MCzerw MCzerw
364
BLOG

Niedziela z TVN: ataki na rodzinę, Ulmów nie było

MCzerw MCzerw Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

10 wrzesień – gdy beatyfikowano Ulmów - jest datą symboliczną, nie dla TVN24. W telewizji prawdy objawionej nie znalazło się miejsce na relację uroczystości, której wymowa jest sprzeczna z stanowiskiem stacji. Jak mówi poseł M. Gdula Ulmowie ratowali wprawdzie Żydów, ale pełno było Polaków szmalcowników, którzy Żydów wydawali. Według tego stanowiska Polska masowa z lat wojny nie była wystarczająco dobra, bo synom Abrahama można było bardziej pomagać.

Polska strukturalna z lat wojny nie była wystarczająco dobra, bo nie zapobiegła wszystkim przypadkom szmalcownictwa. Strukturalna Francja ładująca żydów do wagonów jadących na Oświęcim była lepsza. Niemieccy organizatorzy zbrodni kulturowo stali wyżej, co diaspora żydowska co rusz docenia. Można wnosić, że z tych przyczyn amerykański nadawca zignorował polską politykę historyczną, która zbytnio rozmija się z żydowską bliższą właścicielom stacji. Czyje media tego polityka historyczna.

Do antypolskiej polityki historycznej dziwnie przylega antynatalistyczna polityka rodzinna. Polaków może być mniej.

W programie "Loża prasowa" Mariusz Janicki ("Polityka"), Dominika Wielowieyska ("Gazeta Wyborcza", TOK FM), Magdalena Rigamonti (Onet.pl) oraz Tomasz Żółciak ("Dziennik Gazeta Prawna") oburzyli się na polityków PiS, którzy w konwencję programową wpisali rodzinę, w której rodzą się, rozwijają i wychowują zidentyfikowane z ojcem i matką dzieci. Liber-marksowscy dziennikarze występowali oczywiście w obronie prawa do wolnego wyboru, czyli dowolnego i uznaniowego traktowania rzeczywistości mikrospołecznej. "Przecież mamy wiele różnych rodzin".

Oburzenie oburzonych zbudowane jest z kilku utopijnych przekonań naraz. Między innymi tego, że wszystkie rzeczywistości są sobie równe.

Obsesyjne obawy o prawo jednostki do wolnego wyboru przesunęło się w granice absurdu i wymusza redefiniowanie, zacieranie różnic miedzy definicjami, ich zmieszanie, co przekłada się na chaos na wielu piętrach społecznego ładu, którego ofiarą pada właśnie rodzina.

W perspektywie liberalnej i marksistowskiej rodzina przestaje być relacją i przechodzi w stan jednostkowy lub zbiorowość jednostek: kolektyw. Jednostkowa perspektywa niewypowiedzianie kształtuje dziennikarzy. Musimy wiedzieć na czym inspiracja indywidualistyczna polega tym bardziej, że publicyści TVN podają swoje przekonania bezdyskusyjnie. Ich zdaniem przekreślanie marzeń i aspiracji jednostki przez więzi wspólnotowe godzi w prawo jednostki do wolnego wyboru.

W konsekwencji tego myślenia więzi społeczne zostają rozluźnione a definicja rodziny zrelatywizowana. Nie bierze się pod uwagę, że od trwałości tych dość kruchych i wydanych na niebezpieczeństwa więzi zabezpieczonych  instytucjonalnie wiernością zależy dobrostan ludzi.

Warto w kontekście śmiałych i kategorycznych sądów wolnościowych powrócić do hierarchii pojęciowej. Mamy dyskryminację negatywną i pozytywną. Ta druga chroni więzi rodzinne i odwołuje się do sprawiedliwości, na przykład poprzez uwzględnienie kompetencji i wkładu. Dystrybucja odpowiedzialności zależy od kompetencji. Kierowca nie może być niewidomy, choćby bardzo chciał kierować pojazdem. Dystrybucja przywilejów zależy od wkładu. Jeżeli masz dziecko, dostajesz na nie 500+.

Rodzina pełna, z matką, ojcem i dziećmi i trwała, ufundowana na kontrakcie małżeńskim nie jest tym samym co chwilowy konkubinat lub niekompletna struktura.

W definicję rodziny wpisane są takie jej cechy jak kompletność i trwałość. To jest miejsce, gdzie rodzą się dzieci pochodzące od obojga rodziców i i ich rozwój (także psychoseksualny) przebiega w oparciu o prawo do tożsamości biologicznej.

Jakkolwiek masowe odejście od tej trajektorii nie przekreśla tej definicji, ponieważ każde dziecko podsiada rodzica biologicznego, z którym ma pierwotną więź, na którą nachodzi substytucja. Każda inna struktura rodzinna jest wtórna do pierwotnej, dlatego nazywając ją po imieniu mówimy niepełna, zastępcza, rekonstruowana, nietrwała. Ignorowanie rodziców biologicznych dzieje się ze szkodą dla dziecka.

Wypychanie rodziny, w której rodzą się dzieci z centrum polityki społecznej i wypełnianie tego centrum prawami jednostki jest trendem globalnym, któremu należy się przeciwstawić. Nie zasługuje on na przyklaskiwanie.


MCzerw
O mnie MCzerw

Na tym blogu piszę o Ukrainie w kontekście wojny o dominację globalną.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo