Jan Herman Jan Herman
168
BLOG

Ustrój Rzeczpospolitej. Między Kreatorem a Biorcą

Jan Herman Jan Herman Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Kiedyś bawiłem się w kategoryzowanie postaw ludzkich, z naciskiem na ich (tych postaw) wymiar ekonomiczny. I wyszło mi, że jest jakaś różnorodność między dwiema postawami skrajnymi: Kreatora i Biorcy. Obie kategorie szacowałem na mniej-więcej 5%, a pośrodku, o ile dobrze pamiętam, umieszczałem Obywatela, który jest archetypem Spółdzielcy, czyli tworzy by się samorządzić, ale też samorządzi się by tworzyć swobodnie.

To było ze 20 lat temu, nieco więcej: jednym z poważniejszych adresatów moich ówczesnych przemyśleń był ten i ów profesor SGH, gdzie celowałem w obronę pracy „Ekonomia Planu: wybrane atrybuty gospodarki typu rosyjskiego”. Przeczulonych Czytelników uprzedzam: było to przede wszystkim porównanie tego co kulturowo rosyjskie z tym, co kulturowo jest anglosaskie. Zero polityki i ideologii.

Z obrony zrezygnowałem, sądząc pysznie i dumnie oraz buńczucznie, że profesura nie dorosła do moich konceptów.

Ostatnio znów wracam do tamtych pomysłów, a to przy okazji moich starań zdecydowanie politycznych: otóż jestem pod wpływem „pozytywnej szajby” spółdzielczej, a żeby od razu „ustawić narrację”, podam, iż nie uważam, iżby współczesne polskie „samorządy” były naznaczone samorządnością (np. za takie uchodzi nie wiem czemu administracja lokalna z „przylepionymi” kiściami geszefciarskimi, kontrolowana via RIO przez Rząd), nie uważam też, że współczesne polskie spółdzielnie mają wiele wspólnego ze spółdzielczością (są po prostu – nawet te socjalne – biznesami solowymi lub grupowymi korzystającymi z wygód spółdzielczej podmiotowości formalno-prawnej).

Posuwam się w swoich ocenach do tego, że uważam naszą Konstytucję za akt pogardy dla samorządności i spółdzielczości – co wobec pierwszego akapitu powyżej oznacza pogardę dla Obywateli.

* * *

Kimże jest „liryczny podmiot” socjalizmu, czyli Wolny Wytwórca? W doktrynie mamy pojęcie Zrzeszenie Zrzeszeń Wolnych Wytwórców. Inaczej – bez złośliwości – Kraj Rad, którym poprzez swoje reprezentacje-przedstawicielstwa zarządzają Masy Obywatelskie.

Zawsze w takich przypadkach pokazywana jest – nie bez złośliwości – figura Polaka-Szaraka, który nie jest na pewno Kreatorem, a prawie na pewno jest Biorcą. To ma oznaczać, że Polaka-Szaraka nie stać na samorządność, przedsiębiorczość, a jeśli już dochodzi do głosu – to w owczym pędzie, protestując, stając okoniem, upierając się. Generalnie jako NIE.

I najczęściej te figurę przywołują ci, którzy przez lata całe do roku 1989 wyzuwali nas z obywatelskości, albo ci, którzy w odpowiedzi na owo wyzuwanie – zaprowadzali w Polsce osobliwą demokrację domniemaną, a’rebours.

Ja zaś twierdzę – z dużą dozą przekorności – że dużo więcej demokratyzmu będzie w rozsypanych społecznościach funkcjonujących w myśl „wolnej amerykanki”, popełniających lokalnie dotkliwe błędy i zdominowanych przez równie lokalnych kacyków biznesowych, kościelnych, sitwiarskich – niż w demokracji zarządzanej równie arbitralnie jak ręcznie przez sprawdzonych, wypróbowanych macherów rozprowadzających od zawsze lokalne i centralne sprawy, z wielkim lekceważeniem Obywateli, ale tez prawie zawsze – w tajemnicy przed Obywatelami.

Dlatego – tu jestem zawsze oskarżany o burzycielski anarchizm i podskakiewiczostwo – wolę postawić na absolutnie oddolny, lepperowski wręcz „anarchizm”, którego animatorami będą autentyczni liderzy miejscowi, każdy różny od pozostałych, byle tylko zamknąć możliwość kontynuowania złej, anty-obywatelskiej roboty „uznanych i zasłużonych autorytetów”. Tak się dalej pracować nie da.

* * *

Zmiana w obszarze tzw. „paradygmatów politycznych” jest nieuchronna, zarówno ze względu na to, że dokonują się rozstrzygnięcia pokoleniowe (wymierają mastodonty), że masa osób wykluczonych realnie i zagrożonych wykluczeniami przekracza próg krytyczny, że formuła partyjności opartej na biznesie i mediach oraz służbach wyczerpuje swoje możliwości sprawcze.

Zmian takich dokonują albo „rozwydrzone masy”, albo „milczący elektorat negatywny”, albo „reformatorzy”. Oczywiście, ten trzeci wariant wydaje się kuszący – o ile jest jakiś prawdziwy, skuteczny mechanizm zablokowania dostępu do grona „reformatorów” przez kompromitujące się wciąż od nowa „uznane i zasłużone autorytety”.

Jeśli takiej gwarancji nie ma, a wręcz „zakodowane ustrojowo” są sytuacje odwrotne – to pozostaje nam postawić na „ulicę” albo na „nie uczestniczących” – z wszystkimi „anarchizującymi” skutkami. Łatwo jest odsuwać Obywateli od współ-decydowania o sobie – a potem im zarzucać błędy, zapiekłość, tłumność, porywczość, niedoświadczenie.

Twierdzę, że kiedy wreszcie Obywatele przestaną być jedynie „rejestrowi”, a staną się nimi rzeczywiście – nastąpi wiele kosztownych społecznie błędów, a „indeks niesprawiedliwości” chwilowo wzrośnie. Ale suma kosztów takich błędów – będzie niewątpliwie mniejsza niż trwanie w tym, co nam serwowała i co zakleszczyła nam na długo – Transformacja.

* * *

Poniżej – 20 niezmiernie skrótowych, „sprasowanych” do minimum tez w sprawie Samorządności i Spółdzielczości. Mojego autorstwa. Popartych wieloletnimi publikacjami.

Poddaję je pod dyskusję, jeśli ktoś ma ochotę.



10 tez do ustawy o samorządności

Teza pierwsza:

Podstawą samorządności jest pierwszeństwo wszelkich inicjatyw obywatelskich przed inicjatywami urzędów, organów i służb w sprawach dotyczących obywateli (rodzin, wspólnot, sąsiedztw, organizacji, środowisk). Każda inicjatywa Państwa skutkująca obowiązkami Obywateli – powinna ustąpić przed inicjatywą Obywateli

Teza druga:

Wszelkie wybory przedstawicielstw-reprezentacji obywatelskich – są sprawą rodzin, wspólnot, sąsiedztw, organizacji, środowisk, a jakakolwiek próba wymuszania na nich rozwiązań odgórnych jest naruszeniem zasady samorządności

Teza trzecia:

Osoby wybrane jako reprezentanci-przedstawiciele rodzin, wspólnot, sąsiedztw, organizacji, środowisk – żadna miarą nie są uprawnione do sprawowania władzy nad nimi, a wręcz przeciwnie: podlegają stałej kontroli wyborców

Teza czwarta:

Wyborcy są jedynymi mocodawcami przedstawicieli-reprezentantów, są też zobowiązani do składkowego określania budżetu (płacowego i administracyjnego), jakim dysponuje każdy z osobna reprezentant-przedstawiciel

Teza piąta:

Podstawą struktury administracyjnej jest funkcja Sołtysa i jego odpowiednika w miejskich osiedlach-dzielnicach. Społeczność sołtysowska liczy 500-3000 osób, z możliwością uwzględnienia specyfiki lokalnej. Sołtys automatycznie zostaje członkiem Rady Gminy, a jej liczebność jest tożsama z ilością sołectw w Gminie

Teza szósta:

Termin i tryb wybierania Sołtysów jest wewnętrzną sprawa społeczności sołtysowskiej, podobnie jak tryb odwoływania tych, którzy stracili zaufanie (sprzeniewierzyli się) społeczności sołtysowskiej. Następca odwołanego Sołtysa pełni swoją osobistą kadencję od początku

Teza siódma:

Sołtysi całego powiatu i/lub regionu-województwa stanowią – odpowiednio – Ławę Powiatową, Regionalną, Wojewódzką. Ich uprawnieniem jest wybór Ławników odpowiedniego szczebla spośród siebie

Teza ósma:

Specjalną funkcją publiczną jest Społeczny Ławnik Praw Człowieka i Obywatela, wyposażonego w swoim terenie działania (gmina-powiat-region-województwo) w prerogatywę niezwłocznego zatrzymania (na miesiąc, do wypracowania opinii społeczności lokalnej) postępowań komorniczych, penitencjarnych i innych egzekucyjnych wobec Obywateli

Teza dziewiąta:

Podstawowym źródłem dochodu sołectwa jest Dań i Taryfa Sołecka. Osoba lub podmiot z siedzibą w sołectwie płaci ja w postaci ustalonej dani, zaś wszelki „import” na teren Sołectwa obciążony jest Taryfą, ustalaną przez Sołtysa, ew. rade Sołecka czy całą społeczność sołtysowską

Teza dziesiąta:

W powszechnym referendum – odrębnie w każdym powiecie – ratyfikowane są (lub odrzucane) wszelkie ustawy i rozporządzenia w sprawach majątkowych i w sprawach uprawnień Obywateli (oraz Państwa wobec Obywateli). Obowiązują tylko tam, gdzie w referendum je ratyfikowano



10 tez do ustawy o spółdzielczości

Teza pierwsza:

Wszelka działalność gospodarcza służy przede wszystkim lokalnej społeczności, rozumianej jako Sołectwo, Gmina, Powiat, Region. Zysk (nadwyżki) z działalności gospodarczej osiąganej ze szkodą lokalnej społeczności jest przez nią konfiskowany na dobro Gminy

Teza druga:

Jakakolwiek osoba funkcjonująca w Sołectwie – ma prawo do zabezpieczenia socjalnego mieszczącego się w koncepcie 5 + 2 stanowiącym załącznik do ustawy, a oznaczającym symbolicznie Podłogę, Posiłek, Koszulę, Gazetę, Bilet, Kształcenie Ustawiczne oraz Opiekę Zdrowotną

Teza trzecia:

Sołectwa ustanawiają fundusze 5 + 2 i wskazują – raz na kwartał – podmioty, które będą tymi funduszami zarządzać w skali gminy. Sołtysi stanowią łącznie Radę Nadzorczą funduszy 5 + 2 i mogą między siebie rozdzielić kompetencje wobec konkretnych funduszy

Teza czwarta:

Każdy beneficjent dowolnego funduszu 5 + 2 ma obowiązek świadczenia pracy na rzecz Sołectwa-Gminy, w ramach nadzoru Gminy. Nieuzasadniona odmowa świadczenia pracy (poza sytuacjami ewidentnie usprawiedliwionymi) oznacza pozbawienie Swojszczyzny i oddanie opieki socjalnej nad odmawiającym – administracji powiatowej wraz z 30% pakietu, jaki przysługuje w ramach swojszczyźnianych

Teza piąta:

Organizatorem-zarządcą prac dla beneficjentów 5 + 1 jest Spółdzielnia Komunarna (o podmiotowości prawnej spółdzielni socjalnej), do której należą beneficjenci, a której podopiecznymi są wskazani bliscy członka Spółdzielni Komunarnej

Teza szósta:

Wielkość Spółdzielni Komunarnej nie może być większa niż 9 członków i łącznie 81 osób wskazanych przez spółdzielców. Przystapienie do Spółdzielni Komunarnej kolejnego członka (wraz z bliskimi podopiecznymi) oznacza konieczność podziału spółdzielni

Teza siódma:

Spółdzielnie Komunarne mogą zakładać swoje zrzeszenia-związki w postaci innych spółdzielni niż komunarne: takie związki nie obejmują osób indywidualnych i ich bliskich-podopiecznych, a ich charakter oznacza zabezpieczenie samorządności lokalnej

Teza ósma:

Organizacje pozarządowe, związki zawodowe, rady parafialne, spółdzielnie nie-komunarne i podobne inicjatywy publiczne mogą korzystać z przywilejów przysługujących Spółdzielniom Komunarnym, o ile wskażą, że ich pracownicy i aktyw jest zabezpieczony socjalnie w trybie 5 + 2

Teza dziewiąta:

Ustawa nie obejmuje tych organizacji i funduszy, które są powołane przez firmy komercyjne: te bowiem nie są emanacją Swojszczyzny, choćby z tego powodu, że ich działalność ma zasięg szerszy niż Gmina-Powiat-Region

Teza dziesiąta:

Każde Sołectwo jest obowiązane do – przynajmniej doraźnego – wskazania Spółdzielni Komunarnej, która obejmie opieką (funduszami) osoby dotknięte w Sołectwie wykluczeniem

Więcej: https://publications.webnode.com/news/ustroj-rzeczpospolitej-miedzy-kreatorem-a-biorca/

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka