MCzerw MCzerw
1294
BLOG

Rosja odrobiła lekcję, o której mówi J. Bartosiak. Duda i PiS niewiele z niej rozumieją

MCzerw MCzerw Polityka Obserwuj notkę 19

Od wielu miesięcy, a właściwie od 2014 roku, słyszymy krakanie, że Rosja się wykrwawia i upadnie. Goldman Sachs przewidywał rozpad gospodarki rosyjskiej (czemu nie ukraińskiej?) w tym kwartale, a zachodnie thinktanki militarne wieszczyły zwycięskie kontrofensywy wojsk ukraińskich. Oczywiście są to gadki mobilizacyjne, żebyśmy chcieli ponosić koszty wojny zaprogramowanej przez globalistów. Skończyło się na dwuprocentowej recesji, inflacji niższej aniżeli ta która dopadła Polskę i komicznej wyprowadzce McDonalda z Moskwy. Walki jak przebiegały na terytorium ukraińskim, tak dalej się toczą degenerując miejscową infrastrukturę. 80 proc. firm zachodnich prowadzi  w Rosji interesy, co jest przesłanką do ponoszenia przez ich właścicieli katuszy zafundowanych przez zachodnio-marksistowski moralizm wypaczony przez symulowanie asymetrii między rzekomymi katami i ofiarami.

Dlaczego Warszawa nie może być wielkim graczem, a Rosja nim jest? Polska musi sprowadzać surowce przez ocean, chwalić się, że w ogóle je ma - lecz trzy razy droższe i udawać, że wszystko jest w porządku z jej gospodarką. Rosja ma je u siebie za darmo i nie odprowadza daniny dla kolonialistów, nie musi niczego udawać – oto jej niedoceniona przewaga. Z neokolonializmem poradziła sobie na pierwszym etapie transformacji po upadku ZSRR, choć nie było łatwo ujarzmić plutokrację.

Jak zauważa popularny publicysta geopolityczny na kopanie piłki w pierwszej lidze mogą sobie pozwolić byty suwerenne. To oksymoron: Polska nie jest suwerenna, ma suwerena za oceanem. Rosja sama dla siebie jest odniesieniem, lecz musi za taką wolność zapłacić wysoką cenę. I ją płaci, bo stać ją na stawianie oporu.

Prezydent ma zupełnie inną wersję zdarzeń. - Putin chce tak naprawdę przywrócić wpływy imperium carów. Nie chcemy ruskiego miru – peroruje na Litwie Andrzej Duda.

Jaka jest prawda? Złodziej, czyli finansjera najgłośniej krzyczy „kradną” - Duda próbuje być użyteczny i wrzeszczy co sił "łapaj złodzieja" a ma go tuż za sobą. Rosja nie ma możliwości, ani celu w tworzeniu imperium. Walczy w swoich granicach, gdzie traci strefy wpływów jedną po drugiej, co jest wstępem do jej podporządkowania anonimowemu centrum władzy. W świecie w którym zawsze od kogoś się zależy relacja z Rosją nie prowadzi sama z siebie do utraty suwerenności. W relacji z Ameryką można być tylko pachołkiem, takim jak nasz prezydent, który na zewnętrzne zamówienie odstrzelił Lex Czarnek i Lex TVN.

Czy Duda jest tak głupi, że nic nie wie o jedno- i wielobiegunowym świecie? To niemożliwe. Doskonale zdaje sobie sprawę, że drabinę eskalacyjną postawili na Wschodzie, jednym i drugim, Amerykanie i choć nie pociągnęli za spust ponoszą pełną odpowiedzialność za wchodzenie na kolejne jej szczeble. Przewidzieli konflikt, bo go zaplanowali i wygenerowali a Rosja – jak twierdzi Stehen Walt, politolog – została zmuszona do udzielenia zachodniemu kompleksowi militarnemu wymierzonemu w nią z Ukrainy adekwatnej do gróźb i zagrożeń odpowiedzi.

Duda jest infantylny, ale nie naiwny, głupio cwany buduje własną pozycję pachołka i marzy o odczytach na temat zdychającego rosyjskiego niedźwiedzia na renomowanych uniwersytetach amerykańskich. Wchodzi w buty Kwaśniewskiego i Wałęsy.


MCzerw
O mnie MCzerw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka