Okrągła, 140 rocznica urodzin polskiego męża stanu minęła niezauważona.
Czy dziwne?
Józef Piłsudski był chyba jedynym polskim prawdziwym mężem stanu, który z myślą o polskiej racji stanu wybrał i realizował jedną z możliwych opcji geopolitycznych. Słowo wcielił w czyn. Z tego powodu automatycznie stał się politykiem kontrowersyjnym. Wielka polityka budzi wielkie emocje. To naturalne, tak dzieje się wszędzie. Wielcy politycy zawsze są kontrowersyjni. Taki był los Konrada Adenauera, Ludwiga Erharda, Margaret Thatcher, Winstona Churchilla, Charlesa de Gaulle. Byli szanowani i znienawidzeni, strzelano do nich. Ale mieli realny i znaczący wpływ na teraźniejszość i na przyszłość.
Dzisiaj tylko jedno ma znaczenie. Konsekwencje ich wyborów. Antoni Dudek we „Wprost” nr 17 z 30 kwietnia 2006 roku napisał recenzję zatytułowaną „Geopolityczna dwunastka” o książce Piotra Eberhardta „Twórcy polskiej geopolityki”. Antoni Dudek pisze:
„We współczesnej Polsce debata na tematy geopolityczne w praktyce nie istnieje (…) Trudno tego nie uznać za jeszcze jeden przykład kryzysu polskiej myśli politycznej. O jego głębokości można się przekonać, czytając książkę prof. Piotra Eberhardta poświęconą dwunastu twórcom polskiej geopolityki. Już sam ich dobór ze znacznie dłuższej liczby kandydatów wskazuje, że w końcu XIX wieku i w pierwszej połowie XX wieku polska geopolityka przeżywała okres rozkwitu. Na liście Eberhardta znaleźli się zarówno znani politycy, m.in. Roman Dmowski, publicyści (Juliusz Mieroszewski), jak i naukowcy (Eugeniusz Romer), ale najciekawsze szkice dotyczą postaci już dzisiaj nieomal kompletnie zapomnianych. Podstawowy dylemat polskich geopolityków najlepiej oddają tytuły dwóch książek:
Głośnej rozprawy Dmowskiego „Niemcy, Rosja i kwestia polska” oraz nawiązującej do niej pracy Adolfa Bocheńskiego „Między Rosją a Niemcami”. Na pytanie jak Polacy mają sobie ułożyć relacje z dwoma, równie wielkimi, co ekspansywnymi sąsiadami, bohaterowie książki udzielali bardzo różnych odpowiedzi. (…) Największą przenikliwością okazał się Włodzimierz Bączkowski (…)”
W końcu XIX wieku i w pierwszej połowie XX wieku w Polsce była geopolityka, była ważna publiczna dyskusja, była więc i prawdziwa polityka. Józef Piłsudski miał w czym wybierać. Jego wielkość i autorytet polegały na tym, że jego wybór był jasny i zrozumiały dla wszystkich, był wyciągnięciem wniosków z faktów geopolitycznych, poglądów nauki i publicystyki, był kwintesencją dyskutowanych publicznie rozwiązań i propozycji dla polskiej racji stanu. Jego wybór był faktem publicznym i politycznym. Najważniejsze jest co innego. Wybór Piłsudskiego nie był wtórny, nie był "postawieniem" na żadnego z sąsiadów, nie miał nic wspólnego z przesłaniem znanego przysłowia „pokorne cielę dwie matki ssie”.
Nie tak. Ani Rosja, ani Niemcy. To była chyba istota sporu pomiędzy patriotycznymi stronnictwami zbliżenia, albo „postawienia” na Rosję, albo na Niemcy. Polska racja stanu to nie ruletka, ani bakarat. To nie jest kwestia "postawienia" na silniejszego konia.
Ten konflikt Piłsudski rozwiązał po macedońsku, postawił na Polskę. Ani na Rosję ani na Niemcy, ale na Polskę. Wiedział doskonale jaka jest Polska, jak wiele w niej kundlizmu, obleśnej dulszczyzny, jak wielu Dyzmowatych podlotów do karier, jak wiele z dziedzictwa zaborów, lizusostwa i paskudnego miałkiego gęgania. Wiedział, czuł obrzydzenie. Ale wybrał Polskę, postawił na to, co w Polskiej tradycji i doświadczeniu historycznym najszlachetniejsze, najbardziej twórcze i konstruktywne. Jego wybór nie był tylko wyborem politycznym, był także wyborem wartości cywilizacyjnych, był wyborem spośród bardzo rozmaitego dorobku polskiej tradycji. Chciał z polskiej tradycji odrzucić to co paskudne, wywiać plewy i budować dalej Polskę na tym, co w niej najlepsze.
Najlepszą charakterystyką takiego stanowiska jest fragment wypowiedzi Józefa Piłsudskiego, który odnalazł i opublikował kilka dni temu duńczyk, na stronie christianitas. Prosiłbym duńczyka o podanie, skąd zaczerpnął ten cytat.
5 grudnia 2007. Nie ma polskiej geopolityki, nie ma publicznej dyskusji o ważnych dla polskiej przyszłości sprawach, nie ma więc ani wielkich mężów stanu, ani polskiej polityki. Jest już tylko wtórne naśladowanie salonów, uznawanych za europejskie. Igor Janke w "Rzeczypospolitej" znalazł dość adekwatne określenie "Partii białej flagi". Ideowa definicja tej partii zamyka się w diagnozie Ewy Thompson "Kolonialna mentalność polskich elit". Tyle.
Jeden tylko przykład.
W wielkim dylemacie Romana Dmowskiego dzisiaj zmieniło się wszystko, nic nie pozostało. Nie ma już tej Rosji. Aktualna polska polityka nie zauważyła tego faktu. Podstawy teoretyczne takiej polityki jeszcze nie znalazły się w XX wieku. Jest to jeszcze myślenie zupełnie serio o rosyjskim imperium. Tak myślą jeszcze tylko na Kremlu. I jak się okazuje, jeszcze i w Warszawie. Jest to jednak tylko zbrodniczy anachronizm. To jest budowanie polityki na fałszywym fundamencie. Kropka.
Pisałem ostatnio o tym, że rosyjski potencjał gospodarczy i militarny jest porównywalny z potencjałem małych europejskich krajów, jest tylko nieco większy od holenderskiego. Widać zainspirowałem tym tekstem kogo trzeba. W ślad za moim tekstem "Wprost" nr 49(2007) opublikował podobną do mojej analizę problemów Rosji. Musi to być bardzo wpływowe czasopismo, bo parę dni później Francja i Niemcy opublikowały komunikat o nowym programie geopolitycznym, o tworzeniu nowej Unii Śródziemnomorskiej.
O kulisach nowej unii pisze Joanna Mieszko-Wiórkiewicz. Jak zawsze takie analizy są ignorowane przez warszawski zaścianek polityczny, który przegapia kolejną ważną strategiczną inicjatywę, czy może obraz ważnych interesów i konfliktów. Ignoruje, nie wyciągając żadnych wniosków. Taki jest komentarz do lizbońskiego szczytu w sprawie "UE-Afryka".
Niezależnie od tego, niemieckie CDU odwraca się plecami od niemieckiej i europejskiej lewicy, proponuje nową strategię także i w politycze wewnętrznej. Pisze o także o Unii Śródziemnomorskiej i o tym odwróceniu CDU Maryla.
Być może obserwujemy doniosły zwrot?
Kontynentalny odwrót od Rosji i od lewicy?
Polska polityka znowu jest ślepa. Znowu zostaje z ręką w nocniku.
Wtórni entuzjaści i bezkrytyczni naśladowcy zawsze zostają na marginesie.
Zawsze są outsiderami.
HISTORIA:
Józef Piłsudski (1867 - 1935)
Józef Piłsudski urodził się 5 grudnia 1867 roku w Żułowie pod Wilnem. Pochodził z zamożnej rodziny ziemiańskiej, w której pielęgnowano polskie tradycje i patriotycznego ducha. Jego ojciec, również Józef, brał udział w Powstaniu Styczniowym w 1863 roku, kiedy to Polacy próbowali po raz kolejny odzyskać straconą w latach 1772 - 1795 podczas trzech kolejnych rozbiorów rosyjsko-prusko-austriackich niepodległość (...) Więcej, czytaj tutaj.
Cytowana książka:
Piotr Eberhardt: „Twórcy polskiej geopolityki”,
Arcana, Kraków 2006
Przypisy:
[1] "Kolonialna mentalność polskich elit" (Ewa Thompson)
[2] "Polityczna poprawność, a mentalność totalitarna" (Agnieszka Kołakowska)
[6] "Gra o sumie zerowej?" (michael)
Rzeczpospolita, M. Subotić, Wywiad z A. Macierewiczem 4.12.2007
Gazeta Polska T. Wójcik, T. Sakiewicz, Wywiad z A. Macierewiczem 7.12.2007
________________________________________________________________________________________
105.500
Komentarze