Tracz47 Tracz47
102
BLOG

Po wyborach do PE

Tracz47 Tracz47 Polityka Obserwuj notkę 0

No więc jest po wyborach. Wczoraj wieczór "ludzie rozumni" z KE kładli się spać z przekonaniem, że osiągnęli "prawie remis" i z nadziejami, że rano wynik może być lepszy niż ten przewidywany przez sondaże exit poll. Nadzieje te wyrażał sam Schetyna przemawiając po ogłoszeniu wyników. Zapewne Biedroń i Konfederaci mieli podobne oczekiwania. Kukizowcy raczej nie liczyli na poranne zmiany na tyle duże, aby mogli "załapać się" do PE. Potrzebowali prawie 2%. To dużo. Pisowcy wydawali się usatysfakcjonowani swym sukcesem. Przewaga prawie 3% nad KE, czyli nad koalicją antypisowską zorganizowana wokół PO. To musiało być bardzo miłe dla ludzi obozu rządzącego. Ranek przyniósł nowe informacje. Dla wielu bardzo nieprzyjemne. Rozczarowanie okazywali przede wszystkim politycy związani z KE. Przegrana prawie 7% z Zjednoczoną Prawicą, to nie wieczorne niecałe 3%. 7% to dużo. Padły nawet w mediach żądania "głowy" Schetyny. Wielkie rozczarowanie spotkało Konfederatów. Wieczorem cieszyli się z 3 mandatów, a rano dowiedzieli się, że zabrakło im 0,4% do bariery 5%. Ranek potwierdził wynik Wiosny. 

Oceniając wyniki wyborów trzeba podkreślić dużą porażkę KE. Liczyli na zwycięstwo - to było widać w ostatnich tygodniach kampanii. A tu "taka niespodzianka". Dlaczego przegrali? Odpowiedź nie jest łatwa. Oczywiście trzeba wskazać na programowe ubóstwo. Klepanie bez przerwy przez kandydatów KE hasła, że PiS trzeba odsunąć od władzy mogło się wydawać elektoratowi już nudne. Prócz tego z szeregów KE płynęły do elektoratu sprzeczne sygnały. Raz mówiono o "PiSowskim rozdawnictwie", a za chwilę o "utrzymaniu tego co PiS dał". I nie szło tu tylko o 500+. Kolejną trudnością, której nie zdołali pokonać "ludzie rozumni" z KE były sprawy światopoglądowe. "Dobrą robotę" dla PiSu zrobił Leszek Jażdżewski brutalnie atakując KK w przemówieniu poprzedzającym wystąpienie Tuska na UW. Takiej erupcji chamstwa dawno nie widziano na ekranach telewizorów w Polsce. Cóż, można powiedzieć durny pacan - patrząc z politycznego punktu widzenia. Szefostwo PiSu powinno złożyć ofiarę, w intencji dalszej aktywności tego "durnego pacana" przed wyborami w październiku. Wrzucenie do kampanii sprawy sprawy pedofilii w KK przez film Sekielskich, skłoniło wielu koalicjantów z KE do ostrych antykościelnych wystąpień. Rekordzistką okazała się pani Dulkiewicz z Gdańska i jej komentarz do sobotnich "zabaw" tamże. Być może w KE sądzono, że jest to dobre pole do konfrontacji z Wiosną, na rzecz której odpłynęła część najbardziej antykościelnego elektoratu PO. Czy liczyli na jego odzyskanie? No, ale jak co do czego przyszło, czyli do głosowania w Sejmie za zaostrzeniem kar dla pedofilów, PO i N wyszła z sali plenarnej. Wybrano więc w KE taktykę najgorszą: jesteśmy silni "w gębie", ale jak trzeba "dołożyć" parę latek w pudle dla ujętych pedofilów, to wycofujemy się. No i "powodziowe wstępy" Schetyny. Akcję pomocy dla powodzian i terenów zagrożonych powodzią najpierw nazwał "kabaretem", a za dwa dni pojechał na te tereny i rozdawał jakieś pączki ludziom ratującym swój dobytek i martwiącym się o przyszłość. Jednego pączka zresztą sam zeżarł, wywołując złośliwe komentarze internautów. No pięknie wyborczo zagrałeś Grzegorz. Gratulacje. Dajmy więc spokój KE. Musi jakoś przetrawić swą porażkę.

Wiosna dostała lekko ponad 6% głosów i trzy mandaty. Czy to sukces, jak to głosi lider tego ugrupowania? Mam duże wątpliwości. Przecież Wiosnę napompowano na 14-15% w sondażach. Potem trochę "zmniejszono" poparcie do 8-9%. Sam Biedroń w przeddzień wyborów zapowiadał całkiem poważnie, że liczy na wynik dwucyfrowy. Skończyło się na 6%. To pewne minimum. Liczono na znacznie więcej. Okazało się więc, że "projekt Wiosna" jest nietrafiony, zbyt mocno przypomina "palikotyzm", a uporczywe ględzenie o "prawach" LGBT nikogo, poza wrzaskliwym marginesem, nie interesuje. Zapewne wielu jest rozczarowanych, a w tej grupie zapewne znajduje się mój ulubiony bloger Salonu24, nasz niezależny Echo24. Jak On zachwalał Biedronia, jak podobał Mu się ten "luz blues" lidera Wiosny, jak wieszczył sukces nowej partii, jak gorliwie chwalił "program" którego przecież nie było, jak przewidywał, że Wiosna to pierwszy krok do powstania nowej sytuacji politycznej w kraju, "bo przecież PO i PiSowi trzeba już podziękować". Zapewne wczoraj od godz. 18 nerwowo obgryzał paznokcie, a po ogłoszeniu sondaży exit poll napisał jakąś notkę, podpartą Norwidem, utyskując, że nie jesteśmy żadnym społeczeństwem i takie inne farmazony. Zrozumienie przyczyn dla których Norwid tak napisał, mocno u Pana Echo24 szwankuje. Powinien coś o Norwidzie przeczytać, a nie "samodzielnie interpretować" słowa Poety. Raczej tylko "instynktownie". Pisanina Echo24 zawsze mnie bawiła, a to jego uporczywe lansowanie Wiosny, to już była komedia w wykonaniu naszego "niezależnego analityka". Nasz nauczyciel akademicki (z biegłym angielskim) działa jak gaz rozweselający. Brawo.

Konfederaci zdobyli ponad 4,5% głosów i niewiele im zabrakło. Nie będę o Konfederacji szerzej pisał, ponieważ póki będą reprezentowani przez operetkowych liderów jak Brauna i JKM to dla mnie politycznie nie istnieją. Szkoda mi młodzieży narodowej, której entuzjazm i zaangażowanie zmarnowano. Przecież to co wygadywał w kampanii Braun było dla zdecydowanej większości elektoratu nie do strawienia. Korwina jakoś chyba trzymano "za pysk", ale jednak zdołał w Radio Gdańsk wypowiedzieć się głupio o pedofilu i swej córce. No dobrze, że nie gadał o wolności i Hitlerze, jak to miał dotąd w zwyczaju w kampaniach wyborczych. Poważny Jakubiak, rozsądnie mówiący Liroy nie "dadzą" 5%, zwłaszcza, że rośnie "młode pokolenie" kopiujące zachowania JKM. "Zabawy" Berkowicza z kipą i panią premier Szydło dobre nie było i zgodnie internauci ocenili to jako chamstwo. Narodowcy muszą przemyśleć problem liderów swego ugrupowania. Z tymi co są, to daleko nie ujadą.

Kukiz15. Trochę mi ich szkoda, bo pozytywną rolę odegrał Kukiz w wyborach prezydenckich w 2015 roku i partia w parlamentarnych, ale wynik Kukizowców był do przewidzenia. Przez 3,5 roku gadali bez przerwy o jednomandatowej ordynacji i o prawie elektoratu do odwoływania posłów którzy głosują inaczej niż zapowiadali w kampanii wyborczej. Oba postulaty uważam za bezsensowne. Podobnie jak likwidację dotacji dla partii z budżetu. Osobiście jestem dla utrzymaniem dotacji, bo inaczej forsa będzie krążyć w plastikowych torbach pod stołem. Co będzie z Kukizowcami? Trudno powiedzieć. Skoro nie wzięli forsy z budżetu to środków na kampanię parlamentarną zebrać trudno. Jakoś powinni pokazać swe postulaty ekonomiczne, mówić o kwocie wolnej, o obniżce VAT itd., a nie gadać bez przerwy o jednomandatowych okręgach i o partyjniactwie. Chyba część młodych wyborców "uciekła" Kukizowi do narodowców. Kukizowcy także muszą przemyśleć swą sytuację i starać się naprawiać błędy które popełnili.

O PiSe nie piszę. Wygrali zdecydowanie. Nawet jak doliczymy biedroniowców do wyniku KE to i tak będzie to mało. Dobrze że PJK podczas wieczoru wyborczego napomniał "swych ludzi", że trzeba więcej pracować, aby wygrać w październiku. Należy przemyśleć czy w zwycięskiej kampanii wyborczej nie popełnieniu jakiś błędów. Doradzam, aby "schować" Cymańskiego, bo to gość niepoważny. Trzeba dostosować kampanię do różnych oczekiwań elektoratu w województwach "swoich" i "POwskich". "Przypomnieć" sobie o podwyższeniu kwoty wolnej. I spokojnie czekać na błędy konkurencji, które zapewne będą, bo tam dominuje zamiar, aby robić kampanię parlamentarną pod hasłem "więcej tego samego". PiS musi dbać o wieś i małe miasta, otrzymało stamtąd masowe poparcie. Na wsi PSL leży plackiem - to pocieszające.

Kto jest wygrany? PiS, tak to oczywiste. Biedroń trochę. KE okazała się tworem skupiającym partie o przeciwstawnych programach. Z tego chleba nie da się wypiec. Mimo wielkich nadziei dostali baty. Ale o sukcesie mogą mówić postkomuniści startujący z list KE. Mieli 5 mandatów i mają dalej 5 mandatów. I to jeszcze jakie tuzy. Zamiast Łybackiej, Gierka i Zemke, mamy Millera, Cimoszewicza i Belkę. Liberadzki utrzymał swój mandat. No proszę, stare dinozaury SLDowskie wróciły i pocwałowały do PE! Polityka budowania KE przez Schetynę dała taki właśnie wynik. Gratulacje Grzegorz. Jesteś architektem budowania Rzeczpospolitej 2 i pół. 

Pozytywne jest, że w PE nie będzie Boniego, Pitery, Kudryckiej (fatalna min nauki), Szejnfelda, J. Wałęsy. Zwiefki i Rosatiego (intelektualista!). Fatalnie, że pojadą tam dinozaury SLDowiskie, a także Kopacz, Sikorski (kolega Nikodema Dyzmy z Oxfordu), nieszczęsna Thun (a dość rozsądny Sonik padł, Schet dał Mu 5 miejsce na liście. Jaki hojny). Razem z Kukizem poległ Jurek. Ale nie żałuję człeka, bo wystawił do wiatru Piotrowskiego z Europa Christi. On ma nielojalność we krwi.

O losie Konfederacji i Kukiza15 i przegranej KE zadecydowała frekwencja. Ponad 45%!! To rekord. PiS zmobilizował swych zwolenników, ale uważam, że KE ma teraz większe rezerwy w elektoracie niegłosującym niż PiS. Liderzy obozu rządowego muszą o tym pamiętać.

Sukcesy osobiste odnotowali: Szydło (ponad 0,5 mln głosów!!), Buzek, Jaki, Wiśniewska, także Thun (o Boże, dlaczego tak karzesz). Gratulacje.

A my wszyscy możemy odpocząć od huku kampanii wyborczej i za miesiąc pojechać na wakacje nabrać sił. Bo jesienią będzie chyba bardziej ostro. 



Tracz47
O mnie Tracz47

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka