MCzerw MCzerw
181
BLOG

Festung Mariupol, Bachmut. Ile jeszcze kalek i zwłok?

MCzerw MCzerw Polityka Obserwuj notkę 23

image

W. Zełenski pokazał się tydzień temu w obecności pokaleczonych weteranów, których zwieziono z frontu w Bachmucie. Jest ich na ulicach Kijowa już tysiące. Artykuł "Giną, żeby wykrwawić Rosjan, zobaczcie te kaleki", w którym opisałam frontową tragedię zawstydził Salon 24. Został zdjęty nim zdążył się ukazać garstce czytelników.

Reportaż "Ukraińscy żołnierze mówią o wysyłaniu na śmierć" ukazał się wczoraj. I mówi o tym samym. Widocznie nie dało się dłużej utrzymać zmowy milczenia wokół dramatu wybijanych - w bezsensowej, wywołanej przez oligarchów Proxy War - żołnierzy. Materiał w Rzeczpospolite jest jednak spóźniony. Bachmut zalegają tysiące trupów. 

Szczęśliwi z odwiedzin Żełeńskiego - któremu pijarowcy podpowiedzieli wizytę w szpitalu dla uspokojenia wzburzonej opinii publicznej - bez rąk i nóg, umierający za projekt Ukraina=oligarchia  rekonwalescenci są niezwykle rzadko pokazywani w mediach ukraińskich. Spotkać ich za to można wielu na ulicach Kijowa.

Głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy Załużny zmieniał kilkakrotnie zdanie na temat kontynuacji obrony Bachmutu. Zawsze pod naciskiem cywilów. Matki i żony złorzeczyły, że ich mężowie mają kilka godzin na przeżycie na ciężkim froncie. Żeleński pocieszał je narracją o bohaterstwie.

Ostatecznie podczas spotkania Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy (AFU) postanowiono nie wycofywać się. Taką decyzję podjęło ukraińskie dowództwo po pytaniu prezydenta Ukrainy Władimira Żeleńskiego o sens dalszych działań w mieście.

Naradę dowództwa z prezydentem poprzedziły doniesienia niemieckich mediów, z których wynikało, że Załużny nie zgadza się z przywództwem cywilnym, nawet tak bardzo, że różnica zdań przerodziła się w konflikt. Prezydentowi niezręcznie było ogłaszać zaskakującą decyzję, więc miał zmusić do tego sztab armijny, żeby ten wziął na siebie odpowiedzialność za dokonanie niepopularnego w społeczeństwie wyboru.

Niemiecki "Bild", powołując się na kilka źródeł w kierownictwie politycznym w Kijowie, opisuje, że gen. Walerij Załużny, głównodowodzący wojsk ukraińskich, już kilka tygodni temu zalecał, aby ze względów taktycznych pomyśleć o wycofaniu się z Bachmutu. Powodem miał być fakt, iż Bachmut nie ma znaczenia strategicznego. "Choć straty Rosjan prawdopodobnie są znacznie wyższe, w ofiarnej obronie miasta zginęło też wielu ukraińskich żołnierzy. I dlatego Załużny już na wczesnym etapie obrony forsował możliwość wycofania się z miasta" – pisał niemiecki dziennik.

Inne zdanie na ten temat ma prezydent Zełenski, który w grudniu ub.r. ogłosił, że Bachmut jest "twierdzą". Przedstawiciele ukraińskiej nomenklatury poinformowali "Bild", że decyzja o utrzymaniu Bachmutu była słuszna. Kijów przekonuje, że armia rosyjska poniosła znaczne straty, zarówno pod względem personalnym, jak i materialnym. Zniszczono liczne czołgi i pojazdy pancerne wroga.

Eksperci alarmują, że jeśli ukraińska armia będzie nadal utrzymywać obronę Bachmutu spotka go los Mariupola. Z drugiej strony Ukraińcy są świadomi znaczenia tego punktu na mapie ofensywy rosyjskiej. Bachmut jest ważnym węzłem obrony wojsk ukraińskich w Donbasie. A jego zdobycie pozwoli Siłom Zbrojnym Federacji Rosyjskiej kontynuować ofensywę na zachód. Gdy Siły Zbrojne Ukrainy odejdą to piekło, które teraz się tam dzieje, przeniesie się do kolejnych miast.

- Setki, może tysiące ukraińskich żołnierzy zostanie schwytanych. Jest to straszny scenariusz, który Ukraina do dziś nie przetrawiła w przypadku Mariupola - zapowiada Julian Repke, dziennikarz niemieckiej edycji Bilda. Dowództwo wojskowe nie chce utracić wartościowych bojowników. Utrata najlepszych ludzi jest utratą niezbędnych środków do przeprowadzenia kontrofensywy na wiosnę. Kijów nie chce utracić symbolu. Jedni i drudzy zgadzają się, że utrzymywana za wszelką cenę miejscowość nie ma znaczenia strategicznego.

https://www.bild.de/bild-plus/politik/ausland/politik-ausland/wenn-putin-profitiert-wird-es-gefaehrlich-macht-selenskyj-einen-furchtbaren-fehl-83113564.bild.html

7 marca 2023 roku Kotsiubailo zginął w bitwie pod Bachmutem. Oświadczył to prezydent Zełenski w swoim wystąpieniu wideo: Dziś w akcji zginął "Da Vinci", bohater Ukrainy, wolontariusz, człowiek-symbol, człowiek odważny, Dmytro Kotsiubailo. Bojownik 67. oddzielnej brygady zmechanizowanej, dowódca.

Czy ocenzurujemy treść podaną przez Rzeczpospolitą? Czy przykładanie większej wagi do mobilizowania ludności polskiej i ukraińskiej w wysiłku i poświęceniu wojennym media nie misji rzetelnego informowania?

Ktoś jednak doszedł do wniosku, że nie da się dłużej milczeć. Oddano głos żołnierzom:

- Kiedy wiozą nas do Bachmutu, już wiem, że jestem wysyłany na śmierć.

- Nie wiem, czy wrócę, czy nie. Po prostu jesteśmy zabijani.

- Wiedziałem, że nie żyje, ale po prostu dalej owijałem jego głowę (bandażami).

- Najwięcej obrażeń zadaje rosyjska artyleria. Cały czas do nas strzelają. Czasami co sekundę słychać nadlatujący pocisk.

- Wielu żołnierzy z mojego oddziału [58. Samodzielnej Brygady Piechoty Zmotoryzowanej] odmówiło udania się do Bachmutu, gdy Rosjanie podeszli bliżej.

- Wielu żołnierzy z innych brygad "odmawiających", którzy robili wszystko, aby nie zostać oddelegowanym do Bachmutu.

- Podczas ostatniej rotacji pod koniec lutego, tylko ośmiu z 25 żołnierzy mojej grupy wyruszyło do Bachmutu. Reszta tłumaczyła, że nie może iść z powodu gorączki lub bólu ciała. Ósemka udała się na pozycję przy skrzyżowaniu dróg w pobliżu rzeki Bachmutka, gdzie stały zniszczone domy. Zaraz po przybyciu znaleźli się pod silnym ostrzałem z rosyjskich moździerzy. Dwóch zginęło, a dwóch zostało ciężko rannych, jeden żołnierz stracił rękę, a drugi został trafiony pociskiem w brzuch. Reszta, w tym ja sam, doznała poważnego wstrząsu mózgu. Wszyscy zostali tego dnia ewakuowani z Bachtmutu i stracili pozycję.

- Taktyka Rosjan polega na lokalizacji naszych pozycji, zmasowanego ataku artyleryjskiego, aby zabić jak najwięcej żołnierzy, a następnie przesuwania się naprzód z piechotą, zwykle również doświadczając ciężkich strat.

- Rosjanie dzielą się na małe grupy szturmowe liczące około dziesięciu osób i przeprowadzają fale niemal samobójczych ataków.

- ukraińska armia cierpi na niedobór pocisków artyleryjskich i moździerzowych, a brak doświadczenia zmobilizowanych mężczyzn, odbija się na ich jakości.

- Najcenniejszą rzeczą na wojnie jest doświadczenie bojowe. Żołnierz, który przeżył sześć miesięcy walki i żołnierz, który przychodzi z poligonu to dwaj różni żołnierze. To niebo i ziemia. Żołnierzy, którzy mają doświadczenie bojowe jest bardzo mało. Niestety, wszyscy już zginęli lub zostali ranni

- "To przerażające... I myślisz o dziesiątkach tysięcy zabitych... kilka godzin - i nie ma nikogo 

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/bitwa-o-bachmut-ukrai%C5%84scy-%C5%BCo%C5%82nierze-m%C3%B3wi%C4%85-o-wysy%C5%82aniu-na-%C5%9Bmier%C4%87/ar-AA18Ftn2?li=BBr5KbO

Tak mówią żołnierze ukraińscy, a nasz zaślepiony mainstream? Wciąż mobilizuje ludność do poświęceń i podżega do wojny.

Bitwa o Bachmut: Ukraińscy żołnierze mówią o "wysyłaniu na śmierć" (msn.com)


MCzerw
O mnie MCzerw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka