Mirnal Mirnal
135
BLOG

Przedawnienie nie sprzyja sprawiedliwości

Mirnal Mirnal Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Czy pamiętacie moją sprawę sądową oraz pewnej gdańskiej pisarki? Na łamach S24 omawiałem jej działalność na portalu NaszaKlasa. Podała mnie do Temidy. Po pierwszym wyroku Redakcja zdjęła moje artykuły z S24. Teraz SR w Gdańsku Południe wydał Postanowienie i Uzasadnienie, z którego wynika, że nie przekroczyłem granic nakreślonych przez art. 212 Kk. Osobną sprawą jest sfałszowanie mojego podpisu przez pisarkę oraz wieloletnie pomawianie mnie, że pisałem jako Jacek Kawalec, więc Temida będzie miała jeszcze zajęcie.

Ciekawe, czy Redakcja odblokuje moje konto i czy ponownie zamieści moje artykuły, które przez gdańskie sądy NIE zostały uznane za przestępcze, czyli że NIE naruszają art. 212 Kk. Po prostu: niektóre osoby, zwykle chyba kobiety, dość emocjonalnie - a nawet histerycznie - reagują na wszelkie przejawy krytyki.

Oto moje Zażalenie dotyczące Postanowienia -

 

Kilka dni temu otrzymałem Postanowienie w sprawie VIIIK2/13 i czuję się w obowiązku podziękować Sądowi za spokojne, obiektywne i wyważone wyrażenie swej opinii. Niestety, nie jest to takie oczywiste, bowiem w Polsce zapadają rozmaite wyroki w podobnych sprawach, niejako wg zasady ”na dwoje babka wróżyła”.

Dziękuję zatem za dostrzeżenie, że moje komentarze (styczeń – luty 2009) były ironiczne, lecz nie przekraczały granicy wytyczonej przez art. 212 Kk. Jeśli na portalu produkuje się oficer, ksiądz, urzędnik lub - jak w tym przypadku - pisarka a doktoryzująca się wykładowczyni, to powinna liczyć się z ostrzejszą krytyką działań, które były nieprzyzwoite, zwłaszcza w sytuacji, kiedy inni współużytkownicy realizowali się w sposób jeszcze wulgarniejszy, z czym na portalu NaszaKlasa usiłowałem walczyć, zaś pisarka opowiedziała się po stronie wyuzdanej młodzieży, przyznając zresztą, że woli dyskutować z taką młodzieżą, niż ze mną, czyli z osobą zwalczającą wulgaria na tym forum.

Nie bez znaczenia jest fakt, że pani ta zamieszczała żarciki antygejowskie i seksistowskie, co jednak trąca dyskryminacją zwalczaną przez prawo. Jednak od takich dam jak pisarka, społeczeństwo (choćby społeczność na portalu NaszaKlasa) ma prawo oczekiwać podwyższonych standardów w zachowaniu publicznym, a wymiana poglądów na portalach (zwłaszcza na portalu NaszaKlasa, na którym starsi użytkownicy, np. ja i pisarka, powinniśmy świecić przykładem, nie zaś współuczestniczyć w złośliwych i menelskich przerzucaniach się półpornograficznymi tekstami) powinna być kulturalna i zgodna z regulaminem portalu.

Dziękuję za dostrzeżenie, że także kilka moich ironicznych i żartobliwych artykułów napisanych po styczniu 2009 nie naruszyło art. 212 Kk. Były one oparte na działaniach pisarki i jej adwokata, którzy straszyli mnie sądami i policją oraz żądali, abym w internecie przeprosił tę panią, skasował wszystkie moje artykuły omawiające działalność pisarki i wpłacił w ciągu tygodnia zadośćuczynienie (20 tys. zł), przy czym owa para cały czas sprawia wrażenie, że nie ma pojęcia o prawie prasowym i o prawie każdego obywatela do opisywania w sposób kulturalny - a jednocześnie nawet uszczypliwy - rozmaitych osób, zjawisk, wydarzeń i sytuacji (w tym omawianie internetowych działań takich znakomitości, jak choćby coraz bardziej znanej pisarki). Żądania, zwłaszcza finansowe, w moim subiektywnym odczuciu, trącało ultimatum a nawet szantażem.

Należy zauważyć, że pisarka oraz jej adwokat błędnie interpretowali moje artykuły, w których omawiałem m.in. anonimowego pisarza pijaczynę, zaś oni próbowali wmówić Temidzie, że to właśnie jest opis tej pani – doprawdy, brak umiejętności starannego i logicznego myślenia jest zatrważający, wszak owa para to absolwenci znanych uczelni. W którym zatem miejscu doczytali się, że przypowieść o pijaku dotyczyła nobliwej a szlachetnej pisarki?

Dziękuję za dostrzeżenie, że adwokat pisarki nie powinien przedstawiać (dołączać) Temidzie moich kolejnych a późniejszych tekstów, które zostały napisane po styczniu i początku lutego 2009. Jeśli ma ochotę w dalszym ciągu trudzić Temidę rozpatrywaniem kolejnych zarzutów, to powinien wystąpić na nową drogę sądową i dowieść, że moje teksty były oparte na kłamstwach (bo takie ciągle ma zarzuty wobec mnie ów tandem). Omawiany bowiem proces dotyczy oceny moich tekstów z początku roku 2009, nie zaś późniejszych, o czym mecenas powinien jednak wiedzieć. Ta para ma wyjątkowego pecha – wszystkie (a jest ich całkiem sporo, tak wcześniejsze, jak i późniejsze) moje artykuły oparto wyłącznie na prawdzie.

Dziękuję za dostrzeżenie, że subiektywne odczucia pisarki, która uznała się za spostponowaną, nie były podstawą do zastosowania art. 212 Kk i że w moim zachowaniu nie było znamion czynu zabronionego kwalifikowanego z tego artykułu.

Dziękuję za dostrzeżenie, że to sama pisarka dobrowolnie zamieszczała swoje komentarze i dowcipy oraz że jako osoba wykształcona powinna sobie zdawać sprawę, że nie wszyscy docenią jej poczucie humoru i że może być obiektem krytyki. Fundamentalne jest ponadto spostrzeżenie, że istotą funkcjonowania forów jest właśnie ocenianie i komentowanie działań ich użytkowników.

Dziękuję za dostrzeżenie, że omawianie fragmentów (zamiast całości) żartu o prysznicu nie może być w sposób obiektywny uznane za poniżające i hańbiące.

Dziękuję za dostrzeżenie, że pisarka a wykładowczyni w zaskakujący sposób nie zauważyła swego niewłaściwego postępowania, kiedy to zamieściła żarcik, który może urazić niektórych czytelników, zwłaszcza że tekst był o zawstydzająco wręcz niskiej wartości artystycznej oraz za dostrzeżenie, że moje komentarze dotyczące tego żartu nie zawierały treści obiektywnie obraźliwych wobec pisarki, zaś moja ironia nie naruszyła społecznego i prawnego wzorca.

Dziękuję za dostrzeżenie, że subiektywne odczucie przykrości doznanej przez pisarkę nie może być wystarczającą przesłanką do prowadzenia procesu karnego o czyn z art. 212 Kk.

Dziękuję wreszcie za konstatację, że prawo karne jest powołane do ścigania wyłącznie rzeczywiście popełnionych czynów ocenianych negatywnie nie w poczuciu subiektywnym, ale wyłącznie obiektywnie i kryminalnie nagannych.

 

Jednocześnie przypominam, że pisarka publicznie pomówiła mnie w 2009, iż pisałem obsceniczne teksty jako nieznany mi J. Kawalec oraz że sfałszowała mój podpis na portalu NaszaKlasa. Od lat niezmiennie powtarza swój zarzut, przedstawiając swój kuriozalny i bezwartościowy dowód w internecie, wysyłając owe kłamliwe informacje do rozmaitych adminów, a nawet zamieszczając tę tezę w pismach sądowych, co w końcu powinno być zbadane i wyjaśnione przez Temidę jako przestępstwo ciągłe. Pisarka, jako osoba inteligentna i wrażliwa, cierpi zapewne na jakąś manię prześladowczą – przyjęła błędnie jako pewnik, że jestem Kawalcem i nie może pojąć, że przez lata toczyła i nadal toczy sądowe boje oparte na tej oryginalnej paranoi.

 

Cóż zatem ma począć biedna „gimnazjalna” nauczycielka (najsłynniejsza ostatnio polska matka, której podczas porodu dodawał otuchy 15-letni jakże zaradny młodzian), po której bezlitośnie jeżdżą media (dwa tytuły z ostatnich dni: „Rozpustna nauczycielka” oraz „Szefowa lubieżnej nauczycielki odeszła na emeryturę”)? Gdyby poszła śladem pisarki, to wiele polskich sądów byłoby zarzuconych tym tematem, zarówno w trybie cywilnym, jak i karnym, co doprowadziłoby do paraliżu nasz wymiar sprawiedliwości.

 

Wobec wieloletniego (od 2009) i niezachwianego przekonania pisarki, że pisałem na NaszaKlasa jako skandalista Kawalec i wobec takiego błędnego przekonania setek dyskutantów na rozmaitych portalach oraz przekonania rodziny i znajomych tej pani, a także wobec ciągłego zniesławiania mnie przez pisarkę i jej zwolenników -

 

zaskarżam postanowienie

jedynie w zakresie przedawnienia

i wnoszę

o wyciągnięcie odpowiednich konsekwencji prawnych wobec pisarki za sfałszowanie mojego podpisu oraz nieustanne pomawianie mnie o bycie inną osobą.

 

Nie byłoby aż tak poważnego konfliktu na portalu NK, gdyby pisarka nie popełniła dwóch przewin jako pierwsza - pomówiła mnie o pisanie jako gawroszowaty Kawalec i sfałszowała tam mój podpis, co spowodowało ripostowy wysyp moich późniejszych artykułów opartych na kłamstwach pisarki, zatem zrozumienie i ocena konfliktu nie jest możliwa bez zbadania owych dwóch spraw. I jest to możliwe, bowiem admin NK przechowuje wszystkie wpisy oraz może przekazać listę logowań na wniosek Temidy, aby sprawa została ostatecznie dokładnie zbadana.

 

 

Postiuzas1

 

 

Postiuzas2

Postiuzas3

Postiuzas4

Postiuzas5

Postiuzas6

Mirnal
O mnie Mirnal

przyjazny wobec wszystkich sympatycznych ludzi, krytyczny wobec wielu zjawisk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka