marek.w marek.w
2135
BLOG

Elon Musk - konsekwentny wizjoner

marek.w marek.w Badania i rozwój Obserwuj temat Obserwuj notkę 47

W notce - https://www.salon24.pl/u/marek-w/974831,drobiazdzki-elona-muska opisałem ciekawą grę Muska ze spekulantami giełdowymi, obstawiającymi bankructwo Tesli. Wysłał sporo sygnałów o kiepskiej kondycji firmy, co ochoczo podchwycili wszelcy giełdowi analitycy i inwestorzy. Rezultatem był gwałtowny spadek cen akcji, a tutejsi spece od giełdy, jak p. Błaszkowski aż zacierali rączki czekając na bankructwo "naciągacza". Szczególnie mnie ubawiła ich święta wiara w oświadczenie Muska, iż na jesień Tesli zabraknie wolnej gotówki no i wiadomo....Przewidziałem, że przy pierwszej okazji akcje Tesli pójdą w górę,  bystrzy inwestorzy nieźle zarobią, zaś łatwowierni obudzą się z ręką w nocniku :-). 

W tym tygodniu ukazało się  kwartalne sprawozdanie finansowe Tesli, pokazujące znaczny zysk Tesli, rekordową produkcję oraz przychód, a także wzrost wolnej gotówki do 5,2 mld.$ ( a miało jej podobno właśnie zabraknąć ). Efektem był skok wyceny akcji o 20 %, Tesla jest wyceniona na 53 mld. $, czyli wyżej od GM, a spekulanci stracili ponad 1,5 mld.$.

Jednocześnie w chińskiej Gigafactory wyprodukowano pierwszy samochód Tesla 3, 10 miesięcy po rozpoczęciu budowy zakładu ! Do końca roku ma schodzić z taśmy już ok. 1000 szt. tygodniowo...w listopadzie oczekiwana jest z wielką niecierpliwością premiera elektrycznego pikapa, natomiast w połowie 20 r. rusza produkcja SUV-a Y, jak również ciężarowego Semi.

 

Jednak nie te niewątpliwie pozytywne wiadomości są istotą mojego tekstu, tylko analiza długoletniej strategii Muska w jego przedsięwzięciach. Jeśli się nie rozumie samej podstawowej zasady jego działania, można wylądować ze swoimi prognozami tam, gdzie np. p. Błaszkowski. Otóż Musk stawia sobie strategiczne cele na dekady, pozornie całkowicie ze sfery SF i potem z żelazną konsekwencją je realizuje, absolutnie się nie przejmując koniecznymi wpadkami i kłopotami z pieniędzmi. Musimy zrozumieć, że przy tym traktuje wszystko, a więc forsę, pracowników, pijar czy własny organizm jak narzędzia do osiągnięcia postawionego celu i ewentualna strata czy zysk paru mld.$ osobistego majątku na akcjach obchodzi go tylko w sensie ograniczenia zdolności operacyjnych firmy.

Strategicznym celem Muska w przypadku Tesli wcale nie jest produkcja i sprzedaż elektrycznych samochodów, tylko rewolucja w samej koncepcji transportu kołowego !  Chodzi o stworzenie systemu autonomicznych tzw. "robotaxi ", które będzie można wynajmować w razie potrzeby dla przewiezienia zarówno osób jak i towarów bez angażowania żywych kierowców.  Dzięki temu koszt użytkowania elektrycznych, kierowanych przez SI, połączonych ze sobą i z Centrum przy pomocy Starlinka samochodów spadnie wielokrotnie w porównaniu z kosztem przejazdu własnym spalinowym samochodem, zaś wygoda i bezpieczeństwo wzrosną bez porównania ( nie mówiąc o ochronie środowiska i naszych płuc ). Przy okazji kilkakrotnie spadnie ilość potrzebnych samochodów, zawalających ulice naszych miast.

W przyszłości Tesla ma stać się firmą głównie wynajmującą własne samochody,   natomiast sprzedaż dla chcących jednak nadal posiadać własny pojazd będzie tylko dodatkową działalnością.

 

Przedstawioną wyżej koncepcję potwierdzają nie tylko słowa Muska, lecz pozornie z lekka absurdalna polityka Tesli,  która dąży do zbudowania samochodu o żywotności 1,5 mln km, w tym i elektrycznej baterii,  co przy średnim przebiegu wystarczy na jego użytkowanie przez 50 lat ! Jest to całkowicie nieracjonalne z dwóch co najmniej powodów - tak długo jeżdżący samochód zmniejsza zyski producentów na wymianie nowych samochodów, a po drugie przez te dekady powstaną oczywiście znacznie nowocześniejsze akumulatory i  samochody. Jedynym wytłumaczeniem jest przeznaczenie ich na stały wynajem, gdzie intensywność użytkowania kilkukrotnie przewyższa średnią w przypadku prywatnych maszyn, o tyle też zmniejszając ilość lat ich użycia.

 

Bardzo podobnie sytuacja wygląda w przypadku SpaceX. Musk postawił sobie strategiczny cel budowy i użytkowania statków kosmicznych na wzór lotnictwa,  inaczej mówiąc zmiany samego systemu jednorazowych rakiet na pojazdy kosmiczne równie niezawodne jak samoloty pasażerskie, obsługiwane i serwisowane w podobny sposób, jak w lotnictwie.  Przy okazji oznacza to wielokrotne obniżenie kosztów dostarczenia ładunku na orbitę. Przez te lata sukcesów i porażek systematycznie dąży do celu poprzez Falcon 1, Falcon 9, FH do Starshipa, który wreszcie zbliży się do postawionego celu strategicznego. Przy obecnym poziomie techniki jedynym realnym rozwiązaniem jest budowa statku kosmicznego złożonego z dwóch części - boostera wynoszącego całość ponad atmosferę i lądującego z powrotem w pobliżu miejsca startu oraz samego statku, który po wypełnieniu misji powraca na Ziemię częściowo wykorzystując opór atmosfery, a częściowo opada pionowo na odrzucie silników, jak Falcony.

Jeszcze dalszym, wizjonerskim wręcz celem jest podbój Marsa przy wykorzystaniu Starshipów, czyli przekształcenie Ludzkości w gatunek multi planetarny.  Od początku oprócz problemów technicznych największym wyzwaniem było zapewnienie finansów na tak śmiały i drogi projekt. Wystarczy dodać, że NASA przy obecnej strategii budowy statków kosmicznych ( a właściwie jednorazowych rakiet nośnych dla kapsuł załogowych ) nie miała najmniejszej szansy na lot na Marsa z powodu gigantycznych kosztów, których żaden budżet USA by nie pokrył. 

W celu pokrycia kosztów kolonizacji, a przynajmniej dużej ich części SpaceX tworzy system satelitarnej łączności internetowej Starlink. Według najnowszej analizy firmy audytowej Morgan Stanley minimalny zysk roczny z działalności Starlinku wyniesie 30 mld. $   i te zyski będą tylko rosnąć w miarę rozbudowy systemu. Nawiasem mówiąc, wartość SpaceX oceniają obecnie,  przed Starlinkiem na ok. 50 mld. $....

 

Przy czym najwyraźniej Musk ani myśli zatrzymać się na osiągniętym poziomie, o czym świadczą najnowsze informacje. Wysłał do władz telekomunikacyjnych prośbę o pozwolenie na wystrzelenie kolejnych 30 tys. satelitów do już planowanych 12 tys.  w 20 pakietach po 1500 szt. Jedno jest jasne, że do takiej ilości nowych satelitów same Falcony 9 nie wystarczą. Obecnie planuje się regularne loty co 2 tygodnie z ładunkiem 60 szt, czyli ok. 1500 rocznie, co zapewni dość sprawną łączność globalną w ciągu 3 lat , jednak bez Starshipów z ich ładownością cały program zajął by kilka dekad, co jest oczywiście nie do przyjęcia.

Także Musk ogłosił projekt poważnej rozbudowy Starshipa poprzez powiększenie jego średnicy z 9 do 18 m,  co daje czterokrotne powiększenie objętości użytkowej no i tonażu ładunku. Nie jest to takie proste, ponieważ automatycznie oznacza czterokrotne zwiększenie ilości silników Raptor do ponad 100, co jest zbyt skomplikowanym rozwiązaniem. Dlatego do Starshipa II będą potrzebne nowe, znacznie większe silniki nie mówiąc o reszcie technologii.

Dla jasności, mówimy tu o statku kosmicznym, którego objętość użytkowa będzie 4 razy większa niż MKS, czyli największego obiektu, zbudowanego dotąd przez Ludzi. Oczywiście termin wprowadzenia obu projektów to co najmniej kilka lat, jednak widać i tu determinację Muska.

No nic, w tym wypadku powiedzenie - "obyś żył w ciekawych czasach" brzmi bardzo optymistycznie :-)

 

 

-- 

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie