Analizując dotychczasowe dociekania przeprowadzone na własnych blogach, dochodzę do wniosku, że skoro nasz Ojciec uczynił nas na swój obraz, musi być identyczny nam. Musi zatem posiadać identyczne emocje i identyczne poczucie sprawiedliwości. Oczywiście jest to uproszczenie sprowadzone do płaszczyzny obecnej naszej istności, bowiem jako istoty zmodyfikowane przez Jahwe, jedynie na takiej płaszczyźnie możemy rozważać nurtujące nas problemy, gdyż innej rzeczywistości jeszcze nie znamy. Powołano nas do bytowania na tej ziemi w formie takiej jaką jesteśmy, zatem nasze naukowe poznanie może być prowadzone jedynie z takiej perspektywy, jaką aktualnie dysponujemy.
Rozmyślając nad rozmaitymi kwestiami stanowiącymi zbiór moich ziemskich doświadczeń , niejednokrotnie wyrzucałem sobie, że można było powiedzieć inaczej - delikatniej, że można było powstrzymać emocje, mówić o ton ciszej , użyć innych słów itd. Jednakowoż Słowo pokazuje, że jako gliniane naczynia nie mamy żadnego wpływu na to co mówimy, co czynimy, w jakim stanie emocjonalnym znajdujemy się w danym momencie. Wszyscy jesteśmy różni, jak różne jest nasze DNA, po którym przecież jesteśmy w stanie zidentyfikować danego osobnika, zatem domaganie się na przykład od niepokornego pokory, z naukowego punktu widzenia stanowi programową niedorzeczność, a wręcz UTOPIĘ, bo skoro zapisano komuś , że ma być niepokorny, to aby uczynić zeń pokornego, trzeba by zmienić takiemu komuś DNA. Tak zwane pranie mózgu na niewiele się zda , jeśli chodzi o CHARAKTER , który zapisany jest w KODACH. Czy można namówić kota, żeby przestał być myszołowem, albo wmówić pawianowi żeby zamiast bananów smażył se jajecznicę? Gdyby od nas zależało cokolwiek, czyż zapisalibyśmy w swoim programie niechciane emocje, takie jak na przykład zdenerwowanie, lęki, nostalgie? Żadną miarą, bowiem żadnego pożytku toto nam nie przynosi.
Oprócz własnych doświadczeń przysłuchuję się także innym osobom, które bytują w mojej rzeczywistości. Moja żona dajmy na to wciąż powtarza, że człowieka zmienić nie można. Skąd o tym wie? Ano przeżyła już parę lat na tej ziemi, zatem jej wiedza pochodzi z OBSERWACJI, co należy uznać za wiedzę naukową, która jak widać potwierdza stawiane przeze mnie wyżej tezy, że charakter zapisany mamy w DNA, zatem jeśli ktokolwiek teoretycznie się zmienia, znaczy że znajduje się pod działaniem jakichś duchów vel programów, lub też świadome czy nie, odgrywa rolę , którą sam sobie przypisał, poprzez jakąś auto perswazję.
Powiem szczerze, że na początku biblijnej przygody, kiedy moja wiedza pochodziła głównie z NT i kościelnych nauk, miewałem jakieś odmienne stany, które nazwałbym dziś jakąś dziwaczną chęcią kochania całego świata, bez względu na wszystko. Przestałem wówczas palić papierosy, a jeśli ktoś rzucił mięsem w mojej obecności, stanowiło to dla mnie taką zadrę, że wręcz nie byłem w stanie przebywać w obecności takich osób. Pamiętam, że zapytałem wówczas żony, czy dostrzega we mnie jakaś zmianę. Odpowiedziała , że absolutnie żadnej, co wywołało we mnie wielkie zdziwienie, bowiem ja uważałem inaczej. Rozmyślałem wtedy, co winien uczynić mężczyzna, żeby długoletnia małżonka dostrzegła w nim jakąkolwiek zmianę? Doszedłem do wniosku, że musiałby stać się podobny jej.
Gdyby chłopa zaczęły fascynować te same kwestie co jego małżonkę, dajmy na to nowe technologie malowania włosów, czy też paznokciowych tipsów, wówczas kobieta mogłaby to uznać za jakąś pozytywną zmianę. Jednakowoż wśród swoich znajomych dostrzegłem i takich, co to zaczęli interesować się kobiecymi fascynacjami w kwestii fryzur czy tipsów, przez co po jakimś czasie zostali uznani przez swe małżonki za męskie pierdoły, co to bliżej im do baby niźli chłopa. Wygląda na to, że coby człek nie uczynił, wszystko nadaje się jedynie psu na budę. Może dlatego od jakiegoś czasu uznałem, że bez względu na konsekwencje trzeba być sobą, czyli tym kim się jest naprawdę.
Biblijno - naukowe rozważania pokazały mi aż nadto, że nie mam żadnego wpływu na to kim jestem, bowiem sam siebie nie stworzyłem, ani sam sobie programów nie zaaplikowałem, zatem jeżeli komukolwiek nie odpowiada moja osoba, to mogę takiemu komuś powiedzieć jeno, że jest mi bardzo przykro z tego powodu, lecz nie jestem w stanie nic z tym uczynić, albowiem żeby mu się przypodobać, musiałbym otrzymać od niego rozpiskę jakiego chciałby mnie widzieć, a następnie dostosować się do owych wytycznych.
Skoro miałbym stać się kimś innym, na cóż mi zatem moje DNA, w którym zapisana jest moja natura? Czy mam całe ziemskie bytowanie cierpieć udając kogoś kim nie jestem, żeby przypodobać się innemu człowiekowi? Jakie profity z takiego stanu rzeczy zbierze świat, w którym przecież jestem , a co za tym idzie BYTUJĘ? Czy moje bytowanie miałoby polegać na tym, że od żony dostanę rozpiskę jaki mam być dla niej, od syna jaki mam być dla niego, od córki jaki mam być dla córki, od kierownika jaki mam być dla kierownika itd? A co mam uczynić wówczas, gdy zasiądę przy jednym stole razem z żoną, synem, córką i kierownikiem, skoro wszyscy oni dali mi różne wytyczne? Jaki mam być wówczas? Wychodzi na to, że owe rozpiski stanowią UTOPIĘ, zatem i zmienianie się na siłę pod wpływem religijnych przesłanek, także jest UTOPIĄ.
Dziś jako człek posiadający jakąś tam świadomość, stwierdzam, że biblijno – naukowe studium mnie zmieniło. Zmiana polega na tym, że na skutek zdobytej wiedzy nie potrzebuję nikogo, albowiem wszyscy są jakby we mnie. Kiedy zadzwoniłem wczoraj do mamy po jakichś trzech tygodniach milczenia, sądziłem, że zacznie czynić mi wyrzuty, że tak długo się nie odzywałem. Owa rozmowa trwała małą chwilę, a mama sprawiała wrażenie jakbyśmy widzieli się godzinę temu. Jak widzę, ona tak samo jak i ja, ma wszystkich jakby w sobie, przez co czas wcale w tej kwestii dla niej nie istnieje, identycznie jak dla mnie. Rozpatrując tę zależność przez pryzmat Słowa naszego Ojca nie mam wątpliwości, że efekt ten jest zasługą działania programu JOSZUA.
Prawdziwa zmiana może dokonać się jedynie przez zmianę naszego DNA. Wielokrotnie wspominałem na moich blogach, że program JOSZUA, będący naszym zbawieniem płynącym od OJCA, zapisuje się właśnie w DNA. Po co? Ano aby je zmienić, przywracając nam w ten sposób MORALNOŚĆ i WOLNOŚĆ, zaczepioną w nas pierwotnie przez naszego OJCA. Pamiętam, że kiedy napisałem o tym po raz pierwszy na którymś z blogów, nie obyło się bez echa na internetowych forach. Jacek NJK przysłał mi nawet wiadomość z zalinkowanym materiałem, gdzie ktoś próbował zdyskredytować prowadzone przeze mnie biblijne rozważania na YT , zatytułowane TAJEMNICA IMIENIA JEZUS, a także próbowano tam ośmieszać publikacje Jacka, które są przecież rzeczywistym OBRAZEM zarejestrowanym CYFROWĄ KAMERĄ.
Zaprzeczanie zarejestrowanemu OBRAZOWI rzeczywistości , który widzą zarówno nasze oczy jak i wspomniana kamera, stanowi takie kuriozum, że żal wszczynać jakiekolwiek polemiki , bo o czym można dyskutować z człekiem, który patrzy na to o czym się do niego gada, i mimo że widzi fakty, to dalej w nie nie wierzy, zastępując obraz PRAWDY komputerową animacją , w którą wierzy najszczerzej . Jednym słowem mocium panie – DEMAGOGIA w komputerowym ekranie.
Od wielu osób, które cenię i szanuję usłyszałem, że nie znoszą LUDZI. Muszę przyznać, że sam zmagam się z podobnym problemem, bowiem hipokryzja stała się sztandarowym przymiotem współczesnego człowieka. Jednakowoż jako biblijny student, a co za tym idzie mini naukowiec, zawsze staram się znaleźć jakieś naukowe uzasadnienie zaistniałej sytuacji, pamiętając przy tym nieprzerwanie, że człowiek nie ma wpływu na swoje zachowanie czy światopogląd, poza jednym wyjątkiem, mianowicie, gdy PRAWDĘ pozna , a mimo to dalej brnie w UTOPIĘ, niczym wyżej opisany jegomość od komputerowych animacji;
Rz1,18-19
18 Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta. 19 To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. – BT
Zebrane przeze mnie ziemskie doświadczenia jednoznacznie WYKLUCZAJĄ, jakoby nadstawianie drugiego policzka miało jakikolwiek sens, w przypadku osób opisanych w powyższych wersetach. SŁOWO niestety w takich przypadkach nie odnosi żadnego skutku, a jedyną przyczyną takiego stanu rzeczy, jest tak zwana WOLNA WOLA vel DEMAGOGIA. Otóż drodzy państwo, owa RELIGIA WOLNEJ WOLI absolutnie nie pochodzi od naszego Ojca, albowiem Ojciec nasz powiedział - WOLNOŚĆ I PRAWDA – a są to zależności nierozerwalne!!!
Skoro wolna wola jest w stanie odrzucać PRAWDĘ, to nie ulega wątpliwości, że jest toto tworem wszechmogącego Jahwe vel grupy trzymającej władzę i BUBEL ten stanowi podobieństwo owej komputerowej animacji, albowiem wolna wola w świecie Jahwe stanowi UTOPIĘ, a ponieważ prawdę toto odrzuca, to w każdym ze światów, stanowiłoby jeno UTRAPIENIE nie do zaakceptowania.
Dawno temu osobiście powierzyłem swoją wolną wolę naszemu Ojcu, wyrzekając się jej na wieki, i prosząc Go, aby to ON prowadził mnie do PRAWDY, a nie jakaś tam wolna wola ofiarowana mi przez Jahwe. Zapewne nasz Ojciec nie przyjął ode mnie tego BUBLA w spadku , bo skoro ja go nie chcę, to na cóż toto Jemu? No cóż, kiedy ofiarowywałem Ojcu swą wolną wolę, nie miałem wtedy zielonego pojęcia, czym toto tak naprawdę jest, przeto szczęście całe, że Ojciec wiedział , przez co mojej OFIARY nie przyjął. Taka już Jego przypadłość, że ŻADNYCH OFIAR nie przyjmuje od NIKOGO, albowiem ŁAPÓWKARSTWO nie leży w JEGO naturze. Jest ono za to domeną boga wszechmogącego Jehowy, który to dopomina się ŁAPÓWEK vel OFIAR na kroku każdym, o czym w biblijnych przekładach aż HUCZY.
Z doświadczenia wiem, zresztą państwo zapewne także, że gdy słowo nie skutkuje, rodzicowi nie pozostaje nic innego jak uciec się do argumentu klapsa. Nie koniecznie chodzi o jakąś fizyczną przemoc, lecz o zastosowanie jakieś formy POUCZENIA, po to, aby efekt finalny można było sklasyfikować w kategoriach MIŁOŚCI. Powyższą tezę potwierdzają również hiperfizycy, jak dane było mi usłyszeć w którymś z wykładów.
Pisząc internetowe blogi mam wrażenie ,że tak naprawdę czynię to dla siebie, bowiem znaczna część opublikowanej przeze mnie wiedzy, pojawiała się we mnie on- line, właśnie w trakcie owej pisaniny. Muszę szczerze przyznać, że sam bardzo wiele wiedzy zyskałem dopiero w trakcie pisania blogów. Kiedy połączyłem wszystko co pamiętam w jedną całość, nie mam już żadnych wątpliwości, że każda notka została napisana po coś, choć gdy je kleciłem, nie miałem tego świadomości.
W jednej z notek napisałem, że programy emitowane przez naszego Ojca , które oscylują pod tymi niebiosami, mogą przywrócić nasze ciała do dowolnego wcześniejszego stanu. Oczywiście nie pamiętałem o tym zapisie, lecz tak jak już wspominałem, zdarza mi się wracać do wcześniejszych notek, aby sprawdzać, czy to co wcześniej publikowałem, stanowi logiczną całość z tym co publikuję dziś.
W żaden sposób nie potrafiłem logicznie uzasadnić, skąd się wzięła we mnie taka wiedza, że człowiecze ciało można przywrócić do wcześniejszego wyglądu. Przez kilka dni czułem się nie inaczej jak pan Krzysztof Jackowski, który wielokrotnie opowiadał o tym, jak straszliwe frustracje nim targają gdy ogłasza komuś, że zaginiony nie żyje, a przecież nie ma na to żadnych dowodów, prócz własnego przeczucia, zwanego potocznie wizją. Teraz dopiero doskonale rozumiem o czym mówi pan Krzysztof. Rzeczywiście jest tak fatalne uczucie, że najlepiej byłoby zapaść się w takich chwilach pod ziemię. Kiedy człek czuje się jak zbity pies, ni stąd ni zowąd przychodzi potwierdzenie, że jednakowoż napisało, czy też powiedziało się PRAWDĘ;
J11,35 … 44
35 Jezus zapłakał… 38 A Jezus ponownie, okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. 39 Jezus rzekł: «Usuńcie kamień!» Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: «Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie»….. 43 To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: «Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!» 44 I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą…- BT
Opisane w tych wersetach wydarzenia, to nic innego jak przywrócenie przez PROGRAMY ciała ŁAZARZA do wcześniejszego stanu. CUCHNĄCY trup, został przywrócony do bytu w nienaruszonym stanie . Jak państwo zauważyli, zacytowałem tylko niektóre wersety z całej narracji tej historii, albowiem resztę stanowi APOKRYF, przypisujący to wskrzeszenie chrystusowi vel mesjaszowi, który to nie miał nic przeciwko temu, coby kobieta wycierała własnymi włosami jego stopy. Ja osobiście nie wyobrażam sobie, abym pozwolił na coś podobnego, a skoro jestem obrazem naszego Ojca, to i On przenigdy nie dopuściłby do takiego upokorzenia kobiety.
Innym przejawem buty a wręcz LEWACKIEGO światopoglądu Chrystusa vel mesjasza, jest ewangeliczna historia o pannach mądrych i głupich, które to mają czekać gotowe i zwarte, gdyż waćpan przybędzie do swych DZIEWIC wówczas, gdy jemu będzie to wygodne;
Mt25,11-12
11 W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: "Panie, panie, otwórz nam!" 12 Lecz on odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was".– BT
Nasz Ojciec zna nas wszystkich, i przed NIKIM DRZWI NIE ZATRZASKUJE , albowiem jest MIŁOŚCIĄ - szanowny Chrystusie.
marix392