marita marita
508
BLOG

Czy 23 stycznia 2020 skończyła się w Polsce demokracja ?

marita marita Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Wielu internautów ma poczucie, że 23 stycznia 2020 r.  skończyła się w Polsce demokracja.

Mamy teraz  system dwuwładzy (parlamentarno-sędziowski? co za kuriozum!). Podobna sytuacja pojawiła się w 1917 w Rosji, gdy obok Rządu Tymczasowego księcia G.Lwowa, a potem J.Kiereńskiego,władzę stopniowo przejmowały sowiety tj, rady delegatów robotniczych i żołnierskich aż do całkowitego zagarnięcia rządów na drodze rewolucji październikowej. Latem 1917 r. "Następował postępujący paraliż podstawowych funkcji państwa rosyjskiego. Paraliż państwa (i armii - jedynej siły, która mogła powstrzymać bolszewików) oraz anarchizacja i narastająca apatia społeczeństwa rosyjskiego wobec instytucji demokratycznych były podstawami sukcesu partii bolszewików w konsekwentnej, kierowanej przez Lenina walce o zdobycie władzy w Rosji." Czy to nie brzmi znajomo? Czy nie mamy z tym obecnie do czynienia ? Widzimy paraliż państwa terroryzowanego przez Komisję Europejską, postępującą anarchizację i narastającą apatię społeczeństwa polskiego, zmęczonego niekończącą się wojną polsko-polską. 

Od 23 stycznia 2020 r.  mamy władzę wybranego demokratycznie sejmu  i ... wybranego przez Kastę Sądu Najwyższego. Mamy wybranego demokratycznie prezydenta A.Dudę i ... wybraną przez Kastę  M.Gersdorf, która zawłaszcza jego kompetencje podważając legalność mianowanych przez niego nowych   sędziów KRS. Prezydent ich mianuje, a Gersdorf ich obala, a sądy wedle swojego uznania bedą stosować się teraz albo do decyzji prezydenta RP, albo prezesa SN, co  wprowadza totalny chaos prawny. Sejm prawo uchwala, a SN je podważa , chociaż nie jest organem władzy ustawodawczej, i oczekuje tego samego od sądów niższych instancji. Prezydent i sejm uznają wyższość polskiego prawa nad unijnym , a SN - na odwrót, godząc tym samym w suwerenność kraju.Konstytucja RP głosi, że wszyscy obywatele Polski są równi wobec prawa tj. wszyscy mu podlegają i  są rozliczani za jego łamanie, a SN udowadnia,że nie, że są równi i równiejsi np. przedstawiciele Kasty i parszywej opozycji, których skazać nie można, bo oni są faktycznie nietykalni, więc jakieś śmieszne izby dyscyplinarne nie mieszczą się im w żadna rubryka. A PIS oraz 80% Polaków domagających  się reformy skorumpowanego i zdegenerowanego sądownictwa mają ją sobie ją wybić  z głowy!

Polska demokracja była młoda i wątła, bo elity III RP zbudowały ją na kruchych podstawach i praktycznie od samego początku ją niszczyły, przy czym absolutnie najsłabszym ogniwem było sądownictwo już 30 lat temu zdegenerowane, a potem chołubione przez kolejne rządy. Gdy Naród zdychał na bezrobociu albo tyrał za grosze, bez elementarnych praw pracowniczych, Kaście podnoszono apanaże. Dla nas było bezrobocie albo harówa na umowach śmieciowych, a dla nich  przywieleje, wysokie pensje, wysokie emerytury - i to wszystko z naszej krwawicy, z podatków  gnębionych i eksploatowanych w sposób barbarzyński  Ludzi Pracy. Naszą demokrację niszczono stopniowo, ale my na to pozwoliliśmy. Zabijali nam demokrację sędziowie z Kasty, parszywa opozycja donosząca na własny kraj w Brukseli, polskojęzyczne media, Komisja Europejska, Parlament Europejski i my - swoją biernością,  pesymizmem, niechęcią do mocniejszego zaangażowania się w sprawy polskie. Codzienie patrzymy na protesty Żółtych  Kamizelek i widzimy tylko brutalność francuskiej policji, a nie dostrzegamy najważniejszego - heroicznej, solidarnej walki zwykłych Francuzów o   swoje.

Mordowali nam demokrację stopniowo. Każdy skandaliczny wyrok krzywdzący biednego, szarego, bezbronnego człowieka to był cios w demokrację. Wymierzali je komornicy, którzy na mocy nieuczciwych wyroków, niszczyli polskich przedsiębiorców i rolników, prawncy i sędziowie, którzy oddawali nieruchomości rzekomym stulatkom, a  tak naprawdę mafiom reprywatyzacyjnym. Najwięcej takich ciosów zadała  Warszawa,  dając fatalny przyklad reszcie kraju. Czy to miasto  powinno dalej pelnić funkcję stolicy Polski? To siedlisko korupcji, przekrętów i  schamiałych elit ? Afera reprywatyzacyjna w Warszawie, która doprowadziła do wyrzucenia z mieszkań socjalnych , wybudowanych przez całe spoleczeństwo polskie po wojnie, kilkudziesięciu tysięcy ludzi, pokazała, że demokracja w Polsce znajduje się w opłakanym stanie...  Mordowali  demokrację europosłowie reprezentujacy parszywą opozycję , którzy w Parlamencie Europejskim szczuli przeciw Polsce, domagali się sankcji, zachęcali do odebrania  Polsce funduszy unijnych, inspirowali antypolskie akcje  i... unikali prawnej odpowiedzialności , bo zblatowali z nimi przdstawiciele Kasty gwarantowali im nietykalność.  Mordowali demokrację politycy, którzy - licząc na pobłażliwość Kasty dla swych niezliczonych  szwindli - pompowali w nią  miliony z naszej krwawicy, z naszej cieżkiej pracy wyzyskiwanych, dyskryminowanych i  pozbawianych elementarnych praw pracowniczych. A że Kaście zawsze było mało i pieniędzy, i przywilejów, więc wyhodowali potwora  bez skrupułów, bez serca, bez grama przyzwoitości - w aferze reprywtyzacyjnej , która doprowadziła do wyrzucenia z mieszkań socjalnych około 40 tysięcy ludzi , tylko jedna osoba została skazana. Kto taki? Czy jakaś wyjątkowo cyniczna warszawska kreatura ? Nie, skazany został ten, który  aferę ujawnił! Ten skandal powinien być przyczyną odwołania jeżeli nie wszystkich , to przynajmniej części sędziów SN na czele z prezes Gersdorf, bo ta instytucja sprawuje nadzór nad funknkcjonowaniem sądów niższych instancji i skoro dochodziło w nich przez długie lata do masowych reprywatyzacyjnych szwindli, to SN za to odpowiada. Znajoma mieszkająca w Belgii opowiadała mi o tym, jak odpowiedzialność pojmują urzednicy państwowi w Belgii - otóż gdy podczas deportacji do Afryki nielegalnej imigrantki policjant zakrył jej twarz poduszką, żeby ją uciszyć (bo ta wrzeszczała jak opętana) i niechcący spowodował  jej zgon, to do dymisji podali się wszyscy jego zwierzchnicy włączając w to   Komendanta Głównego Policji i ministra spraw wewnętrznych . A w Polsce ? Przez lata warszawscy prawnicy  hurtowo i bezprawnie wyrzucali tysiące bezbronnych ludzi, a SN sprawujący nadzór nad warszawskimi sądami dotej pory nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności za to gigantyczne zło i bezprawie.         

Kiedy wiele lat temu Margaret Thatcher dowiedziała się, że  polskie sądy dzialają bardzo opieszale, a ich wyroki pozostawiają wiele do życzenia , to natychmiast zakwestionowała demokratyczny charakter naszego  systemu, bo - jak powiedziała- najważniejszym filarem demokracji jest  właśnie uczciwe sądownictwo gwarantujące każdemu obywatelowi sprawiedliwe rozpatrzenie sprawy. A zatem może demokracji w Polsce w ogóle nie było ? Może postkomuniści   i postsolidarnościowcy  stworzyli jakąś atrapę systemu  demokratycznego, która  dawała nam iluzje demokracji dzięki możliwości oddania głosu na tę czy inną partie, tego czy  innego  polityka,  który i tak  po objęciu  władzy robił co chciał ? Gdzie są teraz  działacze Solidarności, którzy obiecywali nam wolność  i demokrację ? I gdzie byli  przez ostatnie 30 lat, gdy mordowano Jolantę Brzeską , gdy   komornicy  doprowadzali ludzi do ruiny, gdy handlarze roszczeń wyrzucali na bruk tysiące warszawiaków ?

Co PIS powinien teraz zrobić? Przede wszystkim wyciągnąć ludzi na ulicę, żeby protestowali w obronie demokracji przeciwko sędziokracji . Wyciągnąć ludzi od Rydzyka, od Dudy z Solidarności, swoich z PIS-u,  sympatyków i wysłać ich pod Sąd Najwyższy. Wyciągnąć ofiary Kasty, tych wyrzucanych z mieszkań przez mafie reprywatyzacyjne, doprowadzonych do ruiny przez  rozmaitych Juszczyszynów, ale tym zafundować wycieczkę do Brukseli, żeby tam przeciw Kaście protestowali . I nie odpuszczać . Trzymać się prawa . Jeśli sędziom nie wolno angażować się politycznie, to oskarżyć wreszcie tych, którzy to robią . Dlaczego polskie władze tolerują zdradzieckie  poczynania M.Gersdorf, która jeździ po Europie i szkaluje Polskę, polski rząd, polską politykę?  Jeżeli sędziom nie wolno  podważać statusu innych sędziów, to oskarżyć tych, którzy tak postępują. Przecież ich działania to nic innego jak próba wykluczenia uczciwych sędziów, którzy mają dosyć niesprawiedliwego sądownictwa i chcą reform. To jest zarazem upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości, bo tych, którzy sprzyjają  reformie PIS-u, Kasta uznaje za pisowców i chce się ich pozbyć. Czy w trakcie strajku nauczycieli zwalniano tych, którzy pracowali i byli w komisjach egzaminacyjnych? Nie, nikomu nawet taki pomysł nie przyszedł do głowy ? Czy w innej grupie zawodowej byłoby do pomyślenia takie zachowanie - wyrzucamy inżynierów- pisowców, policjantów-pisowców, lekarzy-pisowców itd ? Nie. A Kasta sobie właśnie na to pozwoliła nie bacząc na zgubne dla całego systemu prawnego konsekwencje.   

marita
O mnie marita

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka