Przez TVN24 przetacza się defilada ekspertów dowodzących, że żaden układ nie istnieje. Metoda ich dywagacji jest prosta jak budowa cepa.
Pani ekspert opisuje bzdurny model rzekomego "układu". Taki układ nie istnieje, jest durnowatą fałszywką, opracowaną dla zmylenia przeciwnika. Taki "układ" nie ma prawa istnieć. Pani profesor z namaszczeniem, bezwzględnie i cholernie naukowo udowadnia, że bzdura, którą opowiedziała jest bzdurą. Z dumą pyszni się swoim wnioskiem:
- Z naukowego punktu widzenia istnienie takiego układu jest bardzo mało prawdopodobne, co oczywiście dowodzi, że jeśli nawet istnieje cień prawdopodobieństwa, że owe abstrakcyjne zjawiska mogą egzystować w jakieś urojonej wirtualnej rzeczywistości, to zaiste, najlepszą formułą dyskursu jest ich falsyfikacja w swobodnej debacie parlamentarnej. Parlamentarne komisje śledcze są najoczywistszą formułą takiej debaty, które z pewnością dowiodą, że koncepcja istnienia jakiegoś mitycznego układu jest zupełnie nieprawdziwa. Tu pani profesor zapowietrza się: Taki układ nie może istnieć, jest jedynie pretekstem do budowy totalitarnego państwa przemocy. Bereza Kartuska im się marzy!!!
Jest wysoce prawdopodobne, że pani profesor miała zapłacone tylko za ten propagandowy okrzyk:
- Bereza Kartuska im się marzy.
Reszta jej nędznej gadki jest prywatnym bełkotem, w czynie społecznym. W końcu wyskoczyła z domciu, w niedzielę 3 września, jeszcze przed dziewiątą rano i już jest zarobiona. Widać, nawet za marną kasę jest skłonna powiedzieć każdą bzdurę.
Upadek moralny tej telewizji, demoralizacja uczonej idiotki, która jest gotowa za parę groszy dawać ... publicznie.
Cóż mogę powiedzieć. Proponuję zapoznanie się z wycinkiem mojej korespondencji z Chaosem. Przytoczę ją "na niebiesko", po lekkiej tylko korekcie, jako aluzję do dyskusji o ciężkiej chorobie zwanej układem. Oczywiście nie mówię o tym fałszywym wymyślonym przez Ryszarda Kalisza i Donalda Tuska i bezwzględnie używanym do paraliżowania walki ze znacjonalizowaną przestępczością. Mówię o prawdziwym układzie, takim, o którym pisałem w tekście: "Tajemnicze słowo UKŁAD". Tym układem jest niezorganizowana i spontaniczna grabież pod ochroną państwa i prawa. Znacjonalizowana, czyli upaństwowiona przestępczość, za politycznym przyzwoleniem, popierana i chroniona przez polityków. Widzimy to teraz wszyscy na ekranach telewizorów.
A oto wspomniana korespondencja:
Od Chaosu:
@ Michael
Widzisz, ja nie kłócę się o potrzebę walki z korupcją. Ja się kłócę o metodę. Np. za doskonalą metodę uważam prywatyzację (sądzicie, że opisana sytuacja mogaby mieć miejsce w firmie prywatnej?), a PiS jest prywatyzacji niechętny. Uważam, że lekarstwem na korupcję jest oddanie jak najwiekszych kompetencji samorządom - tu też nie ma zbieżności. I tak w wielu innych sprawach. Dobre intencje to za mało, żeby zdobyć moje poparcie.
2007-09-01 23:18 Chaos
Do Chaosu:
Pierwsze pytanie:
Skąd pochodzi informacja o tym że PiS jest prywatyzacji niechętny?
Poczytaj sobie mój tekst: "Fachowe opinie...
http://michael.salon24.pl/28967,index.html
I jeszcze komentarz:
Robiąc dokumentację do Historii gospodarczej III RP, robię różne analizy, które zazwyczaj w opracowaniach historii gospodarczej nie są robione. Jednym z typów takiej pracy jest analiza systemów ustrojowych i próba zrozumienia ich w działaniu. Pisałem gdzieś dawniej na swoim blogu o parszywych ciekawostkach z tej sfery.
Przejrzenie ustroju prawa prywatyzacyjnego pokazuje, że około 1993 roku, w procedury prywatyzacyjne, najprawdopodobiej umyślnie, ktoś wmontował rozwiązania prawne, które są zorientowane prokorupcyjnie, które ułatwiały, albo wymuszały niszczenie prywatyzowanych przedsiębiorstw. Przepisy automatycznie z "mocy prawa" eliminowały wpływ, nawet legalnej władzy państwowej, na przebieg procesu prywatyzacyjnego. Niektóre z tych tricków były niesamowicie przebiegłe, zapewniały możliwość regularnej kradzieży, pod ochroną prawa. Złodziej, jeśli chciał kraść, mógł to robić, kiedy i jak zechciał, i nikt mu nie mógł podskoczyć.
Grabież jest zaplanowanym skutkiem przestępczych rozwiązań ustrojowych. Gdy ktoś składa doniesienie do prokuratora, sprawa jest umarzana, bo prokuratura nie może stwierdzić łamania prawa. Gdy to piszę, to moje szczęście, że nie mam nigdzie w zasięgu żadnej broni, choćby bombowca. Jestem wściekły.
Taka reforma jest dziełem ojców polskiego "prawa prywatyzacyjnego" z rządu mazowieckiego. Mogę tylko ponuro zażartować, najlepsi eksperci od WSI nie wymyślili by tak przebiegłego narzędzia do zdemoralizowania polskiej prywatyzacji. Ten system złodziejskiej prywatyzacji przy okazji spełniał dodatkową rolę polityczną: kompromitował ideę prywatyzacji.
Ułatwiał działanie takim populistycznym gangsterom politycznym jak Andrzej Lepper. Otóż ten polski zbrodniarz polityczny miał słuszność i świętą rację wrzeszcząc, że ta prywatyzacja była złodziejska. Tak, to jest truizm.
A sekundę później Lepper darł mordę, proponując marksistowskie procedury "ratowania rozkradanego majątku narodowego", propagandowo wciskając projekty zabójczych procedur leczniczych. Lepper proponował kuracje sto razy niebezpieczniejsze od choroby, którą niby zamierzał leczyć. Kompromitował samą ideę prywatyzacji. Dlatego teraz pielęgniarki strajkują na sam dźwięk słowa prywatyzacja. To jest skutek piętnastu lat propagandy Leppera.
Gdyby ktoś rozsądny zastanowił się nad tym, to odpowiednia procedura prawna mogłaby zaprowadzić pana Leppera na szubienicę, za zdradę narodową, za dywersję i gangsterstwo polityczne, za umyślne działanie z zmiarem politycznej destrukcji systemów prywatyzacyjnych. Musiał mieć bydlak bardzo kompetenmtnych i wyspecjalizowanych doradców, programujących dywersję ekonomiczną.
Nam potrzebny jest kilkuosobowy, fachowy zespół analityków, dysponujących "rządowymi środkami działania", aby "zamknąć postępowanie dowodowe" w tej sprawie. Afera Rywina, to pryszcz w porównaniu z tą sprawą.
Dochodzenie prokuratorów nic tu nie dać nie może, bo zawsze najbardziej bezczelna kradzież okazuje się być zgodna z prawem. Bo przepisy prawa zostały zaprojektowane przez protektorów złodziejstwa. Wzór postępowania tych protektorów złodziejstwa jest prosty: Projektują ustawę, w ustawę wmontowują "furtki", przepychają ustawę przez Sejm, po uchwaleniu ustawy otwierają 50 firm doradczych , wyspecjalizowanych w eksploatacji tej furtki. Czyli gambit Modzelewskiego.
No i przez tę furtkę różne trolle wynoszą na kijach i taczkami wywożą setki milionów złotych. Jestem absolutnie pewien, że wszyscy dziennikarze wiedzą o istnieniu akurat tej metody kradzieży, wykorzystującej umyślne fałszowanie prawa. Wystarczy przypomnieć sobie aferę Rywina i manipulacje Aleksandry Jakubowskiej. Ale jakoś wszystkim z dziwnego powodu opłaca się udawanie głupiego. Jest cacy. To tylko paranoja kaczydstowskiego reżimu.
Takie mechanizmy, rząd próbuje zatrzymać, niekiedy ma z tym problemy, bo mało kto jest w stanie uwierzyć w ogromną destrukcyjną siłę nacisku korupcji, która mając ustrojową pożywkę, sama rośnie, jak Lepperowi zboże. I dokładnie te wysiłki rządu są z nienawistną histerią zwalczane, paraliżowane i tępione, z okrutną złością, nie zawaham się stwierdzić, z gangsterską zaciekłością. Przy pełnej aprobacie polskich mediów.
Widziałem i widzę konkretne i paskudne obrazy destrukcji, najczęściej w gminach, powiatach, widzę, mam przykłady, i co?
Najgroźniejsze jest to, że często to zniszczenie jest wyłącznie skutkiem "sfałszowanego prawa". Na takim intresie często nikt nie korzysta, nawet złodziej ma pyrrusowe wyniki, pożre sobie jak pijawka, jeszcze trochę się pożywi, potem sam usycha. Zostają same straty i dychawiczne resztki dawnego majątku. Głupia beznadziejna klęska, prawie nieuchronna, spowodowana dywersyjną treścią ustawy. Dywersja jest zamrożona w procesie ustawodawczym. Histeria obrońców takiego prawa jest zastanawiająca, prawda?
TAKĄ PRYWATYZACJĘ PiS zatrzymał.
Co nie oznacza, że PiS jest przeciwnikiem prywatyzacji. Analizując realne wyniki pracy tego rządu, można by dojść do wniosku, że jest to pierwszy naprawdę liberalny ekonomicznie rząd w Polsce.
http://michael.salon24.pl/28967,index.html
Dlatego jeszcze mam nadzieję.
A układ jest niezorganizowaną i spontaniczną grabieżą, pod ochroną państwa i prawa, z politycznym przyzwoleniem i bardzo już dzisiaj widocznym poparciem polityków tęczowej koalicji. Cicha ochrona i aprobata przestępczej działalności.
Jawnym i ostatnio publicznie widocznym przykładem jest koalicja Rywinowych wspólników, którzy rzucili się do zapamiętałej obrony Kaczmarka, Krauzego. Zimno i cynicznie posługują się szaleństwem idiotycznych paszkwili Leppera i Giertycha. W ten sposób obaj Lepper i Giertych traktowani są już tylko jako użyteczni idioci. Kompromitują się sami, na własny rachunek, wypowiadają obelgi na które nie odważyłby się ani Tusk, ani nawet Napieralski. Mam tylko jedna sugestię. Ani Tusk, ani Olejniczak nie doceniają siły i przebiegłości mocodawców pana Leppera. To nieodpowiedzialne igranie z ogniem może się zakończyć ciężką katastrofą, w której ogniu może spłonąć zarówno pan Tusk jak i Olejniczak. Bardzo niebezpieczna zabawa pomiędzy panami Kwaśniewskim, a Millerem, który już dobrze wie, do czego może prowadzić lekceważenie pana Leppera. To są żarty przedszkolanki z prawdziwą kobrą. Winszuję wszystkim graczom ich bezdennej głupoty.
Są pewne granice nieprzyzwoitości.
Ciekawe, dlaczego żaden dziennikarz nie zaprezentuje tych jadowitych bredni, jako bredni po prostu. Dlaczego żaden dziennikarz nie odważy się bzdury nazwać bzdurą?
Takie wystąpienie prezentera w TVN24, proszę sobie wyobrazić: "Proszę Państwa, Pan Giertych najprawdopodobniej zwariował i opowiada już takie idiotyzmy, aż przykro, proszę posłuchać". Trzy, cztery takie zapowiedzi i byłby Giertych już tylko śmieszny, z tym swoim tęczowym miasteczkiem. Używanie do nazwy tego miasteczka naszych barw narodowych jest obelgą, a samo miasteczko jest nędzną popłuczyną po protestach pielęgniarek.
Fig. 1. Tuskolalandia(Plasmodium Falciparum)____________________________________________________________________________ Przypisy:
[1] http://freeyourmind.salon24.pl –„ Rozmowa z Prezydentem” (Free Your Mind)
[2] http://maryla.salon24.pl: „Komentatorom (uczciwym) biada…” (Maryla)
http://www.forbes.com/feeds/ap/2007/08/24/ap4052736.html
38.300
Komentarze