Andrzej Szymon Kozielski Andrzej Szymon Kozielski
1603
BLOG

Krajowa Armia Podziemna na Opolszczyźnie (1949 – 1952) według esbeckiej faktologii z 1960

Andrzej Szymon Kozielski Andrzej Szymon Kozielski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2


Krajowa Armia Podziemna na Opolszczyźnie (1949 – 1952) według esbeckiej faktologii z 1960 roku

Tytułem wstępu

„…Organizacja ta nie jest jakimś nowotworem, lecz jest ona przedłużeniem wrogiej działalności elementów akowskich, działających w okresie okupacji i w pierwszych latach po wyzwoleniu na terenach wschodnich. Po osiedleniu się na terenie powiatu prudnickiego elementy te wrogiej działalności nie zaniechały, lecz podsuniętą myśl […] wykorzystały w celu ponownego zorganizowania się pod koniec 1949 r. i utworzenia nielegalnej organizacji pod nazwą KAP, w ramach której zaczęły prowadzić wrogą działalność skierowaną przeciwko PRL i sojuszowi z ZSRR” .

I. Powstanie organizacji

Krajowa Armia Podziemna (zwana także czasami Konspiracyjną Armią Polską ) została zorganizowana w 1949 r. na terenie powiatu prudnickiego w przyszłym województwie opolskim . Według dokumentów SB jej założycielem, czy raczej „pomysłodawcą” był niejaki Tomasz Gołąb, członek Zrzeszenia WiN , który nie skorzystał z „dobrodziejstw” ustawy o amnestii z 22 lutego 1947 r. i ukrywał się przed UB pod przybranym nazwiskiem Michał Kruk . Ponadto miał on jakoby współpracować z obcym wywiadem, a w 1951 r. nielegalnie przedostać się do Anglii .

 Rzeczony Gołąb odwiedził w październiku 1949 r., wraz ze swoją narzeczoną Danutą Ćwiklińską z Wrocławia, jej kuzyna Stanisława Stojanowskiego, mieszkającego w miasteczku Biała koło Prudnika. Podczas kilkudniowego pobytu Tomasz Gołąb zdołał nakłonić Stojanowskiego do założenia tajnej organizacji o charakterze wojskowym, do której należałoby zwerbować przesiedleńców ze Wschodu. Celem organizacji miała być dywersja na tyłach wojsk polskich, podczas spodziewanej III wojny światowej. Stojanowski podpisał zobowiązanie do zachowania tajemnicy i wykonywania poleceń Gołębia. Po wyjeździe tego ostatniego, Stanisław Stojanowski przystąpił do werbunku. W listopadzie 1949 r., będąc na weselu w pobliskiej wsi Lubrza, zaproponował wstąpienie do organizacji swemu kuzynowi, Emilowi Stojanowskiemu z Szybowic. Ten zgodził się i otrzymał polecenie prowadzenia werbunku osób, których zadaniem miało być pozyskiwanie broni dla tworzącego się oddziału . Do marca 1950 r. udało się pozyskać 7 osób . W tym czasie ustalono także pierwszą nazwę organizacji: Wojsko Polskie pod dowództwem Krajowej Armii Podziemnej . Po dokonanym werbunku Emil Stojanowski zameldował o sukcesie kuzynowi z Białej, który był jego przełożonym, przedstawiając jednocześnie proponowany zarząd grupy: Zając Józef – przewodniczący Emil Stojanowski - zastępca, Jan Krech – sekretarz. Jednak ostatecznie Józef Zając nie przyjął nominacji twierdząc, że należy się ona Ludwikowi Bartmanowiczowi, który był zdemobilizowanym porucznikiem Wojska Polskiego . Ten wyraził zgodę na objęcie dowództwa po konsultacji ze Stanisławem Stojanowskim .

 Gdy organizacja na terenie Szybowic okrzepła, Stojanowski w czerwcu 1950 r. wyjechał do Wrocławia na spotkanie z Gołębiem celem uzyskania dalszych wytycznych. Spotkanie nie doszło jednak do skutku, ponieważ Gołębia w mieście nie było. Po powrocie do Szybowic, gdzie na zebraniu oddziału powiedział ponoć, że z Komendantem się widział, lecz ten nic ciekawego nie mówił (sic!). Na pytanie o dostarczenie broni odpowiedział, że „jak będzie trzeba, to Komendant broń dostarczy”. W toku dalszej dyskusji Emil Stojanowski zadeklarował, że posiada 3 karabiny, które „wyrzucone zostały przez mieszkańców Szybowic podczas rewizji przeprowadzanej […] przez Wojsko Polskie”. Z tych informacji Stanisław Stojanowski wywnioskował, że organizacja rzeczywiście będzie funkcjonować, i to z dużym rozmachem. Najwidoczniej nie było to po jego myśli, gdyż najniespodziewaniej oświadczył, że „z organizacji tej występuje i nie chce mieć z nią nic wspólnego” . Po tej deklaracji rzeczywiście porzucił KAP, natomiast inni członkowie kontynuowali działalność poprzez werbunki, zdobywanie uzbrojenia i wywieranie presji na osoby „pozytywnie ustosunkowane do PRL” .

II. Członkowie KAP i osoby z nią współpracujące

Trzon organizacji stanowili:

1. Stanisław Stojanowski ps. „Ogień”, syn Kazimierza i Honoraty z domu Miechota, urodzony 19 maja 1903 r. w Kobyłowłokach, pow. Trembowla, pochodzenie społeczne chłopskie, zawód rolnik, wykształcenie - 4 klasy szkoły powszechnej, żonaty, członek ZSL (Zjednoczone Stronnictwo Ludowe), zamieszkały w Białej, pow. Prudnik. W latach 1925-1926 Stanisław Stojanowski odbywał służbę wojskową, po której zakończeniu wyjechał do Argentyny, gdzie pracował jako robotnik kolejowy oraz na kilku farmach. Po powrocie do kraju kupił gospodarstwo rolne o powierzchni 1 ha, w którym pracował do 1939 r., należąc jednocześnie do Stronnictwa Ludowego. Brał udział w kampanii wrześniowej w szeregach Wojska Polskiego. Po jej zakończeniu powrócił do domu i do 1944 r. pracował w swoim gospodarstwie. Jednocześnie był członkiem organizacji, której nazwy nie ujawnił Służbie Bezpieczeństwa, gdyż – jak twierdził – „nie znał jej”. Nosił pseudonim „Ogień”. W 1944 r. wstąpił do „kościuszkowskiej” I Armii Wojsko Polskiego i brał udział w walkach z Niemcami. Gdy został ranny, przetransportowano go do szpitala w Czelabiński, skąd wrócił do domu na urlop zdrowotny, na którym przebywał do końca wojny. W 1945 r. w ramach repatriacji przybył do Białej koło Prudnika, osiedlił się na niewielkim gospodarstwie. Prowadził tam działalność polityczną polegającą na kolportowaniu ulotek „mikołajczykowskiego” PSL, za co został zatrzymany przez „organy bezpieczeństwa publicznego” . Jak już wyżej wspomniano, w pewnym momencie z organizacji wystąpił i nie utrzymywał z nią kontaktu.

2. Emil Stojanowski ps. „Kościuszko”, syn Franciszka i Michaliny z domu Dawiskiba, urodzony 7 listopada 1926 r. w Kobyłowłokach pow. Trembowla, pochodzenie społeczne chłopskie, zawód rolnik, wykształcenie – 7 klas szkoły powszechnej, żonaty, bezpartyjny, zamieszkały w Szybowicach koło Prudnika. W latach 1944 – 1945 był żołnierzem Wojska Polskiego, zdemobilizowany w grudniu 1945 r. Osiedlił się wraz z rodzicami w Szybowicach, gdzie pracował wraz z nimi na 7 – hektarowym gospodarstwie rolnym. Będąc na weselu w Lubrzy pod koniec 1949 r. spotkał tam swego krewnego Stanisława Stojanowskiego, który zaproponował mu wstąpienie do KAP. Po wyrażeniu zgody, zajął się werbunkiem dalszych osób do organizacji. Posiadam karabin Mauser oraz 50 sztuk amunicji. W czerwcu 1950 r. zbierał składki na zakup maszyny do pisania, z pomocą której sporządzano ulotki „antypaństwowe”, kolportowane później na terenie powiatu prudnickiego.

3. Józef Zając ps. „Lew”, syn. Michała i Franciszki z domu Dysiewicz, urodzony 23 maja 1914 r. w Podhajczykach, powiat Trembowla, pochodzenie społeczne chłopskie, zawód rolnik, żonaty, wykształcenie 7 klas szkoły powszechnej, były członek ZSL, zamieszkały w Szybowicach, powiat Prudnik. Jego ojciec był małorolnym chłopem, który zginął w walkach z bolszewikami w 1917 r. Pracował jako robotnik rolny oraz robotnik drogowy. Powołany w 1938 r. do odbycia służby wojskowej we Lwowie, brał czynny udział w kampanii wrześniowej. Dostał się do niewoli niemieckiej w Przemyślu z której uciekł i przedostał się do Trembowli. Podobno był tam zastępcą komendanta Związku Strzeleckiego. W 1940 r. był aresztowany przez władze radzieckie za „kradzież i chuligaństwo”. Miał należeć do Armii Krajowej (AK) . W 1944 r. trafił do „Odrodzonego Wojska Polskiego”. Po demobilizacji we wrześniu 1945 r. przyjechał do Szybowic, gdzie już przebywały jego matka i żona. Z wojska miał przywieźć pistolet TT. W 1949 r. wszedł w posiadanie dwóch karabinów, które w marcu 1950 r. odnalezione zostały przez dokonujące rewizji we wsi wojsko. W związku z tą sprawą zatrzymany i osadzony w areszcie Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP) w Prudniku. Zwolniony z braku dowodów winy. W początkach 1950 r. przystąpił do KAP. Brał udział w zorganizowanym przez tę organizację 25 lipca 1951 r. napadzie na spółdzielnię w Charbielinie koło Nysy .

4. Jan Krech ps. „Motyl” i „Klon”, s. Teodora i Heleny z d. Golewska, urodzony 13 lipca 1909 r. w Sałaszach, pow. Rawa Ruska, pochodzenie społeczne chłopskie, zawód rolnik, wykształcenie – 4 klasy szkoły powszechnej, żonaty, bezpartyjny, zamieszkały w Szybowicach, powiat Prudnik. W wieku 21 lat rozpoczął odbywanie służby wojskowej, po której zakończeniu powrócił do pracy w gospodarstwie rodziców. W roku 1937 został skazany na karę 1 roku pozbawienia wolności za kradzież. W 1939 powołany do wojska brał udział w walkach z Niemcami, a po rozbiciu jego jednostki przedostał się do Rumunii. W 1944 r. wstąpił do Wojska Polskiego. Po demobilizacji w roku 1946 przybył do Szybowic, gdzie się osiedlił. Przez 2 lata prowadził olejarnię, potem zajął się pracą w 7 – hektarowym gospodarstwie rolnym, które otrzymał. Pod koniec marca 1950 r., podczas rewizji przeprowadzanej we wsi przez wojsko, znalazł na swoim polu 3 karabiny Mauser, które ktoś tam podrzucił. Broń tą zachował dla organizacji. W lipcu 1950 r. otrzymał na przechowanie kolejną jednostkę broni – automat PPSz. Pod koniec września 1950 r. wyraził zgodę na udanie się do Monachium i podjęcie się funkcji kuriera. dostał się tam po przekroczeniu zielonej granicy i odbył 6-tygodniowe szkolenie, po zakończeniu którego otrzymał zadanie przewiezienia do Polski mikrofilmów, korespondencji oraz kwotę 200 dolarów amerykańskich. W drodze przez Czechosłowację listy i mikrofilmy zniszczył, zaś pozostałe 100 dolarów przeznaczył na cele organizacyjne KAP w Szybowicach .

5. Władysław Biernat vel Bernaski ps. „Pantera”, syn Jana i Teresy z domu Babiak, urodzony 27 września 1906 r. w Jasieniu, powiat Brzesko, województwo krakowskie, pochodzenie społeczne robotnicze, wykształcenie – 4 klasy szkoły powszechnej, zawód szewc, żonaty, zatrudniony w Zakładach Przemysłu Azotowego w Kędzierzynie jako strażak zakładowej straży pożarnej. Był członkiem PZPR i ORMO, zamieszkały w Prudniku . Do 1921 r. przebywał przy rodzicach, uczęszczając do szkoły, po czym wraz z całą rodziną wyjechał do wsi Marynówka w powiecie tarnopolskim, gdzie dorywczo pracował przy budowie sieci telefonicznej. W 1929 r. wyjechał do Argentyny do swego brata i przebywał tam do 1935 r. Po powrocie ożenił się i wyjechał z żoną do Lwowa. Po zajęciu tego miasta przez Armię Czerwoną wstąpił do radzieckiej milicji. W 1941 r. dostał się do niewoli niemieckiej, skąd uciekł. We wrześniu tego roku został wywieziony na roboty przymusowe do Westfalii w Niemczech, skąd także uciekł po 6 tygodniach. Schwytany, ponownie trafił do Westfalii, gdzie pracował w kopalni. W roku 1942 ponownie uciekł z Niemiec i przybył do rodzinnego Jasienia, gdzie do końca wojny trudnił się pokątnym handlem wódką i artykułami spożywczymi. W międzyczasie, w 1944 r., został skazany na karę więzienia za kłusownictwo. W sierpniu 1945 r. wraz ze znajomą wyjechał w okolice Szczecina, gdzie osiedlił się na gospodarstwie rolnym. Wszedłszy w posiadanie broni, wraz ze znajomymi miał dokonać dwóch napadów rabunkowych. W tym czasie wyrobił sobie fałszywe dokumenty na nazwisko Bernaski Władysław, którymi posługiwał się do momentu zatrzymania za działalność w KAP. W czerwcu 1947 r. przybył do Prudnika, gdzie pracował jako szewc w prywatnym zakładzie i jeżdżąc po okolicy, skupował skóry. Tak zapoznał się z Emilem Stojanowskim, który wciągnął go do tajnej organizacji KAP. Jako członek tej organizacji – według faktologii SB – brał udział w szeregu napadów, w tym na konwojentów przewożących pieniądze dla przedsiębiorstw. We wrześniu 1950 r. miał zostać zaangażowany do działalności szpiegowskiej na rzecz wywiadu amerykańskiego. Ponadto podejrzewano go o popełnienie dwóch morderstw – jednego przed 1939 r., w związku z czym musiał wyjechać do Argentyny oraz drugiego, kiedy w 1948 r. uczestniczyć w zastrzeleniu z pistoletu mieszkańca wsi Mieszkowice, Jana Zająca. Brak jednak było na to dowodów .

6. Hieronim Emil Bednarski ps. „Nawrócony”, syn Piotra i Marii z domu Kruczek, urodzony 19 listopada 1921 r. w Zwięczycach, powiat Rzeszów. Zawód spawacz, pochodzenie chłopskie, wykształcenie - 7 klas szkoły powszechnej i 3 klasy gimnazjum rzemieślniczego, żonaty, były członek Polskiej Zjednoczonej Partii robotniczej (PZPR), zamieszkały w Szybowicach, powiat Prudnik . Po ukończeniu szkoły powszechnej i gimnazjum wyjechał na kurs spawania do Tarnowa, po którym powrócił do Rzeszowa, aby podjąć pracę w swoim zawodzie w firmie prywatnej. Po pewnym czasie podjął pracę w zakładach PZL w Rzeszowie, gdzie pozostawał do wybuchu wojny. W latach 1939 – 1941 pomagał rodzicom w gospodarstwie, po czym do roku 1943 ponownie był zatrudniony w PZL. Następnie wstąpił do oddziału partyzanckiego, najprawdopodobniej Gwardii Ludowej. Po jego rozbiciu przeszedł do oddziału AK pod dowództwem „Burzy”. W marcu 1944 r. przeszedł do oddziału AK pod dowództwem Piotra Zielińskiego ps. „Zagłoba”. Po wkroczeniu Armii Czerwonej Bednarski został wcielony do Wojska Polskiego i skierowany do szkoły oficerskiej w Przemyślu, skąd zdezerterował po 3 miesiącach i wrócił do oddziału „Zagłoby”. Po rozwiązaniu oddziału we wrześniu 1945 przybył do Jeleniej Góry w poszukiwaniu pracy. Tutaj został zatrzymany przez Informację WP za dezercję . Po aresztowaniu zdołał jednak uciec i powrócił w strony rodzinne. Następnie ukrywał się i wstąpił do oddziału „Orlika” , a następnie, 18 marca 1948 r., ujawnił się przed komisją amnestyjną PUBP w Rzeszowie, otrzymując zaświadczenie o ujawnieniu. Ujawniając się, zdał posiadaną broń: automat PPSz, pistolet TT i jeden granat . W roku 1950 wszedł w kontakt z członkami KAP w Szybowicach. W dokumentach SB znajdują się zapisy, że Bednarski, będąc jeszcze członkiem PZPR, trzykrotnie przekazał przedstawicielom partii i władz informację o istnieniu nielegalnej organizacji w Szybowicach (w styczniu 1950 r. w rozmowie z tow. Atłasem, sekretarzem Komitetu Gminnego PZPR w Moszczance, 12 lutego tegoż roku w rozmowie z funkcjonariuszem MO i 17 lutego 1950 r.). Według SB należał już wtedy do KAP . 17 lutego 1951 r. Bednarski miał się stawić w Wydziale ds. Funkcjonariuszy WUBP Opole celem przesłuchania w charakterze świadka. Obawiając się aresztowania, zaczął się ukrywać w Szybowicach i wraz z innymi osobami tamże się ukrywającymi, postanowił przedostać się do Niemiec Zachodnich. Pieniądze na podróż miały przynieść napady, do których miała być wykorzystana posiadana broń: 2 automaty i 3 pistolety. Należała ona do braci Włosków, którzy mieli towarzyszyć Bednarskiemu w wyprawie. Przeprowadzono kilka napadów: 1. w kwietniu 1941 r. – na kasjera zakładów odzieżowych w Gryfinie Śląskim – nieudany, 2. 4 maja 1951 r. na gminną spółdzielnię w Lipowej koło Nysy, 3. 24 maja 1951 r. na mieszkańca wsi Charbielin w powiecie nyskim i 4. pod koniec maja 1951 r. – 2 nieudane zasadzki na konwojentów pieniędzy na wypłaty dla lokalnych przedsiębiorstw, wreszcie 5. – 11 czerwca 1951 r. – kolejna zasadzka na konwojenta, który jednak zdołał uciec . 15 czerwca 1951 r. Bednarski wraz z innymi wsiadł do pociągu do Jeleniej Góry, a następnie pojechał autobusem do Świeradowa Zdroju. Po pewnym czasie trzem osobom udało się przedostać przez Czechosłowację do NRF, zaś Bednarski powrócił do Szybowic, gdyż nie udało mu się przekroczyć granicy niemieckiej. Przez kolejne 3 miesiące ukrywał się na terenie Szybowic i Mieszkowic, po czym wyjechał na teren województwa olsztyńskiego, do Praksewa, powiat Morąg, gdzie wraz z innymi dokonał 17 grudnia 1951 r. napadu na spółdzielnię Samopomoc Chłopska w Niebrzydowie koło Morąga (zrabowano tam 4 200,00 zł w gotówce i 5 000,00 w towarze), a 3 stycznia 1952 r. na pewnego gospodarza we wsi Petyna, któremu zrabowali 10 kur i barana. 5 stycznia 1952 r. Bednarski wraz z innymi osobami został aresztowany, znaleziono przy nich broń palną .

7. Jan Kuszła, ps. nieznany, syn Stanisława i Marii z domu Rurek, urodzony 21 listopada 1920 r. w Podhajczykach, powiat Trembowla, pochodzenie społeczne chłopskie, zawód rolnik, wykształcenie – 4 klasy szkoły powszechnej, żonaty, bezpartyjny, zamieszkały w Szybowicach, powiat Prudnik. Do 1939 r. przebywał przy rodzicach, pomagając w gospodarstwie rolnym. Po śmierci ojca gospodarzył wraz z matką do 1942 r., kiedy to, ożeniwszy się, zaś 18 kwietnia 1944 został powołany do Wojska Polskiego. Należał do AK. Po zdemobilizowaniu w październiku 1945 r. przybył do Szybowic, gdzie wspólni z żoną i matką prowadził gospodarstwo. W marcu 1950 r. przystąpił do KAP, w lipcu tego roku pozyskał pistolet „Parabellum”. Rok później przyjął u siebie ukrywających się członków KAP Bednarskiego i Rzucidłę, których przechował do czerwca 1951 r. Brał udział w napadzie na spółdzielnię w Charbielinie koło Nysy, w dniu 25 lipca 1951 r. Aresztowany nazajutrz .

8. Antoni Rzucidło, ps. „Szkop”, syn Wojciecha i Anny z domu Pobek, urodzony 11 czerwca 1922 r. w Racławówce, powiat Rzeszów, pochodzenie społeczne chłopskie, zawód krawiec, wykształcenie – 3 klasy szkoły powszechnej, żonaty, bezpartyjny, zatrudniony w Spółdzielni Odzieżowej w Prudniku jako krawiec, zamieszkały w Szybowicach, powiat Prudnik. Do 14 roku życia pracował jako parobek w gospodarstwie rolnym, potem zaś udał się na praktykę rzemieślniczą w zawodzie krawiec do Rzeszowa, gdzie pobierał naukę do 1941 r. Jesienią 1943 r. w obawie przed wywiezieniem na roboty do Niemiec zaczął ukrywać się i wstąpił do oddziału partyzanckiego AK. Brał udział w wykonaniu co najmniej jednego wyroku śmierci na działaczach komunistycznych. 8 października 1945 r. został aresztowany przez WUBP Rzeszów, jednak w grudniu został zwolniony „z braku dowodów winy”. W styczniu 1946 r. miał być ponownie aresztowany, jednak udało mu się zbiec. Ukrywając się nawiązał kontakt z Bednarskim i wraz z innymi członkami AK dokonał napadu na spółdzielnię w Czudcu, powiat Rzeszów. 18 marca 1947 r. ujawnił swoją działalność przed Komisją Amnestyjną w PUBP Rzeszów, zdają posiadany automat PPSz i 48 sztuk amunicji. Wyjechał do Gdyni w poszukiwaniu pracy, jednak po 2 miesiącach przybył do Szybowic i osiedlił się na gospodarstwie rolnym, w którym pracował do 1948 r. W roku następnym rozpoczął pracę w zakładzie krawieckim „Odzież” w Prudniku, jednak w roku 1951 rozpoczął po raz kolejny ukrywać się przed organami bezpieczeństwa. Wraz z Bednarskim wyjechał do Świeradowa Zdroju, skąd podjął próbę przedostania się do Niemiec Zachodnich. Ostatecznie jednak powrócił do kraju z terenu Czechosłowacji. 6 sierpnia 1951 r. wraz z Bednarskim przybył do Szybowic. Wraz z nim wyjechał następnie do województwa olsztyńskiego, gdzie 17 grudnia 1951 r. uczestniczył w napadzie na spółdzielnię „Samopomoc Chłopska” w Niebrzydowie. Po dokonaniu kolejnego napadu 3 stycznia 1952 r., dwa dni później został aresztowany wraz z innymi, „przy czym zakwestionowano u nich posiadaną broń palną” .

9. Marian Marciniec, ps. nieznany, syn Jana i Bronisławy z domu Sitek, urodzony 20 września 1917 r. w Tyczynie, powiat Rzeszów. Pochodzenie społeczne robotnicze, wykształcenie – 4 klasy szkoły powszechnej, żonaty, zawód murarz, zatrudniony w PZPB Prudnik jako brygadier magazynu, były członek PZPR i ORMO, zamieszkały w Prudniku, ul. Grunwaldzka 92. Do roku 1930 przebywał przy rodzicach, ukończył 4 klasy szkoły w Tyczynie. W tym roku po śmierci ojca podjął pracę jako pomocnik murarski i w tym zawodzie pracował do 1936 r. Później przeniósł się do Rzeszowa, gdzie pracował jako murarz. W tym też czasie za pobicie majstra został skazany na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na 3 lata. Do roku 1939 przebywał w Krakowie. W październiku 1939 roku został aresztowany przez gestapo i wywieziony do obozu w Oświęcimiu . Powodem aresztowania miało być posiadanie broni, którą mieli pozostawić polscy żołnierze w trakcie kampanii wrześniowej w jego gospodarstwie w Tyczynie. Z Oświęcimia przewieziony do Wasendorfu, potem, w 1942 r., do Buchenwaldu, potem do obozu w Sternhausen (?), gdzie w kamieniołomach pracował do 1945 r. W lutym tego roku przewieziony do Dachau, gdzie wyzwolony był przez Amerykanów i skierowany na leczenie choroby płuc. W tym czasie zawarł związek małżeński z Wandą Hegiel. Uciekając z kolejnych sanatoriów przybył w październiku 1946 r. wraz z żoną do Polski i osiedlił się w Prudniku, podejmując pracę w charakterze strażnika przemysłowego, później jako brygadier magazynu. W tym czasie wstąpił do PZPR i ORMO. Jako członek ORMO poznał Władysława Bernaskiego, za którego namową i w towarzystwie innych osób wziął udział w dwóch napadach: na Józefa Hudego z Charbielina w dniu 4 maja 1951 r. i na GS w Charbielinie, 25 lipca tegoż roku . Po tym ostatnim jego wspólnicy zostali aresztowani, on zaś samy wyjechał jeszcze na teren województwa olsztyńskiego, gdzie uczestniczył w kolejnych dwóch napadach: na GS w Niebrzydowie (grudzień 1951 r.) i na mieszkańca wsi Petyna w powiecie morąskim. Aresztowany 5 stycznia 1951 r., posiadał przy sobie pistolet marki zbrojovka produkcji czeskiej .

Pozostałymi członkami KAP, jednak o wiele mniej znaczącymi byli :

1. Piotr Lipniarski, ur. w 1923 r., zamieszkały w Prudniku;

2. Stanisław Kołodziej, ur. w 1911 r., zamieszkały w Szybowicach,

3. Tadeusz Nosko, ps. „Dąb”, ur. w 1922 r., zamieszkały w Szybowicach;

4. Władysław Zieniuk, ur. w 1911 r., zamieszkały w Mieszkowicach;

5. Jan Mazur, ps. „Jawor”, ur. w 1915 r., zamieszkały w Szybowicach;

6. Piotr Dawiskiba, ur. w 1915 r., zamieszkały w Szybowicach;

7. Tadeusz Krupa, ps. „Wilk”, ur. w 1926 r., zamieszkały w Ząbkowicach Śląskich;

8. Ludwik Bartmanowicz, ps. „Olcha”, ur. w 1918 r., zamieszkały w Szybowicach.

Ponadto do KAP należeć mieli także: Władysław Cybulka z Szybowic i Rudolf Twardysko z Prudnika, brak jednak było materiałów na potwierdzenie tego .

Oprócz tych osób KAP posiadała wiele osób „zaprzyjaźnionych”, sympatyków i pomocników, którzy dostarczali broni i amunicji oraz niezbędnych informacji, udzielali schronienia ściganym, redagowali i rozpowszechniali ulotki oraz nie meldowali „odpowiednim władzom o istnieniu […] organizacji, mimo, iż dokładnie o tym wiedzieli” . Niektórzy z nich to: Emil Kozłowski, Piotr Słobodzian, Michał Olejnik, Władysław Zachuta, Józef Kuszła, Bronisław Gołębiowski, Jan Nowacki, Grzegorz Baryluk, Stanisław Zarosiński, Stanisław Sobkowicz, Małgorzata Kołodziej, Stefan Mycawka (wszyscy z Szybowic) oraz Zbigniew Heldt z Prudnika, Józef Jeszek z Białej Prudnickiej, Jakub Amorgowicz ze Studnisk Dolnych, powiat Lubań, Kazimierz Górzański, Władysław Dysiewicz, Jan Zieniuk, Władysław Zając (wszyscy z Mieszkowic), Edward Kwiatkowski z Gryfowa Śląskiego, Michał Lisowski z Zagajnika, powiat Zgorzelec, Karolina Zelek z Kamionki Małej, powiat Limanowa, Karol Smiela z Praksewa, powiat Morąg, Jan Zuściak z Wyszkowa, powiat Marianskie Lazne (Czechosłowacja), Jan Herman z Chodavy Planej, powiat Marianskie Lazne (Czechosławacja), Władysław Fiedyn i Jerzy Ziobrzyński z województwa zielonogórskiego, Józef Kowalow ze Świeradowa Zdroju, Florian Moszczyński i Owsianiuk nieznanego imienia z Książnika w powiecie Morąg, Franciszek Zachuta, kwatermistrz z jednostki wojskowej 1975 w Gliwicach .

III. Dowództwo i struktura organizacyjna KAP

Rzeczywistym założycielem i pierwszym dowódcą KAP był, według SB, Stanisław Stojanowski. Ograniczał się on jednak do wydawania poleceń swemu krewnemu, Emilowi Stojanowskiemu. Głównie chodziło o werbowanie nowych osób i liczebny rozwój organizacji. Po zatwierdzeniu składu osobowego miał przekazać dowodzenie b. porucznikowi WP Ludwikowi Bartmanowiczowi. Jednak nie wiadomo, czy faktycznie objął on przywództwo w KAP .

Od czerwca 1950 r. do chwili likwidacji KAP w styczniu 1952 r. jej dowódcami na terenie Szybowic mieli być Józef Zając, Hieronim Bednarski i Jan Krech. SB nie wiedziała „w czym miała się przejawiać ich kierownicza rola”, gdyż brak było dokumentów, które by o tym mówiły. Natomiast kierownictwo całości należało do Władysława Biernata. Wydawał on różne rozkazy i polecenia członkom organizacji. Miał mianowicie zlecić zamordowanie Bartmanowicza, który odmówił przyjęcia dowództwa. Chodziło o to, aby nie zdradził on organizacji. Na polecenie Biernata zbierano składki, za które nabyto maszynę do pisania, z jego inicjatywy wysłano do Niemiec Jana Krecha, aby ten odbył tam szkolenie wywiadowcze. Polecił on także Grzegorzowi Barylukowi z Szybowic, aby posiadany automat PPSz przekazał KAP. Wreszcie Biernat wydał rozkaz zamordowania Jana Walaska, oficera śledczego PUBP w Prudniku. Namawiał także członków organizacji do dokonania napadów na Stefana Kosturę, przewodniczącego spółdzielni produkcyjnej w Wierzbiu i na jeden z posterunków MO .

Struktura organizacyjna KAP nie była dla SB jasna. Według protokołów przesłuchań Krecha i Stojanowskiego można by określić go jako „trójkowy” i „piątkowy”. Według niektórych dokumentów w KAP panował chaos, brak było myśli przewodniej, działania prowadzono żywiołowo. Te mankamenty próbował usunąć Biernat, napotkał jednak na sprzeciw ze strony niektórych aktywnych członków, którzy odmawiać mieli wykonywania poleceń. Wskazówek organizacyjnych miał udzielać Janowi Krechowi podczas jego pobytu w Niemczech, kierownik ośrodka wywiadowczego w Monachium, dr Urban. Zalecał on zaprzestanie działalności „terrorystyczno – rabunkowej i zabójstw”, co mogło spowodować szybką dekonspirację organizacji i aresztowanie jej członków. Preferował zakonspirowaną działalność polityczną.

Z dokumentów nie wynika, aby KAP posiadała jakieś grupy lub komórki poza powiatem prudnickim . Działalność „przejawiano” głównie na terenie powiatów prudnickiego i nyskiego, niektóre akcje miały miejsce na terenie województw wrocławskiego i olsztyńskiego.

IV. Pozyskiwanie uzbrojenia

W momencie rozbicia organizacji KAP zakwestionowano :

- 5 automatów PPSz;

- 4 karabiny systemu Mauser;

- 5 pistoletów – pistolet P-38, TT, 2 pistolety Parabellum i czeski pistolet Zbrojovka;

- i granat ręczny RG-42;

- kostkę ładunku wybuchowego;

- 1268 sztuk amunicji różnego rodzaju .

 Broń (całkowicie sprawna) pochodziła z różnych źródeł. W 1950 r. jednostka Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW) z Prudnika przeprowadziła w Szybowicach rewizję, poszukując broni nielegalnie przechowywanej przez mieszkańców. Wiele osób posiadających wówczas broń pozbywała się jej, wyrzucając na pobliskie pola. Zbierali ją członkowie KAP i osoby z nią związane. W ten sposób pozyskano 3 karabiny Mauser oraz większą ilość amunicji. W tym czasie Jan Krech otrzymał od Emila Stojanowskiego jeszcze jeden karabin Mauser i 50 sztuk amunicji. Później otrzymano jeden automat PPSz od niejakiego Baryluka. Dwa pistolety i kolejną pepeszę przekazali bracia Włoskowie. Pozostała broń i amunicja była w posiadaniu członków KAP jeszcze przed założeniem organizacji.

V. Pozyskiwanie środków finansowych

Pieniądze na działalność organizacyjną KAP pozyskiwano na trzy sposoby. Jednym z nich było zbieranie dobrowolnych składek wśród członków organizacji. Drugim – napady (akcje ekspropriacyjne), trzecim zaś – według SB – finansowanie przez ośrodek wywiadu amerykańskiego w Monachium. Z tego źródła KAP miała otrzymać w II połowie 1950 r. 15 000 złotych, 2 000 koron czechosłowackich i 200 dolarów.

Część tych środków przeznaczono na cele organizacyjne, część na wynagrodzenie dla aktywnych członków KAP .

VI. Działalność KAP

W okresie od listopada 1949 r. do marca 1950 r. działalność KAP ograniczała się do pozyskiwania nowych członków i zdobywania uzbrojenia. W styczniu lub lutym 1950 r. Józef Zając i Hieronim Bednarski mieli wysłać do redakcji popularnego programu radiowego „Fala 49” list zawierający słowa sprzeciwu przeciwko zakładaniu spółdzielni produkcyjnych na wsi .

W marcu 1950 r. po zebraniu składek pieniężnych zakupiono maszynę do pisania, pomocną przy sporządzaniu ulotek, rozrzucanych potem na terenie powiatów prudnickiego i nyskiego .

W październiku 1950 r. Biernat wraz z Krechem planowali dokonać zamachu na Jana Walaska, funkcjonariusza PUBP w Prudniku. Walasek miał bić podczas śledztwa Józefa Zająca, jednego z członków KAP z Szybowic, aresztowanego przez UB w marcu 1950 r. jako podejrzany o nielegalne posiadanie broni. Zabicie Walaska miało być zemstą za torturowanie w śledztwie, do zabójstwa jednak ostatecznie nie doszło .

Jednym z głównych zadań KAP było prowadzenie działań propagandowych przeciwko zakładaniu spółdzielni produkcyjnych oraz „terroryzowanie” działaczy i chłopów, którzy chcieli do tychże spółdzielni wstąpić. Tych ostatnich organizacja miała „sprzątać”, aby nie dopuścić do kolektywizacji wsi. Przekonywano rolników, aby nie planowali długiego gospodarowania na przydzielonej im ziemi, lecz opuszczali gospodarstwa i udawali się do Polski centralnej, gdyż „niedługo wybuchnie wojna i Ziemie Zachodnie Polski zostaną przydzielone do Niemiec” . Planowano także dokonać ataku na przewodniczącego Spółdzielni Produkcyjnej w Wierzbcu. Miał być on poturbowany w celu zastraszenia go, a lokal spółdzielni miał być zdemolowany. Do akcji tej nie doszło, ponieważ jeden z członków KAP (Krech) odmówił w nim udziału.

Na zebraniu w lutym 1951 r. Hieronim Bednarski zaproponował dokonanie napadu na jeden z posterunków MO celem zdobycia broni i oryginalnych legitymacji milicyjnych, które byłyby pomocne w dalszej działalności. Celem zmylenia czujność UB, napad miał być zrealizowany w innym województwie . Przed tą akcją członkowie KAP mieli zostać zaprzysiężeni przez ks. Ludwika Rutynę z Szybowic . Czy jednak do tego doszło – nie wiadomo.

W drugiej połowie kwietnia 1951 r. podjęto próbę napadu na kasjera przewożącego pieniądze do zakładów odzieżowych w Gryfinie Śląskim. Akcja nie powiodła się, gdyż w oznaczonym dniu konwój z pieniędzmi nie odbył się . W dniu 4 maja 1951 r. przeprowadzono natomiast zbrojny napad na Spółdzielnię „Samopomoc Chłopska” w Lipowej, powiat Nysa. Zdobyto pewną ilość gotówki (ok. 2000 zł) i towaru. Całkowite straty sklepu zamknęły się w kwocie 5 034, 39 zł .

Kolejnego napadu dokonano 21 maja 1951 r. na Józefa Chudego, członka PZPR i byłego kierownika piekarni w Charbielinie. Chudy został pobity we własnym domu, przy okazji zrabowano pewną kwotę pieniędzy (najprawdopodobniej nieco ponad 2 000zł), zegarki, nieco biżuterii i inne przedmioty .

Pod koniec maja 1951 r. członkowie KAP zaplanowali dokonanie napadu na kasjera Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Ścinawie, powiat Nysa, który każdego poniedziałku przewoził pieniądze na zakup żywca z banku w Prudniku. Akcja ta jednak nie powiodła się, gdyż oczekujący w zasadzce przedwcześnie ją opuścili w przekonaniu, że kasjer albo wcale nie wyjechał tego dnia, lub przejechał niezauważony przez nich . Napad powtórzono na początku czerwca, jednak i w tym przypadku nie udał się on, gdyż kasjer przewiózł pieniądze przed zorganizowaniem zasadzki. Trzecią próbę podjęto 11 czerwca 1951 r. Jednak kasjer nie dał się sterroryzować bronią i uciekł z gotówką na rowerze, schwytano tylko jego pomocnika, którego pobito i puszczono wolno .

Wreszcie w dniu 25 lipca 1951 r. dokonano napadu na Spółdzielnię Spożywców w Charbielinie koło Nysy. Około godz. 24.00, po obezwładnieniu dwóch wiejskich wartowników, spakowano łupy do czterech worków, do niesienia których zmuszono tychże wartowników. Po pewnym czasie wartowników odesłano do domu, worki przepakowano na rowery i tak przetransportowano je do Szybowic. Członkowie KAP byli uzbrojeni w dwa automaty PPSz i pistolet. Wartość łupu wynosiła ok. 30 000 zł .

Począwszy od 6 sierpnia 1951 r. na terenie Szybowic i Mieszkowic ukrywali się Bednarski i Rzucidło, którzy powrócili po nieudanej próbie przedostania się do Niemiec Zachodnich. W listopadzie tego roku wyjechali do Praksewa w powiecie Morąg, gdzie postanowili dokonać napadu na spółdzielnię Samopomoc Chłopska w Niebrzydowie. Dwie pierwsze jego próby były nieudane, ostatecznie zamiar przeprowadzono 17 grudnia 1951 r. Zdobytą kwotą 4 200 zł podzielili się uczestnicy akcji .

Trzeciego stycznia 1952 r. zamierzano dokonać kolejnego napadu na jednego z gospodarzy we wsi Petyna w powiecie Morąg. Po drodze członkowie KAP zatrzymali i pobili pewnego mężczyznę, którego mieli zmusić do wydania im wódki, którą tenże miał w swoim domu. Potem dokonano planowanego napadu we wsi Patyna, gdzie gospodarzowi zabrano 10 kur i barana. Zwierzęta te zanieśli do Karola Śmieli, u którego zostali aresztowani w dniu 5 stycznia 1952 r.

Według omawianej faktologii SB część członków KAP oraz sympatyków tej organizacji prowadziła działalność wywiadowczą na rzecz wywiadu zagranicznego z ośrodkiem w Monachium . W działania te najbardziej zaangażowani byli Biernat i Krech, rzecz jednak ostatecznie ograniczyła się do nielegalnej podróży do Monachium oraz prób budowy siatki wywiadowczej na terenie powiatu prudnickiego.

VII. Działania UB przeciwko KAP

Pierwszą informacją o możliwości istnienia nielegalnej, antykomunistycznej organizacji na terenie Szybowic była notatka służbowa sporządzona przez Józefa Plebana, funkcjonariusza PUBP w Prudniku 27 stycznia 1950 r. w której stwierdzono, że Hieronim Bednarski (podówczas członek PZPR) poinformował sekretarza komitetu gminnego PZPR w Moszczance o takim właśnie fakcie . Podobne informacje wpłynęły do prudnickiego UB jeszcze dwukrotnie, w niedługim odstępie czasu. Dwunastego lutego 1950 r. notatkę służbową sporządził Edward Krupa, funkcjonariusz Milicji Obywatelskiej, także na podstawie rozmowy przeprowadzonej z Bednarskim, zaś 17 lutego sam Bednarski miał podać nazwiska osób należących do nielegalnej organizacji w Szybowicach . Na podstawie tych informacji PUBP Prudnik założył sprawę wstępno – agenturalną pod kryptonimem „Sprytni”. Wykorzystywano informatorów o pseudonimach „Góra”, „Prąd” i „Kruk”, zwerbowanych w roku 1949 „do rozpracowania elementu zamieszkałego na terenie gromady Szybowice i Mieszkowice, znanego z wrogiej postawy do PRL”. Do tego grona doszli niebawem inni („Hrycyk”, „Biały”), werbowani już do rozpracowania tajnej organizacji w Szybowicach. Po każdym wyżej opisanym napadzie dokonanym przez KAP wdrażano śledztwa we współpracy z Milicją Obywatelską i ORMO. Organizowano pościgi, patrolowano teren w celu wykrycia rozpowszechnianych przez organizację ulotek. Ostatecznie w toku wstępnego śledztwa ustalono sprawców napadów, zatrzymano Jana Kuszłę oraz Władysława Biernata, a także rozpoznano „działalność wywiadowczą” członków KAP. W związku z „wyjściem na działalność szpiegowską” sprawę przejął Wydział III WUBP Opole , który zatrzymał potajemnie jednego z członków KAP i „przewerbował” na agenta o pseudonimie „Szczery” oraz wykorzystał kontakt operacyjny „Kamilę”, żonę członka KAP, która informowała UB głównie działalności Władysława Biernata . Ostatecznie, jak już wyżej wskazano, „w wyniku dokonywanych napadów na terenie pow. Morąg woj. Olsztyn zostają aresztowani w styczniu 1952 r. Bednarski Hieronim, Rzucidło Antoni i Marciniec Marian, i przekazani do dyspozycji WUBP Opole jako poszukiwani” .

Na podstawie zeznań zatrzymanych ruszyła fala aresztowań. Trzeciego marca 1952 r. we wczesnych godzinach rannych zatrzymano 22 osoby z których jedna tego samego dnia została zwerbowana do współpracy pod pseudonimem „Grab”. Dwudziestego pierwszego maja 1952 r. aresztowano kolejnych 13 osób. Część tych osób zatrzymano w innych województwach oraz na terenie Czechosłowacji. Jak raportowano: „Aresztowanie osób należących do KAP oraz współpracujących z nimi przebiegało pomyślnie. Podczas tej akcji nie używano broni palnej przez grupy operacyjne Bezpieczeństwa Publicznego ani przez członków bandy i żadnych poranień lub wypadków śmiertelnych nie było” .

VIII. Przebieg śledztwa

W toku śledztwa prowadzonego przez Wydział Śledczy WUBP Opole zatrzymani członkowie KAP oraz osoby ich wspomagające generalnie przyznawali się do zarzucanych im czynów i „zeznawali szczerze” . Niektórzy jednak „zeznawali nieprawdę, odwoływali swe poprzednie zeznania, oraz nie przyznawali się do niektórych […] czynów”. Byli to przede wszystkim: Władysław Biernat, Jan Krech i Józef Zając. Ten ostatni w ogóle nie przyznawał się do jakiejkolwiek „wrogiej działalności”, a tym bardziej do brania udziału w napadach. W swym oporze wytrwał do 27 sierpnia 1951 r., kiedy to zeznał, że „w dotychczasowym śledztwie i wszelkich […] zeznaniach mówił nieprawdę, aby tym zmylić właściwą drogę śledztwa” . Przyznał się także wtedy do napadu na spółdzielnię w Charbielinie. Informacje o nim przekazywali UB informatorzy więzienni, którym nieopatrznie się zwierzał, przejęto także grypsy, które pisał m. in. do Jana Krecha. Ostatecznie Zając przyznał się i do członkostwa w KAP. Stało się to podczas przesłuchania w dniu 28 września 1951 r.

Podobnie i Jan Krech „przez dłuższy czas w śledztwie lawirował, zeznając na przemian to kłamliwie, to mówiąc prawdę” . Początkowo nic nie mówił o swoim pobycie w Monachium i o kontaktach z wywiadem zagranicznym, jednak na przesłuchaniu 12 września 1951 r. przyznał się do tego. Pięć dni później, 17 września zaprzeczył wszystkiemu zeznając, że „o powyższym dowiedział się dopiero od przesłuchującego go funkcjonariusza”. Stwierdził także, iż podczas przesłuchań obiecano mu, że zostanie zwolniony, gdy tylko przyzna się do wszystkiego . Co do późniejszych zeznań Krecha, jak zapisano, „nie stwierdza się, by […] zeznawał kłamliwie lub odwoływał poprzednie zeznania”.

Podobną taktykę przyjął Władysław Biernat, który starał się utrudnić zadanie śledczym klucząc i odwołując wcześniejsze zeznania. Trzeciego października 1951 r. przyznał się do przynależności do KAP i do wykonywania zadań wywiadowczych na rzecz Amerykanów . Jak zapisano w faktologii, „jednym z poważniejszych osiągnięć śledztwa jest, obok udowodnienia członkom KAP ich wrogiej działalności […], wyjście na działalność szpiegowską uprawianą przez niektórych członków KAP oraz ustalenie dalszych osób nienależących do tej organizacji, a uprawiających działalność szpiegowską. W wyniku wyjścia na działalność szpiegowską Wydział III WUBP Opole założył sprawę agenturalnego rozpracowania krypt. „Zdrajcy”, w ramach której doprowadził do całkowitego rozpracowania i aresztowania pozostałych osób związanych z działalnością szpiegowską. W toku śledztwa ustalono również posiadany przez KAP arsenał broni i środki techniczne, które zakwestionowano podczas przeprowadzanych rewizji. Ponadto ujawniono cały szereg osób, które w różny sposób pomagały tej organizacji we wrogiej działalności” .

IX. Proces

Proces członków KAP i osób ich wspomagających odbył się przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Opolu . Trwał on 10 miesięcy – od kwietnia 1952 r. do lutego 1953 r. Początkowo rozprawy były jawne, jednak, gdy podsądni kilka razy wymienili nazwisko jednego z informatorów UB, będącego członkiem organizacji, w obawie przed dekonspiracją sieci informacyjnej naczelnik Wydziału III WUBP Opole wystąpił do szefa WUBP z raportem o utajnienie pozostałych rozpraw. Sprawę tą „załatwiono pozytywnie z odpowiednimi organami sądowymi”.

Pierwsza rozprawa grupowa członków KAP odbyła się 23 lipca 1952 r. Przed sądem stanęli wówczas: Władysław Biernat, Jan Krech, Józef Zając, Emil Stojanowski i Stanisław Kołodziej . Wszyscy oskarżeni przyznali się wówczas do czynów zarzucanych im w akcie oskarżenia za wyjątkiem Józefa Zająca, który do przynależności do „organizacji kontrrewolucyjnej KAP” się nie przyznał wyjaśniając, że nie tylko nie był jej członkiem, ale w ogóle nie wiedział o jej istnieniu na terenie Szybowic. Sąd jednak nie dał wiary tym wyjaśnieniom i „uznał je za wykrętne”.

W toku przewodu „udowodniono winę” wszystkim oskarżonym i zapadły wyroki:

1. Władysław Biernat vel Bernaski skazany został na karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz na przepadek całego mienia na rzecz skarbu państwa . Danych o wykonaniu wyroku w aktach brak.

2. Jan Krech – na karę dożywotniego więzienia oraz utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na okres lat 5 i na przepadek całego mienia na rzecz skarbu państwa.

3. Emil Stojanowski – na 15 lat więzienia oraz utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na okres lat 5 i na przepadek całego mienia na rzecz skarbu państwa.

4. Józef Zając – na 15 lat więzienia.

5. Stanisław Kołodziej – na 3 lata więzienia .

Druga rozprawa grupowa odbyła się 31 października 1952 r., a przed sądem stanęli:

Hieronim Bednarski, Antoni Rzucidło i Marian Marciniec. Ten ostatni przyznał się do wszystkich czynów zarzucanych mu w akcie oskarżenia, zaś Bednarski i Rzucidło nie przyznali się do zamachu zbrojnego na jednostkę sił zbrojnych Czechosłowacji podczas ich pobytu na tamtejszym terenie. Bednarski zaprzeczył także, jakoby miał kierować KAP oraz stwierdził, że nie miał zamiaru przekazać wywiadowi USA „wiadomości stanowiących tajemnicę państwową”. Nie przyznał się także do usiłowania zabójstwa kasjera podczas jednej z akcji KAP. Do pozostałych czynów Rzucidło i Bednarski przyznali się. Ich wyjaśnieniom sąd nie dał wiary i skazał:

1. Hieronima Bednarskiego na karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz na przepadek całego mienia na rzecz skarbu państwa. Wyrok wykonano w 1953 r.

2. Antoniego Rzucidło na karę dożywotniego więzienia, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na 5 lat oraz na przepadek całego mienia na rzecz skarbu państwa.

3. Mariana Marcińca na karę 15 lat więzienia oraz na utratę publicznych i obywatelskich praw honorowych na 3 lata .

Pozostali członkowie KAP otrzymali wyroki następujące:

1. Piotr Lipniarski – 12 lat więzienia.

2. Stanisław Stojanowski – 10 lat więzienia, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na 3 lata.

3. Tadeusz Nosko, Tadeusz Krupa i Jan Mazur – po 4 lata więzienia i utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze 1 rok.

4. Piotr Dawiskiba – 2 lata więzienia.

Jana Kuszłę, „głównego meliniarza” oraz uczestnika jednego z napadów skazano na 15 lat więzienia. Osoby udzielające pomocy KAP otrzymały wyroki od 1 roku i 6 miesięcy do 14 lat więzienia.

Rozprawy osób oskarżonych o działalność szpiegowską, współpracujących z Władysławem Biernatem, odbyły się w lutym 1953 r. Wówczas skazani zostali:

1. Zofia Heldt – na 15 lat więzienia oraz na utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na 4 lata.

2. Anastazja Sas – na 12 lat więzienia oraz na utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na 4 lata.

3. Joanna Hajdun - na 12 lat więzienia oraz na utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na 2 lata.

4. Zbigniew Heldt – na 10 lat więzienia .

Inne osoby oskarżone o szpiegostwo (Tadeusz Maley, Franciszek Zachuta), jako wojskowi zostali przekazami do dyspozycji Informacji WP, która prowadziła sprawy przeciwko nim .

Zakończenie

 Zaprezentowany powyżej tekst jest przedstawieniem jednostronnego, skrajnie subiektywnego opisania pewnego fenomenu, jakim było powstanie i krótka działalność tzw. Krajowej Armii Podziemnej na Śląsku Opolskim. Tym opisaniem jest faktologia stworzona na podstawie materiałów archiwalnych będących w posiadaniu Wydziału „C” KWMO w Opolu przez por. Tadeusza Tylkowskiego i ppor. Tadeusza Gierata, oficerów ewidencji operacyjnej Służby Bezpieczeństwa, przy współudziale mjr Władysława Lacha jako konsultanta. Nosi ona datę 14 listopada 1960 r., stworzona została więc ok. 7 lat po rozbiciu KAP i osądzeniu jej członków i sympatyków. Dokument ten w zbiorach IPN posiada sygnaturę Wr 09/1080.

 Jak wspomniałem, przedstawia on KAP w sposób taki, jak widział ją ówczesny aparat bezpieczeństwa państwowego, czyli UB, a potem SB. Członkowie KAP w tym oświetleniu to bandyci, napadający w celach rabunkowych na spółdzielnie produkcyjne, szpiedzy i zdrajcy Ojczyzny, do cna zdemoralizowani „kontrrewolucjoniści”, wrogowie, którzy nie pozwalają na pokojową odbudowę państwa po hekatombie II wojny światowej. Zasługują tylko na kulę w potylicę bądź długoletnie więzienie. Przekazu tego jednak absolutnie nie można uważać za rzetelny, a wyciąganie na ich podstawie jakichkolwiek wniosków ogólniejszej natury na temat funkcjonowania KAP byłoby błędne.

 Jak była zatem prawda? Na pewno bardzo złożona. Odkrycie jej wymaga całościowych badań historyczno - archiwalnych, do których niniejsze opracowanie jest jedynie skromnym przyczynkiem. Istnieje na ten temat kilka publikacji, spośród których z pewnością ważne jest dzieło Marcina Maruszczaka, historyka IPN, który pisał o losach Hieronima Bednarskiego. Do pracy tej niestety nie udało mi się dotrzeć. Są jednak w Internecie co najmniej 3 miejsca, w których możemy dowiedzieć się czegoś o organizacji i jej członkach.

 Pierwszym z nich jest relacja jednej z mieszkanek Szybowic, która była naocznym świadkiem „likwidacji KAP” w tej wsi . Kolejny tekst w sposób szczegółowy przedstawia życie i działalność Hieronima Bednarskiego w okresie przedwojennym, podczas wojny i po jej zakończeniu, w tym także jego przynależność do KAP, aresztowanie, proces i wykonanie kary śmierci wiosną 1953 r.

 Do tych wydarzeń nawiązuje także artykuł pt. Dwa pogrzeby „Nawróconego” zamieszczony w wydaniu „Nowej Trybuny Opolskiej” z 5 września 2010 r. Znajduje się w nim opis egzekucji Bednarskiego: „Wykonano [ją] na dziedzińcu Aresztu Śledczego w Opolu. To nie było dobre miejsce na egzekucje. Dziedziniec był widoczny z wyższych pięter pobliskich domów przy ul. Sądowej. Więc może jacyś opolanie dyskretnie obserwowali tę kaźń. Ofiary zabijano tzw. strzałem katyńskim – w tył głowy” . Ekshumacja szczątków Bednarskiego miała miejsce w 2006 r., we wrześniu 2010 r. pochowano go ponownie z honorami wojskowymi w rodzinnej wsi Zwieczyca, będącej obecnie dzielnicą Rzeszowa .

 KAP to jednak nie tylko Hieronim Bednarski. To także wielu innych ludzi, którzy – obecnie prawie zupełnie zapomniani – starali się walczyć z komunistycznym zniewoleniem. Jako osoby świeżo osiedlone na tzw. Ziemiach Odzyskanych działali w pewnego rodzaju społecznej pustce. Wokół nich byli ludzie tak samo wykorzenieni, jak oni. Tworzący dopiero swoje nowe „małe ojczyzny”, a zatem niekoniecznie chętnie angażujący się w działania, mogące ponownie zakłócić ich życie, które z takim trudem starali się ułożyć na nowym miejscu. Zapewne dlatego akcje KAP nie zawsze były doskonale przygotowane i zrealizowane.

 Nie sposób jednak odmówić członkom KAP patriotyzmu i odwagi. Podjęli się zadania niewykonalnego. Rzucili wyzwanie komunistycznemu reżimowi wtedy, gdy w kraju powstanie antykomunistyczne dopalało się .


Zwykły człek. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura