtała nadzieja:                      S Z C Z E C I N   R E D I V I V U S! Zaświtała, ale jakoś nie rozbłysła, ponieważ zachwyt i energia wydarzeń  prowadzących do transformacji nie przełożyły się na późniejsze procesy jej urzeczywistniania. Dokonania prywatyzacyjne, stanowiące element przemian ustrojowych, wypełniały większość  czasu i programu kolejnym  ekipom lokalnej władzy. Z różnych przyczyn – doradczych, subiektywnych  i obiektywnych – budzą one nadal liczne kontrowersje, a  mieszkańcy stawiają pytania o poczucie odpowiedzialności decydentów za owe dokonania, obecny stan i przyszłość naszego miasta. Podobne pytanie należałoby postawić także posłom, senatorom, radnym, którzy „ przeszli i przeminęli ”, nie wnosząc nic do dorobku miasta. O to samo trzeba zapytać obecnych  i przyszłych reprezentantów naszego grodu w samorządzie, sejmie, senacie czy rządzie. Gdzie są ślady waszych stóp?  Ostatnie lata charakteryzuje wprawdzie poprawa nastroju mieszkańców , estetyki , funkcjonalności i statusu materialnego Szczecina, ale do pozycji kresowej metropolii rangi dawnego Lwowa ciągle bardzo daleko. Próba  wykorzystania  metafory „ogrodu”        w strategii„ Szczecin-2050” jest  pomysłem kontrowersyjnym. Jaki samorząd, jaki magistrat, jaka władza, doprowadzą ten wieloznaczny O-GRÓD do strzelistego rozkwitu? Sukces  osiągnie     z pewnością  prezydent, który  zerwie z dotychczasowym gabinetowym sposobem rządów i nie będzie solistą-egoistą w mieście, ale dobrym GOSPODARZEM . Większe szanse będzie miał  prawdopodobnie ten, kto potrafi prowadzić dialog z „duszą” tego pięknego miasta, kto zamiast na kadrach partyjnych oprze się mocniej na najbardziej kompetentnych i  zarazem patriotycznych jego mieszkańcach. Dlatego jednego z najważniejszych  środków naprawczych  upatruję w uwolnieniu  miejskich urzędników – od dyrektora wydziału w dół – z ciasnego  gorsetu partyjnej zależności oraz w przywróceniu i ustawicznym doskonaleniu korpusu cywilnej administracji miasta. Innym powinna być praktyka rozwiązywania  trudnych spraw miasta przy pomocy rzetelnych naukowców, specjalistów - praktyków słynących z  wiedzy i doświadczenia, wola szanowania i należnego wykorzystywania utalentowanych artystów. Kolejnym – harmonijne godzenie interesów  i potrzeb wszystkich pokoleń mieszkańców symbolizowanych pomnikiem Trzech Orłów, przy ich własnej aktywnej i konstruktywnej  postawie. O losach miasta decyduje gra  na wielu „boiskach”, rozstrzygające mecze odbywają się  jednak „ na stadionie”  Urzędu Miasta. Mieszkańcy muszą w nich uczestniczyć  jak kibice i fani, którzy wspierają  graczy oklaskami lub nagradzają gwizdami. Dlatego przyszłość Szczecina zależeć będzie zarówno od wiedzy, umiejętności i postawy gospodarza miasta, ale również od tego, czy i jak wielu z nas zechce aktywnie kontrolować, dopingować i mądrze wspomagać wybraną władzę. Chwała tym obywatelom Szczecina, którzy to rozumieją i nie stoją na uboczu.

 Motto: „Miasto, czcij miasto, mój Rufusie, i żyj w tym świetle!”

       /-/ Cycero, list do Celiusa, 26 czerwca 50r. p.n.e.                                                                                                          image

image
           
Dr n. med. Wojciech Żebrowski                                                                                                                    

Uznany lekarz - ortopeda, chirurg.                               
Absolwent szczecińskiej Pomorskiej Akademii Medycznej.          

 Uczeń prof.Tomasza Żuka -  twórcy szczecińskiej szkoły ortopedycznej. Wiedzę i doświadczenie zawodowe uzupełniał w wiodących klinikach uniwersyteckich Bolonii, Padwy, Florencji i Bresci /stypendysta rządu włoskiego/.

Założyciel i aktywny członek Stowarzyszenia "Senat Obywateli Szczecina"    -  skrót:/S.O.S/ .
Od lat Autor, to spiritus movens działań w sferze upowszechniania wysokiej kultury, historii Polski i wszystkiego co służy dobru oraz podwyższeniu intelektualnej jakości egzystencji, w polskich dniach powszednich i świętach narodowych, przede wszystkim  społeczności Szczecina.

                                                                                      image

kontakt ze społecznością:
kontakt@korektortekstu.pl
Facebook Korektor Tekstu

     Ciekawostki o Szczecinie:    https://ciekawostki.online/ciekawostki/269/o-szczecinie/

    (...) Senat Obywateli Szczecina (S.O.S.) jest elitarnym stowarzyszeniem wielkich pasjonatów tego miasta, szczerze zainteresowanych jego dynamicznym i harmonijnym rozwojem w kierunku przyjaznej ludziom, wielkomiejskiej aglomeracji i kresowego centrum ważkich wydarzeń. Opowiadamy się za ideą Szczecina jako miasta pracy, piękna i ładu oraz rozśpiewanego i kwitnącego ogrodu. Zróżnicowani zawodowo i wiekowo, zgodnie wyznajemy potrzebę dominacji wysokiej kultury, etyki i bezpieczeństwa w interpersonalnej oraz publicznej przestrzeni.
Mądre zarządzanie miastem, wykorzystujące kompetencje prezydenta, mieszkańców i ich przedstawicieli, a także różnych instytucji, poparte codziennym wysiłkiem wszystkich i każdego z osobna, determinują sukces strategii Szczecin – 2050. Istotną rolę wspierającą proces wielkomiejskiego rozwoju Szczecina, a zarazem „miasta-ogrodu” mają politycy i szczecińskie media, których liczba i zróżnicowanie stanowią ważny atut Szczecina, zaś realne możliwości kształtowania prawa i prorozwojowego klimatu społecznego powinny stanowić pomoc w udanej realizacji strategii rozwojowej.        Jesteśmy stowarzyszeniem zarejestrowanym w KRS w grudniu 2009 roku.
Grupujemy pasjonatów Szczecina, osoby różnorodnych zawodów, szczerze zainteresowanych rozwojem współczesnego Szczecina.Reprezentujemy trzy pokolenia szczecinian, co jest zarówno nawiązaniem do symboliki Pomnika Trzech Orłów, jak i wyborem pragmatycznym. Strukturę organizacyjną S.O.S. stanowią tzw. „stoliki” problemowe, zaś funkcję głównego nośnika informacji wewnętrznej spełnia internet. Całość prac koordynuje pięcioosobowe prezydium, któremu przewodniczy marszałek.(...)

( opr.lg)

LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura