Medicago Medicago
224
BLOG

Perspektywy Starego

Medicago Medicago Polityka Obserwuj notkę 11

Akapit 1:

PiS buduje państwo autarkiczne, izolujące się od Unii - chociaż jej flagę znowu umieścili w tle swoich konferencji prasowych, dystansujące się od Niemiec - w Berlinie jednak głoszą przyjaźń z sąsiadem zza Odry, programowo wrogie Rosji, oskarżanej o dokonanie zamachu w Smoleńsku. Budżet ma wspierać polski przemysł, wyłącznie w nim zamawiając na przykład broń, chociaż państwowe zakłady nie mogły zaproponować Hucie Stalowa Wola podwozia do armatohaubicy, które nie pęka pod wpływem naprężeń wywołanych strzelaniem. O niemożności przedstawienia wojsku oferty dostarczenia dostatecznie dużego śmigłowca, aby zastąpić sowiecki Mi8 nie ma już co mówić.

Komentarz: Autarkiczne ambicje PiS to największa zmora Angeli Merkel, bo kiedy Polacy zaczną produkować na własne potrzeby, a co gorsza eksportować, to nie będzie gdzie opchnąć  niemieckiej zaawansowanej technologii, której ostatnio coś nie chcą kupować w Chinach. Autor ma całkowitą rację - nie ma sensu zamawiać polskiego szmelcu, lepiej polegać na sprawdzonej zachodniej technologii. A jednak ten PiS takie niekonsekwentne, bo flagi UE nie spaliło – a szkoda, bo z tym autor wyraźnie ma problem.

Akapit 2:

Wyłomem w budowie zamkniętego świata jest próba nawiązania stosunków z Chinami, które mają w nas widzieć partnera w budowie Nowego Jedwabnego Szlaku. Tyle tylko, że ludzie zajmujący się gospodarką doskonale pamiętają perturbacje z budową pierwszej nitki rurociągu jamalskiego, który miał też przynieść korzyści z naszego otwarcia na światową wymianę handlową. Wtedy zastrzeżenia naszych nacjonalistycznych fachmanów powodował nawet światłowód sterujący sprężarkami. Budowa drugiej nitki Jamału skończyła się zatem ułożeniem rury pod dnem Bałtyku, bo to wychodziło taniej od zwłoki wywołanej wszczynanymi przez naszych polityków kłótniami, nawet o przebieg instalacji poza granicami Polski. O próbach wykopywania przez swojskich kmieci rurociągu naftowego „Przyjaźń” nie ma już co przypominać.

Komentarz: Oj boli autora, boli, że awanturnicze swojskie kmiecie znów dorwały się do rządzenia, a było tak miło - Niemcy poklepali po pleckach, a Rosjanie wódki dolali i wszelkie problemy poszły w zapomnienie. Brak tu jednak konsekwencji – wcześniej miał problem z tym, że pisowska polska chce być samowystarczalna i zamyka się na świat, a teraz krytykuje, że ułatwiła niemiecko-rosyjską inwestycję.

Akapit 3:

Ksenofobiczny model państwa stoi w jaskrawej sprzeczności z kierunkiem rozwoju globalnej gospodarki. Na naszych oczach powstaje światowy rynek pracy wykorzystujący Internet. Pozwala on bez pośredników i wszędzie werbować fachowców o ściśle dobranych kwalifikacjach, ustalanych na podstawie charakterystyki ich wykształcenia i dotychczasowych stanowisk pracy. Po 2025 roku ma to zapewnić dodatkowy wzrost globalnej gospodarki o 2%, zapewnić kolejne 72 miliony miejsc pracy, a już  po dziesięciu najbliższych latach ma gospodarce światowej przysporzyć dochód powiększony o 2,7 bilionów dolarów rocznie.

Komentarz: A teraz ksenofobiczny model państwa? To chyba o Niemczech, bo przecież akapit wcześniej było o tym, jak awanturnicze kmiecie ułatwiły niemiecko-rosyjską współpracę gospodarczą.

Akapit 4:

Tyle tylko, że państwa chcące wziąć udział w tym święcie nie mogą się zamykać. Nie mogą nawet ograniczać czasu kształcenia swoich obywateli. Ba, muszą położyć nacisk na rozwijanie ich ogólnych zdolności, a nie na jakieś chimerycznie pojmowane wartości, czy zgoła promować pogardę dla wykształciuchów. W obliczu takich możliwości trudno też liczyć na to, że jakieś mityczne Międzymorze się stanie skłonne do tego, aby z nami dzielić obsesje naszych narodowców, w konsekwencji zacofanie i biedę.

Komentarz: Teraz już nie bardzo rozumiem. To my nie bierzemy już udziału w tym święcie? Zapraszam do galerii handlowych i sklepów wielkopowierzchniowych (Polska ma ich chyba najwięcej na kilometr kwadratowy w Europie) w każdy weekend - święto kupowania trwa, a w Europie Zachodnie, gdzie chyba trochę mniej zasobne portfele mają, wszystkie sklepy w tym czasie pozamykane.

Akapit 5:

Nie da się pogodzić postępu z tworzeniem oblężonej twierdzy w środku Europy, zwłaszcza na jej głównym kierunku przemieszczania towarów, nawet zaludnionej przez ksenofobicznie usposobionych rolników i najemców. Chociaż tacy ludzie rzeczywiście nie będą w stanie emigrować, bo się będą mogli podejmować tylko zmywania naczyń, a czas ręcznego wykonywania tej pracy także już dobiega końca.

Komentarz: No i tutaj wreszcie docieramy do sedna sprawy – priorytetem otwartych proeuropejskich kosmopolitów jest GŁÓWNY KIERUNEK PRZEMIESZCZANIA TOWARÓW – z Zachodu na Wschód, rzecz jasna, i każda ręka, która spróbuje go odwrócić, zostanie odrąbana!

Medicago
O mnie Medicago

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka