M. z W-wy M. z W-wy
70
BLOG

Exegi monumentum, a może "wielka sława to żart"...

M. z W-wy M. z W-wy Kultura Obserwuj notkę 4

Człowiek wstaje rano, spieszy się do szkoły lub do pracy, potem po powrocie poświęca czas rodzinie. I tak każdego dnia, każdego tygodnia, każdego miesiąca, z przerwami na urlopy czy inne zwolnienia. Czasem wydarzy się coś miłego, zdarza się (oby jak najrzadziej) coś smutnego. Generalnie jednak ludzkie życie płynie jednostajnym tempem.

Zastanawia mnie, co zostanie po nas. Ja na przykład chciałbym zrobić coś, abym był zapamiętany przez potomnych. Zacząłem wyliczać sobie różne rzeczy, których możnaby dokonać i doszedłem do wniosku, że nie jest tak łatwo naprwdę zasłynąć.

I tak: napisać pracę dyplomową (licencjat, inżynierską, magisterską) to przecież nic wielkiego, tyle ludzi to robi. No to może spróbuję zrobić doktorat? No, ale po chwili przychodzi otrzeźwienie - tylu jest pracowników naukowych, a jednak ich nazwiska nie pojawiają się w podręcznikach od historii. Mendelejewem, Kopernikiem czy Newtonem przecież nie zostanę. Lekarstwa na raka czy na HIV też nie wymyślę.

No to może inaczej: zostanę artystą? Napisze jakąś książkę? Nie... to odpada, i tak drugiego "Przedwiośnia" czy "Lalki" nie stworzę. Obrazu też nie namaluję, piosenki nie zaśpiewam, nie skomponuję wielkiego dzieła jak Chopin czy Mozart. Nawet tekstu piosenki pewnie nie napiszę. Zresztą, co mi z tego... zagrają ją kilka razy w radio, zarobiłbym parę groszy, ale prawdziwej sławy i tak mi to nie zapewni.

A może zostanę sportowcem? Kiedy byłem młodszy (teraz też, ale nie ma na to czasu), lubiłem sobie pograć w piłkę czy w kosza. No, ale legendą na pewno bym nie został, Jordan był jeden i pewnie drugi się nie narodzi.

Co jeszcze mógłbym zrobić... wiem, pójdę do polityki! Wymyślę jakiś dobry program, ubiorę się w ładny garnitur, poopowiadam o tym, jak lubię pojeździć na rowerze czy pograć w tenisa, a moje dziecko wystąpi w jakimś reality-show. Nie.. to nie dla mnie. Nie chodzi tu o bycie na pierwszych stronach gazet, lecz o coś więcej. O to, aby moje nazwisko było zapamiętane, jako osoby, która uczyniła coś wielkiego dla ludzi. O to, abym wybudował pomnik "trwalszy niż ze spiżu". Przecież za 10-15 lat wszyscy zapomną o aktorce, która zagrała główną rolę w jakiejś komedii romantycznej. Zapomną o dziewczynie, która dzięki playbackowi zrobiła oszałamiającą karierę muzyczną, sprzedając ledwie 100 tysięcy płyt. Zapomną o profesorze z długą, siwą brodą, który napisał dziesiątki książek - których i tak prawie nikt nie przeczytał. O mnie też zapomną... chyba, że zrobię coś wielkiego.

A taki Horacy, autor słów, które przytoczyłem na początku tytułu mojej dzisiejszej pisaniny jest nadal czytany. Utwory Straussa (jak "Baron cygański", również przeze mnie zacytowany) wciąż są grane. Szekspir, Prus, Sienkiewicz, Hemingway, Orwell - ciągle popularni. Pitagoras, Tales, albo wspomniany już Newton - byli autorami wielkich odkryć, które przyczyniły się do rozwoju ludzkiości. Nawet taki Herostrates, który koniecznie chciał zasłynąć - cały czas jest znany.

Czy naprawdę "wielka sława to żart"?

M. z W-wy
O mnie M. z W-wy

"Jestem katolem i homofobem. I nie mam zamiaru się z tego leczyć. Podobnie jak ktoś, kto nie lubi pająków, nie musi leczyć się z arachnofobii." Wojciech Cejrowski, źródło - Onet.pl "Sprawiedliwość polega na tym, że dobrze powinni mieć ludzie, którzy umieją pracować lub myśleć – natomiast ci, co są głupi i na dodatek lenie, mają mieć bardzo źle!" (Janusz Korwin-Mikke) Warszawscy radni to największa bandytierka Każdy chciwie na publiczne pieniądze zerka Jak tak patrzę to cyniczni i złośliwi Głupi, pasożyty, insekter, nowotwór na organizmie żywym Radny kradnie zasada jest taka Synekura tego typu warta jest siusiaka Lub pipuni wszelkiej maści złodziei na stołkach Służba wasza temu miastu to kit na kółkach!" (El Dupa - "Prohibicja")

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura