Sypie się lansowana przez wyznawców JK spiskowa teoria zamachu na samolot z prezydentem na pokladzie. Pierwsze skompromitowały się fantastyczne wizje dobijania rannych i wywozenia ich w nieznanym kierunku. Już nikt w to nie wierzy. Nastepną iluzję lansowaną przez Macierewicza koncepcja wycieku z silnika, zmyła woda. Kolejna fantazja wybuch bomby próżniowej nie wybuchła z uwagi na brak bomby a dokładniej jakichkolwiek jej pozostałości. Kolejna kompromitacja. Wielkie magnesy i sztuczne mgły rozmyła wiedza i nauka. Co teraz pozostało spiskowcom ? Pewnie znów coś sobie znajdą może jakieś fale kosmiczne lub nanoroboty. Pewnym ludziom nigdy to nie przejdzie tacy po prostu juz są.
Z zastanowieniem patrze na ewolucję wszelakich teorii spiskowych w sprawie katastrofy smoleńskiej które po kolejnych kompromitacjach zmieniają jedną teorię na druga i tak wciąż i wciąż byle podążać ścieżką sensacji oraz wlasnego zadowolenia z monopolu na prawdę.
Od dawna obserwuję jak często rozsądni ludzie ulegają myśleniu życzeniowemu czy neo magicznemu. Dzieje się to we wszystkich sferach życia i polityka nie jest tu wyjątkiem. Przytrafia się to szczególnie często w przypadku nie zrozumienia przebiegu zdarzeń lub w chwilach szoku psychicznego. Jak łatwo i bezpiecznie przychodzi zwalić wine na siły nieznane i od nas niezależne lub na moce przekraczajace ludzkie pojmowanie. To proste wytłumaczenie daje poczucie bezpieczeństwa i kontroli. Bo jeśli nie jesteśmy w stanie temu przeciwdzialać to nas usprawiedliwia. Ten prosty mechanizm obronny jest często konieczny by przetrwać sytuacje stresową. Jednak gdy ulegamy mu zbyt często sprawia że izolujemy się coraz bardziej od rzeczywistości a to droga do destrukcji.
Zrozumienia tego mechanizmu oczekuję szczególnie od polityków i przywódców. Dlatego dla mnie nadużywanie realizmu magicznego w starciach politycznych dyskwalifikuje polityka. Osoba która albo nie jest w stanie uporać sie z własnymi slabościami albo w ten sposób cynicznie grająca ludzkimi emocjami nie może sprawować wladzy. I nie ma tu znaczenia legitymacja moralna bo jaka w tym moralność czy demokratyczna bo to droga do zniszczenia ludzi. Władza to odpowiedzialność za innych, odpowiedzialność za sprawy wspólne a nie przywilej niszczenia innych czy to oponentów politycznych czy osobistych. Wkrótce nadejdzie czas naszej obywatelskiej decyzji. Czym będziemy się wtedy kierować ?
Pocieszający jest fakt iż polskie społeczeństwo po okresie szoku odrzuca konfabulacje i fantazmaty, domagając sie jednocześnie dokładnego wyjaśnienia przyczyn katastrofy i wyciągnięcia konsekwencji.
Wyjaśnienia na gruncie logiki i prawa a nie realizmu magicznego.
Jednak przed Polską dobra przyszłość.
