Mjr. Ludwik Drożański
Mjr. Ludwik Drożański
michal.spolecznie michal.spolecznie
4025
BLOG

Gestapo i morderstwo 40 krakowskich policjantów

michal.spolecznie michal.spolecznie Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

 

Chciałem Szanownym Czytelnikom opowiedzieć tragiczną i nieznaną historię około czterdziestu krakowskich policjantów, żołnierzy podziemia, aresztowanych, torturowanych i rozstrzelanych przez GESTAPO na początku 1944r. Opowiem ją z szacunku dla odwagi i przyzwoitości mjr. Ludwika Drożańskiego, przedwojennego Komendanta Policji w Krakowie, Policjantów Ficka pochodzącego z Mucharza koło Wadowic i Franciszka Banasia z Gdowa, i cierpienia ich żon, dzieci i wnuków, po wojnie poniżanych przez komunistyczny aparat przemocy. Jedyne, co można uczynić dla tych dzielnych Polaków, to opowiedzieć o tym, co zrobili dla swojej społeczności i czemu tragicznie zginęli.

Franciszek Banaś został ostrzeżony chwilę przed aresztowaniem i udało mu się zbiec, dzięki czemu historia ta została udokumentowana w książce ‘Moje Wspomnienia’ wydanej w 2009r. przez rzeszowski Instytut Pamięci Narodowej.

Dlaczego policjant grantowy kojarzy się z kolaboracją? 

Niestety, zafałszowanie pamięci o przedwojennych policjantach z terenów Generalnej Guberni i ich często tragicznym losie w podziemnej służbie Polski podczas II Wojny Światowej jest wciąż jednym z reliktów komunistycznej propagandy PRL. Aby to zrozumieć, cofnijmy się do lat 30-tych XXw.

Po delegalizacji Komunistycznej Partii Robotniczej Polskich (KPRP) ( przemienionej w 1925r. w Komunistyczną Partię Polski (KPP)) w roku 1919r.  polscy komuniści byli pod surowym nadzorem funkcjonariuszy Policji Państwowej (PP). Morale i lojalność przedwojennej Policji Państwowej względem IIRP była niekwestionowana. PP rozbijała nielegalne protesty, siedziby, czy dokonywała aresztowań koministów, będących antypaństwowym elementem. PP była w związku z tym formacją znienawidzoną przez nich.

Powodem delegalizacji KPRP było to, że pod parasolem ochronnym Armii Czerwonej tworzyli na przełomie 1918 i 1919 w Mińsku i Wilnie tzw. Zachodnią Dywizję Strzelców jako zalążek Polskiej Armii Czerwonej.

Po przegranej wojnie wrześniowej 1939r. polscy policjanci z terenów podbitych przez ZSRR byli aresztowani przez NKWD, a następnie rozstrzelani w Ostaszkowie w 1940r. Natomiast około 30 października 1939r. policjanci znajdujący się na terenie Generalnej Guberni (GG) odezwą gen. Krugera, dowódcy  SS i Policji w GG zostali zobligowani do zgłoszenia się na służbę do najbliższej komendy policji. Uchylenie się policjantów od wykonania tego polecenia było karane śmiercią. Polskie czynniki patriotyczne nie były przeciwne temu faktowi, ponieważ policjanci mieli pełnić rolę buforu między Polakami, a okupantem. Natomiast Niemcy zapewne doszli do wniosku, że policjanci zostawieni samym sobie będą stanowić groźną siłę ruchu oporu (Hempel (1990), ‘Pogrobowcy Klęski’).

Ponieważ niemiecka administracja z oczywistych powodów nie miała  zaufania do przedwojennych polskich policjantów, zatrudniała tam również volksdeutschów, czy zwykłych kryminalistów. Grupy te trzymały się osobno. Kolaboracja wśród policjantów będących w służbie 1 września 1939r. była stosunkowo rzadka, nieprzekraczająca 10%. Większość przedwojennej kadry kierowniczej policji od początku współorganizowała podziemie. Postawa kolaboracyjna była jednak typowa dla ochotników wstępujących do Granatowej Policji (GP) (Hempla (1990)) i to one są przyczyną opinii, że była to formacja kolaborantów. Nie oznacza to, że każdy nie-przedwojenny policjant granatowy był kolaborantem, czy zdrajcą. Na przykład taki policjant w Wieliczce niszczył setki donosów do GESTAPO, które przez niego przechodziły, czy ostrzegał, mając wgląd do planowanych akcji, Wieliczan przed aresztowaniami  – za to zresztą groziła kara śmierci. Tu trudno więc o pochopne oceny. Natomiast na pewno warto w narracji o PG rozróżniać przedwojennych zawodowych policjantów od reszty.

Po wojnie komunistyczna propaganda dopilnowała, aby PG kojarzyła się tylko i wyłącznie z kolaboracją z Niemcami, nie rozgraniczając między przedwojennymi zawodowymi policjantami, a zwykłymi kolaborantami i kryminalistami znajdującymi się w jej szeregach. Zapewne było to działanie osób zajmujących się propagandą, czy edukacją historyczną, z premedytacją.

W dalszych rozważaniach biorę pod uwagę tylko Policjantów Granatowych znajdujących się w służbie czynnej polskiej policji 1 września 1939r. Czterdziestu takich policjantów z Krakowa za służbę Polsce i współobywatelom zapłaciło najwyższą cenę – życiem. Po wojnie ich rodziny były szykanowane przez aparat komunistyczny, a pamięć po nich by znikła, gdyby nie Policjant Banaś oraz upór jego córki, Pani Anny Sikory z Krakowa.

Jak policjanci współpracowali z AK?

Mjr. Ludwik Drożański pochodził z Jasła, gdzie zaczął pracować w Policji Państwowej około roku 1923. Następnie został komendantem Policji w Tarnowie, a w 1933r. Komendantem Policji w Krakowie. We wrześniu 1939r. przebił się do Rumunii, gdzie został internowany (Rumunia internowała polskie władze na życzenie Wielkiej Brytanii). Z nieznanego powodu w 1941r. wrócił do Krakowa, gdzie został wice-komendantem krakowskiej PG. Powodem był być może rozkaz polskiego podziemia, ponieważ mjr. Drożański w latach 1941-1944r. działał w komórce kontrwywiadu AK, przekazując informacje o planach czy strukturze GESTAPO, ruchach wojsk niemieckich, itd….Również zajmował się wydawaniem fałszywych dokumentów dla Polaków, co było dobrze zorganizowanym procederem (miał dostęp do niewypełnionych dokumentów). Zresztą jednym z powodów wyroku śmierci było dostarczanie ‘aryjskich’ papierów krakowskim Żydom. Mjr. Drożański, jak i jego szef mjr. Erhard, wraz z szefem Policji Granatowej Gubernii, płk. Sztabą, współtworzyli struktury ruchu oporo wśród Granatowej Policji. Los płk. Sztaby nie jest mi znany.

Policjanci Ficek i Banaś byli przedwojennymi policjantami, zaufanymi współpracownikami mjr. Drożańskiego jeszcze z czasów przedwojennych. Ich rola w Ruchu Oporu polegała na obserwacji np. ruchów niemieckich wojsk, zbieraniu informacji od swoich informatorów ulokowanych w niemieckich instytucjach i przekazywania ich wyżej, czy ułatwianiu egzekucji kolaborantów, czy najbardziej bestialskich Niemców. Rola takich policjantów w dostarczaniu informacji na temat planów i celów np. GESTAPO dla AK była nie do przecenienia, jednak dzisiaj ten aspekt jest rzadko podnoszony. Jakie mogło być lepsze źródło informacji, niż z wewnątrz niemieckiej administracji i wykorzystując siatkę policyjnych informatorów? Ruch oporu nie miał informacji o Niemcach znikąd…

Literatura przedmiotu, a także wspomnienia dostarczają licznych przykładów ułatwień legalizacji (dostarczanie blankietów, legitymacji itd.), współdziałania z oddziałami leśnymi, ewakuacji ludzi z zagrożonych lokali, ochrony przewozu prasy konspiracyjnej i innych. Komendy powiatowe PP i obwodu AK współdziałałym.in. w Węgrowie, Miechowie, Sandomierzu.Tarnowie, Nowym Targu. Jaśle, Sanoku i Częstochowie.

Policjanci a krakowskie getto

Innym, praktycznie nieznanym wątkiem jest postawa krakowskiej PG względem krakowskiego getta. W 1941r. mjr. Drożański poprosił na rozmowę policjanta Banasia i Ficka i innych starych policjantów i cytując za książką p. Banasia powiedział „W getcie dzieją się świńskie rzeczy. Przyjęci nowi policjanci są za gorliwi i Żydzi cierpią głód i niedostatek. Wy tam pójdziecie i bądźcie ludźmi wyrozumiałymi jak dotychczas”. Owi dzielni policjanci przez kilka kolejnych dramatycznych lat starali się wywiązywać z owego rozkazu, ułatwiając szmuglowanie jedzenia do getta przez strzeżone przez nich bramy, załatwiając ‘aryjskie’ papiery, organizując ucieczki Żydom z getta, czy przechowując pod węglem przedmioty żydowskiego kultu religijnego. Za każdą z tych rzeczy groziła kara śmierci dla ‘sprawcy’ i rodziny. Taką postawę policyjnej kadry oficerskiej w stosunku do polskich Żydów zamkniętych w gettach potwierdza Hempel (1990) na str. 265., wymieniając nazwisko mjr. Erharda z Krakowa oraz ppłk Kozielewskiego z Warszawy pomagającym w wyrabianiu ‘aryjskich’ dokumentów osobom żydowskiego pochodzenia, co miało też wpływ na postawy swoich podwładnych. Wspomnienia Franciszka Banasia są tu cennym uzupełnieniem naocznego świadka.

Niestety, kwestia niejako ‘systemowej’ wrażliwości krakowskiej PG na żydowskich współobywateli cierpiących w getcie, za co między inny zamordowano 40 jej funkcjonariuszy, nie doczekała się dotychczas żadnego specjalnego uznania. Na przykład w krakowskim Muzeum Schindlera nie ma o tym śladu. Słyszy się od czasu, do czasu o antysemityzmie w AK, tym bardziej warto więc mówić o takich pozytywnych i pewnie nierzadkich przykładach. Choć trzeba podkreślić, że Franciszek Banaś w 1980r.  został odznaczony ‘Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata’, ale jest to bardziej wyjątek, niż reguła.

Jak wpadli?

Pod koniec 1943r. ktoś doniósł na krakowską siatkę w Policji Granatowej. Jeden z przekazów rodzinnych mówi o tym, że mjr. Drożański przekazywał meldunki dla AK przez swojego fryzjera. Fryzjer tez został namierzony przez GESTAPO i złamany torturami. Około 40 policjantów zostało po kolei aresztowanych na komendzie przez GESTAPO, poddanych torturom i rozstrzelanych w płaszowskim obozie – do dziś nie wiadomo, gdzie znajdują się ich ciała. Świadkowie,  którzy widzieli wywóz policjantów z Montelupich na egzekucję, mówili, że mieli zalana usta gipsem, żeby nie krzyczeli z bólu po zadanych im torturach. Bili bici i torturowani kilka dni i nocy. Mjr. Drożański został tak skatowany przez GESTAPO, że nie był w stanie dojść o własnych siłach po ścianę egzekucyjną. Niemcy z GESTAPO osobiście dokonali egzekucji.

Policjant Banaś miał szczęście i został ostrzeżony o aresztowaniach. Jego dramatyczne przeżycia są opisane w wymienionych już wspomnieniach.  Dzięki temu pamięć o tym co się stało, przetrwała. Niestety, byli policjanci granatowi zaprzysiężeni w AK, którzy przeżyli wojnę i ich rodziny, powojenna rzeczywistość zmuszała do upokarzającego milczenia. Propaganda byłych członków KPP, po wojnie rządzących Polską, zrobiła resztę. Dziś policja granatowa kojarzy się głównie z kolaboracją.

Wielu przedwojennych policjantów pracujących w PG nie tylko w Krakowie było zaprzysiężonymi żołnierzami AK i zostali zamordowanie przez Niemców, jak w Miechowie. Znamiennym przykładem porządnego człowieka jest historia policjanta Józefa Laski z Bobowej. Nie ma o tym szerszych badań. Niestety, odium komunistycznej propagandy odbiera ostatnie rzeczy, które można im oddać: pełną szacunku pamięć Polaków, honor i społeczna świadomość, że dotrzymali przysięgi złożonej IIRP. Zapłacili za to najwyższą cenę.

Przywracanie pamięci

Policjant Banaś zapewnił, że tragiczny los jego 40 kolegów i przełożonych nie zostanie zapominany. Niestety, przywracanie pamięci o tych zdarzeniach, już po 1989r., spotykało się z dalszą niechęcią władz.

Dopiero kilka lat temu. córka Policjanta Franciszka Banasia, pani Anna Sikora, zwróciła się z prośbą do krakowskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej o zbadanie tego morderstwa, jako zbrodni na Narodzie Polskim. W 2009r., dzięki sugestii dr. Elżbiety Rączy z rzeszowskiego IPN, zostały wydane wspomnienia Franciszka Banasia. W listopadzie 2012r., pani Sikora, wraz z Panią Grażyną Tęczar z organizacji ‘Rodzina Policyjna 1939’ założonej przez rodziny policjantów zamordowanych w Ostaszkowie, doprowadziły do stworzenia obelisku upamiętniającego śmierć krakowskich policjantów. Obelisk znajduje się na Krzemionkach na terenie dawnego Obozu w Płaszowie, gdzie dokonano ich egzekucji. Między innymi jego otwarciu towarzyszyła warta honorowa krakowskiej policji. Niestety, nie wszystkie nazwiska zamordowanych policjantów są dziś znane. 

Mjr. Drożańskiemu, mjr. Erhardowi, policjantowi Fickowi, policjantowi Banasiowi i ich kilkudziesięciu kolegom, którzy ponieśli najwyższą ofiarę za wierność Rzeczpospolitej i jej obywatelom należy się coś więcej, niż odium kolaborantów wypromowane przez komunistyczną propagandę.

 

Chcę się dzielić wnioskami i wiedzą wyniesioną z ciekawego i specyficznego środowiska zawodowego. Przedstawiam swoje prywatne opinie. Nie boję się ani merytorycznej, ani niemerytorycznej krytyki:) Komentarze nie na temat bede wycinal.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura