Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
6397
BLOG

Dlaczego Prezydentem RP nie powinien zostać tygrys

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 212

       Z mety zapowiadam, że notka będzie wyborczo-satyryczno-prześmiewcza. Jakby co, to błaznom zawsze było wolno nieco więcej. Poza tym na głupotę, tak samo zresztą jak i na wirusową histerię, jedynym antidotum może być tylko odrobina zdrowego śmiechu. Bez tego pozostaje już chyba tylko bezsilność. Żeby sprawy nie przedłużać, będzie po kolei, w punktach.

1. Wydaje mi się, że znak towarowy „Tygrys” jest już w jakiś sposób zajęty, i to w regionach, które stanowią dla tygrysów znacznie lepsze otoczenie. Mianem „tygrysów” określa się m.in.dynamiczne azjatyckie gospodarki. Albo z innej beczki - na przykład groźna organizacja „Tygrysy Tamilskie” - jakoś to brzmi. A tygrys swojski - nadwiślański, mazowiecki czy podlaski? Oceńcie Państwo zresztą sami, wg mnie nie pasuje jednak zupełnie i dla tygrysów nad Wisłą nie ma dobrego klimatu.

2. Uważam za niedopuszczalne, że polityk z PSLu promuje jakąś obcą, zagraniczną faunę. A tymczasem po naszych łąkach i polach biega i pasie się tyle gatunków rodzimych, że tylko wybierać. Są barany, osły czy byczki (używane w naszym kręgu kulturowym zresztą z powodzeniem jako symbol no, tego tam... w miejsce kulturowo obcych tygrysów). Można się więc z powodzeniem wcielić w jeden z gatunków tutejszych, z tym tygrysem to zupełnie niestosowne i kosmopolityczne zawracanie głowy, które przedstawicielowi PSL naprawdę nie uchodzi.

3. Nie znam pana K.-K. osobiście, wychodzę jednak z założenia, że małżonka zna go najlepiej. Skoro więc nazywa go tygrysem, to rozumiem, że tak jest. A ja wcale nie chcę, żeby najważniejszą osobą w państwie, szczególnie w obecnych, trudnych czasach, stał się ktoś o cechach tygrysa. Bo i co taki tygrys będzie robił? Szczerzył kły i drapał? Może być sprytny lis, który przechytrzy wrogów, może być orzeł, który wzniesie się ponad bałagan zalegający na ziemi. Może być też jakaś pracowita pszczółka czy mrówka, która zbuduje dla wszystkich wygodny domek (może na następną kadencję). Tylko żaden tygrys ani inny drapieżnik ryczący i szczerzący kły, tygrysom mówimy stanowcze nie.

       Podsumowując - mam nadzieję, że żadnemu tygrysowi nie uda się zapanować nad rodzimą, nadwiślańską dżunglą. Mam również nadzieję, że w maju pogonimy skutecznie tygrysy czy raczej małe kociaczki wcielające się w rolę groźnych drapieżników.


Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka