Brytyjski rząd przeforsował ustawę, która mówi, że nikt nie może być ze względu na swoją orientację seksualną dyskryminowany w dostępie do dóbr i usług.
Środowiska gejowskie zorientowały się , że antydyskryminacyjna ustawa działa w obie strony i niektórym homoseksualistom już się przestała podobać. Głośno protestuje zwłaszcza gejowski przemysł turystyczno-rozrywkowy.
Hotele i pensjonaty dla homoseksualistów będą miały obowiązek przyjmować pary heteroseksualne, zakazane będą kluby i imprezy tylko dla homoseksualistów, a nawet ogłoszenia mówiące „gay only”. A obroty tego przemysłu są niebagatelne: szacunkowe dane mówią o ponad 3,5 miliarda funtów rocznie; z samych tylko Stanów Zjednoczonych co roku przyjeżdża do Wielkiej Brytanii prawie 150 tysięcy homoseksualnych turystów.
Co więcej, homoseksualiści są uważani za dobrych klientów, bo zarabiają zwykle powyżej średniej, a z racji braku zobowiązań rodzinnych mogą więcej przeznaczać na rozrywki.
"Jesteśmy wyjątkowym miejscem i przyjmujemy tylko gejów i biseksualistów. Jeśli wejdzie w życie ta ustawa, obawiam się, że będziemy musieli zamknąć nasz hotel. Tzw. ustawa antydyskryminacyjna jest tak naprawdę dyskryminacyjną, bo dyskryminuje gejów" - mówi dziennikowi "The Times" John Bellamy, który prowadzi hotel Hamilton Hall w Bournemouth w południowej Anglii.
Quo vadis Europo?!
artykuł w Dzienniku